Skocz do zawartości

Będą kary za polskie obozy"


mimir

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Myślisz, że MM nie ma gotowego planu? I nic nie uzgodnił z naszym największym/jedynym* sojusznikiem? Zawsze może odpowiedzieć, że gremium, które przepchnie w Waszyngtonie przepisy a propos i exilibris 447, to takie spotkanie nieformalne i nie niesie żadnych skutków prawnych ?

 

* niepotrzebne skreślić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, fala napisał:

Erich, ty się aby nie odwołujesz do ichniej logiki ?

Uprawiam kontrpropagandę.

 

9 godzin temu, takafura napisał:

    Mi laikowi z historii wpojono tezę że Rosjanie prowokowali wybuch PW ( odezwy w radio i ulotki ), cieszyli się z jego wybuchu i mieli dobry pretekst aby poczekać na prawym brzegu Wisły na jego koniec. Dla mnie wszystko pasuje.

   Nie pasuje mi z kolei twierdzenie, że Sowieci nie zakazali lotów Aliantom ze zrzutami nad zdobytymi terytoriami ani to że udostępnili by lotnisko do międzylądowania. Wiele razy się z tym zarzutem wobec Sowietów spotkałem - w końcu Anglicy latali  ze zrzutami 1500 km z Włoch cały czas nad wrogim terytorium.

  Nie mam wiedzy o sytuacji lotnictwa jednych i drugich w czasie trwania PW i nie denerwuj się jak nie dowierzam nagłym problemom lotnictwa które miało 7-krotną przewagę w samolotach nad Niemcami.

No właśnie wpojono ci tezę zupełnie fałszywą. Decyzja o powstaniu była suwerenną decyzją sztabu AK i Delegatury Rządu. Uważasz że oni słuchali się sowieckiej propagandowej radiostacji? Co do której nie wiadomo nawet dokładnie czy rzeczywiście nadawała to, co się pisze. Była o niej duża dyskusja parę lat temu.

Sowieci owszem udostępniali wcale chętnie lotnisko w Pilawie, Anglicy i Amerykanie latali wahadłowo. Oczywiście nie było mowy o zrzutach na terenach zajętych przez Sowietów - alianci byli w stosunku do siebie lojalni. Ale wspieranie partyzantki antyniemieckiej? Oczywiście!

Co do siły sowieckiego lotnictwa po Bagrationie, to nie miało ono żadnej przewagi nad Luftwaffe. Zyt duża odległość linii frontu od własnych baz. Dopiero odbudowa poniemieckich lotnisk pozwoliła na przykrycie wojsk własnych. W sierpniu i wrześniu Luftwaffe dawała sowietom ostro popalić, utraciła dominację w powietrzu dopiero po operacji Wiślano-Odrzańskiej.

Dlaczego zrzuty dla powstania Sowieci wykonywali wyłącznie w nocy, zastanowiłeś się? Bo nie byli w stanie zapewnić własnym bombowcom osłony myśliwskiej.

Tak jeszcze dla twojej orientacji, tuż przed wybuchem powstania, Sowieci podchodzący pod Warszawę zebrali solidne lanie w dużym starciu pancernym i zmuszeni zostali do wycofania się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balans ma jednak trochę racji... Sowieckich i żydowskich kanalii nie brakuje...Niejaka Rywka Brown napisała:

https://www.dorzeczy.pl/kraj/127323/the-independent-polska-jest-sprawca-i-ofiara-holokaustu-pisze-historie-na-nowo.html

Śnieżny też ma trochę racji. Fundacja zamiast "promocji" mogła by takich po sądach przeciągać i na to pieniądze wydawać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.01.2020 o 14:11, balans napisał:

Pozwolę sobie na kilka uwag:

1. Wszyscy wiemy, że Powstanie Warszawskie było tak naprawdę skierowane przeciwko Sowietom, a Gruzin Stalin był zbrodniarzem, ale nie idiotą - dlaczego miał więc pomagać powstańcom? Inna sprawa, że ci, którzy wysłali prawie nieuzbrojoną młodzież na czołgi i bunkry z karabinami maszynowymi, to i tak mieli szczęście, bo gdyby tu wjechał Anders na białym koniu, to by zapewne trafili przed pluton egzekucyjny.

2. Pisałem tu wcześniej, że skrajną głupotą z naszej strony było wywołanie wojny z Rosją na historię, bo tą wojnę przegramy. I właśnie przegrywamy - do Jerozolimy na rocznicowe obchody przyleciał pierwszy garnitur polityków, a do nas na podobne obchody wybiera się drugi i trzeci garnitur polityków. No ale jak się koniecznie chce robić za wasala i lokaja Wielkiego Wuja, to tak się właśnie na tym wychodzi, dając jeszcze przy okazji dodatkowe argumenty tym od S.447.

3. A odnośnie wybuchu wojny, to tak naprawdę sprowokowali ją Brytyjczycy dając nam swoje gwarancje, które tak naprawdę nic nam nie gwarantowały, ale rozwścieczyły Hitlera, który do tego momentu liczył na dogadanie się z Polską i na sojusz. To było mistrzowskie zagranie Brytyjczyków, aby odwrócić uwagę Hitlera od Zachodu. Brytyjska dyplomacja wówczas to było prawdziwe mistrzostwo świata, bo półtora roku później w podobny sposób udało im się napuścić Jugosławię na wojnę z Niemcami. Brytyjczycy nie mieli żadnych skrupułów, aby ugrać coś dla siebie cudzym kosztem i w przypadku Polski nawet nie przeszkadzało im to, że po naszym udziale w rozbiorze Czechosłowacji nazwali nas hieną.

Mógłbym jeszcze tak przy okazji zabawić się w Advocatus Diaboli, ale nie chcę Wam zanadto podnosić ciśnienia...

Skoro dyskusja zeszła na Powstanie Warszawskie, to pozwolę sobie przypomnieć to, co napisałem tu wcześniej. Dodać mogę jeszcze, że PW było z góry skazane na przegraną z powodu dysproporcji sił i środków, bo Niemcy gdyby chcieli, to by to powstanie spacyfikowali w góra tydzień, a trwało tak długo, bo po odblokowaniu głównych arterii komunikacyjnych i zabezpieczeniu mostów, Niemcy do jego stłumienia wysłali w większości jednostki tyłowe, antypartyzanckie i policyjne.

Sowieci w sierpniu nie mieli możliwości udzielić PW pomocy, bo sami przegrali bitwę pancerną na przedpolach Warszawy, a później nie mieli specjalnie motywacji, acz Berlingowi nie przeszkadzali, a nawet zapewnili naszym środki przeprawowe i wsparcie artylerii. A jeżeli chodzi o loty wahadłowe Amerykanów z Połtawy [nie Pilawy], to Amerykanie wykonywali je na bombardowania już od czerwca 44, a ten z 18 września 44  o kryptonimie "Frantic 7"ze zrzutami dla powstańców, gdy to 110 B-17 zrzuciło 1250 zasobników też niewiele zmienił, bo w ręce powstańców trafiło jedynie 228 z nich. Ale najlepiej naszą głupotę i nieliczenie się z wysyłaniem na śmierć bardzo młodych ludzi, przez tych, którzy wtedy siedzieli w wygodnych fotelach, to zgonić na innych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy na Kremlu opracowali plan: Jak uczynić z Polski "kozła ofiarnego"

"Jeśli my i europejscy biurokraci będziemy potrzebować wspólnego wroga, to Polska będzie najlepszym kandydatem" – głosi jedna z tez, jaką można wyczytać ze stenogramu arcyciekawej narady historyków i socjologów doradzających Władimirowi Putinowi.

Niezależnie na ile prezydent Rosji będzie korzystał z ich pomysłów, jednego możemy być pewni - szykuje się arcyciekawa rozgrywka prowadzona kosztem Polski.

W połowie tego tygodnia „The Sunday Times” doniósł, że miesiąc temu spotkała się grupa pracujących dla Kremla naukowców, by opracować plan, jak uczynić z Polski „głównego kozła ofiarnego” w sporach, toczących się na temat przeszłości. Jednocześnie brytyjska gazeta dość pobieżnie streściła główne tezy nowej rosyjskiej polityki historycznej, jakie sformułowano podczas narady. Cała rzecz brzmiała niczym wyjęta ze sprokurowanych na początku XX w. przez carską Ochranę „Protokołów mędrców Syjonu”. Jednak życie lubi zaskakiwać i przerastać wyobraźnię.

Wspomniana narada nie odbyła się w tajemnicy, lecz stanowiła rzeczową dyskusję bardzo wpływowych osób. Co najważniejsze - z jej treścią może zapoznać się każdy, kto zada sobie odrobinę trudu i zdobędzie najnowszy egzemplarz specjalistycznego czasopisma: „Россия в глобальной политике” (за 2020 год) lub po prostu użyje Internetu i wejdzie pod adres: https://globalaffairs.ru/.

Jednak łatwość zapoznania się z procesem formułowania nowej strategii Kremla jedynie potęguje zaskoczenie. Oto bowiem mamy do czynienia z grupą wysokiej klasy fachowców bardzo otwarcie wymieniających się pomysłami, jak manipulować przeszłością i teraźniejszością. Wszystko w imię imperialnych interesów Moskwy. Moderujący dyskusję szef Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej, bezpośrednio usytuowanej przy prezydencie Rosji, Fiodor Łukjanow, na jej wstępie podkreślił, jak ważną rolę w bieżącej polityce zagranicznej pełni pamięć o przeszłości. Następnie poinformował zebranych, iż spotkali się ponieważ: „Prezydent (Putin – przyp. aut.) kilkukrotnie wyraźnie wypowiedział się na temat rewidowania historii II wojny światowej, szczególnie zwracając uwagę na paskudną (неприглядную) rolę Polski”. Łukjanow nie ukrywał też, iż jego pryncypała bardzo zaniepokoiła: „wrześniowa rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie 80. rocznicy wybuchu wojny, w której ZSRR jest oficjalnie nazywany winowajcą wraz z Niemcami”.

Ten fakt został uznany na Kremlu za klęskę i ostatni dzwonek alarmowy, po którym Rosja musi przystąpić do kontrofensywy historycznej na wszystkich frontach. Po tym zagajeniu do wyliczania porażek dołączył członek Rady Publicznej w Federalnej Agencji ds. Narodowości dr Aleksiej Miller, (nota bene wykładowca na Uniwersytecie Europejskim w Petersburgu oraz Uniwersytecie Środkowoeuropejskim w Budapeszcie).

W jego opinii wielkim sukcesem Polaków było wypromowanie osoby rotmistrza Witolda Pileckiego, „którego teraz będą upamiętniać, jako wcielenie europejskiego podejścia”. Jak spostrzegł dr Miller fakty, że Pilecki celowo trafił do Auschwitz, brał udział w Powstaniu Warszawskim, zalazł się w niemieckiej niewoli, po czym po wojnie „powrócił jako agent rządu Londyńskiego do komunistycznej Polski, gdzie został wkrótce aresztowany i rozstrzelany”, sprawiały, iż jest on: „idealną figurą Polaka – ofiary dwóch totalitaryzmów”. Tymczasem utrwalenie się na świecie przekonania, ze totalitaryzm sowiecki nie różnił się od nazistowskiego w III Rzeszy oraz tego, że oba współpracowały ze sobą, będzie klęską polityki historycznej Kremla................

http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/6427113,naukowcy-kreml-polska-koziol-ofiarny.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

Z Albanii, bez obrazy dla Albańczyków był Ambasador Shpresa Kureta...

A jeśli pytasz o ekipę, zza Wielkiej Wody, to Sekretarz Skarbu Steven T. Mnuchin.

No to się Wielki Wuj nie wysilił, co zresztą było do przewidzenia. Inni wielcy tego świata też nam pokazali nasze miejsce w szeregu. Warto więc było wydawać miliony na ten spęd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

Tak, jak trudno uznać mnie, za zwolennika Dojnej zmiany, tak nie przesadzajmy.

Nie bardzo wiem w czym przesadzam? Skoro już chcieliśmy zrobić z okrągłej rocznicy wyzwolenia obozu międzynarodową imprezę, to chyba w pierwszej kolejności należało zaprosić przedstawiciela tych, którzy ten obóz wyzwalali - no nie? A ponieważ tego żeśmy nie zrobili, to już na starcie ta impreza się posypała, bo jej ranga poleciała na pysk.

Po drugie, skoro Żydzi postanowili zrobić u siebie konkurencyjną imprezę, na którą zapowiedział się pierwszy garnitur światowych polityków, to z góry było wiadomo, że prestiżowo wylądujemy tam gdzie zawsze, bo nikt ważny do nas nie przyjedzie. Ja w takiej sytuacji ograniczyłbym się do jakiegoś uroczystego złożenia wieńców, a na imprezę to bym zaprosił akredytowanych w Polsce Ambasadorów. Wyszło by tak z 5-razy taniej i bez obciachu.

A po trzecie, mam już przesyt tego Holokaustu, bo ostatnia wojna to nie tylko holokaust. To prawda, że Niemcy wręcz w przemysłowy sposób zabili może nawet 6-milionów Żydów i to była zbrodnia, o której nie można zapomnieć, ale w tamtej wojnie zginęło jeszcze kilkadziesiąt milionów innych ludzi, w większości zresztą cywilów, a o tym już prawie się nic nie mówi. Do tego irytuje mnie coraz bardziej, że Żydzi ten holokaust coraz mocniej przeliczają na dolary - vide S.447.

To tyle w tym trochę pobocznym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, balans napisał:

przedstawiciela tych, którzy ten obóz wyzwalali

Tutaj to już był bym ostrożny. 1. Fr. U. - do sprawdzenia która jego dywizja i jak się w niej miały stany wg. narodowości, bo się jeszcze okaże, że A-B wyzwolili Ukraińcy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, les05 napisał:

Był, wyzwolenie potwierdził, ale gratulacji nie było, bo Putin uważa że było inaczej.

To prawda, że najwięcej Żydów na Ukrainie to UPA wyzwoliła, Polaków też wyzwalali.

Swoją drogą, to chyba jasne jest, że jak to był Front Ukraiński, to byli to Ukraińcy, a jak to był Front Białoruski, to byli to Białorusini. Podobnie zresztą było u Niemców, np. jak była Armia "Wisła", to wiadomo, że służyli w niej Wiślanie...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

ce28857547d12c204d5b0bef9933fe7d,780,0,0,0.jpg

Jest zastanawiające, skąd u wyznawców sekty pisowsko-smoleńskiej bierze się tyle nienawiści i mściwości do innych ludzi. Ale to pewnie będzie kiedyś temat dla socjologów i psychiatrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie