Skocz do zawartości

1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych"


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 289
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Wypowiadając swoje zdanie poparte opowieściami znanych mi ludzi, którzy doświadczyli owego ohaterstwa" oraz potwierdzonymi faktami jestem produktem propagandy? A może to Pan panie Allegrowiczu uległ pewnej propagandzie kanonu stadionowej poprawności?

Ciekawe, czy owi ohaterowie" dalej uważani byliby przez Pana za bohaterów, jeżeli akurat przydarzyłoby się Panu podróżować pociągiem, który postanowili złupić? I to w imię czego? Walki z komunistycznym oprawcą? Nie! W celu napchania własnych brzuchów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że byli wyjęci spod prawa. Bo prawo" chciało ich mordować. Ilu ludzi w 1945 i 1947 wyszło z lasu tylko po to by dostać wieloletnie wyroki lub kulę w potylicę.

Nie wiem kim trzeba być, żeby takie brednie wypisywać.

Każdy kto choć trochę lizną historię wie, że żaden oddział leśny nie przetrwałby tygodnia bez poparcia ludności lokalnej, bo zaraz by ich wsypali, najpierw Niemcom, potem komuchom.

A podziemie niepodległościowe prawdziwych bandytów tępiło z całą stanowczością włącznie z ludźmi nadużywającymi władzy we własnych szeregach. Jeden choćby przykład z Podlasia - wyrok na Karolu Konradzkim ps. Karolek" z oddziału NSZ Stefana Kosobudzkiego Sęka".

Radzę zmienić lekturę i porządnie się doszkolić

W polsce ludowej (małe litery świadomie) ostatnie oddziały działały do połowy lat 50-tych, na ziemiach wschodnich (ZSRR) do początku lat 50-tych. Naprawdę wierzysz, że ludzie ich nie popierali? O naiwności...

Podaj proszę oddziały, daty, miejsca tych zbrodni i źródła nie wyprodukowane w PRL.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie wyluzujcie. Mój Tato był skazany za szpiegostwo na KS zmienioną potem na 15 lat. Siedział na Puławskej w lochach Informacji, potem w X pawilonie na Rakowieckiej i we Wronkach, gdzie kalifaktorem był gen.Skalski. Mówi mi,że wśród partyzantki zdarzały się tzw. andytki". Trudno się dziwić ludziom oszukanym przez wszystkich. Byli bez szans a przed sobą wizję zniewolonego, bolszewickiego kraju. W normalnym kraju ludzie winni gwałtów i rozbojów zostaliby sprawiedliwie osądzeni i ukarani. W tzw. Polsce powojennej wyroki akty oskarżenia i wyroki ferowali ludzie spod ciemnej gwiazdy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Towarzyszu Nexo - ja również jestem wnukiem podoficera AK, wnukiem żołnierza Września, wnukiem Sybiraków wywiezionych i głodzonych na wschodnich zad....piach ZSRR, a także krewnym żołnierzy Andersa.
Bandytami byli czerwoni, którzy mojego dziadka Akowca prześladowali jeszcze sporo lat po wojnie, pomimo że w 1945 złożył broń. Był zwykłym chłopem ciężko pracującym po 1945 na roli i przy odbudowie tego kraju (Śląska konkretnie), za co jakieś odznaczenia podostawał. Mimo to bandyci w mundurach MO i z UB bili i rewidowali długo po wojnie. Były to poza tym prymitywne indywidua, które po znalezieniu naszywek z przedwojennego munduru biły żołnierza wyzywając go od mikołajczykowskich pachołków" (swoją drogą to raczej gloryfikacja a nie obelga...)
NIKT NIE MA PRAWA OBRAŻAĆ ŻOŁNIERZY WALCZĄCYCH ZA WOLNOŚĆ!!!
Szczególnie ktoś, kto nie był ranny za Ojczyznę, i komu przyjaciel na rękach nie umierał!
Swoją drogą dziwne że podoficera AK nie ciorali" po wojnie strażnicy prawa", a do Niezłomnych miał jakieś ale?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagadank, nie fanzol. Represje wobec osób powiązanych z administracją przedwojenną miały miejsce krótko, w latach 1949-52. Potem szły już umorzenia i tak dalej.
Inna kwestia to ci którzy po 44/45 pozostali w lesie- i tutaj obok osób zdecydowanych walczyć z dominacją sowiecką - bo innego wyjścia nie mieli, choć w interwencję aliantów raczej nie wierzyli- istnieje duża grupa zwyczajnych bandytów lub osób, które na tyle spaliły się" w środowisku rodzinnym, że do cywilnego życia wrócić po prostu nie mogli.
Dziś wszystkie te kategorie wiąże jeden strychulec- żołnierze wyklęci.
Ino oni żadni żołnierze, a wyklęci nie bez powodu.
Ot, zbiry zwykłe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sebo_sek
Użyłem sformułowania wyjęci spod prawa" w kontekście prawa uznawanego powszechnie, nie prawa komunistycznego. Czym że innym były napaście na ludność cywilną, cywilne transporty czy cywilne magazyny, czy nie zwykłą kradzieżą? W dodatku nie były to działania o jakimkolwiek znaczeniu strategicznym, jedynym celem było wyłącznie zaspokojenie własnych potrzeb.

Ludność lokalna nie ma tu nic do rzeczy, nie ona stanowiła cel napaści band Wyklętych. Napadali i łupili oni przypadkowe osoby korzystające z transportu, przewożące towary, podróżujące do domów, czy poszukujące swoich nowych domów.

@yorik
Nie wiem, czy wizja bolszewickiego kraju była tu powodem. Bardziej jestem skłonny uważać, że rabunki i napaście były po prostu metodą na życie i przy każdym systemie politycznym takie działania miałyby miejsce.

Wiele osób gani tutaj na forum bandy UPA, a hołubi Wyklętych. Czy na pewno ta umowna granica powodowała aż taką różnicę w mentalności?

@Tow. zagadank
Nigdzie i nigdy nie kwestionowałem, że bandytami byli czerwoni. Ale oprócz bandytów czerwonych i bandytów Wyklętych byli jeszcze zwykli cywile. Za to działalność jednych i drugich bandytów jakoś bardzo się nie różniła co do metod, a jedynie co do skali.

Walczyli o wolność, z kim? Z personelem gminnych spółdzielni, kolejarzami czy obsadą wiejskich posterunków MO?

Ps.
A wspomnianego podoficera AK (dokładnie Bazy Lotniczej Łużyce"), jak najbardziej ciorali" po wojnie, ale z racji cennego doświadczenia, nie tak bardzo. Po prostu złożył broń i podjął pracę w przemyśle lotniczym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczom własnym nie dowierzam, każda okazja jest dobra do wszczęcia kłótni, pyskówki i toczenia piany z pyska. opamiętajcie się dobrzy ludzie, nie ma ktoś życzenia upamiętniac wysiłku i daniny z krwi, podziemia antykomunistycznego, to niech siedzi cicho, odrobinę przyzwoitości bardzo byłoby wskazane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duńczyk zgadzam się w pełni, ale jak ktoś pisze, że nie rozumie jak można składać hołd bandytom w odniesieniu do setek tysięcy patriotów, w śród których ZDARZAŁY SIĘ kanalie - likwidowane wewnętrznie - to mnie i wielu innych, szczególnie potomków, cholera strzela.

Oczywiście listy tych przypadków oraz nazw oddziałów i sprawców się nie doczekałem. Moje zdumienie nie zna granic.

Ten wątek był próbą upamiętnienia, ale dla niektórych nawet wątek na forum internetowym to zbyt wiele.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym innym jest antykomunistyczne podziemie, a czym innym bojówki, dla których nie ma większego znaczenia, kogo i co łupią. Gdyby jeszcze te akty miały jakiś sens i strategiczny cel. Mnie cholera bierze, że ktoś bandy żołnierzy" traktuje na równi z prawdziwymi żołnierzami i bohaterami. Owszem i w Wyklętych zdarzały się takie osoby, ale było to raczej odstępstwo od normy, które stanowiły zwykłe opryszki.

@sebo_sek
Listy oddziałów, a tym bardziej sprawców ciężko oczekiwać, raczej osoby napadane nie pytają o to sprawców. Co do listy miejsc, zapytam o szczegóły, ale raczej po latach ciężko oczekiwać więcej informacji jak droga lub linia kolejowa pod ...".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemniej, nadal nie doczekaliśmy się jakiejkolwiek merytorycznej informacji codo tych ewelacji" o rzekomym bandytyzmie.

Chociaż moim zdaniem takie zdanie może też wynikać z takiej sytuacji: w czasie wojny i po wojnie było dużo band rabunkowych (w znaczeniu band złodziejskich; nawet w dokumentach UBP jest rozróżnienie: działalność band" i działalość band rabunkowych"!, których zwalczało AK, później podziemie antykomunistyczne.
Z drugiej strony, dla komunistów, mających bardzo niewielkie poparcie w terenie - o czym świadczą chociażby wyniki wyborów i referendum (te prawdziwe), Mikołajczyk szacował poparcie dla PSLu na ok. 60-70% jeśli dobrze pamiętam, niektórzy leśni" nawet wyżej - mogli nie mieć rozróżnienia i każdy akt bandytyzmu podpisywać pod działalność Wyklętych.
Z tego co czytałem wynika że oni to czego nie byli w stanie do końca zidentyfikować, podpisywali pod NSZ. A było to im bardzo na rękę, bo dawało to bazę przestępstw które można propagandowo wykorzytstać przeciw podziemiu.
Poza tym, kto wie czy owe bandy rabunkowe nie przyjmowały czasem barw oddziałów partyzantki, albo nie łączyły jednej działalności z drugą, dla konspiracji, a może by zyskać poparcie społeczne? Z tym że to ostatnie, to tylko taka myśl, nie poparta jakimiś dowodami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest moja ostatnia odpowiedź. Nexo ja się zgadzam, że byli ludzie wykorzystujący powojenny chaos, ale to właśnie oni byli odstępstwem od reguły. I uwierz mi, że wszyscy Wyklęci co do jednego woleliby siedzieć w domu z żoną, synem, córką, ale nie dane im to było - przykład gen. Fieldorfa jest tu aż nadto dobitny.

W roku 1945 próbowało wielu, wróciło niewielu. W 1947 też, z tym samym skutkiem. Więc o czym ty mi tu chłopie mówisz? To nie byli masochiści i grzybiarze hobbyści, uwielbiający biwaki z bronią w ręku. PRL nie dał im wyjścia.

Danych na temat likwidowania przez podziemie band rabunkowych i innych zwyrodnialców (hieny z Treblinki też likwidowało podziemie - XII okręg NSZ i VI Brygada Wileńska o czym Gross nie wiedział, bądź nie pamiętał w swojej propagandzie) jest na pęczki.

Stąd moja prośba - bierz to co mówią ludzie ze szczyptą soli, sprawdzaj informacje, weryfikuj doniesienia. Pamięć jest zawodna, a papier pamięta na wieki Jeżeli interesuje ciebie ten temat oczywiście, jeśli nie to przynajmniej nie opowiadaj farmazonów.

Życzę miłej niedzieli. Z Panem Bogiem, zdrów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nexo! Ja też jestem wnukiem po partyzancie AK. Ale uważam że nie wolno wrzucać wszystkich do jednego worka i nazywać ich bandytami. Przyznam ci rację że zdarzały się przypadki bandyterki ale z takimi przypadkami rozprawiano się bezpardonowo.W mojej okolicy podczas wojny grasował ,,partyzant,, uzbrojony po zęby napadał nocami na mieszkańców i grabił. Szybko się z nim uporano dobre rozpoznanie zasadzka i ,,CZAPA,,. Gdyby on żył do dziś może by też brylował jako wyklety?Tak jak do dziś na kartach historii zapisani są niektórzy i tu też przykład z mojej okolicy :partyzant BCH nocą napada na dom samotnej kobiety nie wie jednak że nie jest sama . Ukrywa się u niej skoczek pada strzał napastnik ginie .Dziś w jego biografi możemy przeczytać że zginą podczas akcji...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czlowieksniegu zdjęcia które dałeś mają pewnie ze 20 lat od tego czasu sporo się zmieniło dobrze wiesz ze w latach 90 ruchy nazistowskie i wszelka zaraza kwitła w najlepsze ale dziękować opatrzności poległo to coś dość szybko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to zdecydowanie jedna z najbardziej świadomych grup społecznych w Polsce - dlatego tak tępiona przez establishment."

Obicie komuś ryja za inny szalik/koszulkę albo po prostu za ieodpowiedni" wygląd/zachowanie/spojrzenie to faktycznie wspaniały przykład świadomości. Tylko chyba lekko odmiennej.
Kibolstwo lubi sobie pompować ego, robiąc z siebie współczesnych wyklętych" czy innych partyzantów.

Za komuny każdy kto nie wyszedł z lasu" był bandyta. Teraz każdy to żołnierz wyklęty".
Ciekawe jak wytłumaczyć fenomen, że w Polsce jako jedynym kraju na świecie, który przeszedł wojnę i okupację nie było uzbrojonych band, szabrowników, dezerterów, maruderów i wszelkiego innego tałatajstwa? Była tylko antykomunistyczna opozycja". A może do drogich dzieci, zarówno tych starszych jak i tych młodszych dotrze wreszcie, że historia jednak nie jest czarno-biała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie