Skocz do zawartości

Erih

Użytkownik forum
  • Zawartość

    6 319
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Zawartość dodana przez Erih

  1. Ten co to pisał chyba nie rozumie że pogłębiony i poszerzony rów "melioracyjny" z zatkanym (celowo) odpływem wodę zgromadzi a nie odprowadzi, a jak się zabagni ( a się szybciutko zabagni) to będzie pułapką na czołgi jak ta lala, lepszą nawet niż klasyczny rów przeciwczołgowy. Bez mostu saperskiego takiego rowu nie przejdziesz - nawet gołą piechotą.
  2. W normalnym kraju, takiej na przykład Belgii, zapewne. Natomiast w kraju nienormalnym, tj takim który ma kawał granicy z Rosją i Białorusią będącą tejże Rosji, niestety, jedynie przybudówką, dodatkowo biorąc pod uwagę działania byłego ministra MON (domyśl się którego) co bardziej przytomni wojskowi niekoniecznie będą się chwalić w przekaziorach tym, co faktycznie planują, i co ważniejsze robią. A i przemysł nastawiony na współpracę z MON raczej będzie trzymał karty przy orderach, pod groźbą utraty sutych zamówień. Bo pozytywny Pi-ar może wpłynąć na kurs akcji, ale konkretny portfel zamówień wpłynie na ten kurs na pewno. Tymczasem pokolenie dowódców karmionych propagandą przełomu tysiącleci powoli odchodzi na emerytury, a zastępuje ich pokolenie wychowane na Outpoście i podobnych książkach. W wojsku rotacja jest nieco szybsza niż w cywilu ;)
  3. Czyli problemem jest standartyzacja. Jednak, trochę mikroustrojów powinniśmy mieć do szkolenia operatorów. Dwa, od co najmniej roku powinny trwać prace nad amunicją do użycia w dronach małogabarytowych. Bo OT może sobie kupić drony na Ali, ale nie amunicję do nich. Trzy, wojsko powinno "po cichu" zasponsorować fabrykę dronów "cywilnych" której podstawowym zadaniem będzie testowanie i puszczanie pod strzechy każdej nowinki, oraz budowanie potencjału BR i produkcyjnego na wypadek potrzeby. No i ostatnie, wojsko powinno wspierać rozwój droniarstwa cywilnego, w tym sportowego. I oczywiście przy okazji mieć bazę danych z wszelkimi rokującymi operatorami. PS I wcale się tym nie chwalić na rozmaitych konferencjach.
  4. Erih

    Ersatz WOT

    https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30967584,zuchwala-kradziez-na-granicy-z-bialorusia-zolnierz-stracil.html#s=BoxOpImg4
  5. Erih

    Ersatz WOT

    1 sztuka, i to raczej nadetatowa. Ja kiedyś (oczywiście nie sam, działaliśmy drużyną... no powiedzmy że zmechu) przydygałem do magazynu broni 10x AKM i 1x kmPK znad brzegów jeziora Orzysz. Oj, było wesoło...
  6. Krzyżacy byli z założenia zakonem niemieckim. Konflikty były nie z Niemcami jako z państwem (bo takiego przez circa ebaut 800 lat nie było) a z poszczególnymi niemieckimi organizmami. Przy czym z jednymi współpracowaliśmy, a z innymi walczyliśmy. Na przykład w czasie Potopu, Cesarstwo stało po stronie RON, a Prusy wspierały Szwedów. Czyli jednocześnie z Niemcami walczyliśmy, ale i byliśmy w tej walce przez Niemców wspierani. Brzmi sprzecznie? No nie. Bo w owym czasie nie było jednych Niemiec. Były Prusy. Saxonia. Bawaria, i sporo innych.
  7. Po prostu byli Niemcy, z którymi żyliśmy w poprawnych stosunkach, i byli Niemcy którzy usiłowali na nas żerować. Niemcy zwyczajnie nie stanowili jedności, rozbicie dzielnicowe skończyło się u nich dopiero w XIX wieku. Tak ci tylko przypomnę, że niektórzy królowie polscy (elekcyjni) byli m.in. z dynastii Wettynów. Jak najbardziej niemieckiej. Z drugiej strony, Polska wysyłała oddziały ochotnicze na pomoc niemieckiemu cesarzowi w trakcie wojny trzydziestoletniej, czy też wspierała Cesarstwo w walkach z Turkami. Zwracam ci po prostu uwagę, że stosunki polsko-niemieckie były normalnymi stosunkami sąsiedzkimi, nie pozbawionymi zarówno okresów współpracy, jak i konfliktów. Tym bardziej skomplikowanymi, że Niemcy nie prowadzili jednolitej polityki - Cesarstwo mogło wspierać RON w czasie, kiedy Prusy i Brandenburgia wspierały Szwecję RON łupiącą. A co do wojny 1410 roku, to nieistotne jest jaki był skład osobowy poszczególnych wojsk - ważne jest kto kierował oboma stronami. Po naszej stronie walczyli Rusini i Tatarzy, po krzyżackiej np Szwajcarzy. Czy czyni to z tej wojny konflikt tatarsko- szwajcarski?
  8. Trudno żeby były, skoro Niemcy jako państwo w tym czasie nie istniały. Z drugiej strony, wojowaliśmy najpierw z Krzyżakami (głównie Niemcy) potem z Prusami też były problemy.
  9. Na stałym lotnisku, czy na lądowisku polowym, bo to robi różnicę. Jak możesz, podaj linka.
  10. Film bardzo niskiej jakości. To mogły być śmigłowce... ale mogły też być makiety ze sklejki ze wstawioną do środka beczką ropy dla efektu. Nie jestem lotnikiem, ale przypadek że śmigłowce stoją na jednym lądowisku, w skupieniu, na tyle długo że Rosjanie namierzają je i trafiają Iskanderem, wydaje mi się albo dowodem skrajnej niekompetencji strony ukraińskiej, albo propagandą tej lub drugiej strony konfliktu.
  11. Szlufka paska, ale może raczej od damskiej torebki?
  12. Problem leży gdzie indziej. Taki plecak dobrze mieć (ja mam dwa, mały i duży), ale nazwa "ucieczkowy" jest mocno nie trafiona medialnie. lepszy byłby "zestaw przetrwania" albo coś podobnego, co nie będzie się kojarzyć jednoznacznie z "szosą na Zaleszczyki".
  13. Na to jeszcze trzeba mieć linię produkcyjną zdolną takowe lufy wytwarzać. Pytanie pomocnicze nr1 kiedy zakończono produkcję Pionów i luf do nich. Pytanie pomocnicze nr2, co się stało z linią produkcyjną w czasie 30 lat bezczynności?
  14. Czołem . Furdyment piękny makaronizm, i warto żeby wrócił, niestety w kilku książkach o szablach i innej broni białej, znalazłem tak na szybko: Zabłocki "Cięcia..."tablica 73 "kosz ochraniający rękę z wygiętych i połączonych stalowych drutów" Kwaśniewicz "Dzieje szabli w Polsce" str67 ostatni akapit "...zaliczam szablę husarską z tzw furdymentem, czyli z bardzo rozbudowaną oprawą rękojeści typu koszowego", tamże cytat z Kitowicza , Czerwiński & Dudek tablica 38, opis szabli austriackiej kawaleryjskiej "Rękojeść zamknięta z jelcem koszowym, ze stalowej blachy ażurowo wycinanej we wzory". U Nadolskiego, mowa jest o oprawie otwartej, półotwartej i zamkniętej. Podsumowując, Stani, weź daj się w końcu uprosić i napisz książkę o szablach, bo najwyraźniej mamy semantyczny bałagan w temacie. W końcu większość pozycji które wymieniłem, swoje lata ma.
  15. U Sękowskiego na ten przykład.
  16. Kosz w szabli = rozwinięty jelec w formie tarczki. Ale oczywiście mogę się mylić
  17. Jakbyś delikatnie podczyścił czoło pierścionka, to może by się coś dało powiedzieć. No i jaki to materiał.
  18. Wymiary by nie zaszkodziły. Patrzyłem po literaturze, ale akurat tego modelu nie wypatrzyłem. Może być to broń któregoś z krajów niemieckich, może Benelux? Ten wytwórca sporo eksportował (jak wielu z okręgu Solingen) i broń jego produkcji mogła służyć w wielu krajach. Bardzo nietypowo ukształtowany kosz w tylnej części, więc ktoś kto się z tym typem spotkał, łatwo go rozpozna. Poczekaj na użytkownika Toyotomi, on tu ma o broni białej najszerszą wiedzę.
  19. Zauważyłem, natomiast ciekaw jestem co stanowiło surowiec do stworzenia tego artefaktu. Choć pewnie się nie dowiemy.
  20. Ja zaś chętnie bym zobaczył zdjęcia drugiej strony , grzbietu rękojeści, jelca od góry, ostrza po wyjęciu z pochwy. Jest szansa, że nie jest to 100% lipton z piątego parzenia, a naklejone wachmańskie znaczki to tylko dodatek handlowy. I wymiary-koniecznie, w tym średnica oczka na jelcu.
  21. Taka kulka rozpędzona do 300-400 m/s rozmieni drona na drobne. W dodatku nikt nie będzie używał stalowych, tylko z utwardzonego ołowiu. Na te 20-30 metrów masz sferę 250 takich kulek o średnicy około metra. Naprawdę nie trzeba mistrza strzelectwa do rzutków żeby takiego drona poszatkować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie