Skocz do zawartości

Macierewicz: Aerokluby będą wspierać wojska obrony terytorialnej


sonicsquad

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 349
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Warto rozważyć pomysł wprowadzenia do aeroklubów sekcji dronów sponsorowanej przez MON. Skoro MON będzie sponsorował klasy mundurowe, strzelnice i inne tym podobne instytucje, to czemu nie aerokluby? Należałoby kupić dla aeroklubów drony, niech bawią się nimi i ćwiczą. Za kilka lat wysłać tam egzemplarze wycofywane z wojska. Organizować zawody, mistrzostwa itp.

W wypadku zbliżającej się wojny włączyć wybranych operatorów wraz ze sprzętem do JW lub WOT. To będą już specjaliści, których umiejętności każdy dowódca batalionu (czy nawet kompanii) będzie potrafił wykorzystać np. jeśli chodzi o bliskie rozpoznanie z powietrza.

Znaczenie dronów w świecie będzie na pewno rosło, być może nawet kosztem samolotów bojowych.
Przypuszczam, że w przyszłym konflikcie rola naszego lotnictwa będzie mniejsza niż w 1939 r. Nasycenie rosyjskich wojsk jednostkami opl sprawi, że nasi sobie nie polatają. Wystarczy spojrzeć na Donbas, ukraińskie samoloty i śmigłowce omijają ten rejon z daleka, a przecież zaangażowanie Rosji w Donbasie nie jest na maksa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

les05 - Lekką ręka wydajesz pieniądze z MON. Dlaczego chcesz szkolić za państwowe pieniądze operatorów dronów a nie skorzystać z ludzi zajmujących się tym zawodowo? Z pobieżnego przejrzenia parametrów profesjonalnych dronów dostępnych na rynku wynika, że mają one promień działania ok 1,5 - 2km. Do zadań taktycznych, np wsparcia plutonu, powinno wystarczyć. Osób wykorzystujący je na co dzień nie trzeba szkolić. Wystarczy namówić je by wstąpiły do WOT, pozwolić im by część lub całość wydatków na drona mogły odliczyć od podatku. Na wypadek W mamy wyszkolonego operatora i drona bez ponoszenia kosztów przez MON. Mam jednak nieodparte wrażenie, że takie rozwiązanie nie będzie odpowiadało obecnie rządzącym. Oni chcą, by wszystkim zajmowało się państwo, oddolne inicjatywy obywateli raczej im nie odpowiadają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi raczej o stworzenie pewnej instytucjonalnej ciągłości w szkoleniu operatorów dronów, która będzie funkcjonowała przez lata. Tak samo te zabawki, jednak powinny być bardziej profesjonalne, aby pożytek dla armii był bardziej sensowny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa powyzsze wpisy wcale sie nie wykluczaja - kazdy zawodowy operator drona , czy tez innego urzadzenia przydatnego w wojsku bedzie przyjety i wykorzystaany zgodnie z umiejetnosciami - ale szkolic tez trzeba. Nareszcie jakas merytoryczna dyskusja i konkretne pomysly.
Fala Ciebie nie wezma - bez obaw -jest limit wieku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako lojalny obywatel i patriota, patent na pomysł jestem gotów odstąpić nieodpłatnie :-)
Z ciekawości przeglądałem parametry profesjonalnych dronów. Np ten ma całkiem niezłe parametry:
http://dronex24.pl/pl/p/NOWOSC-DRON-DJI-PHANTOM-4-PRO-4K-20MP-ZASIEG-7KM/138
Sterowanie nim wygląda na idiotoodporne. Sądzę, że średnio rozgarnięty nastolatek poradził by sobie z jego pilotowaniem i obsługą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek- ale zwróciłeś uwagę na:

- zasięg? Maks 7 km
- czas? Maks 30 minut

A wtedy pamiętaj, że dodatkowo to-to musi mieć zapewnioną dwustronną łączność, którą przeciwnik będzie chciał przerwać. Taki dodatek tani zapewne nie jest :-(

Dodatkowo to-to robi zdjęcia, kręci filmy, przekazuje obraz.
A jednym z elementów systemu ma być wykryj-zniszcz.


