Skocz do zawartości

Mapa kampania przeciw Polsce


Rekomendowane odpowiedzi

Niemiecka Rzesza była wtedy podziwiana i popierana przez cały kapitalistyczny świat i Watykan, jako ratunek przed nadciągającym komunizmem. Więc co w tym dziwnego, że Coca Cola chciała na tym zarobić? Swoją drogą to ta obecna, do kupienia zresztą obecnie w każdym sklepie, nijak się ma do tej z lat 70-tych, czy nawet trochę późniejszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nie chodzi o Coca-Colę, ale o amerykańską politykę i mentalność. Gdyby głupi Japończycy nie zaatakowali Pearl Harbor to Stany Zjednoczone nigdy w życiu nie przystąpiłyby do wojny i do upadłego tkwiłyby w schizofrenicznym układzie, w którym z jednej strony dostarczali RAF-owi Mustangi, a z drugiej strony cała waszyngtońska ambasada III Rzeszy brylowała i królowała na amerykańskich salonach politycznych i towarzyskich, a wszyscy z opaskami ze swastykami na rękawach i nikogo to w USA nie oburzało, mimo że wiadomo już było, że ta swastyka ma w Europie na koncie mord na mordzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Amerykanie sprowokowali Japończyków [celowo?] embargiem na dostawę ropy naftowej. Gdyby Japończycy byli konsekwentni, to by przeprowadzili trzeci nalot na Pearl Harbor, a po nim dokonali inwazji na Hawaje i USA miałoby duuużo trudniej. Ale "najlepsze" w tym wszystkim jest to, że Hitler wtedy zupełnie ześwirował i wypowiedział Amerykanom wojnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak twierdzi historyk Ambrose 1/3 żołnierzy US Army wyzwalających Europę Zachodnią to Niemcy-naturalizowani Amerykanie. W roku 1936 doskonale było w USA wiadomo, czym jest ustrój pod nazwą „Ein Volk, ein Reich, ein Führer”, bo obozy i eksterminacja ludzi nie zaczęły się w roku 1936. Z jakiegoś jednak powodu Niemcy uciekali do USA przed hitleryzmem, gdy tylko on się zaczął, a nie zaczął się w roku 1936.

Wymyślenie przez Coca-Colę hasła marketingowego „Ein Volk, ein Reich, ein Getrank Coke” jest unikatowo obrzydliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włączył mi się zmysł polemiczny. Etniczni Niemcy w US Army to potomkowie starej XIX emigracji. Antysemityzm był zjawiskiem obecnym w życiu społecznym lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Przykładów znajdziemy sporo. Z świadomością wsród Amerykanów o której napisałeś też było krucho. Najlepszy przykład i to dotyczy samej góry, czyli Franklina Delano Roosevelta był przypadek statku "St.Louis". Jakimś przedziwnym zrządzeniem losu Żydzi z tego statku życie zawdzięczają kapitanowi, Niemcowi nota bene (kpt.Gustav Schröder).                                                                                                                            Amerykański pragmatyzm póżniej i tak wziął górę vide Operation Paperclip. 

Hasło użyte przez Coca-Colę istotnie obrzydliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mirosław Jastrzebski napisał:

Włączył mi się zmysł polemiczny. Etniczni Niemcy w US Army to potomkowie starej XIX emigracji. Antysemityzm był zjawiskiem obecnym w życiu społecznym lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Przykładów znajdziemy sporo. Z świadomością wsród Amerykanów o której napisałeś też było krucho. Najlepszy przykład i to dotyczy samej góry, czyli Franklina Delano Roosevelta był przypadek statku "St.Louis". Jakimś przedziwnym zrządzeniem losu Żydzi z tego statku życie zawdzięczają kapitanowi, Niemcowi nota bene (kpt.Gustav Schröder).                                                                                                                            Amerykański pragmatyzm póżniej i tak wziął górę vide Operation Paperclip. 

Hasło użyte przez Coca-Colę istotnie obrzydliwe.

:classic_smile:

Polemiki nie będzie, ponieważ mówimy prawie to samo, tylko może przy użyciu innych wyrazów.

Można tylko dodać, że jest rzeczą absolutnie niemożliwą, aby w Stanach Zjednoczonych przed sierpniem 1936 r. – czyli w przededniu olimpiady – nikt nigdy nie słyszał, czym jest III Rzesza, nazizm i jak to wygląda w praktyce. Aby tak się stało trzeba by było ładunku wyjątkowo złej woli, jak u tych trzech małpek - „nie mówię, nie widzę, nie słyszę”.

Oczywiście, że środowisko niemieckich emigrantów składało się w tamtych czasach także z emigracji XIX-wiecznej, tak samo jak polskie z przełomu XIX i XX wieku – sam mam taki odłam rodziny, która wtedy osiadła w stanie Michigan. Ale niemieccy emigranci w USA to także ludzie z pierwszej połowy lat 30. XX wieku. Chyba nikt nie wmówi, że na przykład taki superprestiżowy Massachusetts Institute of Technology to były trzy małpki „nie mówię, nie widzę, nie słyszę” i tak renomowane środowisko nie miało pojęcia, skąd się u nich nagle wzięli niemieccy naukowcy uciekający przed hitleryzmem. I nie da się powiedzieć, że prestiżowy MIT – mający wręcz kontakty z administracją amerykańską – nie był jakąś częścią opinii publicznej. Tyle tylko, że jeśli nie chciało się mówić i ostrzegać świat, czym jest hitleryzm, to się nie mówiło i nie ostrzegało. Ale to już inna sprawa.

I jest rzeczą kompletnie niemożliwą, aby niemiecka emigracja XIX-wieczna całkowicie zerwała kontakty (choćby listowne) z rodzinami, które żyły w III Rzeszy przed wybuchem wojny. I żeby w związku z tym nikt w USA przed olimpiadą 1936 roku nie słyszał o nazizmie i jego pierwszych „wyczynach” na organizmie społeczeństwa. Nikt takich kontaktów nie zrywa i nikt nie żyje bez swoistego serwisu informacyjnego od rodziny, która została w macierzystym kraju. My w naszej rodzinie nigdy takich kontaktów nie zerwaliśmy. Miałem w bliskiej rodzinie dwóch żołnierzy US Army na froncie II wojny, a zawsze mieliśmy między nami ten swoisty „serwis informacyjny” kto i jak żyje i w jakim ustroju, zbrodniczym, czy nie zbrodniczym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/4/2021 at 5:53 AM, balans said:

To Amerykanie sprowokowali Japończyków [celowo?] embargiem na dostawę ropy naftowej. Gdyby Japończycy byli konsekwentni, to by przeprowadzili trzeci nalot na Pearl Harbor, a po nim dokonali inwazji na Hawaje i USA miałoby duuużo trudniej. Ale "najlepsze" w tym wszystkim jest to, że Hitler wtedy zupełnie ześwirował i wypowiedział Amerykanom wojnę.

W 31 roku Mandżuria sprowokowała Japonie po incydencie mandżurskim. 
W 37 roku Chinczycy sprowokowali Japończyków po incydencie na moście Lugou.
W 38 roku Czechosłowacja sprowokowała Hitlera po incydencie w Sudetach.
W 39 roku Polacy sprowokowali ześwirowanego hitlera i jego prusaków (i austryjaków) po "prowokacji" w Gliwicach.
Ale "najlepsze" w tym wszystkim jest to,że 17 dni po tym sowieto-ruscy też nas zaatakowali i dla tego ta mapka dzisiaj innaczej troche wygląda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japonia w ogóle była strasznie biedna, jeśli chodzi o prowokacje. Nawet jeńcy alianccy w japońskich obozach jeniecko-półkoncentracyjnych nie potrafili się kulturalnie zachować i wciąż prowokowali tę pokrzywdzoną przez los Japonię. Dlatego trzeba było ich dekapitować oraz wycinać im wątroby, smażyć je i zmuszać współosadzonych do ich jedzenia.

Los naprawdę zawziął się na tę biedną, wciąż prowokowaną Japonię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Sowieto-ruscy" weszli na gotowe, bo Stalin był cwany i mimo ponagleń Hitlera zwlekał do momentu, aż był pewny, że nasi alianci postawili na nas krzyżyk, bo uznali, że kampania jest już przez nas przegrana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, balans napisał:

"Sowieto-ruscy" weszli na gotowe, bo Stalin był cwany i mimo ponagleń Hitlera zwlekał do momentu, aż był pewny, że nasi alianci postawili na nas krzyżyk, bo uznali, że kampania jest już przez nas przegrana.

Słowacy nie zwlekali nawet minuty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, M164U2 napisał:

Ale "najlepsze" w tym wszystkim jest to,że 17 dni po tym sowieto-ruscy też nas zaatakowali i dla tego ta mapka dzisiaj innaczej troche wygląda

Ale swoją drogą to ciekawe czy była przed czy po ataku na ZSSR wydana bo jak po to może dlatego ona tak wygląda 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, mlody2929 napisał:

Ale swoją drogą to ciekawe czy była przed czy po ataku na ZSSR wydana bo jak po to może dlatego ona tak wygląda 

W tamtych czasach wydawano publikacje tak, że najczęściej bardzo trudno zorientować się co do roku wydania. Sam mam w swojej kolekcji niemało takich książek. Jak się człowiek nie zorientuje, na jakim etapie wojny kończy się dana publikacja to się nie dojdzie kiedy była wydana, ponieważ wtedy nie było obyczaju podawania roku wydania. Tylko od dobrej woli wydawcy zależało, czy to podawał, czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

Je...

"Japonia w ogóle była strasznie biedna, jeśli chodzi o prowokacje. .."

Polecam jeden z rozdziałów "Druga Wojna Światowa Inna historia" Marco Pizzuti'ego...

Byś się bardzo czuł zaskoczony...

Ja polecam Lorda Russell of Liverpool „Rycerze Bushido - Zakonu Wschodzącego Słońca”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japonia była ukierunkowana na Chiny i to Amerykanie embargiem na dostawy ropy naftowej skierowały ich na południe, po złoża ropy w Indiach Holenderskich, bo bez ropy Japonia by padła. Pytanie jest tylko takie, czy Amerykanie zdawali sobie sprawę z tego, że w ten sposób doprowadzą do wojny, czy też liczyli na uległość Japonii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Czlowieksniegu napisał:

A Memorandum McColluma?

Nie chcę robić OT z tego wątku, tym bardziej, że piszę książkę na podobne amerykańskie tematy. W każdym razie przypadek tego memorandum jest o tyle dziwny, że demokraci (a był nim FDR) byli open-minded na tle prymitywnego closed-minded betonu republikanów, którzy zarżnęli rozwój niejednej myśli wojskowej w ówczesnych Stanach Zjednoczonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie