-
Zawartość
11 437 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Myślę, że gdyby zrobić normalny film np. o kanadyjskiej załodze Shermana sierżanta Leo R. Gariepy'ego (znanego z książek Alexandra McKee) to byłby to też ciekawy i emocjonujący dla widzów film. Ale niestety nastała era takich idiotyzmów, jak „Fury”. A nawet gorzej. Trwa teraz reklamowanie filmu „Ministerstwo niebezpiecznych drani”. To taka hybryda „Wilków morskich”, „Sprzymierzonych”, „Ucieczki na Atenę” i „Bękartów wojny” tylko w wersji jeszcze bardziej komiksowej. Koncertowe zarżnięcie tematu operacji Postmaster. Normalnych filmów pełnometrażowych o drugowojennych operacjach specjalnych, jak np. „Cockleshell Heroes” już się nie robi.
-
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Birma, maj 1944 roku, lotnisko Shingbiwyang. Przed szybowcem CG-4A należącym do 1st Air Commando Group USAAF stoją żołnierze amerykańskich wojsk inżynieryjnych. Jeden szczęśliwiec ma amerykańską wojskową maczetę M1942, jaką pokazałem na poprzedniej stronie. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Rosja atakuje Polskę. Potroiła uderzenia Polska codziennie jest narażona średnio na 300 cyberataków Rosji, powiedział wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w wywiadzie opublikowanym w czwartek w brytyjskim „Timesie”. Zapewnił, że kraj jest przygotowany na próby odcięcia sieci wodociągowej lub energetycznej przez Rosjan. -
Będzie walczyć o Oscara. Pierwszy taki niemiecki film wojenny
-
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Tak, uroczy majcher o charakterze hybrydy tasaka/maczety/bolo był przydziałowy, ale nie dla USAAFmenów, jak na tym zdjęciu. Tu się otwiera poletko dla dłuższego wykładu, ale takie rzeczy to nie na fora. Spróbujmy więc w skrócie. Skąd mógł się wziąć majcher RAAF na ludziach USAAF? Bo teoretycznie nie miał prawa, ale to oczywiście śmieszne na wojnie. 1. Mógł się wziąć z przenikalności załóg lotniczych pomiędzy państwami alianckimi. Jedni latali u drugich, a drudzy latali u tych pierwszych. Wspomniałem powyżej S/L Terence'a O'Briena - Australijczyka, który bez żadnych zbędnych formalności latał i walczył w RAAF, RAF i USAAF. Dziwaczne, ale tak było. I w drugą stronę mechanizm działał identycznie, jeśli chodzi o przenikanie się wyposażenia lotniczego - Australijczyk F/L Colin C. Linn latał w RAAF i USAAF i jaką dla odmiany miał lotniczą składaną maczetę survivalową? Bo nie swoją państwową, tak jak ci USAAFmeni z wrzuconego przeze mnie zdjęcia. Miał maczetę USAAFowską taką jak pokazałem powyżej. 2. Wątek jest o brytyjskim froncie SEAC, przy okazji o amerykańskim froncie CBI częściowo przenikającym się z SEAC. Zdjęcie załogantów USAAF jest z Filipin. Według umów alianckich Filipiny to granica SEAC z Amerykanami. Więc na Filipinach byli wszyscy - i RAF, i RAAF, i USAAF. Skoro były USAAF to musiały tam być amerykańskie wojskowe sklepy Post Exchange (PX). Sklepy PX na wszystkich frontach handlowały towarem amerykańskim (wojskowym kontraktowym i komercyjnym niekontraktowym, ale robionym à la kontraktowy) oraz towarem od innych aliantów, jak również towarem od lokalnych manufaktur. Tym sposobem USAAFmeni z frontu MTO (śródziemnomorskiego) chodzili w brytyjskich battledressach zrobionych z egipskiej, czy algierskiej, czy marokańskiej serży, a w Wielkiej Brytanii od wojskowego towaru brytyjskiego amerykańskie wojskowe sklepy PX aż pękały w szwach. Więc nie inaczej było w Indiach czy na Filipinach, gdzie w sklepach PX musiał na pewno być towar i brytyjski, i australijski, i indyjski obok oczywiście amerykańskiego. 3. Jak wspomniałem wcześniej noży i maczet Amerykanom wiecznie brakowało. Nawet taka elita, jak piloci szybowcowi 1st Air Commando Group do walki w Birmie, którzy w USA przeszli tzw. kursy commando, czyli sił specjalnych (czyli kursy OSS, rangersów itp.) dostali zbieraninę noży - M3, Cattaraugus 225Q i PAL RH-36, a niektórzy żadnych nie dostali i jak widać na powyższym zdjęciu od płatnika jednostki dostawali kasę na to, żeby kupili sobie jakiś majcher na indyjskim rynku. Taka sama granda była na amerykańskich lotniskowcach na Pacyfiku. Czym po służbie na sprzęcie zajmowali się mechanicy lotniczy? Wyrobem noży dla pilotów. Poniżej takie noże-produkty mechaników lotniczych z lotniskowców (fotografia z kwitu z roku 1944). Więc australijski majcher lotniczy u USAAFmenów mógł się też wziąć ze zwykłego „machniom”, jak z „Czterech pancernych”. Być może było „machniom” z Australijczykami, którym w jakimś miejscu Indii czy Filipin, czy gdzieś indziej w pobliżu jak raz nie brakowało tych majchrów survivalowych. 4. Jest jeszcze jedna wersja wydarzeń, skąd u USAAFmenów mogłyby się wziąć omawiane australijskie majchry. Być może ze zwykłej wdzięczności commonwealthowców, ale to byłby przedmiot jeszcze dłuższego wykładu, a to nie na forum takie rzeczy. Zachowało się sto procent kwitów z międzyalianckiej Konferencji Trident (12-27 maja 1943), jak Commonwealth prosi Amerykanów o wsparcie na froncie SEAC; tak samo jest sto procent kwitów z międzyalianckiej Konferencji Quadrant (17-24 sierpnia 1943), gdy Commowealth doprecyzowuje prośby do Amerykanów o ich wsparcie na commonwealthowskim froncie SEAC. Commonwealthowcy dostali od Amerykanów dużo więcej niż prosili i załatwił to dowódca USAAF gen. Arnold. Jak USAAF wylądował w Indiach to commonwealthowcy myśleli, że pan bóg tam zstąpił. Mały cytat ze wspomnianego S/L Terence'a O'Briena, który woził Chinditów szybowcami CG-4A oraz bytował z nimi w terenie: Żarcie commonwealthowskie było nieludzko potworne, wszyscy tym pluli. Nigdy w uzgodnieniach na linii Brytyjczycy z Indii - USA nie było mowy o dożywianiu Chinditów przez USAAF. A tymczasem tak się stało. Więc było bardzo dużo powodów do tego, żeby commonwealthowcy odwdzięczali się USAAFmenom pod względem tego, czego jak raz w USAAF brakowało. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Wszystkiego dobrego, fajnego i ciekawego! Normalni ludzie w tę farsę i ocean fałszu nie wierzą, a normalnych jest jednak wciąż bardzo dużo. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
No to jeszcze lepiej Baaardzo wredny numer Miejsce w szeregu putler poznał. Chociaż tyle dobrego. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Ale za to w jaki wredny, złośliwy sposób podstawiono putlerowi pod sam nos samoloty myśliwskie 5. generacji, żeby się przynajmniej naoglądał, jak taki samolot wygląda i żeby nie był w mylnym błędzie, że FR ma samoloty tej generacji. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Co muszą czuć wspomniani przez Ciebie myślący Amerykanie dowiedziałem się dokładnie po pożegnaniu dwa tygodnie temu teksaskiego odłamu naszej rodziny po ich miesięcznym pobycie w tutejszej krainie. Długo by mówić co czują tacy Amerykanie, którzy są bardzo dumni z tego, że są właśnie Teksańczykami i demokratami. Pomarańczowy na pewno nie chciałby tego usłyszeć, bo jeszcze by mu żyłka pękła, tak jak mu pękła przed spotkaniem z putlerem i głupio pomarańczowego tłumaczyła urzędniczka, że miał jakieś załamanie i stąd nie wiedział, czy spotyka się z putlerem w USA czy w FR. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Taki to był wariacki teatr działań wojennych – każdy był ubrany albo wyposażony w to, co zdobył, albo na co zrobił „machniom” z innym aliantem. Chodzenie tam przez Amerykanów w australijskich „slouch hatach” (kapeluszach wojskowych) rzadkie nie było. Z kolei zobaczyć Chinditów nad obrzydliwymi commonwealthowskimi racjami żywnościowymi to unikat – wszyscy żywili się racjami amerykańskimi. Poza tym podczas całej tej wojny na kopiowanie wzorów w miarę prostych rzeczy dostawały zlecenia małe lokalne manufaktury na tych terenach, na których alianci się znaleźli, a te tereny były o tysiące mil od macierzy. Podczas II wojny mundury Amerykanom szyły manufaktury wszędzie tam, gdzie postawili nogę, bo aparat własnego państwa nie wyrabiał się. Kubki do menażek robiła im Belgia, pokrowce na manierki Wielka Brytania (jak i większość oporządzenia), a same manierki zaczęła produkować okupowana Japonia. Noży, maczet i wszelkich hybryd typu bolo wiecznie brakowało, więc manufaktury kopiowały co się dało z wzorów wojskowych, albo robiły „edged weapons” z własnych projektów, Było podczas tej wojny wprowadzone takie pojęcie jak „Quartermaster Pipeline”, czyli „rurociąg logistyczny”. Definicja tego była taka: Pomiar czasu odkąd robotnik wziął w dłonie pierwsze narzędzie do wytworzenia czegoś z zakresu wyposażenia żołnierskiego aż do czasu, gdy produkt tego robotnika dotarł do okopu na pierwszej linii frontu. I obliczono, że ten czas to jest minimum 6 miesięcy, a praktycznie nieraz było więcej. Ludzie z uzupełnień byli transportowani na dalekie fronty dużo szybciej niż zdążono wyprodukować dla nich niejedną rzecz. Poniżej amerykański pilot szybowcowy w Indiach na tle szybowca CG-4A. Większość pilotów szybowcowych USAAF latających dla Chinditów załapała się na normalne wojskowe noże M3. Ten chyba się nie załapał i kupił sobie coś indyjskiego jak ciężki nóż/mały tasak. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Jeszcze jedna rękodzielnicza przypowieść na niedzielę. Na froncie SEAC/CBI aliantom wiecznie czegoś brakowało. Jest kapitalna książka Terence'a O'Briena pt. „Out of The Blue. A Pilot With The Chindits”. Był Australijczykiem i najpierw pilotem bombowym RAAF, potem pilotem bombowym RAF, a na koniec został pilotem niedefiniowalnym pod względem barw narodowych, ponieważ służył w tych międzyalianckich siłach wspólnie walczących w Birmie. Pilotował szybowce CG-4A w barwach USAAFowskiego 1st Air Commando Group, ale z Chinditami, którzy z USA niczego wspólnego nie mieli, bo podlegali pod Brytyjczyków. O'Brien to rogata dusza, wróg propagandy, fałszywego patriotyzmu i „polityki historycznej”. Świetnie opisał właśnie to, czego brakowało, jak wojna w Birmie wyglądała naprawdę, a nie jak alianckiej propagandzie i historykom marzyłoby się, że wyglądała. Wracamy do wspomnianej przeze mnie powyżej wielkiej kuźni tych „edged weapons”, jaką były Indie i Birma. Psim obowiązkiem USAAF było wyposażenie wszystkich załóg lotniczych na omawianym froncie w opracowane specjalnie dla lotników małe składane maczety. Takie, jak poniżej. Ale cudów nie było – skoro w samolotach na tym froncie nieraz brakowało busol (tłumaczyłem takie kwity, a książki jakoś nie chcą o tym wspominać) to trudno, żeby i sto procent lotników miało te maczety. A przymusowe lądowanie w birmańskiej dżungli to prawie jak wyrok śmierci, jeśli nie było się farciarzem (jak powyżej), że miejscowe ludy do spółki z ekspedycją ratunkową Gurkhów znalazły pechowców, a potem zabrały ich śmigłowce. Dlatego ludzie z frontu SEAC/CBI mając dobre uposażenia kombinowali sobie, co tylko mogli do technik survivalowych, a lokalne manufaktury tylko na tym korzystały. Poniżej jest fajne zdjęcie zrobione lotnikom USAAF na Filipinach, czyli (jak dla lotnictwa) rzut beretem od frontu SEAC/CBI. Być może wręcz stamtąd przylecieli, albo lądowali awaryjnie, bo samolot był postrzelany. Widać, jak chłopaki poszli do jakiejś manufaktury i fundnęli sobie noże wielkości „noży szefa kuchni”, jak to się dziś reklamuje majchry tej wielkości. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Tak, wiem, oczywiście. Gdy np. coś tam odrobinę komentuję o stalach to sięgam do domowej biblioteczki po najstarsze materiały o nich. Sandvikiem poleciałem przez moment tak tylko dla podkreślenia, że te szwedzkie stale - jak widać na podstawie Twoich treści - były/są wysoce cenione od wieków. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
W tej krainie szczęśliwości zabrakło tylko jednego - obrazu, jak kowboj jeszcze ma zegarek, a za parę sekund będzie miał go zajumanego. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Dobre. Idealny sposób na znienawidzonego sąsiada Przypomina mi się Normandia '44. W książkach takich rzeczy nie piszą, ale znam to z korespondencji z weteranami, dopóki jeszcze żyli. Jak była jakaś francuska wiocha z zadawnionymi grubo sprzed wojny waśniami międzysąsiedzkimi to jedni napuszczali Kanadyjczyków, Brytyjczyków albo Amerykanów na drugich, żeby im spuścili łomot, bo to byli ci „źli”. Alianci mieli najsurowszy zakaz wtrącania się w takie sprawy, ale łamali ten zakaz, a już szczególnie jak byli nawaleni cydrem i/lub calvadosem, a w Normandii każdy był tym nawalony. A dziś wystarczy operatorowi drona wskazać dom sąsiada, którego nienawidzi się od lat i cyk. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Ano właśnie. Pięć lat pracowałem ze szwedzkimi stalami sprężynowymi Sandvik. Materiałowa, techniczna wspaniałość. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Tymczasem powiem coś ogólnie, dlaczego składając ten wątek z naszych różnych postów z innego wątku dałem tutejszy tytuł, jaki dałem. Otóż na tym alianckim froncie SEAC/CBI II wojna to były złote lata warsztatów lokalnych kowali i ślusarzy. Liczba i rodzaje tego czegoś, co Anglosasi nazywają „edged weapons” nie podlegała żadnym ograniczeniom i dlatego ten front SEAC/CBI jest taki fascynujący pod względem tego rodzaju broni i narzędzi. To taka sama sytuacja, jak II wojna była złotymi latami dla australijskich krawców koszul oraz kaletników robiących kabury naramienne typu policyjnego. Tłumaczę o co chodzi. Tego nie ma w żadnych książkach, bo to nieco zawstydzające dla zachodnich mocarstw, ale to jest w kwitach, których się natłumaczyłem sporo. Na amerykańskich lotniskowcach wiecznie brakowało koszul; nie dawano rady ich wciąż dostarczać. Więc dawano załogantom pieniądze, żeby kupowali sobie koszule w Australii, gdy dany lotniskowiec tam przybijał. To samo z kaburami – wiecznie brakowało kabur naramiennych M3 dla żołnierzy „walczących na siedząco”, czyli dla czołgistów, lotników itp. Więc znowu dawano lotnikom pieniądze, żeby kupowali sobie takie kabury pistoletowe i rewolwerowe w Australii po przybiciu danego lotniskowca tamże. Z kolei Indie i Birma to jedna wielka kuźnia tych „edged weapons” i narzędzi „uniwersalnych”, czyli maczet, które były dla wojska świetne do bytowania w terenie, a w razie czego do walki wręcz, bo Chindici mieli ciężki żywot z Japończykami – takie walki były, a ich przebieg był straszny włącznie z dobijaniem rannych. Taki mały przykład: Przed wojną był taki amerykański aktor komediowy Jackie Coogan. W czasie wojny był pilotem szybowców transportowych CG-4A i brał udział w słynnej operacji Thursday w Birmie za liniami japońskimi. Była walka wręcz, gdzie w jej środku był Coogan i Chindici tę walkę przegrali. Japończycy bagnetami dobijali rannych, ale Coogan odegrał rolę życia, lepszą niż na Oscara – tak udał zabitego, że Japończyk, który już się szykował do przebicia Coogana ostatecznie nie ruszył go bagnetem. A więc cięto się tam na „broń białą” ostro, na taką, jaką kto miał. Wiadomo, Japończycy walczyli bagnetami i mieczami, a Chindici też bagnetami i co najwyżej maczetami. Poniżej jest fajna scenka z Birmy. Lud Konyaków do spółki z Gurkhami odnalazł w dżungli amerykańskich lotników, którzy tam się gdzieś rozbili w styczniu 1944 roku. Konyakowie słynęli z wyrobu maczet. Jeden z tych lotników właśnie dostał taką maczetę Konyaków. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Świetnie, już rozumiem. Czyli proces technologiczny taki, jak myślałem, tylko czynnik odpowiedzialny to ta glinka, a nie przesuwanie ostrza w cieczy po łukowatym profilu całej głowni. Bardzo dziękuję. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Super! Bardzo dziękuję! -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Ja się broń boże nie chcę wymądrzać, bo się po prostu uczę tutaj o tych mieczach, ale nieznośne cv byłego technologa i to od takich spraw z zakresu mechaniki podsuwa mi różne pytania. I takie właśnie jest o to selektywne hartowanie - jak to rozumieć, co to w ogóle było i jak to się odbywało? Bo ja tego jakoś nie widzę, a w każdym razie słabo przy pospiesznej masowej produkcji. Wszystko byłoby być może łatwe gdyby głownie tych mieczy były prostoliniowe. Ale nie były, bo były łukowate. W związku z tym selektywne hartowanie głowni wymagałoby dużej maszyny z napędem albo „ludzkim”, albo elektrycznym. Zadaniem maszyny sterowanej chyba jakimiś krzywkami byłoby uchwycenie rozżarzonej głowni z obu stron, najechanie z tą głownią nad wannę z olejem lub inną cieczą i zanurzenie w niej głowni, ale nie takie zwyczajne. Tu właśnie musiałoby dojść do sterowania ruchem tej maszyny, która musiałaby pracować po takim samym łuku, jaki stanowił profil głowni, czyli pracować na przykład tak, żeby w tym konkretnym procesie hartować tylko ostrze, a nie dalsze powierzchnie na szerokości głowni. Musiałaby to być już maszyna z zakresu mechaniki precyzyjnej, a nie prostej mechaniki i ulepszania cieplnego. Można by dowiedzieć się coś więcej o tym hartowaniu selektywnym, jeśli to się faktycznie odbywało? -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Dziękuję. Czyli było tak, jak myślałem, bo to widać nawet w tym mieczu z podlinkowanej dziś aukcji. Nie wiem, w którym roku wynaleziono tzw. magnesówki, czyli szlifierki do płaszczyzn ze stołem magnetycznym, ale podejrzewam, że te miecze typu masówka właśnie tak były szlifowane, bo inaczej to bomba A zastałaby producentów tych mieczy na bardzo wczesnym etapie wytwórczości. Dużo miałem do czynienia z magnesówkami i jest to fajny wynalazek, z którego sporo można wycisnąć. Czyli stal w zasadzie sensowna, wprawdzie węglowa, ale w wersji stali sprężynowej stopowej już nie tak zaraz podatna na korozję. I może dlatego te japońskie miecze z II wojny są w niezłym stanie, jeśli były kulturalnie przechowywane. Wprawdzie mają jakieś wżery, ale małe. Jako technolog od różnych dziwnych rzeczy, w tym dla wojska, dużo pracowałem ze stalą sprężynową pracującą w warunkach ekstremalnych, więc myślę, że ten gatunek stali na miecze był sensowny. Bardzo dziękuję za wszystkie informacje! -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Wyobrażam sobie, jakie wynalazki byłyby na aukcjach na hasło, że oferuje się białą broń po czarnych Chinditach, czyli nigeryjskich. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Jak zawsze niezawodna dr Agnieszka Bryc. Suchej nitki na jutrzejszej farsie i suchej nitki na niekompetentnych amerykańskich głupcach, szczególnie na Witkoffie. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Bardzo Ci dziękuję! Kapitalna drobiazgowa analiza, jak to można dziś kupić militaria „very rare” i jakich sum żąda się za to „very rare”. Byłbym wdzięczny za jeszcze dwie informacje: 1. Czym różniły się te miecze oficerskie od podoficerskich, a pochodzące z masówki? 2. Jak były kute te miecze z masówki? Czy były to normalne odkuwki z huty ze wstępnie nadanym ogólnym kształtem, a potem była obróbka ręczna, czy może kucie było od początku ręczne, jak sprzed wieków? I jeszcze coś o drugowojennych gatunkach stali na te miecze - czy coś wiadomo, jaka to była stal? I czy jakość stali na te miecze pogarszała się wraz z rozwojem wojny? -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Przy nieskrywanej nienawiści Nawrockiego wobec Ukrainy to chyba raczej WP nie wyśle do takiej strefy, tak mi się wydaje. -
Lend-Lease ma swój bardzo nowy film. https://www.filmweb.pl/film/Bitwa+o+Atlantyk-2023-10047769 Duch, klimat, atmosfera, styl, zdjęcia dokładnie jak z filmu „Greyhound” i to nie wada, a wręcz przeciwnie.
