Skocz do zawartości

zimna wojna o krym.


Rekomendowane odpowiedzi

Akurat tu się Kindzal z Tobą nie zgodzę do końca.

W pierwszej kolejności Polska powinna zadbać o setki tysięcy Rodaków, którzy rozsiani są po całym Wschodzie. Im i ich dzieciom zapewnić bezpłatną naukę i warunki do życia. To powinien być priorytet, a nie fundowanie nauki ludziom, którzy w jakiejś części są nam bardzo nieprzychylni (studiowałem z wieloma Ukraińcami i coś na ten temat wiem).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 279
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Lipku, spojrzyj na to od innej strony. Ja przez balkon" sąsiaduję z czterema wesołymi studentkami fotografii - 3 są z Ukrainy, jedna z Białorusi. Zakolegowaliśmy się na niwie profesjonalnej- przez okno wypatrzyły moją pracownię z powiększalnikiem i innymi utensyliami. Żadna z tych dziewczyn nie ma pojęcia kim byli i co robili Bandera czy Suchewycz, czy też Petlura, ale każda z nich wie kim był Beksiński, Jędrak czy Bielawkowie.
Czy mamy zrezygnować z zaszczepiania im polskiej kultury, bo jakieś męty na Ukrainie roją sobie o ukraińskim Przemyślu, nie będąc w stanie obronić Krymu ?
PS Najlepsze jest to że dzięki tym dziewczynom dowiedziałem się że mam w Winnicy rodzinę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erih, pomijając wszystko inne szczerze Ci zazdroszczę takiego sąsiedztwa :) Mam w tym temacie bardzo dobre wspomnienia z czasów, kiedy mieszkałem w Kijowie :)

A wiedza współczesnej młodzieży na temat świata i historii (a raczej jej brak) to w ogóle osobny temat...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie - o historii ogólnie mają pojęcie zupełnie przyzwoite, takie nazwiska jak Gumiłow nie są im obce, ale ultra-nacjonalizm w stylu Bandery mają w głębokim poważaniu.
Traktują to mniej więcej tak jak większość Polaków wybryki ONRu.
PS I nie mają nic przeciwko nazywaniu ich Rusinkami" - bo tak jest historycznie. I według nich ładnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powracajac do sytuacji na Krymie:

Rosja czterokrotnie zmniejszyła finansowanie Krymu – podaje portal Charter97. Zamiast obiecanych wcześniej 373 miliardów rubli, okupowany przez Rosjan półwysep dostanie tylko 100 mld. A w praktyce jeszcze o połowę mniej na skutek dwukrotnej dewaluacji rosyjskiego rubla.

„Obietnice Moskwy okazały się tylko obietnicami” – mówi z goryczą jeden z mieszkańców Symferopola, zastrzegający anonimowość. „Podwyżki emerytur i pensji, które początkowo dostaliśmy od Rosji, zostały zżarte przez wzrost cen. Prąd wyłączają niemal codziennie, zaczynamy przywykać do siedzenia w ciemności. Czynsze i opłaty komunalne poszły w górę” – wylicza mężczyzna.

„W marszrutkach i trolejbusach grobowa cisza. Ludzie boją się rozmawiać, szczególnie o polityce. Wszędzie szpicle FSB. Jak będziesz narzekał – oskarżą cię o ekstremizm, a za krytykowanie władz – o próbę zamachu na porządek konstytucyjny. Zupełnie jakby wrócił 1937 rok” – mówi mieszkaniec Symferopola.

http://kresy24.pl/61566/krym-umiera-za-zdrade-trzeba-placic-foto/

-----------------------------------------------------------------

Najwazniejsze jednak, ze: KRYMNASZ! Urrrra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak na to wszystko patrzę to się zastanawiam, co to z tego wszystkiego wyniknie, osobiście wątpie, zeby ruscy zostali tylko przy Krymie,na chłopski rozum to przydałby im się jakiś lądowy korytarz, ropa wciąż tanieje,rubel idzie w dół, ruscy zaczynają kwiczeć, miejmy nadzieje, ze to się rozwiąże w jakiś normalny sposób
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z krajem priwislanskim?

Tego ruska mapa drogowa" juz nie obejmuje?

No tak, najpierw Krym, Donbas, Odessa, panstwa baltyckie...

-------------------------------------------------------------------

Najpierw niech putinowcy zapanuja nad Kaukazem, a pozniej dobieraja sie do innych czastek tego tortu!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przykro mi bardzo nad Kaukazem nigdy te szuje nie zapanuja:

http://www.rferl.org/content/russia-daghestan-ambush-police-killed/26780094.html

Kolejni ruscy okupanci zostali wyeliminowani.

I w ten oto sposob gorale kaukascy bronia cala Europe przed ekspansja putinowskiej zarazy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sam dobrze wiesz - trening utrzymywania ograniczonych konfliktów" jest mocno zaawansowany.
Pribałtika - po opanowaniu wybrzeży Morza Czarnego /izolacji pozostałości Ukrainy od Południa, - będzie bez strategicznego znaczenia. Pewnie zostanie sprowadzona do funkcji symbolicznego zakładnika. Ten odwieczny dylemat Europy Czy umierać za Gdańsk"...
Kaukaz - zostanie izolowany - a właściwie już jest.
------------
Kasa - czyli zasilanie" - wpuszczenie Chin na Syberię - zawsze może uruchomić procesy ekonomiczne o globalnym znaczeniu. Już sama możliwość - jest znacznym argumentem.
------------
Ciekawym zagadnieniem jest próba określenia celów makro - Rosji - w perspektywie 5, 15, 25 lat
------------
Jasny jest kierunek Imperialny rozwoju
już mamy armaty zamiast masła"
już zaliczyliśmy/zaliczamy zwieranie szeregów wobec wewnętrznego wroga"
wybór wroga zewnętrznego jest jedyny możliwy" - lecz jeszcze politycznie rozgrywany
historia dyplomacji uczy nas, że volty jak Ribbentrop-Mołotow są możliwe - w tym kontekście zakusy na wpływ na dystrybucję południowego basenu paliwowego jak najbardziej realne.
POWYŻSZE - straci znaczenie przy rozsprzęgnięciu wewnętrznym.
Tyle z perspektywy Pcimia Dolnego.
a курица не птица, Полша не заграница. Nie jest problemem, by pas graniczny miał 800 km szerokości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Krymie mają problemy z dostawami prądu, bo Rosja dla Krymu kupuje prąd...od Ukrainy. A ci mają poważne problemy ze swoimi elektrowniami atomowymi, odkąd przeszli na amerykańskie pręty paliwowe do reaktorów. To zresztą jest obecnie jeden z ich dwóch towarów eksportowych - drugim jest anty-rosyjskość. Tyle tylko, że ten ich drugi owar eksportowy" coraz gorzej się sprzedaje na Zachodzie - nawet Merkel jakby coraz bardziej jest zniecierpliwiona...

Jeżeli chodzi o ceny ropy, to ich spadek na pewno uderzył w Rosję, ale okazuje się, że krajom OPEC tak naprawdę nie chodzi o Rosję, ale o doprowadzenie do bankructwa konkurencji, czyli amerykańskich firm wydobywających ropę z łupków. Pytanie, kto kogo przetrzyma?

http://biznes.onet.pl/gielda/wiadomosci/dlaczego-kraje-opec-daza-do-dalszego-spadku-cen-ropy/de822y

I jeszcze na koniec taki wojenny plakacik UPA - jak ktoś lubi, to niech sobie wydrukuje i powiesi nad łóżkiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi taki wojenny plakacik UPA się nie podoba. Za mało w nim kultu bandery, nic o OUN/UPA i SS Galizien, nie ma czerwono czarnej flagi, no po prostu nie ta faszyzacja co trzeba...

Co do poważnnych problemów z elektrowniami atomowymi, to zaczeło się to odkąd konflikt na Krymie kreml Ukrainie zafundował - czyli typowa ruSSka dywersja.
I tak samo z tymi amerykańskimi prętami paliwowymi. Odkąd amerykanie zaczeli robić je z rSSkiego uranu, zaczeły się problemy - czyli znów ruSSka dywersja.

OPEC będzie musiał troche poczekać na te bankructwo konkurencji, bo amerykańskie firm wydobywają ropę na swoim terytorium od 1859 i jeszcze dużo mają czasu, pieniędzy i innych tam łupków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co tam w sprawie zestrzelonego samolotu?

Spiegel" o wynikach dziennikarskiego śledztwa: To rosyjscy żołnierze zestrzelili boeinga nad Ukrainą. Stacjonowali w Kursku.

To Rosja ponosi odpowiedzialność za zestrzelenie w lipcu zeszłego roku malezyjskiego samolotu pasażerskiego z 298 osobami na pokładzie - ustalił międzynarodowy zespół dziennikarzy śledczych. O wynikach ich badań poinformował najnowszy Spiegel".
Dziennikarze niemieckiego Spiegla" i holenderskiego Algemeen Dagblad," wspomagani przez międzynarodowe fora śledcze Correctiv i Bellingcat, zrekonstruowali na podstawie informacji dostępnych w internecie oraz rozmów z naocznymi świadkami trasę przemarszu rosyjskiej 53. brygady przeciwlotniczej.

Rosyjscy żołnierze byli na miejscu

Ze zgromadzonych przez dziennikarzy danych wynika, że dysponująca rakietami przeciwlotniczymi brygada opuściła 23 czerwca miejsce zakwaterowania w Kursku. W dniu zestrzelenia samolotu, 17 lipca ub.r., jedna z mobilnych platform rakietowych tej jednostki znajdowała się dokładnie w miejscu, skąd wystrzelono rakietę - czytamy w Spieglu".

System antyrakietowy ziemia-powietrze Buk-M1 rozlokowany został w pobliżu miasta Sniżne, aby chronić czołgi prorosyjskich separatystów przed atakami ukraińskiego lotnictwa. Autorzy raportu przytaczają opinie mieszkańców pobliskich osiedli, którzy słyszeli charakterystyczny dźwięk towarzyszący wystrzelonej rakiecie bądź widzieli moment odpalenia pocisku.

To nie rebelianci ani Ukraińcy

Jeden z dowódców rebeliantów potwierdził, że prorosyjskie oddziały dysponowały dwoma jednostkami Buk, których jednak nie potrafiły obsługiwać. Specjaliści są zgodni, że tak skomplikowany system przeciwlotniczy mógł być obsługiwany tylko przez oficerów rosyjskich. Zdjęcia potwierdzają, że jeden Buk został po katastrofie samolotu wycofany do Rosji - brakowało w nim jednej rakiety.

Strona rosyjska utrzymuje, że malezyjski samolot zestrzelił ukraiński myśliwiec, jednak eksperci wykluczają tę wersję. Rakiety powietrze-powietrze są mniejsze od rakiet ziemia-powietrze i przy wybuchu wytwarzają mniej odłamków. Uszkodzenia samolotu wyglądałyby inaczej, gdyby trafiła go rakieta wystrzelona z myśliwca - czytamy w Spieglu".

Nikt nie chce prawdy?

Autorzy raportu zwracają uwagę, że USA nie przekazały dotąd zdjęć satelitarnych, mimo że dysponują nowoczesnymi systemami wczesnego ostrzegania, które z pewnością zarejestrowały wystrzelenie rakiety. Lawirowanie Amerykanów w tej kwestii jest wodą na młyn zwolenników teorii spiskowych. Z obdukcji ciał pilotów musi zdaniem Spiegla" jednoznacznie wynikać, jaka rakieta uderzyła w kokpit.

Jeżeli prawdą jest, że obie strony - zarówno Zachód, jak i Rosja - dobrze wiedzą, co było przyczyną katastrofy, to nasuwa się jeden wniosek: Ameryka i Europa Zachodnia nie są zainteresowane pokazaniem dowodów, aby 'nie zapędzić Putina w kozi róg'". Prezydent Rosji musiałby zostać napiętnowany jako szkoleniowiec i dostarczyciel sprzętu dla bandy, która ma na sumieniu 298 osób" - pisze Spiegel".

Zdaniem autorów nie można jednak wykluczyć, że obie strony, Rosjanie i Amerykanie, mają po części rację. Ukraiński myśliwiec mógł rzeczywiście znajdować się w pobliżu, lecąc poniżej samolotu pasażerskiego i wykorzystując go przed atakiem na czołgi separatystów jako osłonę przed rakietami. W tym przypadku wszystkie strony konfliktu byłyby zainteresowane w zablokowaniu wyjaśnienia przyczyn katastrofy - pisze Spiegel".

Raport dopiero za rok

W katastrofie Boeinga 777 linii Malaysia Airlines lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur śmierć poniosło 298 osób, w większości byli to obywatele Holandii. Maszyna została zestrzelona 17 lipca z terenów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. Holenderski prokurator Fred Westerbeke zapowiedział w grudniu, że ostateczny raport w sprawie przyczyn katastrofy będzie gotowy dopiero za rok. Sprawozdanie tymczasowe opublikowane w zeszłym roku zawiera jedynie stwierdzenie, że samolot został trafiony z zewnątrz dużą ilością szybko poruszających się przedmiotów".

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17241361,_Spiegel__o_wynikach_dziennikarskiego_sledztwa__To.html?lokale=bydgoszcz#BoxWiadTxt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie