Skocz do zawartości

Duchy na Wykopkach


Rekomendowane odpowiedzi

Sudajew ty z Panek ? :D Tych niedaleko Częstochowy? Moja babcia tam mieszkała i z opowieści mojej babci wynika właśnie to że tam niezła jadka była. Ruscy spalili dom mojej babci i omal nie rostrzelali całej rodziny. Chodziłeś z wykrywką po okolicy? Jak będę tam u rodziny to mam zamiar troche pochodzić chodź raz już byłem i same śmieci wyszły i skarbu też nie znalazłem pod pewnym krzyżem w lesie xD xD ale jednym miejscu chyba coś było bo kożenie tak dziwnie rosły jakby coś oplatały pewnie i coś było ale dawno odkopane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK. No to powiem tak z własnej autopsji: duchami lepiej się nie interesować wtedy bedzie się lepiej spało. Wiekszość różnych oznak bytów jest do wyjaśnienia różnymi metodami, niekiedy właśnie dosłownie szkiełkiem i okiem. Zainteresowanie ludzi tą sfera zawsze było duże, jednak trzeba pamiętać, iż są różne odmiany duchów. Niektóre są naprawdę okropne, dlatego lepiej nie szukać doznań. Dobra rada wujka Dobra rada" :)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem jeszcze o zjawie żołnierza na koniu, który galopuje przez drogę, nie wiem czy to nie było właśnie w tej Siestrzeni, ale na 100% nie powiem, ale scenariusz podobny- cmentarz pod drogą.

PozdrO

PS. Jeżeli ktoś z kolegów słyszał taką legendę, to proszę o sprostowanie, nie pamiętam, jaka to była miejscowość, ale jw. napisałem scenariusz podobny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hhhhmmmm, ja w swoim życiu spotkałem tylko jednego ducha a jest to tak zwany „Poltergeist”. Zaczął mnie niepokoić w momencie w którym poznałem swoją zonę i od tamtego czasu nawiedza mnie regularnie nie miłosiernie dręcząc. Co gorsza ma cholernie zły wpływ na moją żonę, a jak wlezie do mieszkania to tak cały tydzień potrafi krążyć po pokojach i ni cholery żadne egzorcyzmy nie pomagają. Duch ten jest tak okropnie przerażający, już sam widok potrafi przyprawić o gęsią skórkę i zmrożenie krwi w żyłach. Na szczęście w towarzystwie tego ducha przybywa inny bardzo przyjazny i sympatyczny z którym można choć częściowo umilić sobie złe nawiedzenie zachlewając pałę i wzajemnie pocieszając się który to z nas ma gorzej :))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe, dobry sposób na ducha Kolego 41pp;)
Ponawiam pytanie czy ktoś nie słyszał o takich cudach???

...zjawie żołnierza na koniu, który galopuje przez drogę, nie wiem czy to nie było właśnie w tej Siestrzeni, ale na 100% nie powiem, ale scenariusz podobny- cmentarz pod drogą."

