-
Zawartość
11 087 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Jeszcze jedna rękodzielnicza przypowieść na niedzielę. Na froncie SEAC/CBI aliantom wiecznie czegoś brakowało. Jest kapitalna książka Terence'a O'Briena pt. „Out of The Blue. A Pilot With The Chindits”. Był Australijczykiem i najpierw pilotem bombowym RAAF, potem pilotem bombowym RAF, a na koniec został pilotem niedefiniowalnym pod względem barw narodowych, ponieważ służył w tych międzyalianckich siłach wspólnie walczących w Birmie. Pilotował szybowce CG-4A w barwach USAAFowskiego 1st Air Commando Group, ale z Chinditami, którzy z USA niczego wspólnego nie mieli, bo podlegali pod Brytyjczyków. O'Brien to rogata dusza, wróg propagandy, fałszywego patriotyzmu i „polityki historycznej”. Świetnie opisał właśnie to, czego brakowało, jak wojna w Birmie wyglądała naprawdę, a nie jak alianckiej propagandzie i historykom marzyłoby się, że wyglądała. Wracamy do wspomnianej przeze mnie powyżej wielkiej kuźni tych „edged weapons”, jaką były Indie i Birma. Psim obowiązkiem USAAF było wyposażenie wszystkich załóg lotniczych na omawianym froncie w opracowane specjalnie dla lotników małe składane maczety. Takie, jak poniżej. Ale cudów nie było – skoro w samolotach na tym froncie nieraz brakowało busol (tłumaczyłem takie kwity, a książki jakoś nie chcą o tym wspominać) to trudno, żeby i sto procent lotników miało te maczety. A przymusowe lądowanie w birmańskiej dżungli to prawie jak wyrok śmierci, jeśli nie było się farciarzem (jak powyżej), że miejscowe ludy do spółki z ekspedycją ratunkową Gurkhów znalazły pechowców, a potem zabrały ich śmigłowce. Dlatego ludzie z frontu SEAC/CBI mając dobre uposażenia kombinowali sobie, co tylko mogli do technik survivalowych, a lokalne manufaktury tylko na tym korzystały. Poniżej jest fajne zdjęcie zrobione lotnikom USAAF na Filipinach, czyli (jak dla lotnictwa) rzut beretem od frontu SEAC/CBI. Być może wręcz stamtąd przylecieli, albo lądowali awaryjnie, bo samolot był postrzelany. Widać, jak chłopaki poszli do jakiejś manufaktury i fundnęli sobie noże wielkości „noży szefa kuchni”, jak to się dziś reklamuje majchry tej wielkości. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Tak, wiem, oczywiście. Gdy np. coś tam odrobinę komentuję o stalach to sięgam do domowej biblioteczki po najstarsze materiały o nich. Sandvikiem poleciałem przez moment tak tylko dla podkreślenia, że te szwedzkie stale - jak widać na podstawie Twoich treści - były/są wysoce cenione od wieków. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
W tej krainie szczęśliwości zabrakło tylko jednego - obrazu, jak kowboj jeszcze ma zegarek, a za parę sekund będzie miał go zajumanego. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Dobre. Idealny sposób na znienawidzonego sąsiada Przypomina mi się Normandia '44. W książkach takich rzeczy nie piszą, ale znam to z korespondencji z weteranami, dopóki jeszcze żyli. Jak była jakaś francuska wiocha z zadawnionymi grubo sprzed wojny waśniami międzysąsiedzkimi to jedni napuszczali Kanadyjczyków, Brytyjczyków albo Amerykanów na drugich, żeby im spuścili łomot, bo to byli ci „źli”. Alianci mieli najsurowszy zakaz wtrącania się w takie sprawy, ale łamali ten zakaz, a już szczególnie jak byli nawaleni cydrem i/lub calvadosem, a w Normandii każdy był tym nawalony. A dziś wystarczy operatorowi drona wskazać dom sąsiada, którego nienawidzi się od lat i cyk. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Ano właśnie. Pięć lat pracowałem ze szwedzkimi stalami sprężynowymi Sandvik. Materiałowa, techniczna wspaniałość. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Tymczasem powiem coś ogólnie, dlaczego składając ten wątek z naszych różnych postów z innego wątku dałem tutejszy tytuł, jaki dałem. Otóż na tym alianckim froncie SEAC/CBI II wojna to były złote lata warsztatów lokalnych kowali i ślusarzy. Liczba i rodzaje tego czegoś, co Anglosasi nazywają „edged weapons” nie podlegała żadnym ograniczeniom i dlatego ten front SEAC/CBI jest taki fascynujący pod względem tego rodzaju broni i narzędzi. To taka sama sytuacja, jak II wojna była złotymi latami dla australijskich krawców koszul oraz kaletników robiących kabury naramienne typu policyjnego. Tłumaczę o co chodzi. Tego nie ma w żadnych książkach, bo to nieco zawstydzające dla zachodnich mocarstw, ale to jest w kwitach, których się natłumaczyłem sporo. Na amerykańskich lotniskowcach wiecznie brakowało koszul; nie dawano rady ich wciąż dostarczać. Więc dawano załogantom pieniądze, żeby kupowali sobie koszule w Australii, gdy dany lotniskowiec tam przybijał. To samo z kaburami – wiecznie brakowało kabur naramiennych M3 dla żołnierzy „walczących na siedząco”, czyli dla czołgistów, lotników itp. Więc znowu dawano lotnikom pieniądze, żeby kupowali sobie takie kabury pistoletowe i rewolwerowe w Australii po przybiciu danego lotniskowca tamże. Z kolei Indie i Birma to jedna wielka kuźnia tych „edged weapons” i narzędzi „uniwersalnych”, czyli maczet, które były dla wojska świetne do bytowania w terenie, a w razie czego do walki wręcz, bo Chindici mieli ciężki żywot z Japończykami – takie walki były, a ich przebieg był straszny włącznie z dobijaniem rannych. Taki mały przykład: Przed wojną był taki amerykański aktor komediowy Jackie Coogan. W czasie wojny był pilotem szybowców transportowych CG-4A i brał udział w słynnej operacji Thursday w Birmie za liniami japońskimi. Była walka wręcz, gdzie w jej środku był Coogan i Chindici tę walkę przegrali. Japończycy bagnetami dobijali rannych, ale Coogan odegrał rolę życia, lepszą niż na Oscara – tak udał zabitego, że Japończyk, który już się szykował do przebicia Coogana ostatecznie nie ruszył go bagnetem. A więc cięto się tam na „broń białą” ostro, na taką, jaką kto miał. Wiadomo, Japończycy walczyli bagnetami i mieczami, a Chindici też bagnetami i co najwyżej maczetami. Poniżej jest fajna scenka z Birmy. Lud Konyaków do spółki z Gurkhami odnalazł w dżungli amerykańskich lotników, którzy tam się gdzieś rozbili w styczniu 1944 roku. Konyakowie słynęli z wyrobu maczet. Jeden z tych lotników właśnie dostał taką maczetę Konyaków. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Świetnie, już rozumiem. Czyli proces technologiczny taki, jak myślałem, tylko czynnik odpowiedzialny to ta glinka, a nie przesuwanie ostrza w cieczy po łukowatym profilu całej głowni. Bardzo dziękuję. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Super! Bardzo dziękuję! -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Ja się broń boże nie chcę wymądrzać, bo się po prostu uczę tutaj o tych mieczach, ale nieznośne cv byłego technologa i to od takich spraw z zakresu mechaniki podsuwa mi różne pytania. I takie właśnie jest o to selektywne hartowanie - jak to rozumieć, co to w ogóle było i jak to się odbywało? Bo ja tego jakoś nie widzę, a w każdym razie słabo przy pospiesznej masowej produkcji. Wszystko byłoby być może łatwe gdyby głownie tych mieczy były prostoliniowe. Ale nie były, bo były łukowate. W związku z tym selektywne hartowanie głowni wymagałoby dużej maszyny z napędem albo „ludzkim”, albo elektrycznym. Zadaniem maszyny sterowanej chyba jakimiś krzywkami byłoby uchwycenie rozżarzonej głowni z obu stron, najechanie z tą głownią nad wannę z olejem lub inną cieczą i zanurzenie w niej głowni, ale nie takie zwyczajne. Tu właśnie musiałoby dojść do sterowania ruchem tej maszyny, która musiałaby pracować po takim samym łuku, jaki stanowił profil głowni, czyli pracować na przykład tak, żeby w tym konkretnym procesie hartować tylko ostrze, a nie dalsze powierzchnie na szerokości głowni. Musiałaby to być już maszyna z zakresu mechaniki precyzyjnej, a nie prostej mechaniki i ulepszania cieplnego. Można by dowiedzieć się coś więcej o tym hartowaniu selektywnym, jeśli to się faktycznie odbywało? -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Dziękuję. Czyli było tak, jak myślałem, bo to widać nawet w tym mieczu z podlinkowanej dziś aukcji. Nie wiem, w którym roku wynaleziono tzw. magnesówki, czyli szlifierki do płaszczyzn ze stołem magnetycznym, ale podejrzewam, że te miecze typu masówka właśnie tak były szlifowane, bo inaczej to bomba A zastałaby producentów tych mieczy na bardzo wczesnym etapie wytwórczości. Dużo miałem do czynienia z magnesówkami i jest to fajny wynalazek, z którego sporo można wycisnąć. Czyli stal w zasadzie sensowna, wprawdzie węglowa, ale w wersji stali sprężynowej stopowej już nie tak zaraz podatna na korozję. I może dlatego te japońskie miecze z II wojny są w niezłym stanie, jeśli były kulturalnie przechowywane. Wprawdzie mają jakieś wżery, ale małe. Jako technolog od różnych dziwnych rzeczy, w tym dla wojska, dużo pracowałem ze stalą sprężynową pracującą w warunkach ekstremalnych, więc myślę, że ten gatunek stali na miecze był sensowny. Bardzo dziękuję za wszystkie informacje! -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Wyobrażam sobie, jakie wynalazki byłyby na aukcjach na hasło, że oferuje się białą broń po czarnych Chinditach, czyli nigeryjskich. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Jak zawsze niezawodna dr Agnieszka Bryc. Suchej nitki na jutrzejszej farsie i suchej nitki na niekompetentnych amerykańskich głupcach, szczególnie na Witkoffie. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Bardzo Ci dziękuję! Kapitalna drobiazgowa analiza, jak to można dziś kupić militaria „very rare” i jakich sum żąda się za to „very rare”. Byłbym wdzięczny za jeszcze dwie informacje: 1. Czym różniły się te miecze oficerskie od podoficerskich, a pochodzące z masówki? 2. Jak były kute te miecze z masówki? Czy były to normalne odkuwki z huty ze wstępnie nadanym ogólnym kształtem, a potem była obróbka ręczna, czy może kucie było od początku ręczne, jak sprzed wieków? I jeszcze coś o drugowojennych gatunkach stali na te miecze - czy coś wiadomo, jaka to była stal? I czy jakość stali na te miecze pogarszała się wraz z rozwojem wojny? -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Przy nieskrywanej nienawiści Nawrockiego wobec Ukrainy to chyba raczej WP nie wyśle do takiej strefy, tak mi się wydaje. -
Lend-Lease ma swój bardzo nowy film. https://www.filmweb.pl/film/Bitwa+o+Atlantyk-2023-10047769 Duch, klimat, atmosfera, styl, zdjęcia dokładnie jak z filmu „Greyhound” i to nie wada, a wręcz przeciwnie.
-
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Fajna przypowieść :-) Przypowieść pasująca jak ulał do tej podlinkowanej powyżej aukcji na japoński miecz z II wojny. Stal tam jakaś taka niejednorodna, tak mi się przynajmniej wydaje z tych zdjęć. Niby na większości powierzchni głowni jest okay, ale są też wżery jak w stali wysokowęglowej, która wprawdzie rewelacyjnie się hartuje, ale nierdzewna nie jest. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Tytuł wątku mówi, że jest o broni białej i poniższe zdjęcie jest o broni białej - o jej poszanowaniu, dlatego jej nie widać. Spadochronowy batalion Gurkhów przed desantem pod Rangunem. Wszystkie ich kukri pochowane w kit bagach. Na drugim biegunie byli w Europie szaleńcy amerykańscy, którzy skakali nawet z maczetami przytroczonymi do pasów. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
PS Byłbym wdzięczny, gdybyś skomentował też tę aukcję: Very rare in excellent condition WWII Japanese Army Officers Katana Sword Type 98 Owo „very rare” szczególnie mnie ciekawi, bo to są zwyczajowe chwyty aukcyjne. -
Destrukt miecza Wakizachi
pytanie odpowiedział Jedburgh_Ops → na mensguth6 → Identyfikacja (bez numizmatów)
Bardzo dziękuję. Tylko uprzejma prośba, abyśmy już przeszli do zasygnalizowanego wątku, gdzie zadałem Ci pewne pytanie. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
@toyotomi Dziękuję, że być może zawitasz tu na małą rozmowę. Pytanie pierwsze byłoby o to, czym były japońskie drugowojenne miecze oficerskie, bo legendy są na taki temat bardzo różne? W związku z olbrzymim rozwojem liczebnym japońskich sił zbrojnych chyba nie mogły to być miecze zabierane z domów rodzinnych po przodkach? Ale w takim razie czym te miecze były, kto i w jakiej technologii produkował tę mieczową masówkę przynajmniej dla oficerów młodszych? -
Destrukt miecza Wakizachi
pytanie odpowiedział Jedburgh_Ops → na mensguth6 → Identyfikacja (bez numizmatów)
Ja bym miał o drugowojenne miecze japońskie, ale to raczej w poniższym wątku, gdybyś znalazł na niego czas. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
PS Prosta sprawa jest tylko jedna - część Chinditów używała amerykańskich wojskowych maczet M1942 i mimo, że dziś bardzo trudno o taką maczetę to jednak taką mam. Ale umówmy się, że to znowu nie taki cymes w porównaniu do tych kutych w Birmie, Indiach i „heaven knows” gdzie osobliwych „białych broni” Chinditów. Poniżej amerykański C-47 z żołnierzami z frontu SEAC/CBI. Na pierwszym planie Chindit z maczetą M1942... ...poniżej moja maczeta M1942. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Ano właśnie. I w tym jest problem. -
II w.ś. - aliancki front SEAC / CBI ● Bronie białe i narzędzia tnące
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Wojny Światowe
Ciągle szukam tych zdjęć Chinditów z ich... nie wiem, jak to nazwać, bo to takie trochę bolo, trochę mała maczeta, trochę „nóż szefa kuchni”. Przede wszystkim jednak tego nie da się nazwać „wzorem” broni. To jak z Indianami - każdy ma inny, a wielki, nóż. Mam kupę literatury i dokumentów do operacji Chinditów, ale to wszystko nie zagłębia się w takie detale i wyposażenie Chinditów pozaregulaminowe. Jeśli chodzi o te ich umowne „bronie białe” to nawet taki psycho/socjopata, jak Wingate nie czepiał się Chinditów o nic. Te ich „bronie białe” musiały być kute w Birmie, w Indiach, a w przypadku Chinditów czarnoskórych to bóg raczy wiedzieć gdzie. Bardzo trudno mi uwierzyć, że można dziś zdobyć oryginał takiej „białej broni”, jaką wspominam. Znam zdjęcia ze zjazdów kombatanckich Chinditów i one bardzo różnią się od zjazdów kombatantów Commonwealthu albo amerykańskich, gdzie masa byłych żołnierzy tych państw nosi na sobie sporo umundurowania albo nawet wyposażenia z II wojny. U byłych Chinditów raczej tego nie ma, a powody wspomniałem wcześniej. Jest taka ikoniczna jednostka z działań w Birmie, jak 4. batalion 9. pułku Gurkhów, którzy robili najcięższą robotę; latali szybowcami CG-4A jako desantowcy za liniami japońskimi i też o ich militaria bardzo ciężko, chociaż to eufemizm, bo tych militariów po prostu nie ma, tzn. nie takich kolekcjonerskich, że wiadomo po kim konkretnie jest dana rzecz i jest to uwiarygodnione przez rodzinę. Fejków to oczywiście jest cały ocean...
