Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 012
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. No to na finał oficjalnych sfor kawaleryjskich sfora czwarta, czyli sfora CWKaw. Zagęszczenie i kłębowisko psiaków jest takie, że chyba nikt odpowiedzialny nie zaryzykowałby powiedzieć czegoś na sto procent. Z grubsza można powiedzieć, że chyba widać wszystko to, co jest opisane w poście o sforze 9. Pułku Ułanów Małopolskich. Być może, ale tylko być może, widać tam także Psa Pawłusiewicza, czyli dzisiejszego Gończego Polskiego.
  2. Skoro padła w tym wątku informacja, że kawaleria II RP miała cztery sfory w takim razie spróbuję omówić trzecią – tym razem 5. Pułku Strzelców Konnych. Ta sfora wydaje się być najbogatsza w rasy psów. W tym przypadku mogą w tej sforze być nie tylko wszystkie psy wymienione w powyższym poście nt. sfory 9. Pułku Ułanów Małopolskich, ale także inne rasy. Wprawdzie tylko „być może”, ale jednak być może widać tam kawałek Psa Pawłusiewicza (czyli dzisiejszego Gończego Polskiego) oraz jeszcze inne psy, które widać za mało, aby coś powiedzieć z większą dozą prawdopodobieństwa, ale są to mniej więcej psy w typie Gończego Tyrolskiego, Posokowca Hanowerskiego, albo Wyżła Węgierskiego (ale z powodu jakości zdjęcia trudno powiedzieć, czy krótkowłosego, czy szorstkowłosego). To rzecz jasna nic pewnego, niemniej w sforze 5. PSK widać nie tylko psy wymienione w sforze 9. PUM. Jak wyglądały relacje lądówki WP II RP z węgierskimi siłami zbrojnymi? Też państwo się gościli i tańcowali, albo i w polu ćwiczyli, jak w przypadku Jugosłowian?
  3. A tej dziewczynie to jakby się kalafior robił, czy co?
  4. Ha, czyli jednak. A że państwo w Europie wtedy polowało na całego w kręgach wojskowych - i nie tylko - to faktycznie mógł być przepływ informacji między WP a siłami zbrojnymi Jugosławii co do tego, który narodowy pies do czego jest najlepszy. Czyli teoria z psem Istarski Oštrodlaki Gonič ewentualnie mogłaby mieć jakieś ręce i nogi (a raczej cztery łapy).
  5. A przede wszystkim po raz pierwszy widać świetnie to (nareszcie!), nad czym wcześniej się zastanawialiśmy, nie wiedząc o co chodzi - skakanie z dwoma otwartymi spadochronami.
  6. Spróbujmy rozważyć drugą w tym wątku sforę (ze str. 6), czyli sforę 9. Pułku Ułanów Małopolskich. Pierwsza była na str. 4 sfora 17. Pułku Ułanów Wielkopolskich i tę opisałem tak, jak się da na miarę tego, co widać. W sforze 9. Pułku Ułanów Małopolskich psy myśliwskie są różne. Wszystkie są podobne, ale na szczęście widać ich wielkość (i różnice w niej) oraz drobne różnice w szczegółach kufy, więc jakieś opisy można mniej więcej zaryzykować. Odnosi się wrażenie, że między innymi są to psy, jak następuje (numery na zdjęciu poniżej): 1. Chien dꞌArtois (Gończy Artezyjski), Francja. 2. Anglo-Français de Petite Vénerie, Francja. 3. Braque de l'Ariège, Francja (tu piszę z pewnością na ok. 70-80 proc. ale na 100 proc. ten pies ma fafle jak Braque de l'Ariège, czyli inne niż u innych psów z tego zdjęcia, i jest większy od psa nr 2 tak jak powinien być w swojej rasie). Na dalszych planach i pomiędzy ww. psami mogą jednak być także Foxhoundy i Angielsko-Rosyjskie Psy Gończe – obie rasy były już wcześniej wspominane, tak samo jak Chien dꞌArtois. Ale zważywszy ówczesną kulturę kynologiczną, nie oszałamiającą, to równie dobrze mogą wśród tych psów być mieszańce „każdego z każdym” w ramach wspomnianych ras. Widać jak bardzo te wszystkie psy są podobne, ale jednak różnią się drobnymi szczegółami anatomicznymi.
  7. Psy, ogólnie kynologia, ale także zoopsychologia związana z kynologią to są tak gigantyczne tematy lifestyle'ow, że czy się chce, czy się nie chce, to zahacza się o wiele innych kwestii natury przeróżnej, co zresztą widać w tym wątku. Pies tak silnie wrósł w życie człowieka, że prowokuje wiele tematów pobocznych i równie ciekawych.
  8. A tutaj to jest spora niespodzianka, ale też może być równie spora zmyłka polegająca tylko na zbiegu okoliczności. Ponadto pies jest rozbawiony, merda ogonem i strzyże uszami, bo ma fajny kontakt chyba ze swoim panem, a to też nie ułatwia identyfikacji. Być może jest to kundelek, ale tak tylko dla formalności jako ciekawostkę napiszę, że (podkreślam – przez zbieg okoliczności) jest bardzo podobny do (ówcześnie jugosłowiańskiej, a dziś słoweńskiej) rasy Istarski Oštrodlaki Gonič – Szorstkowłosy Gończy z Istrii. Bardzo stara rasa z drugiej dekady XVIII wieku. Jugosławia miała dużo bardzo cenionych ras psów myśliwskich, ale czy relacje WP z Jugosławią były w II RP aż tak silne, że któryś z polskich wojskowych był w Jugosławii na tyle długo, aby mieć czas na przyjrzenie się tym rasom i decyzję o zakupie np. właśnie takiego Szorstkowłosego Gończego z Istrii? Nie wiem i nie podejmuję się snuć jakichś teorii, domysłów itp. Jak świat światem (na całym świecie) zawsze rodziny dyplomatów były źródłem przeszczepiania na ich rodzimy grunt różnych ras zagranicznych psów, gdy rodziny te po zakończonej misji danego dyplomaty wracały do macierzystego kraju. Ale czy taka okoliczność może zachodzić w przypadku tego psa? Nie podejmuję się mówić cokolwiek na temat relacji lądówki WP II RP z Jugosławią. W dziedzinie lotnictwa były w międzywojniu zorganizowane przez Polskę trzy Rajdy Bałkańskie, ale czy ktokolwiek z branży lotniczej miałby wtedy czas, ochotę i możliwość zakupu psa takiej rasy? Trochę mało prawdopodobne, ale licho wie… Gdyby jacyś Jugosłowianie np. przyszli na lotnisko z takim psem/psami w celu obejrzenia polskiego Rajdu Bałkańskiego to kto wie… Napisałem, co musiałem na widok tego psa, żadnych teorii nie bronię, a dalej niech już każdy myśli swoje PS W dziale lotniczym aż by się prosiło założenie wątku o wszystkich trzech Rajdach Bałkańskich, bo trudno byłoby uwierzyć, że nie zachowało się z nich ani jedno zdjęcie. Rajdy były ciekawe i można by jeszcze doszukać się w nich pewnych odniesień do II wojny i do pewnego epizodu z PSZ.
  9. Kundelek znowu z ogonem kopiowanym nie wiadomo po co, ale wtedy takie były przesądy i kultura kynologiczna.
  10. U bukmachera sporo postawiłbym na to, że jest to szczenię Charta Polskiego.
  11. Też kundelek, chociaż z kufą i spojrzeniem prawie jak u Labradora.
  12. Kundelek z (bez sensu) kopiowanym ogonem w myśl tego, co napisałem powyżej.
  13. Doberman, czyli kolejny reprezentant ras pozaborowych, niemieckich w tym przypadku.
  14. Wady genetyczne u psów dotyczą głównie psychiki i chorób wewnętrznych, przede wszystkim nowotworów, chorób stawów, wzroku, uszu itp. Bierze się to głównie z inbredu, ale nie tylko, bo także ze źle dobranych rodziców, albo w ogóle nie dobieranych tam, gdzie chodzi o mieszańce z przypadku. Bardzo rzadko zdarzają się deformacje ciał psów (w tym ubytki czegoś z budowy psa), a jeśli już, to dotyczy to np. źle ukształtowanego podniebienia, szczęk i innych rzeczy na kufie. Taki pies, jeśli nie jest uśpiony jako szczenię, a nie musi tak być, bardzo chrapie podczas snu. Pies ze zdjęcia ma bardzo dużo wspólnego z Owczarkiem Niemieckim, aczkolwiek w stu procentach chyba nim nie jest, ale tak, czy inaczej, nawet jako mieszaniec tego owczarka ogon powinien mieć. Nie ma go być może z różnych powodów związanych albo z bardzo niską kulturą utrzymania psa, albo np. z powodu choroby. Sam znam takie przypadki, gdy psy mają bardzo duży i bolesny czyrak, albo nowotwór u podstawy ogona, w miejscu wychodzenia ogona z tułowia. Nieraz nie ma wyjścia i trzeba ogon amputować. Ale też było i jest zjawisko ciemnogrodu, że tak powiem, a wiele w Polsce pod tym względem się nie zmienia poza większymi miastami. Maniakalne przeświadczenie, że (nie wiadomo dlaczego) psom trzeba kopiować ogony zawsze w Polsce było i częściowo na prowincji jest, mimo że dziś w zasadzie jest to karalne taka samo, jak kopiowanie uszu. Tak, czy owak, pies ze zdjęcia ładny, a jedynie po jakichś przejściach. Równie dobrze mógł mieć jakiś wypadek na prowincji, że wkręcił w coś ogon i potrzebna była jego amputacja, albo np. wdał się w bójkę z innym psem i doznał takich ran ogona, że też nie było wyjścia innego, jak amputacja. Ale miło, że nawet z tak drastycznie naruszoną estetyką wojsko go przygarnęło i się go nie wstydziło. U jakichś snobów pewnie by tak nie było i nikt by go nie chciał.
  15. Ciekawą rzecz napisałeś i mającą ręce i nogi z historycznego punktu widzenia. Przed wojną światowy lumpenproletariat używał Buldogów i Buldogów Amerykańskich do walk psów. A w psiej walce wiadomo - chodzi o przegryzienie gardła przeciwnikowi, więc taka obroża ma swoje racjonalne podstawy, jakkolwiek dramatycznie i niehumanitarnie by to brzmiało. Wprawdzie nie sądzę, aby pułk kawalerii reprezentował tę kulturę utrzymania psa, ale być może żołnierze uratowali tego Buldoga z areny walk, a może była taka moda wtedy, aby ze względu na złą (a niezasłużoną) sławę Buldogów profilaktycznie dać mu taką obrożę. Dzięki za ciekawy post ?
  16. Coś z tych (wspominanych przeze mnie powyżej) prawie niedefiniowalnych (i nie uznawanych przez FCI, Fédération Cynologique Internationale) wewnątrzkrajowych ras psów gończych Rosji i Estonii, które krzyżowano z Foxhoundem, Beaglem i Gończym z Lucerny. Diabeł za tym nie trafi. Ale zdjęcie bardzo ciekawe, bo przedwojennych zdjęć tych przekombinowanych ras wewnątrzkrajowych za dużo nie ma.
  17. Takich misiów już mieliśmy - Épagneul Français, czyli Spaniel Francuski x 2.
  18. Owczarek Niemiecki w wersji przedwojennej - „jedynie słusznej”
  19. Miły przekarmiony grubcio; szkoda że do zdjęcia poruszył uszami, bo identyfikacja byłaby wtedy prawie stuprocentowa. Wygląda na niemieckiego Dobermana z olbrzymią nadwagą.
  20. Zacny staruszek na bazie niemieckiego Sznaucera Olbrzymiego w wersji z ogonem w całości, bo czasami ogony kopiowano. W każdym razie tak mi się wydaje, że pies z krwią w ok. 70-80 proc. Sznaucera Olbrzymiego.
  21. Być może jak powyżej, albo jeszcze inna krzyżówka gończych rosyjskich z czymś innym, chociaż głównie z Foxhoundem. Były i są to rasy wewnątrzkrajowe ZSRR/Rosji bez statusu międzynarodowego w ramach FCI. Również Estonia miała swoje gończe bardzo podobne do wspomnianych powyżej dwóch ras, a jedynie były one odrobinę mniejsze, bo krzyżowane z Beaglem i/lub z Gończym z Lucerny. Miały trochę grubsze łapy, jak Beagle. W każdym razie znowu bardzo ciekawe zdjęcie. ?
  22. Albo Foxhound (czyli czysty aliant z Wielkiej Brytanii), albo coś, co już było wcześniej w tym wątku, czyli Angielsko-Rosyjski Pies Gończy wg terminologii sprzed II wojny światowej. Współcześnie (od 1947 r.) po zmianie nazwy jest to Gończy Rosyjski Łaciaty (Русская Пегая Гончая). W tej pozycji, w jakiej pies jest na zdjęciu nikt nie stwierdzi, czym w istocie jest ten pies, ponieważ podobieństwo między tym dwoma wspomnianymi rasami jest gigantyczne, tym bardziej, że historycznie rzecz biorąc (czyli sięgając do międzywojnia) Русская Пегая Гончая to krzyżówka właśnie Foxhounda z jednym z Gończych Rosyjskich. Tak, czy owak, wątek zrobił się kapitalny. Jak na biedną i trochę zaściankową II RP to jest już co pokazać w kwestii ras funkcjonujących wtedy w Polsce.
  23. Ten bidulek rasowy nie jest, na dodatek nie wiadomo po co kopiowano mu ogon.
  24. Dzięki za zdjęcia! ? No proszę, kto by się spodziewał, tak sobie tutaj piszesz, o tych Gurkach, piszesz, piszesz, a nareszcie się okazało, że nie dość, że poznałeś Gurków, to jeszcze masz taką kultową rzecz, jak kukri. Bardzo ładne drewno. Niestety nie rozpoznaję jego gatunku.
  25. PS Pies jest z pułku kawalerii. Może ta obroża jest przyozdobiona jakimś takim wieńcem z końskiego włosia? W jakieś mierze symbolizowałoby to przynależność psa do formacji i pułku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie