Sedco Express

"Czyli nadal szukam czegoś, co poszerzy wiedzę, o tym, jaki to samolot wizytował Puck w połowie lat 20" "Wydaje mi się, że na ogonie widać jakby ślad po literze S malowanej na maszynach szwedzkich, ale ten schemat, z dodatkową literą prefiksu na płaszczyznach sterowych z tyłu samolotu nie był stosowany na maszynach Aerolotu." W każdym bądź razie nie Junkers G-23W (nie G-24 różnica w mocy silników) bo dwa G-23W nie przemalowane i bez polskich znaków rozpoznawczych a o szwedzkich numerach i ze szwedzkimi znakami nie wizytowały a bazowały w porcie MDLot w Pucku.

A centralnie motorówka turystyczna "Jaś" lub "Małgosia".

Pozwolę sobie wtrącić swoje "trzy grosze". Zamieszczenie całego zdjęcia znacznie by pomogło w dalszej identyfikacji zakładając, że można by dostrzec inne szczegóły. Jeżeli piszesz, że "Jakbym miał coś więcej istotnego..." to uważasz, że tylko ten fragment zdjęcia jest istotny. Tu jesteś w błędzie i nie licz na jakąś sensowną pomoc.

W pięknie wydanym albumie "Niemieckie samoloty wojskowe w lotnictwie polskim 1918-1924" (M.Kabatek, R.Kulczyński, 2021) na str. 87 zamieszczone zostało identyczne zdjęcie jak poniższe (z Allegro). Przedstawia samolot Halberstadt C.V (Bay) i personel II Esk.Wlkp. Na str. sąsiedniej 86 podano w opisie: "...widoczna jest tabliczka ze schematem rozmieszczenia odciągów." Pierwszy raz spotykam się z taką informacją. Uważam, że jest błędna a na tabliczce widnieje malunek czaszki. No. chyba, że się mylę :-)

Ha, ha, ha czyli jest to to samo zdjęcie :-)

Próba identyfikacji personelu latającego 10.EW Uwagi, poprawki mile widziane

Czyli można przyjąć, że pierwsza wersja śmierci, którą podałem jest prawidłowa. Można prosić o awers pocztówki zapewne ze zdjęciem Burnagela ?

Piękne zdjęcie. Podejście do nabrzeża francuskiego (obok jest Dworzec Morski)

Być może ppor.pil. Stefan Żochowski ?

To fragment zdjęcia - nie ma całego. Całkiem możliwe, że to Filipowicz jak również, że nie jest to lotnik. By było ciekawiej to zdjęcie zamieszczone jest w książce "Polacy w siłach powietrznych Wielkiej Wojny 1914-1918 " (St.Januszewski, Wrocław 2019) na str. 371 jako ilustrujące biogram Jana Raszewskiego (!)

Stopień (?) pilot Józef Burnagel z odznaką Niższej Szkoły Lotniczej w Krakowie. W tle jak sadzę LVG C.V. J.Burnagel zginął 09.09.1922 r. Dwie wersje jego śmierci: - pil.oblatywacz zginął podczas lotu kontrolnego na SVA-10. W samolocie oderwały się skrzydła, pilot wyskoczył lecz w spadochronie urwał się element uprzęży. - zginął podczas akrobacji (korkociąg ?) na samolocie Albatros D.III (Oeffag)

Ale samolot można - Caudron G.III

Antoni Adam Rago - w mundurze lotniczym carskiej Rosji.

"I jeszcze drobna uwaga – armia Hallera, to dopiero od 04.10.1918. " Tak oczywiście - napisałem, że to armia Hallera niejako z rozpędu :-)

NN kpt pilot. Do identyfikacji.

"Która jest właściwa? " Tego najstarsi Górale nie wiedzą !:-)

Może warto dodać, że przed nauką w szkole lotniczej brał udział w walkach w rejonie Arras. "Bajończycy" ponieśli duże straty i pozostałych żołnierzy wcielono do oddziałów armii francuskiej. Gdzie trafił Raszewski nie wiadomo. 03.06.1918 r. jako chorąży rozpoczął służbę w w SPA 96 (Spad S.VII.C1) Do chwili śmierci wykonał 24 loty bojowej. Był pierwszym polskim lotnikiem, który służąc w Armii Polskiej gen. Hallera zginął w powietrznej walce.

Ale wymyśliłeś historię ...

Na zmartwionych nie wyglądają (zdjęcie kolorowane). Zapewne szybko podpisali volkslistę.

W temacie "Woroniecki" sądzę, że sporo dodatkowych informacji o nim mógłby udzielić kol. Koloman. Na podstawie dokumentów niemieckich i amerykańskich kol. Koloman podaje, że Woroniecki nie zdezerterował z lotnictwa niemieckiego a zestrzelony został przez I/Lt Douglasa Campeblla z 94. Aero Sqn USAAS i ranny trafił do niewoli.

Jeśli to takie same zdjęcie to nie jest ten odnaleziony przez ORP "Krakowiaka". To Latham 43HB3 ale o numerze 3-7.

Nie znalazłem informacji o Bre XIVA2 nr 10.48 ale sądzę, że należał do 16.EW na jesieni 1920 r.

A w jakiej to eskadrze Wroniecki miał okazję odbyć te loty bojowe w 1920 ? Słusznie postawione pytanie. Odpowiedź - w żadnej. Do polskiego lotnictwa we Francji wstąpił 05.11.1919 r.jako ppor. Antoni Wróblewski. Czerwiec 1919 (przed przyjazdem do Polski) - referent lotniczy w Misji Zakupów w Paryżu w kraju - styczeń 1920 r. W Ławicy organizuje Szkołę Mechaników potem zostaje dcą Wyższej Szkoły Lotniczej a po przeniesieniu jej do Grudziądza jest w 1925 r. dcą 31.EL Zapewne będąc w Ławicy jak i służąc w eskadrze wykonywał loty i to było powodem nadania mu odznaki pilota. Wg mojej wiedzy nie był odznaczony EK II kl a służył w 205. Esk.Wywiadowczej apotem w Jasta 64. PS - posiadał jeszcze łotewską odznakę pilota prócz francuskiej i polskiej

Zdarzenie miało miejsce 03.07.1929 r. Latham 43HB3 nr 3-5 rano po starcie o godz.6-tej i godzinie lotu znalazł się ok. 80 km za Helem. Mgła była bardzo gęsta nawet po obniżeniu lotu do 20-30 m. Postanowiono zawrócić i lądować. Podczas lądowania nastąpiła awaria silnika(ów?) . Fale rozbijały się o bezwładnie unoszącego się na wodzie Lathama. Z Pucka wystartowały dwa wodnosamoloty ale go nie odnalazły. Z Gdyni powiadomiono wracające Z Bornholmu trzy torpedowce. Odnalazł go ORP "Krakowiak" i wziął na hol i dopłynął z nim do Gdyni. Później przeholowano Lathama do Pucka gdzie został naprawiony w warsztatach remontowych.

Nie było takiej nazwy jak "Areolot". To bąd dziennikarski.