PozdrO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu to takie ważne dla Ciebie Maniek?
Jeśli to prawdziwa historia, to powodem może być coś co trzyma nieszczęśnika na tym świecie- jakieś niespełnione obietnice, marzenia, tęsknota, silna więź emocjonalna a być może silny patriotyzm lub nawet chęć zemsty. Przyjść z tamtego świata na ten jest rzeczą niemożliwą, aczkolwiek w pewnych sytuacjach jak widzimy można zaobserwować zjawiska" nadprzyrodzone. Z reguły w takich przypadkach wystarcza postawienie przydrożnego krzyża. Raczej tyle w tym temacie ;)
Czy należy się bać? Myślę, że szansa zetknięcia się z czymś takim jest raz w życiu, więc jeśli tego jeszcze nie spotkałeś, to szansa taka istnieje :)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem chłopaki tak:śmiechy echy-wesoła zabawa,niedosmiechu jest tylko jak faktycznie jeden z drugim To"coś zobaczą.Jakieś 15 lat temu też strugałem ważniaka,a potem darłem z lasu że ho ho.Uwieżcie 3 dni tam leżała porzucona przezemnie wykrywka,i dopiero wtedy poniom wruciłem.A wcześniej cwany byłem,ale szybko mi to cwaniactwo odleciało.Uwieżcie czy nie ,śmiejcie się czy nie-ale cos w tym jest.Tyle.pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie dziwy ludzie w wielu rejonach kraju opowiadają. Nawet w Było nie minęło" było coś o Powstańcach styczniowych i majorze który sam konnicą rzucił się na pędzący oddział Kozaków i zginął cięty szaszką :(
Być może od czasu do czasu ponownie pędzi na koniu i jakiś wybraniec kiedyś to zobaczy ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu opowiadać?Było mineło,ale w naturze poszukiwacza leży to ,że wałęsamy sie poleśnych ostepach,niejednokrotnie w miejscach gdzie nawet ptaki już przestały zaglądać,gdzie w burzliwych czasach,kturych nie brakuje u nas,zdarzały się rżeczy okrutne i tragiczne.Dlatego niejeden z nas juz wiele widział,lub jest na dobrej drodze by TO" zobaczyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdej bajce jest trochę prawdy.Znam taki las gdzie nigdy nie śpiewają ptaki.Długo po wojnie jakakolwiek próba wjechania konnym wozem do tego lasu kończyła się paniczną ucieczką konia.Otóż w tym lesie Niemcy zakopywali jeńców z pobliskiego obozu pracy.Według naocznego świadka odbywało się to tak:
dwóch jeńców niosło na noszach swego zmarłego kolegę,
towarzyszyło im z reguły dwóch żołnierzy Wehrmachtu - nie zawsze narodowości niemieckiej.Jeńcy kopali groby - dla kolegi
i dla siebie.Na rozkaz żołnierzy rozbierali się i zostali zastrzeleni.Żołnierze mniej lub bardziej starannie zasypywali
zwłoki i wracali niosąc nosze i ubrania jeńców.Gdy przychodził transport jeńców,dokonywano selekcji.Podobno czasem nawet 50%
transportu trafiało od razu do lasu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziadek był umierający/ostatecznie zmarł. Pojechaliśmy rodziną na wieś słysząc o jego złym stanie i spaliśmy u cioci. Po zgonie dziadka, mojemu tacie w nocy u tejże cioci po przebudzeniu się, że tak powiem objawił" - ale taka to manifestacja obecności tylko była.... lub też przyśniło mu się to - takie nałożenie snu i tamtego świata... ale nie wiem do końca - tata nie chce o tym mówić :) coś udaje, że nie pamięta... drażliwy na to...

a z wykopkami to ma tyle wspólnego, że dziadkowego świnobijskiego bagnetu z wroną w oryginalnej pochwie do dzisiaj się rodzina nie potrafi doszukać :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kol. herbstnebel- tata ma rację. Przez około pół roku po czymś takim człowiek ma traumę. Jest to typowa świadomość swojej maluczkowości i przemijania tego świata. Z drugiej strony człowiek boi się ośmieszenia a także podejrzenia o jakieś awiedzenie" czy coś takiego, co w konsekwencji może doprowadzić do tego, że ludzie zaczną taką osobe traktowac niepoważnie. Dlatego tymbardziej nie mogąc dokładnie określić efektu zjawiska, wielu woli o tym nie mówić a nawet lepiej się czują jak o tym nie myślą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja od ponad 40 lat mieszkam na pobojowiskach Grochowa i Wawra z 1831 r., gdzie zginęło wg. moich szacunków ponad 10.000 polskich i rosyjskich żołnierzy (przypuszczam, że na obu pobojowiskach znajdują się dziesiątki mogił poległych), w '39 i '44 też sporo ludzi w tym rejonie poległo (np. w '39 w rejonie eduty skrzyżowanie" 21 pp nasiekł ok. 1000 Niemców) - i nie słyszałem o żadnych duchach.
Czy ktoś słyszał o duchach na terenie Grochowa i Wawra?
Pozdrawiam
SZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie