Skocz do zawartości

Sedco Express

Użytkownik forum
  • Zawartość

    3 630
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Zawartość dodana przez Sedco Express

  1. Trudno powiedzieć bo data (1928) może być błędna a z samego zdjęcia nie wynika czy to jest amfibia czy łódź latająca Schreck.
  2. Pisząc post miałem sprawdzić ich oznaczenie bo też wydawało mi się błędne. A to panowie autorzy się nie popisali (A.Olejko, J.Wróbel, M.Konarski). Już poprawiłem w książce opis. Wniosek - trzeba wszystko dokładnie sprawdzać :-) Odnośnie motorówki i tego parowczyka to się nie wypowiadam - żegluga szuwarowo-bagienna to nie moja działka :-)
  3. Oczywiście masz rację. Super, kolejna sprawa wyjaśniona. To nie rozbity Latham a Schreck FBA-17 HMT 2. Błędny opis pochodził z książki A.Popiela "Wypadki śmiertelne w lotnictwie polskim 1918-1939" (już w niej poprawiłem). Zdjęcie ma opis (za "Lotniczy Puck 1911-1950"): "Puck 1928 r. - wyciąganie kranem portowym wraku rozbitej łodzi latającej Schreck FBA-17 HMT 2 - w tle barka węglowa oraz motorówka L.3" W literaturze pod tą datą nie ma info o jakimkolwiek śmiertelnym wypadku, jest tylko uwaga, że 05.07.1928 r. został rozbity Schreck nr 45 przez por.pil. Hilarego Wysockiego podczas nocnego wodowania oraz drugi wypadek - rozbicie Schrecka nr 46 w 1928 r. (bez szczegółów). Może zdjęcie przedstawia któryś z powyższch wypadków ?
  4. Zimą na przełomie 1932/33 r. na skutej lodem rzece Pinie odbywały się starty i lądowania (udane) na Schrecku FBA HMT2 na zamocowanych płozach (nartach), które były konstrukcji PZL. Czy znane są jakieś zdjęcia z tych wydarzeń ?
  5. To nie jest napis na pływaku - jest na burcie kadłuba. Ładne, proste, czarne litery i sądzę, że malowane z szablonu. Jak dla mnie jest to napis zrobiony nie na wywołanym zdjęciu.
  6. Allegro lub strona wyd. Stratus. Książka jest w jęz. angielskim ale można dokupić wkładkę tłumaczenie. <https://allegro.pl/kategoria/kolekcje?string=French Boats&description=1>
  7. Ciekawe zdjęcie ponieważ: - widoczne szachownice na dolnych pow. górnego płata (chyba tylko na tym jednym egz. ?) - czarny napis nazwa typu Macchi M-9 na kadłubie (j.w. ?) - szachownica na sterze kierunku zachodzi na statecznik pionowy (na innych malowano tylko na sterze kierunku
  8. We Francji zakupiono : 4 egz. LeO( H-13 (2 x H-3B i 2 x H-13E) 4 egz. CAMS 30E 8 egz. Latham 43 HB3 6 egz. Schreck FBA 17HE.2 (łódź) 12 egz. Schreck FBA 17HMT.2 (amfibia) w tym Lubliniak (511) i L.O.P.P. (512). Kamuflaż wg typowego malowania francuskiego lotnictwa morskiego Były różnice w malowaniu między typami np. LeO i Schreck. Należy tez uwzględnić zmiany w malowaniu po remontach. Szczegółowy opis znajduje się w Nr 27 Polskie Skrzydła autor M. Wawrzynkowski - "French Flying Boats 1924-1939" (Stratus, Sandomierz 2019) Model Schrecka wydany przez GPM jest w błędnym malowaniu (khaki) -
  9. Sucha pieczęć w prawym dolnym roku Jan Ryś - Warszawa i telefon. J.Ryś znany fotograf sportowy i lotniczy czyli to jego zdjęcie. Lokalizacja ? Ciekaw jestem gdzie:-)
  10. Jeszcze dopisek w temacie morskiego lozenge. Z "naszych" wodnosamolotów ten rodzaj malowania (płótna) był tylko na LT F-2 "7" i Sablatnigu SF-8 "10".
  11. Mój wpis dotyczył konkretnego wodnosamolotu FF-33J "8" a ten nie miał malowanych górnych powierzchni w lozenge. Wszystkie źródła piszą, ze numer FF-33J w pierwszym malowaniu był biały (!) a nie czarny zresztą inne typy wodnosamolotów z tego okresu np. na zdjęciu z 20.08.1921 r. mają też białe numery (FF-33L "9", L-T F-2 "7", FF-49B "1") W drugim malowaniu nie ma już bander na kadłubach. Daleki jestem od "pognębiania" ale... tyle ostatnio wypłynęło "nowości" związanych z BLM/MDLot więc uważam, że w pierwszej kolejności winny być one opisane w "HP" . Do pisma jest jednak większy dostęp niż do nowych, książkowych publikacji. Rozumiem brak czasu i gratuluję kontraktów - ja mam go aż za dużo, bo po 40 latach oceanicznej żeglugi jestem emeryturze :-) PS -malowanie niemieckich samolotów w tym kilka odmiany morskiego lozenge to temat rzeka. PS.PS - mam nadzieję, że "HP" będą się nadal ukazywały i nie znikną z rynku czytelniczego co jest całkiem prawdopodobne bo jak będą takie skoki z podwyżką ceny to różnie może być. Cena nie załatwi wysokich kosztów druku. Konieczne jest dofinansowanie z różnych źródeł .
  12. Piękny obraz J.Wróbla - Friedrichshafen FF-33J "8" przelatuje nad ORP "Podhalaninem". Mam jednak pewne wątpliwości co do wiarygodności malowania wodnosamolotu oraz zaistniałej sytuacji (przelotu). Na burcie widoczna część numeru "8" w białym kolorze a jeśli biały numer to jest to pierwsze wczesne malowanie. I tak: - kolor mocno ciemno-szary : kadłub, pływaki i górne powierzchnie płatów oraz statecznika poziomego i statecznik pionowy - biały : ster kierunku - dolne powierzchnie płatów i statecznika poziomego jasny kolor naturalnego, cellonowanego płótna Jeżeli górne powierzchnie płatów malowane były na ciemno-szary kolor to nie może być tak dokładnie widoczna konstrukcja płatów (dźwigary, żeberka) Uważam, że nie powinno być szachownic na górnych powierzchniach górnego płata - były jedynie białe pasy tzn. zamalowane czarne krzyże patee. Pasy a nie koła jak podają niektóre źródła. Krzyże były malowane na polu białego prostokąta i ich zamalowanie (od krawędzi natarcia do krawędzi spływu) nie mogło mieć kształtu koła - był to szeroki biały pas. Dolne powierzchnie płatów na obrazie są za mocno niebieskie - nawet jeśli jest to w pewnym stopniu odbicie koloru powierzchni morza . Przedstawiona na obrazie sytuacja jest mało prawdopodobna. FF-33J jest w pierwszym malowaniu - czyli do 1923 r. (później drugie malowanie) ORP "Podhalanin" po przyholowaniu do Polski oczekiwał na remont stoczniowy i był wykorzystywany jako magazyn części zamiennych. Wyremontowano go i wcielono do służby w MW dopiero w 1924 r. a w tym roku FF-33J "8" był już w drugim (!) malowaniu. PS - chyba, że się mylę :-)
  13. Dziękuję za nowe informacje w sprawie wypadku FL-2 i Zubrzyckiego. Właśnie takie nowe ustalenia wraz z "odkrytymi" zdjęciami archiwalnymi (zakup wodnosamolotów, typy, wspomniany wyżej wypadek i kilka innych błędnych do tej pory ustaleń etc.) powinny być opisywane w "HP" bo generalnie rzecz biorąc "historia" BLM/MDLot wraz ze sprzętem jest dokładnie opisana. PS - jeszcze drobna uwaga w "HP" brak jest jakichkolwiek reklam a co za tym idzie byłaby kasa z tego tytułu. Przemysł stoczniowy, porty, MW instytucje kulturalne (MM, MMW) i inne duże zakłady w Trójmieście - jest więc w czym wybierać i starać się o finanse. Przyszłość "HP" niestety widzę w ciemnych barwach. Jeżeli cena będzie nadal rosła (a sądzę, że tak) to zmniejszy się ilość kupujących i pismo w końcu padnie (vide kilka tytułów z tematyki lotniczej).
  14. Może i są, nie wiem. W każdym bądź razie we wszystkich tematycznych publikacjach są zamieszczane m.in. te zdjęcia odnośnie tej katastrofy.
  15. Nic dodać nic ująć. Szkoda, brak kasy. Już taką sugestię bym ofiarował dokumenty (teczka) przedwojenne ORP "Burza" wraz z oryginalną tabliczką "Messa oficerska"(nawiasem nie moja własność tylko powiadomiłem, że jest taka możliwość nabycia) dla Muzeum MMW w Gdyni miałem. Właściciel chciał za wszystko 500,-PLN. Muzeum nie nabyło ja nie kupiłem i nie ofiarowałem. Może ktoś inny wylicytuje i ofiaruje odznakę. Ja nie - jestem na skromnej emeryturze, ot co :-)
  16. "Gazeta Kaszubska z 26.08.1924 r. (nr 101): "w dniu wspomnianym [21.08.1924 r.] o godzinie 10.20 wystartował na hydroplanie typu niemieckiego nr 8 z lotnictwa morskiego w Pucku chorąży pilot Zubrzycki..." Tutaj też w tekście jest Nr 8 ale oryginalne zdjęcia z katastrofy pokazują wyraźnie, że wodnosamolot posiadał nr 7 i bez wątpliwości był to Lubeck-Travemunde. Moim zdaniem dca floty popełnił pomyłkę.
  17. O la, la c'est beau ! Mam pytanie - czy Muzeum MDLot w Pucku wie o tym zabytku a jeśli tak to czy przystąpi do licytacji ? Odpowiadam sam sobie -vide licytacja zdjęć (w tym SF-8) za kilkaset złotych a co dopiero odznaka za kilka tysięcy :-)
  18. Nabyłem nowy 13-ty numer "Historii Puckich" w Muzeum MW w Gdyni - cena 35,-PLN Kolosalna podwyżka, szokujący skok cenowy, tym bardziej, że w większości potencjalni nabywcy jeżeli zakupią ten zeszyt to via internet a wtedy koszt dostawy to 8,99 czyli razem 44,- PLN. Całe szczęście, że po niewypale jeśli chodzi o jakość stron, zdjęć i okładki (ogółem druk) numeru 12-tego ten jest wydany w doskonałej szacie graficznej. Jednym z wielce ciekawych artykułów zamieszczonych w piśmie jest pierwsza część zatytułowana ""Adolf Stempkowski kpt.mar.pil." autorstwa red. "HP" M.Konarskiego. W opisie losów Stempkowskiego nie wiadomo dlaczego pominięto jednak wielce ważny szczegół a mianowicie jego służbę jako "krasnowo morwojenlieta" (czerwonego wojennego lotnika morskiego) w lotnictwie Rosji bolszewickiej. Autor pisze: " W połowie lutego 1917 roku zostaje skierowany [z 1.IAO - 1.Istrieblitielnyj Awiacionnyj Otriad - 1. Myśliwski Oddział Lotniczy carskiej Rosji, w którym służył od czerwca 1915 r.] do morskiej szkoły pilotów w Petersburgu (...) odznakę pilota morskiego [carskiego] otrzymuje 1 listopada 1917 roku. Następnie zostaje przydzielony [!] do nowo powstałej Morskiej Eskadry Lotniczej dowodzonej przez pilota morskiego Sokołowa." Ani słowa, o tym że owa . MEL to odział bolszewicki czerwonego lotnictwa a Stempkowski być może został "przydzielony" chociaż inne źródła mówią o "wstąpieniu" ("wejściu") do tej eskadry. Stempkowski w chwili wybuchu rewolucji bolszewickiej (październik 1917 r.) był na lotnisku w Gaszynie i wstąpił do lotnictwa bolszewickiego i dopiero w 1918 r. [!} gdy została utworzona 1. MAO - Morskij Awiacionnyj Otriad Esk.Lotn.Morskiego (1.ELM) został do niej wcielony. Eskadrę przewieziono koleją do Sewastopola (Krym) gdzie miała zwalczać i bronic Krymu przed woskami białej Rosji - armii gen. Antona Denikina. O walce z białymi jest w artykule informacja i cytowane wspomnienia A.Stempkowskiego. Natomiast brak wzmianki o służbie w bolszewickiej eskadrze morskiej zakłóca logiczną ciągłość i odbiór całości przez czytelnika. Dalej, cytat: "W końcu 1919 roku eskadra została odcięta od głównych sił, okrążona przez wojska generała Anton Denikina (...) Pozostała ucieczka [personelu eskadry] w różnych kierunkach(...)Tych którzy pozostali w Nikołajewie, schwytano i postawiono przed sadem wojennym. Stempkowskiemu udało się trafić do polskiego konsula i dostać paszport emigracyjny." Sądzę, że rozbicie przez wojska Denikina 1.MEL miało miejsce w połowie sierpnia a nie "w końcu" 1919 r. Do czasu przybycia polskiego konsula Stempkowski ukrywał się w mieście. W artykule zostało też zamieszczone zdjęcie z opisem - "Adolf Stempkowski w tylnej kabinie jednego z dwóch zdobytych przez Rosjan wodnosamolotów Sablatning SF-5, 1918 rok." Zdobytych przez Rosjan - ale jakich ? Carskich, bolszewików czy białych ? Jedynymi wodnosamolotami zdobytymi przez Armię Ochotniczą Rosji a więc "białych" w rejonie Morza Kaspijskiego i Czarnego były dwa Friedrichshafeny FF-49C, jeden Sablatning SF-5, drugi Sablatning (NN) - wiadomo tylko, że 2 os. myśliwski z silnikiem Benz 220 KM. Pozostałe 6 egz. różnych typów zdobyto w Rydze i prawdopodobnie w rejonie M.Czarnego. Rosjanie określali samoloty zdobyczne jako "plennyje" (wzięte do niewoli). Wg mnie Stempkowski nie może być w kabinie Sablaninga SF-5 bo ten (jak i drugi tego typu) nie był w 1918 r. w składzie bolszewickiej 1.MEL a służył w lotnictwie Rosyjskiej Armii Ochotniczej. Stempkowski w 1918 r. był "czerwonym" lotnikiem a nie "białym". Albo to nie jest Stempkowski albo to nie jest Sablatning SF-5 lub wreszcie błędne jest datowanie zdjęcia. A.Stempkowski pomimo służby w lotnictwie bolszewickim został zweryfikowany pozytywnie i w styczniu 1920 wstąpił do WP. Pecha miał natomiast Jan Nagórski - carski a potem bolszewicki (!) lotnik. Gdy na początku 1919 r. zgłosił się do WP spotkała go odmowa mimo wielu zasług na polu lotniczym.
  19. Zapomniałem dopisać, że kotwicę i numer malowano tylko na lewej burcie.
  20. LeO H-13B3 nr 1 Ciekawe pierwotne oznaczenie: kotwica (symbol francuskiego lotnictwa morskiego) i napis "Nr 1". Widoczny za jedynką cienki, pionowy ciemny pasek (czarny, czerwony ?) - pas bezpieczeństwa dla wirujących łopat śmigieł (obszar bezpieczny przed paskiem).
  21. Sądzę, ze jest to kapral wojsk austro-węgierskich. Odznaczenie - Krzyż Mobilizacyjny 19122-1913"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie