Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    11 437
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. Tylko że AI szaleje, jak zawsze. Ruscy będą się naprowadzali nie na balon, ale na punkt terenowy, gdzie jest balon - na punkt terenowy, który im wskaże satelita jako miejsce kotwiczenia danej Barbary. Naprowadzą się nawet wówczas, gdy Barbara będzie wyłączona i wolna od jakichkolwiek emisji. O to właśnie w tym wszystkim chodzi, jak zawsze. Jak będą chcieli walnąć balistykiem albo cruisem w kancelarię premiera to też będą walić w punkt terenowy, a nie w emisje systemu łączności rządowej, bo to można wyłączyć. Budynku nie wyłączysz, tak jak nie wyłączysz miejsca kotwy Barbary. Gdy/jeśli będzie „W” to te cztery Barbary pożyją 5 minut. Ale na czas „P”, fakt, są idealne.
  2. Omawialiśmy to. Ukraina robi to od co najmniej 1,5 roku. Czy to kit, czy nie, to nikt nie wie oprócz samych Ukraińców, ale oni twierdzą, że ich balony z taką aparaturą potrafią to samo, co amerykańskie wabiki MALD. Ja w to nie wierzę, a każdym razie nie na 100%, ale może to tylko mój problem.
  3. No tak. Bum głowicami HE (high explosive), czyli odłamkowo-burzącymi. W tym wypadku pewnie podszykowanymi głównie z odłamkami, bo wystarczy Basię podziurawić i będzie po sprawie.
  4. Identycznie, jak w broniach zachodnich. A więc „ruskim GPS”, czyli systemem GLONASS wspomaganym „ruskim INS”, czyli ruską nawigacją inercyjną, ewentualnie „ruskim TERPROM”.
  5. 40% Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30% rodaków rozumie, ale w niewielkim stopniu. Jedni stanowią tę ww. „kadrę narodową” 40% + 30%, i tych faktycznie nie ma na forum, a ta reszta „anty PiS” (jak napisałeś) albo jak ktoś woli „anty 40% + 30%” spokojnie dzieli się tutaj informacjami zgodnymi z profilem magazynu „Odkrywca”.
  6. Mam nadzieję, że cały ten wątek będzie pożyteczny dla rekonstruktorów historycznych, ale oczywiście nie tylko dla nich. Zacznijmy od elementarza. Poniższy przedmiot - jak mogłem się osobiście przekonać - uchodzi w środowisku antykwarycznym, rekonstruktorskim i kolekcjonerskim za „amerykańską manierkę” pozyskaną przez WP, a jedynie we wspomnianych środowiskach panuje pewne zdziwienie, że jakoś nie są znane „pokrowce” do tych „manierek”. Dla tych trzech środowisk koronnym argumentem, że to jest amerykańska manierka jest fakt, że dokładnie takie przedmioty są znajdowane w ziemi na miejscach bytowania czy walk międzywojennego Wojska Polskiego i że te przedmioty zawsze są cechowane tak samo ściśle określonym angielskojęzycznym tekstem. Innym koronnym argumentem jest to, że ów przedmiot ma szyjkę, zakrętkę, korkową uszczelkę do niej oraz łańcuszek wiążący zakrętkę z butelką identyczne, jak w jednej z odmian amerykańskiej manierki wojskowej M1910. Co to w takim razie jest? Oczywiście nikt nikomu nie zakazywał używania tego przedmiotu jako „manierki”, natomiast manierką on nie jest i dlatego nie ma do niego zwyczajowego pokrowca-nosidła M1910. Jest to termofor i to bardzo popularny ówcześnie w USA, ponieważ produkowany masowo przez potentata branży naczyń aluminiowych - firmę Landers, Frary & Clark. Polskich pasjonatów historii bardzo skutecznie dezorientuje szyjka i zakrętka, które faktycznie są wspólne dla tego termoforu i manierek aluminiowych M1910 tego samego producenta. Jest natomiast cenną informacją to, że te termofory są w Polsce wykopywane. Jest to dowód tego, co WP dostało od US Army i że niekoniecznie muszą to być przedmioty wojskowe, ponieważ omawiany termofor był produkowany na rynek komercyjny, a co najwyżej poszczególne pułki US Army mogły go sobie kupować na wolnym rynku.
  7. Trump kazał wyrzucić z Departamentu Stanu wszystkich specjalistów do spraw Rosji oraz wszystkich znających język rosyjski. Putler & Ławrow Company robi z kowbojami co chce. Nawet archiwiści NARA są masowo wyrzucani z roboty. Za dużo wiedzą, czym było/jest ZSRR/Rosja.
  8. Twardy realista Tego po prostu nie da się obronić, żebyśmy nawet do obrony jednego balonu wysłali wszystkie 48 F-16, baterię Patriotów i nie wiem ile systemów antydronowych. Izraelska kopuła też takich cudów nie czyni, a dowody przecież są. Ruskich stać na to, żeby dobowo wysyłać 500-700 śnp na Ukrainę. No to niech wyślą choćby połowę tego na jedną Barbarę, a ich stać na to. Taki balon jest nie do obrony, a na te Barbary dzicy będą szczególnie cięci. Dla nich to będzie cel numer jeden; nie Warszawa, nie bazy lotnicze, nie Mesko i inne takie, ale wyłącznie Barbary. Dopiero potem wezmą się za to, co standardowo na Ukrainie. Nawet nie trzeba specjalnie - co do metra - celować w te balony. Wystarczą zwyczajne głowice HE i posiekają balon odłamkami i wyłączą go z użytku.
  9. Głos dwóch oficerów starszych, którzy - przynajmniej jak na moje standardy - zawsze reprezentują analityczny chłód, spokój, rozsądek. Eksplozja rosyjskiego drona. Gen. Różański o błędach MON: Pięć przypadków to dowód Eksplozja w Osinach: Wojskowe wpadki na polu kukurydzy
  10. Też to słyszałem. Gość jest normalnie nienormalny.
  11. Moskwa o negocjacjach: najpierw Ukraina musi skapitulować, potem się zobaczy Na efekty szczytu Ukraina-Europa-USA w Waszyngtonie 18 sierpnia Moskwa odpowiedziała wywiadem swojego głównego dyplomaty dla państwowej telewizji. Elegancki wywód Siergieja Ławrowa streścić łatwo: najpierw Ukraina ma się poddać, a potem można porozmawiać o rozmowach. Moskwa nie popełni już takiego błędu jak z Finlandią w 1945 roku.
  12. Żądając dla siebie Pokojowej Nagrody Nobla pajac stwierdził, że przecież zakończył sześć wojen odkąd doszedł po raz drugi do władzy. Trudno powiedzieć, na jakich kościach był kalkulator, który pajacowi to obliczył. Trump twierdzi, że zakończył tę wojnę. Właśnie zerwano rozmowy pokojowe
  13. Jeszcze coś o wczorajszym incydencie z ruskim dronem w Polsce. Od początku zawarcia kontraktu na cztery systemy Barbara (czyli amerykańskie balony z radarami systemu TARS) media zachwycały się, że USA zaufały tylko Polsce; że będziemy pierwszym nieamerykańskim użytkownikiem systemu; że TARS to remedium na wszystkie polskie bolączki w rozpoznaniu radarowym; że TARS zrewolucjonizuje dowodzenie polskim lotnictwem; że będziemy wykrywać tymi TARSami każdą ruską muchę wlatująca do Polski; itd., itp. Po wczorajszym wlocie do Polski kolejnego ruskiego latadła to wszystko odżyło. Poniekąd słusznie, tylko z brakiem jednego małego detalu. Jeszcze nikt się nie zająknął na temat tego, że cztery balony Barbara to system idealny na „P”. Bo stwierdzenie tego obniżyłoby poziom euforii. Nikt w mediach nawet nie piśnie, co z Barbarami w czasie „W”? Nie piśnie, bo to nie jest miła informacja zakłócająca dobry nastrój. A w razie „W” te cztery Barbary będą naczelnym celem dla ruskich. I nie ma takiego lotnictwa ani opl na świecie, które obroniłyby cztery takie radarowe aerostaty. W pierwszych minutach „W” dziczy będzie się opłaciło wysłać dowolnie wielką liczbę śnp przeciwko każdemu z tych balonów. I nawet USAFmeni by takiego balonu nie obronili, bo rejon jego kotwiczenia trzeba by obłożyć setkami systemów antydronowych oraz bateriami Patriotów, których żadne państwo świata nie ma w takiej ilości. A ruskim będzie się opłaciło zainwestowanie w dowolną ilość balistyków, cruise'ów i dronów, aby tylko choć jeden trafił w taki balon, żeby „zamknąć oczy” systemowi opl wroga.
  14. Następny numer kabaretowego Fox News będzie numerem Karnowskich - czołobitny wywiad z ruskim ambasadorem w USA.
  15. Jak zawsze w przypadku tej najszlachetniejszej ze szlachetnych i altruistycznych instytucji.
  16. Amerykański przedstawiciel przy NATO wskazał, kto ma ponieść koszty gwarancji dla Ukrainy
  17. Sprawy lotnicze istnieją, a jedynie nie potrafimy ich na sto procent rozkminić z braku publikacji, dokumentów, czy innych informacji. Najpierw fotografie lotników amerykańskich z okresu tuż przed I wojną i z okresu tej wojny. Lotnicy ci noszą buty kawaleryjskie, mimo że nie były ani promowane dla lotnictwa, ani mu oferowane, jak napisałem w wątku o amerykańskich butach kawaleryjskich. Jeśli teraz spojrzymy na poniższe posty z fotografiami polskich lotników to zobaczymy takie same amerykańskie buty na naszych lotnikach. Zgadzam się z @formoza58 który napisał w wątku o butach kawaleryjskich: Ale zastanawiająca jest skala zjawiska. Odkryliśmy na polskich lotnikach dwa wzory amerykańskich butów kawaleryjskich. Byłoby pytanie, ile par takich butów mogli wozić ze sobą amerykańscy żołnierze po europejskich frontach? Bo trochę trudno uwierzyć, że każdy miał co najmniej dwie pary i jedną mógł ofiarować polskiemu żołnierzowi. Przypominam, co napisałem w wątku o amerykańskich butach kawaleryjskich: Skąd więc tyle tych amerykańskich butów u polskich lotników? Ich koszt w złotówkach był astronomiczny, jak widać powyżej. Żeby tych butów było tyle, ile na fotografiach to chyba większość polskich lotników musiałaby być z zamożnych arystokratycznych rodzin…
  18. Troglo jest po prostu rewelacyjny. Ciekawe, w którym sklepie AGD sprzedają pralki całkowicie piorące z obciachu i wstydu... Trump zadzwonił do Norwegii. Pytał o Pokojową Nagrodę Nobla
  19. Sikorski o wybuchu w Osinach: Będzie protest MSZ wobec sprawcy
  20. Szokujący ruch Kościoła. Nuncjusz apostolski w Polsce uhonorował rosyjskiego ambasadora
  21. Od początku świata na wakacje jeżdżę do Kuźnicy na Helu. Wkurzają mnie tam świry na motolotniach łamiący prawo, ale na szczęście Ruchu Obrony Granic (morskich?) jeszcze nie widziałem, nawet jak się wespnę bez tlenu na najwyższą Górę Helu.
  22. Wiecie, baaardzo ciężki temat się tu dziś poruszył, bo przecież nie jest tak, że Karpik nie ma racji. Ma rację tylko... jak to się w LWP mawiało - „Macie rację i co z tego?!” To jest po prostu kwadratura koła. Nie można Ukrainy zostawić samej z jakąś niekontrolowaną linią demarkacyjną, gdyby doszło do jej ustalenia. Tylko z czego poskładać zagraniczne wojska misyjne do kontroli tej linii i do ewentualnych interwencji? Żadnego rozejmu tam nie będzie. Będzie taki „rozejm” jak w Donbasie od 2014 roku, czyli kilkanaście-kilkadziesiąt incydentów ogniowych dziennie. A wtedy środki bojowe były prymitywne, nie to, co dziś. Dziś kilka minut i jest po czołgu, bo go dron załatwi. W Europie nikt nie ma zdolności ekspedycyjnych w siłach zbrojnych. Na Ukrainie nie będzie tak, jak na misjach w Afganie, czy w b. Jugosławii, że najważniejszy jest CIMIC, ochroniarstwo i konwojowanie. A jak by coś się stało to przyleci UH-60 wujka z pięcioramienną gwiazdą i system CASEVAC/MEDEVAC problem rozwiąże. Na Ukrainie kowbojów nie będzie i nie będzie błyskawicznego wywożenia ofiar misji rozjemczej do amerykańskiego szpitala wojskowego w Ramstein. Skończyło się i to być może raz na zawsze. Jest taki najnowszy raport na temat tego, jakie europejskie armie mają zdolność ekspedycyjną. Żadne. Ten raport wyśmiewa Francuzów, którym się wydaje, że taką zdolność mają, a jedynie Wielka Brytania zachowała minimum z jej zdolności ekspedycyjnych. Bo fakt, że ktoś ma lotniskowiec jeszcze o niczym nie świadczy. A więc z kogo i z czego poskładać tę misję rozjemczą na Ukrainie? Z brytyjskich wojsk lądowych liczących jedną dywizję? Jedną, a drugą na papierze, jak by cuś. Z Bundeswehry będącej w proszku? Z Francuzów, których lądówka też jest w opłakanym stanie? O tym wszystkim jest ten raport, tylko nie proście o linka, bo nie zapisuję takich rzeczy; za dużo tego wszystkiego dziennie o tej wojnie. Na Ukrainie nie będzie CIMIC - tam przeciwko misji rozjemczej będą latały drony i kalibry 152, a nie rozdawanie dzieciom batoników w ramach CIMIC, jak w Iraku, czy w Afganie. I to jest dopiero problem, mimo że Karpik ma rację.
  23. Znakomita Anna Maria Dyner, czyli wróg dla SWZ FR i w mniemaniu SWZ FR (i to nie dowcip).
  24. Ja paniał - miałem książeczkę SKO
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie