Erih Napisano 2 Styczeń Napisano 2 Styczeń Tak a pro po minionego sylwestra, mam pytanie do kociarzy-praktyków. Przed sylwestrem w przekaziorach był głośny płacz, jak bardzo zwierzaki domowe, w tym koty, cierpią od odgłosów fajerwerków. O ile z psami sprawa jest w zasadzie jasna - te nieprzyzwyczajone faktycznie panikują (a myśliwskie rwą się w teren) o tyle z kotami sprawa jest co najmniej dyskusyjna. Mianowicie wszystkie trzy moje koty nigdy nie dostawały w sylwestra jakichś specjalnych spazmów, a wręcz z zainteresowaniem obserwowały co im tam za oknami błyska. Przy czym cała trójka to były dzikusy dachowce, przygarnięte dosyć młodo, i żaden z nich (o ile wiem) nie przeżył traumy pt podpalenie śmietnika w którym bytował. No to jak, praktycy, wasze zapchloki miałkujące faktycznie spazmują w Sylwestra czy podchodzą do tematu z własciwym temu gatunkowi stoickim spokojem? Podzielta się doświadczeniem! Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 2 Styczeń Napisano 2 Styczeń 12 minut temu, Erih napisał: Podzielta się doświadczeniem! Nie ma prostych reguł. Jestem farciarzem, którego psy nigdy nie bały się fajerwerków. Mój Gończy Polski wręcz stawał do walki z nimi - na widok sylwestrowych fajerwerków łapy na parapet i zęby na wierzchu. Ale ten koleś nienawidził wszystkiego, co w powietrzu - tak samo walczył ze sterowcem Allegro :-) Po moich sukach Labradorkach fajerwerki zawsze spływały, jak po kaczce, nie interesowały się nimi. Ale miałem i mam znajomych, którzy w Sylwestra śpią ze swoimi psami w wannie i ze spokojnie grającym w łazience radiem. Z kotami podobnie, ale jednak ciut inaczej. Mamy dwa. Na dwa tygodnie przed Sylwestrem profilaktycznie podajemy im KalmVet. Nasza kotka - zanim trafiła do domu tymczasowego - była odłowiona gdzieś na wsi, gdy miała dwa lata, czyli jest weteranką kociego survivalu i życia na dziko. Ona fajerwerków się nie boi i z zaciekawieniem im się przygląda. Natomiast nasz kot urodził się w domu tymczasowym, nigdy nie wychodził na powietrze, zna wyłącznie życie w domowym zaciszu. On niestety fajerwerków się boi. Nie panikuje, niemniej w czasie sylwestrowej strzelaniny odchodzi od okien i szuka miejsca, gdzie jest ciszej i nie widać fajerwerków. Cytuj
Erih Napisano 3 Styczeń Autor Napisano 3 Styczeń 43 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał: Nie ma prostych reguł. No właśnie mam odmienne doświadczenia. Znaczy, analogiczne do Twoich. Koty na fajerwerki reagują spokojnie - większość obserwuje z zainteresowaniem, mniejszość znajduje sobie spokojniejsze miejsce. W sumie też olewa. Psy - w zależności od zachowania właścicieli. To że gończy - pies myśliwski- na zamieszanie w powietrzu reaguje gotowością do łowów jest moim zdaniem normalne. Labradory wydarzenie lekceważą... W sumie też się zgadza. Odnoszę wrażenie że całe to sylwestrowe gadanie o przerażeniu wśród zwierząt domowych jest zwyczajnie dęte. Cytuj
karpik Napisano 3 Styczeń Napisano 3 Styczeń Zarówno mój labrador jak i kot brytyjski, podczas szału eksplozji, smacznie śpią. Cytuj
bjar_1 Napisano 3 Styczeń Napisano 3 Styczeń Moja wychodząca jest, no i całą noc kręciła się jak zwykle dwór - dom - dwór itd. Wyrąbane ma na jakieś tam puknięcia. Wiadomo - żbik. Cytuj
bjar_1 Napisano 3 Styczeń Napisano 3 Styczeń Chyba nie, moja dłuższa sierść, a ogon przy napuszeniu fi jakieś 7 centów. 1 Cytuj
Erih Napisano 3 Styczeń Autor Napisano 3 Styczeń No faktycznie Yoda jest wyraźnie krótkowłosa, sierść w dotyku jak u sarny - zbita na karku, mocno szorstka. Podsierstek za to mocno puchaty. Cytuj
Kee Napisano 3 Styczeń Napisano 3 Styczeń Mój kot w sylwestra robił to co zawsze ciągle oszukiwał że nie dostał jeść i spał na schodach. Żadnych niecodziennych zachowań. Cytuj
Czlowieksniegu Napisano 3 Styczeń Napisano 3 Styczeń Idźcie sobie.... Niecały miesiąc temu wprowadziła się do nas kotka... - centralnie wprowadziła nie pytając nikogo o zdanie... Jutro podobno jadę do schroniska po kolejną...- chora i trzeba się nią zająć... A Wy... Cytuj
Erih Napisano 3 Styczeń Autor Napisano 3 Styczeń 13 minut temu, bjar_1 napisał: A łowna, czy tylko na smyczy wyprowadzasz? :D Wychowywała się w drewutni, polowanie ma we krwi ale organicznie nie cierpi "zewnątrz" - pamięta niełatwe dzieciństwo. Najdalej co wychodzi to na balkon, a i to w towarzystwie. Latem jej ulubiona pozycja to na wycieraczce przy drzwiach balkonowych - nos na zewnątrz, reszta w domciu. 10 minut temu, Czlowieksniegu napisał: Jutro podobno jadę do schroniska po kolejną...- chora i trzeba się nią zająć... A Wy... Uważaj żeby ci wirusa kociego zapalenia wątroby nie przywlokła. Ja raz przygarnąłem taką ze schroniska... i nigdy więcej. Cytuj
bjar_1 Napisano 3 Styczeń Napisano 3 Styczeń Teraz, Czlowieksniegu napisał: Jutro podobno jadę do schroniska po kolejną... Nie, dzięki. Sztuka mnie wystarczy. Cytuj
MonikaNJ Napisano 14 Styczeń Napisano 14 Styczeń (edytowane) On 3.01.2024 o 00:18, Erih napisał: Podzielta się doświadczeniem! Mój sierściuch to bengal ; na fajerwerki reaguje jak na burzę i jest zdziwiony brakiem deszczu. Ogląda, skarżąc się na zmyłkę. Deszcz to najlepszy przyjaciel mojego Pikusia ( przepraszam Pana Pikusia) a burza fajna jest. Jednak 3 kotki mojej przyjaciółki reagują różnie : olewka, niepokój, paniczny strach. Podobnie u innych przyjaciół z kotami i psami , każdy inaczej. Na szczęście (myślę tu o dzikich zwierzętach) u mnie na wsi mało tego jest. p.s. Panowie, piękne futrzaki Edytowane 14 Styczeń przez MonikaNJ Cytuj
vis1939 Napisano 14 Styczeń Napisano 14 Styczeń Kocina młody gówniak z pół roku ma.Nie wiem jak w nowy rok było, ale podobno obyło się bez większych emocji.Co innego z psami, jeden sam wyłaził na balkon oglądać fajerwerki - zero strachu.Drugi trząsł się cały ze strachu, obwiałem się czy mu pikawa wytrzyma jak już był starszy. Cytuj
MonikaNJ Napisano 14 Styczeń Napisano 14 Styczeń 24 minutes ago, vis1939 napisał: Kocina młody gówniak z pół roku ma.Nie wiem jak w nowy rok było, ale podobno obyło się bez większych emocji.Co innego z psami, jeden sam wyłaził na balkon oglądać fajerwerki - zero strachu.Drugi trząsł się cały ze strachu, obwiałem się czy mu pikawa wytrzyma jak już był starszy. piękna poplamiona broda oraz nos podobnie było z moimi poprzednimi kotami : jeden wykazywał pełen luz a drugi w rozmiarze bobcat'a siedział pod moim swetrem i się trząsł. Cytuj
vis1939 Napisano 14 Styczeń Napisano 14 Styczeń 59 minut temu, Czlowieksniegu napisał: Koty to zło, jeśli kto zapomniał... Wiadomo, dlatego po osiągnięciu odpowiedniej wagi w bigos. Cytuj
MonikaNJ Napisano 14 Styczeń Napisano 14 Styczeń 6 minutes ago, Tyr napisał: Piękny Maine Coon , mój znajomy na takie dwa ślicznochy patrzące z pogardą na ludzi Cytuj
Erih Napisano 19 Styczeń Autor Napisano 19 Styczeń Mainecoony znajomego https://plfoto.com/zdjecie,zwierzeta,trzy-gremliny,273214.html https://plfoto.com/zdjecie,zwierzeta,zdjecie,271586.html https://plfoto.com/zdjecie,zwierzeta,kocie-macierzynstwo,284124.html i RiP Rademenes https://plfoto.com/zdjecie,inne,rademenes,518843.html Cytuj
karpik Napisano 9 Luty Napisano 9 Luty Jest druga kotka. Dziczka. Drugi dzień w domu, jeszcze ma opory. Historia standardowa czyli "nie chce więcej kotów"- kocia mama przytargała 3 kociaki na ogródek. Córka zaczęła dokarmiać. Zawieźli do sterylizacji. Matka zniknęła 2 miesiące temu. Później poszło szybko. Jedną wzięła moja mama, drugą zabił samochód i ... mam następnego kota... 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.