PS Że już nie wspomnę o wciągnięciu w system amatorów, jako operatorów. Ciekawe, czy pomoc psychologiczna będzie w pakiecie, czy dodatkowo płatna?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeti - mnie lekko zdziwiło to:
W tym trybie Phantom 4 Pro automatycznie rozpoznaje obiekty, podąża za nimi i kadruje gdy są w ruchu. Dzięki temu tworzenie skomplikowanych ujęć jest dużo prostsze. Podążanie za szybko poruszającymi się obiektami jest często sporym wyzwaniem, jednak zaawansowane algorytmy rozpoznawania obrazu zastosowane w Phantomie, pozwalają na wychwycenie i śledzenie obiektu, utrzymując go cały czas w kadrze. Nowy algorytm potrafi rozpoznawać dużo różnorodnych obiektów, począwszy od ludzi, kończąc na samochodach czy zwierzętach.
Operator może wybierać spośród trzech trybów:
Trace - Śledzenie obiektu z przodu lub z tyłu, automatycznie unikając przeszkód
Profile - Lot wokół obiektu pod różnymi kątami, by uzyskać wiele ujęć profilowych
Spotlight - Lataj dronem swobodnie w dowolonym kierunku, a obiekt będzie cały czas utrzymywany w kadrze."
Chyba się starzeje, tempo rozwoju technologi ciągle mnie zaskakuje :-) Skoro dron za kilka tysięcy PLN ma takie możliwości to wojsko powinno wykorzystać to w jak najszerszym zakresie. System tego drona pozwala na śledzenie różnych obiektów, to co za problem adaptować go do broni wystrzel i zapomnij? Truizmem jest, że przyszłość należy do inteligentnych" broni precyzyjnych. Niewielka grupa dobrze wyszkolonych żołnierz, w tym znającą dobrze taktykę walki, dysponująca różnorodnym uzbrojeniem precyzyjnym poradzi sobie z dużo liczniejszym ale walczącym tradycyjnie, przeciwnikiem. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że WOT, lekka piechota a'la Antoni, to anachronizm.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek- ja akurat uważam, że gdyby człowiek miał latać, to by mu Bóg czy Darwin skrzydła dali...

A serio- ale to-to może śledzić i transmitować. I tu zgoda, choć nie porównam ceny z planowanym zakupem, bo tamtej, po prostu, nie pamiętam.
Ale zakładam, że przy masie własnej trochę ponad 1 kg, to to-to może jakąś petardę zabrać i z nią zrobić ka-buummm a nie coś groźnego.

Wrócę do operatorów- poszukaj, sprawdź, ilu Amerykanów, obsługujących różne bezosobowe bronie, ląduje na kozetce lub ze sporym plikiem recept. Chciałbyś przykładowego cywila Kowalskiego, nawet po szkoleniu, przerobić na wojskowego snajpera?

Co do WOT- ja nie potępiam w czambuł, choć uważam, że postawione na głowie, kosztem wojsk liniowych, z potężnymi niedomówieniami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeti - doprecyzuje, chodzi mi o oprogramowanie. Kamerę i elektronikę można zamówić u chińczyków. Przykładowo, mamy stary rpg-7 i stare naboje do niego. Projektujemy do granatu adapter: kamera o zasięgu powiedzmy 1000m (z IR do strzelań nocnych) elektronika, zasilanie i stery aerodynamiczne. Stary granat przeznaczony jest do strzelania na wprost. Granat z adapterem będzie miał większą masę, mniejszą prędkość ale nie musi lecieć po linii prostej. Po odpaleniu, przy strzale na większą odległość, może najpierw zwiększyć wysokość i atakować cel pod katem z góry. Najważniejsze jednak jest to, że po strzale sam naprowadza się na cel.
Ten sam adapter, ale z modułem radiowym, montujemy na granacie kal 82mm lub 120mm. Granat moździerzowy leci od kilkunastu do kilkudziesięciu sekund. Moździerz wycelowany zostaje w kierunku celu, po strzale i minięciu przez granat wierzchołkowej, operator ma kilka sekund na zaznaczenie celu. Korzyść jest taka: by uzyskać bezpośrednie trafienie wystarczy jeden strzał, nawet wtedy gdy cel jest w ruchu.
Kwestia zakłóceń, przejęcia drona przez wroga, to problemy oprogramowania, szyfrowania, które da się rozwiązać. Zawodowo zajmuję się sieciami Wf-Fi. Przed laty w wojsku byłem radiotelegrafistą i trochę się w temacie orientuje.
Na marginesie, jeśli w filmach wojennych z II W.Ś. mowa jest o tym, że Niemcy przejęli radiostacje partyzantów i nadaje inny radiotelegrafista, to to nie jest kit. Każda radiostacja ma trochę inny dźwięk i każdy radiotelegrafista nadaje inaczej. Piszę to jako osoba mająca 1,5 roku doświadczenia w wojskowej łączności radiowej titawą :-) Melodyjki titawy są jak muzyka, nie ma dwóch takich samych wykonawców :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Nieśmiało przebąkują w mediach, że Biały Dom zaprosił ministra Antoniego Macierewicza na konsultacje. Jednak te Amerykańce to głupki jakieś, niewiedzą jakiego świra zapraszają. Chyba nie przeglądają naszego forum.
Koledzy musicie uświadomić sojuszników z kim będą mieli do czynienia. Do roboty chłopy:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na co?, pewnie jakiegoś dobrego psychiatrę tam mają to i konsultacja przy okazji będzie.A pacjent poleciał Wacka odwiedzić no i dać zarobić producentom uzbrojenia , może podwójna cena za rakietki to za mało i AM wynegocjuje potrójną? A na serio to lepiej się przygotuj pisząc takie sensacje, przeczytasz nagłówek u Karnowskich i już walisz w klawisze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalni ministrowie obrony jeżdżą do Pentagonu na rozmowy i uzgodnienia. Sprawni inaczej jeżdżą na konsultacje.

Inny sprawny inaczej, Jan Parys, tak chciał kupować belgijskie F-16A - chodziłem na jego konferencje prasowe w tej sprawie. Nikt nie traktował go poważnie.

Właśnie takie typki jeżdżą na konsultacje. Zdrowi na umyśle jeżdżą na uzgodnienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie