Skocz do zawartości

zimna wojna o krym.


Rekomendowane odpowiedzi

wiadomość przetłumaczona z Ukr, :
Wiadomość nadzwyczajna:

Z wiarygodnych źródeł od naszych przyjaciół Tatar odebraliśmy wiadomości o tym że w mediach i telewizji Krymskiej, przejętej przez bojówki rosyjskie, szeroko rozpowszechniają informację na temat domniemanego ruchu grup zbrojnych Tatarskich w kierunku Symferopola i Sewastopola . Ponadto krymskiej szpitale otrzymały już wstępne zawiadomienie o przygotowaniu się do przyjęcia dużej liczby zabitych i rannych . Zatem Krymskie separatystyczne władze rosyjskich okupantów szykują przeprowadzenie na Krymie krwawej prowokacji , która doprowadzi do masakry i zapoczątkuje działania wojenne na dużą skalę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 279
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
ciekaw jestem jak długo ukraincy wytrzymają wojne informatyczno-psychologiczną.wystarczy aby jeden z ukrainskich żołnierzy nie wytrzymał i otworzyl ogień w strone rosjan a wtedy mamy krwawy konflikt. mam tylko nadzieje aby nieznalazł się tam taki FRANEK DOLAS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabijano, rabowano, gwałcono, wreszcie wypędzono ich do Azji. Oto, co Stalin zrobił w trakcie II wojny światowej z Tatarami.

Pewnego lipcowego dnia 1944 r. Michaił Błochin, komsomolec z krymskiej wioski Seyit-Cugut, wraz z kolegami został wezwany na plac apelowy. Tam NKWD-ziści powiedzieli chłopcom, że mają do wykonania ważne zadanie i pod groźbą najwyższej kary nie mogą pisnąć ani słowa o tym, co zobaczą.

Błochin nie zapomniał tamtych przeżyć do końca swych dni. Przed śmiercią, mając już dosyć ciągnących się kilkadziesiąt lat nocnych koszmarów, opowiedział o wszystkim swojemu sąsiadowi, Ibrahimowi Qurasubazarowi: aładowali nas na ciężarówki i przywieźli na brzeg Morza Azowskiego. Spychacze kopały tam już doły. To, co zobaczyliśmy na plaży, przeraziło nas. Nie było gdzie stanąć - cały teren pokryty był martwymi ludzkimi ciałami, a fale bujały tymi, które jeszcze były w wodzie. Kazano nam sformować pary i nosić ciała do dołów. Pracowaliśmy długo i ciężko, a koszmar tego, czego doświadczyliśmy, spowodował, że nie mogliśmy nawet wypowiedzieć słowa. Nigdy nie wymażę już z pamięci widoku ciała młodej matki przytulającej swoje dziecko. Próbowaliśmy je rozdzielić - nie dało się. Wrzuciliśmy więc niemal zrośniętą dwójkę do dołu. Było tam mnóstwo ciał, w większości kobiet, dzieci i starców. Władze próbowały nam wytłumaczyć przyczyny tragedii. Przez Mierzeję Arabacką miała jakoby przejść gigantyczna fala, która zalała wioski i spowodowała utonięcia wieśniaków. Wszyscy wiedzieliśmy, że to kłamstwo, ale nikt nie powiedział słowa".

Błochin był świadkiem finału jednej z najkrwawszych i bardziej perfidnych sowieckich zbrodni ludobójstwa, której ofiarą padli Tatarzy krymscy. Zamieszkiwali oni półwysep od setek lat. W XVIII w. Krym dostał się w ręce Rosji. Kolejni carowie, sprowadzając osadników z głębi imperium, starali się pozbyć Tatarów - z marnym skutkiem. Dokonali tego dopiero Lenin i Stalin. W latach 1922-1923, w wyniku przymusowych rekwizycji żywności, zagłodzono kilkadziesiąt tysięcy ludzi. W latach 30. przyszedł czas na rozkułaczanie i walkę z poglądami arodowo-burżuazyjnymi". Wymordowano i zagłodzono kolejne tysiące. W sumie przed II wojną światową bolszewicy zamordowali 140 tys. Tatarów. Rozpoczęła się rusyfikacja.

Apogeum zbrodni miało jednak miejsce w 1944 r. W wyniku trwających raptem kilka dni mordów i wysiedleń z liczącego wtedy blisko 200 tys. osób narodu nie pozostał na Krymie nikt.

Zdrajców ukarzemy!

11 maja 1944 r. zebrał się Państwowy Komitet Obrony - najwyższy organ władzy w ZSRS podczas tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, którego przewodniczącym był oczywiście Stalin. Jego decyzja brzmiała: Podczas Wojny Ojczyźnianej wielu Tatarów krymskich zdradziło ojczyznę. Podczas okupacji Krymu przez niemieckie wojska faszystowskie Tatarzy krymscy szczególnie odznaczyli się podczas dzikich odwetów na sowieckich partyzantach, a także pomagali niemieckim najeźdźcom w organizowaniu okrutnych łapanek obywateli sowieckich do niemieckiej niewoli i masowej eksterminacji ludu sowieckiego. Wszyscy Tatarzy mają być wygnani z terytorium Krymu i przesiedleni na stałe jako osadnicy specjalni w regionach Uzbeckiej SRR. NKWD ma zakończyć przesiedlenie do 1 czerwca 1944 r.".

Oskarżenie było bzdurą. Po zdobyciu przez Niemców Krymu w 1941 r. do SS i Wehrmachtu zaciągnęło się 20 tys. Tatarów, natomiast w Armii Czerwonej walczyło ich wtedy ponad 50 tys. Wielu z nich odznaczono Orderem Bohatera Związku Sowieckiego, a w komunistycznych oddziałach partyzanckich na Krymie stanowili 30 proc. Dużo chętniej pod sztandary ze swastyką garnęli się Rosjanie i Ukraińcy. O co więc chodziło?

Krym daje kontrolę nad Morzem Czarnym, toteż Stalin stwierdził, iż pozostawienie tam mniejszości narodowej, religijnie i etnicznie związanej z Turcją, która od końca II wojny światowej ciążyła ku USA, stanowi dla ZSRS śmiertelne zagrożenie.

Według decyzji PKO Tatarzy mieli być w większości deportowani do Uzbekistanu. W teorii każda rodzina mogła zabrać 500 kg żywności. Za utraconą własność mieli otrzymać specjalne kupony i przywileje, dzięki którym mieli urządzić się w nowym miejscu zamieszkania. W czasie transportu miały być zapewnione opieka medyczna i wyżywienie. Wykonawcą całego procesu został Beria stojący na czele NKWD. Na potrzeby operacji zmobilizowano 30 tys. żołnierzy tej formacji. Do dyspozycji mieli najnowsze samochody terenowe i ciężarówki - prosto z amerykańskiej pomocy wojskowej.

Zobowiązań nie dotrzymano. W maju 1944 r. Krym został podbity przez Sowietów. Jak pisze badacz dziejów Tatarów Edige Kirimal: Po wkroczeniu na Krym armii sowieckiej cała ludność tatarska na mocy specjalnego rozkazu dowództwa została na 2 tygodnie pozostawiona do wyłącznej dyspozycji oddziałów NKWD. Wściekli żołnierze gwałcili kobiety, dziewczęta i dzieci. Bezbronni ludzie byli grabieni, rozstrzeliwani, wieszani. Przez 2 tygodnie nad Krymem roznosiły się przeraźliwe krzyki gwałconych, torturowanych i mordowanych". 17 maja o godz. 17 Bogdan Kobułow, zastępca Berii, zapowiedział przywódcom krymskich komunistów, co ich, jako Tatarów, czeka następnego dnia.

W 55. rocznicę zarządzonej przez Stalina deportacji w Symferopolu odbyła się demonstracja Tatarów, w której uczestniczyło ok. 40 tys. osób

W 55. rocznicę zarządzonej przez Stalina deportacji w Symferopolu odbyła się demonstracja Tatarów, w której uczestniczyło ok. 40 tys. osób (fot. PAP/EPA/Stringer)
Deportacje rozpoczęły się 18 maja w typowy sowiecki sposób - od walenia w drzwi. Jedna z wypędzonych, Tenzile Ibraimowa, wspominała: Wydalenie odbyło się w bardzo gwałtowny sposób, o 3 nad ranem, gdy dzieci jeszcze spały. Kilku żołnierzy przyszło i powiedziało, że mamy się zbierać i opuścić dom w przeciągu kilku minut. Nie pozwolono nam zabrać ani własności, ani jedzenia. Traktowali nas tak gwałtownie, że myśleliśmy, że zostaniemy rozstrzelani. Mój mąż walczył na froncie, ja zostałam z trójką dzieci". NKWD-ziści grabili mieszkania, wyzywając mieszkańców od świń, swołoczy, sprzedawczyków i zdrajców. Opornych lub uciekających rozstrzeliwano na miejscu. 20 maja na Krymie Tatarów już nie było. Prawie...

Horror na stepach

Oszołomionych ludzi zawieziono ciężarówkami do stacji kolejowych i upchnięto w bydlęcych wagonach. Jedna z deportowanych, mająca wówczas 13 lat, wspominała: Wszyscy zostali zainfekowani przez wszy, a muchy po prostu zjadały nas żywcem. Było gorąco. Nie można było się umyć - również po przybyciu. Wielu z nas zginęło po drodze. Ciała były przez strażników wyrzucone poza wagon i jechaliśmy dalej". W transportach umarło w ten sposób 5 proc. deportowanych.

W Uzbekistanie zamiast przygotowanych domów i gospodarstw czekał tylko step. Tatarzy, aby przeżyć, musieli wykopać ziemianki lub stworzyć lepianki z wysuszonej ziemi. Szczęśliwi byli ci, którzy w kilkaset osób zostali poupychani w magazynach czy nieczynnych oborach. Pierwsze chwile po dotarciu do celu w oczach ofiar deportacji wyglądały tak: Wyładowali nas w Urta Aul jak bydło na rzeź. Nikt nie zwracał na nas uwagi. Byliśmy głodni i chorzy. Mdleliśmy z głodu i zaczęły umierać całe rodziny. Po dotarciu do Samarkandy zebrali nas na stadionie. Zabrali nasze rzeczy i rzucili w rogu. Poprowadzili nas, popychając i napierając kolbami karabinów do łaźni. Bili nas kolbami, przeklinali i polewali gorącą wodą z chemikaliami. Kilka osób umarło od oparzeń. Po tym z powrotem znaleźliśmy się na stadionie. Nasze rzeczy zniknęły".

Przez pierwszy rok szalał głód. Najgorzej mieli przedstawiciele rodzin urzędniczych czy inteligenckich (jak na ironię często zdeklarowani komuniści). Dla nich nie było pracy, umierali zatem najszybciej. Tenzile Ibraimowa wspominała:  naszej wsi wywieziono 30 rodzin, z czego przeżyło tylko 5, i to niepełnych. Moja krewna Manube Szeichislamowa deportowana była razem z 8 lub 10 dziećmi. Jej mąż zginął w pierwszych dniach wojny w szeregach Armii Czerwonej. Rodzina zabitego żołnierza zginęła na zsyłce śmiercią głodową, jedna tylko dziewczynka imieniem Pera została wśród żywych. Męża Adżigulsum Adżimambetowej wzięli faszyści. Z nią pozostała trójka dzieci: dziewczynka i dwóch chłopczyków. Rodzina ta głodowała jak i my. Nikt im nie pomógł ani materialnie, ani moralnie. W rezultacie z głodu najpierw zmarła dziewczynka, potem w jeden dzień obu chłopczyków. Wtedy gospodarz domu wyrzucił dwa trupki dzieci na ulicę do rynsztoka".

Nieudana walka o niepodległość Ukrainy. Polskie wsparcie, bolszewicka okupacja i zemsta Moskwy
Radzieckie zbrodnie w Afganistanie. Sowieci wyrzucali jeńców z lecących helikopterów

Wojna morska z Sowietami. Polska mogła pokonać flotę Stalina
Ruś na kolanach. Mongolski podbój złamał charakter całych pokoleń
Uchwała Sowietów o wymordowaniu polskich jeńców

Ponura codzienność

Tatarów obowiązywał surowy reżim osiedleńczy. Miejscowi milicjanci, komendanci obozów zabrali im dokumenty i resztki drobnej własności. Osadnikom" nie wolno było ruszać się dalej niż 5 km od miejsca pracy i zamieszkania. Tradycyjne tatarskie wesela zostały zakazane z powodu uskuteczniania na nich andyckich tańców", same śluby natomiast miały się odbywać za zgodą komendanta. Selim Chazbijewicz opisał losy jednej z tatarskich matek: Ilewa, młoda kobieta, matka dwojga dzieci, prosiła komendanta o pozwolenie odwiedzenia umierającego krewnego mieszkającego w drugim rejonie. Komendant nakazał jej przyjść w celu uzyskania pozwolenia wieczorem, gdy już będzie wolny od obowiązków. Zadowolona kobieta poszła, jednakże nie wróciła już do dzieci. Następnego dnia sąsiedzi i dzieci kobiety znaleźli rozrąbane na kawałki jej ciało w zdemolowanym pomieszczeniu gospodarskim. Komendant nie mogąc zaspokoić swoich chuci, wobec oporu kobiety zwyczajnie ją zarąbał".

Transporty leków i żywności wysyłane przez PKO zostały rozkradzione przez lokalnych bonzów partii i bezpieczeństwa. Beria zresztą o tym wiedział i nie zamierzał nikogo za to karać. Perfidii całej operacji dodawało to, że mężowie i ojcowie głodzonych oraz umierających kobiet i dzieci bili się cały czas na froncie za tych, którzy właśnie mordowali ich rodziny. Po zwolnieniu z wojska Tatarzy krymscy byli zresztą też natychmiastowo deportowani. Część z nich zamiast do Uzbekistanu skierowano do kopalń i fabryk w Rosji.

Przybycie takiego weterana opisywała jedna z osadzonych kobiet: Kobieta i jej syn zostali znalezieni zjedzeni przez szakale. Poznaliśmy chłopca tylko po butach. Trzy dni potem przywieziono jego ojca prosto z frontu. Zasalutował nam i spytał się, czy widzieliśmy jego rodzinę? Nikt nie odpowiedział. 'Niech Bóg będzie z tobą. Niech spoczywają w pokoju' - wyszeptała jedna z kobiet. Bohaterski żołnierz rzucił się wtedy na ziemię. Płakał, uderzał i drapał ziemię. Gdy się podniósł, był już stary, szary i wyczerpany".

W pierwszych 18 miesiącach deportacji, od 1944 do 1945 r., zagłodzono na śmierć od 20 (jak wynikałoby z tajnych wówczas danych NKWD) do 45 proc. (badacze tatarscy) całej nacji. Są to dane porównywalne z Holokaustem na Węgrzech lub w Rumunii. Pierwszy transport mąki, kaszy, soli i cukru Tatarzy dostali dopiero we wrześniu 1945 r.

Tatarzy krymscy w swoich strojach tradycyjnych - 1880 r.

Tatarzy krymscy w swoich strojach tradycyjnych - 1880 r. (fot. Wikimedia Commons)
Tymczasem na Krymie trwało bezlitosne usuwanie śladów tatarskiej kultury materialnej. Niszczono domy, cmentarze i meczety. Wycinano nawet cyprysy, które miały się niby kojarzyć z atarszczyzną". Autorami skarg natychmiast zajmowało się NKWD. 9 lipca 1944 r. Kobułow raportował Berii o wykonaniu zadania. W nagrodę został wraz z podwładnymi odznaczony. W czasie ceremonii jeden z oficerów miał przestraszony i spocony szepnąć: Towarzyszu, zapomnieliśmy o kilku wioskach na Mierzei Arabackiej". Kobułow, tłumiąc wściekłość, miał podobno odpowiedzieć: Jeśli za dwie godziny pozostanie tam choćby jeden żywy Tatar, potoczą się wasze łby".

NKWD dostało ostatecznie 24 godziny. Sprawę rozwiązano metodą znaną z rewolucji francuskiej. Wszystkich rybaków zapędzono na starą barkę, którą naprędce sprowadzono z portu w Geniczesku. Ludziom kazano zejść pod pokład. Holowniki pociągnęły barkę na środek Morza Azowskiego. Tam otwarto zawór denny, zatapiając statek. NKWD-ziści czekali na holownikach z bronią maszynową wycelowaną w wodę - na wypadek, gdyby ktoś się uratował. Ciała jednak wypłynęły jakoś z wraku, czego skutek obserwował potem Michaił Błochin.

Strumyk i strumień

Po śmierci Stalina terror zelżał. Na tyle, że niektórzy mogli na krótko opuszczać miejsce osiedlenia. Niewola trwała do końca lat 60. W 1967 r. dekretem Rady Najwyższej zrehabilitowano" Tatarów, pozwalając im osiedlić się, gdzie chcą, na terenie całego ZSRS. Tatarzy zrozumieli to dosłownie i mimo koszmarnej biedy zaczęli cienkim strumieniem wracać na Krym. Tam czekało ich jednak brutalne traktowanie przez miejscowy aparat.

Bardzo często, chcąc zniechęcić powracających, milicja ręka w rękę ze zwykłymi kryminalistami dokonywała pogromów mieszkających w prowizorycznych osiedlach Tatarów. Bito, grabiono, gwałcono, nie szczędząc ciężarnych kobiet i dzieci. Strumień powracających jednak nie ustawał. Po upadku ZSRS przerodził się w rzekę. Tatarzy do domu wracają do dziś.

http://historia.wp.pl/kat,137834,title,Gehenna-Tatarow-na-Krymie-NKWD-ich-torturowalo-gwalcilo-mordowalo-na-koncu-wysiedlilo,wid,16453955,wiadomosc.html?ticaid=11254e

A teraz zgadnijcie kto kierował deportacjami Tatarów?

Niejaki Iwan Aleksandrowicz Sierow...jeden z największych zbrodniarzy stalinowskich. Ponosi współodpowiedzialność za mord polskich oficerów w Katyniu i figuruje w tzw. Rejestrach akt śledczych mordu katyńskiego" (w zbiorach Prokuratury Generalnej RP) jako jedna z osób zatrudnionych w aparacie NKWD w latach II wojny i mających związek ze sprawą wymordowania polskich oficerów jeńców w 1940 roku".

Od 6 marca 1945 roku był głównym doradcą NKWD przy Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) osobiście, jako gen. Iwanow, przeprowadził 27 i 28 marca 1945 roku aresztowanie 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, postawionych następnie przed sądem w Moskwie (tzw. proces szesnastu). Kierował działaniami NKWD na ziemiach polskich i nadzorował masowe aresztowania byłych AK-owców. Wydatnie przyczynił się do rozbicia struktur AK i Polskiego Państwa Podziemnego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatarzy krymscy przez wiele wieków najeżdżali tereny Rzeczpospolitej - rabowali, mordowali, palili, gwałcili i brali w jasyr. Podczas drugiej wojny światowej licznie wstępowali do oddziałów SS. Może dla kindzala ci, którzy służyli w SS to byli przyjaciele" nas Polaków, ale dla mnie na pewno NIE!

No to niby za co mam teraz kochać Tatarów krymskich???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do SS i Wehrmachtu zaciągnęło się ok. 20 tys. Tatarów, natomiast w Armii Czerwonej walczyło ich wtedy ponad 50 tysięcy!

Zobaczmy zatem ile Rosjan służyło Hitlerowi:

-ROA, ok. 30000-40000 żołnierzy wg. różnych szacunków, (http://pl.wikipedia.org/wiki/Si%C5%82y_Zbrojne_Komitetu_Wyzwolenia_Narod%C3%B3w_Rosji), i bardzo dobra książka Catherine Anreyev Generał Własow i rosyjski ruch wyzwoleńczy"

-Rosyjska Armia Narodowa dowodzona przez Borysa A. Smyslowskiego-Holmstona, formacja utworzona pod auspicjami Abwehry, liczyła ok. 6000-10000 żołnierzy, (http://pl.wikipedia.org/wiki/1._Rosyjska_Armia_Narodowa),

-XVI Korpus Kozacki SS, ok. 40000-50000 żołnierzy, formacja utworzona pod auspicjami Wehrmachtu, wchłonięta przez SS w listopadzie 1944,

-Rosyjska Narodowa Armia Ludowa, ok. 3000-4000 żołnierzy, (http://pl.wikipedia.org/wiki/Rosyjska_Narodowa_Armia_Ludowa),

-1 Rosyjska Brygada Narodowa SS, ok. 2500-3000 żołnierzy (http://pl.wikipedia.org/wiki/1._Rosyjska_Brygada_Narodowa_SS),

-Rosyjski Korpus Ochronny, ok. 5000-6000 żołnierzy, (http://pl.wikipedia.org/wiki/Rosyjski_Korpus_Ochronny)

Nie wspominając w ogóle o kolejnych tysiącach rosyjskich Hiwisów"...

Powiedz mi wiec Balans, czemu Stalin za kolaboracje" nie wysiedlił wszystkich Rosjan za Ural, tylko mniejszości narodowe?

A Tatarów lubię za to:

W marcu 1650 przedstawiono Rzeczypospolitej pretekst, pod jakim Rosja chce rozpocząć wojnę. Pretekstem tym była jedna z książek wysławiających czyny wojenne Władysława IV w walkach z Rosją, w której niewłaściwie tytułowano ojca obecnego cara Rosji. Ambasador moskiewski zażądał spalenia wszystkich egzemplarzy książki i skazania autora na śmierć. Zażądano do tego skazania na śmierć Jeremiego Wiśniowieckiego, oddania wszystkich grodów przyznanych Rzeczypospolitej na podstawie pokoju polanowskiego (czyli także Smoleńska) i do tego jeszcze pół miliona złotych kontrybucji. Niespełnienie tych niewiarygodnych żądań miało oznaczać natychmiastową wojnę.

Na odsiecz przeciw zakusom Moskwy pospieszyli nam...
Tatarzy. Chan zapro-ponował wspólną wyprawę na Moskali, pragnąc zdobyć Kazań i Astrachań. Bojowego ducha, niezależnie od ilości wypitej gorzałki, pozbawił Puszkina przybyły do Warszawy z chańskimi listami Mustafa Aga, który spotkawszy moskiewskiego posła, dobył szabli, krzycząc: „Kozy brodate, baby przebrane, do kądzieli! Wkrótce was wytniem do nogi!”
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy najazd na tereny Rzeczpospolitej Tatarzy krymscy zrobili w 1471 roku, a te najazdy trwały aż do XVIII wieku. Bo oni już tak mieli, że żyli przez całe wieki z tego, co udało się im zrabować Rzeczpospolitej. A upuścili nam przy tym bardzo dużo krwi. Wyjątki, gdy byli naszymi sojusznikami są bardzo nieliczne i dotyczą przeważnie konfrontacji Turcji z Rosją.

Podczas ostatniej wojny światowej do Armii Czerwonej byli brani na zasadzie powszechnego poboru, a więc niejako pod przymusem, a do SS wstępowali na ochotnika. Dla mnie jest to jednak różnica...

Obecnie na Krymie stanowią 10 góra 12 procent ludności i zamiast coś po cichu ugrać dla siebie w tej konfrontacji, to obstawiają; albo interesy Turcji, albo interesy tych, którzy w swoim szowiniźmie będą traktowali ich jako obywateli drugiej kategorii.

A ja dalej nie wiem - niby dlaczego mam się z nimi solidaryzować?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie wiem czemu mamy się solidaryzować z Rosja (która jest i była dużo większym zagrożeniem dla Rzeczypospolitej, niż tacy np. Tatarzy)?

Szkoda, ze nie odniosłeś się do mojego pytania odnośnie Rosyjskich kolaborantów Hitlera, którzy szczególnie niesławnie zapisali się na kartach naszej historii w czasie np. takiego PW...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto tu nawołuje do solidaryzowania się z Rosją? Rosję należy traktować jako rynek zbytu, na którym to rynku można zarobić - bo to się automatycznie przekłada na miejsca pracy w kraju. Czyli tak, jak traktują Rosję Węgrzy, którzy pod rządami prawicowego zresztą Orbana już zapowiedzieli, że banderowcy z Majdanu ich nie interesują, bo to jest wewnętrzna sprawa ludności zamieszkującej Ukrainę. Albo tak, jak traktuje Rosję Merkel - niby popiera Polskę aby zamknąć Putinowi kurki, ale tak naprawdę dogaduje się z nim ponad naszymi głowami. A my zawsze z tą szabelką, no i jak zawsze lądujemy z ręką w nocniku, a później płacz, że nas zdradzili.

A odnośnie Krymu, to jest on ukraiński tak samo jak Inflanty są polskie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A odnośnie rosyjskich kolaborantów Hitlera, no to mieli w obozach jenieckich do wyboru - albo śmierć głodowa, albo kolaboracja. Część wybrała kolaborację, ale parę milionów [nie mam pod ręką danych] wybrała jednak śmierć - a może nie dano im wyboru?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może nie dano im wyboru..."

Niestety Balans, wybór był im dany, sami wybrali drogę zbrodni, zdrady i masowych morderstw i unicztoznienia polskowo naroda":

Największe zbrodnie popełniono w szpitalach Ochoty, w budynku Instytutu Radowego, Kolonii Staszica i obozie przejściowym na tzw. Zieleniaku (róg ul. Grójeckiej i Opaczewskiej). Ich sprawcą był głównie, tłumiący powstanie warszawskie w ramach sił niemieckich, pułk brygady SS RONA (Rosyjska Ludowa Armia Wyzwoleńcza).

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rze%C5%BA_Ochoty

Dlatego dla ciebie mam jedno do powiedzenia: zaprzaniec i zdrajca narodu, wybielający ruskich morderców i zbrodniarzy wojennych! Moja cierpliwość się skończyła: 10 banów na ciebie to mało...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba kindzal z tego fanatyzmu całkiem ci się w główce potegowało... Bo co niby SS RONA ma wspólnego z tematem Krymu? Tym bardziej, że ta cała RONA powstała na bazie BIAŁORUSKIEJ policji pomocniczej. A po wojnie Stalin nie miał dla nich litości i akurat wyjątkowo w tym przypadku dobrze zrobił.
A już zarzuty o to, że wybielam uskich morderców i zbrodniarzy wojennych" to pomówienie, ale trudno się sądzić z kimś bardzo chorym psychicznie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Balans, zaciąłeś się jak zdarta płyta odmieniając przez wszystkie przypadki Bandera" oraz UPA" i nic ponadto. Z historii powinieneś wiedzieć, że źle kończyło się nasze sąsiedztwo z Rosją i suma sumarum, to właśnie Rosja, czy to pod postacią caratu, czy sowietów była największym zagrożeniem dla Polski. Jeśli potrafisz to zrób sobie bilans strat jakie ponieśliśmy od obu nacji. To właśnie dziś może się ziścić doktryna polityczna, którą próbowano wdrożyć od połowy XIX wieku. Nie udało się w 1863, nie udało Piłsudskiemu, może uda się teraz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Mimir:

1. Nasze sąsiedztwo z Rosją kończyło się różnie; gdy byliśmy jeszcze dość silni, a oni słabi to okupowaliśmy im Kreml. Gdy z głupoty naszych ówczesnych elit staliśmy się słabi, to oni zaczęli dyktować nam swoje warunki, a później nas okupowali. Tyle, że z naszej własnej głupoty sami żeśmy się o to prosili.

2. Idea Międzymorza" zupełnie się nie sprawdziła, ani w czasach Czartoryskiego, ani w czasach Piłsudskiego, ani tym bardziej obecnie. Bo zainteresowanie innych państw federacją z Polską w jakimś przymierzu jest postrzegane jako zamach na ich niepodległość. A do tego nie jesteśmy dla nich żadnym atrakcyjnym partnerem, ani też regionalnym mocarstwem. To zresztą jest obecnie bardzo dobrze widać po postawie Litwy wobec nas. To było też doskonale widać zaraz po Pomarańczowej Rewolucji", która zresztą wg. ostrożnych ocen kosztowała nas 9 mld $ + utratę JAMAL II. Bo niejaki Juszczenko wraz z niejaką Tymoszenko, zamiast wprowadzać tam reformy postawili na skrajny, a zarazem antypolski nacjonalizm - a szczytem bezczelności wobec nas było nadanie tytułu Bohatera Ukrainy niejakiemu Banderze. A obecnie jest jeszcze gorzej, po do głosu dochodzi wrogi wobec nas Prawy Sektor"...

3. Odnośnie Krymu, to tamtejsi Tatarzy też nie są autochtonami, bo trafili tam prosto z mongolskich stepów - jak im się nie podoba, to niech wracają w swoje rodzinne strony. Nie widzę więc powodu aby nasz kraj wypowiadał wojnę Rosji w obronie tej właśnie nacji i Krymu. Tym bardziej, że jak zawsze Zachód nas najpierw wypuszcza, a później zostawia nas na lodzie, a sam robi interesy z Rosją...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daleki jestem od wybielania zbrodniarzy czy to z UPA czy to z RONa- jednych i drugich należało albo bezwzględnie eksterminować, albo sowietom przekazać- w celu eksterminacji bezwzględnej.
Niemniej, sytuacja obecna troszkę się od tej sprzed lat pięćdziesięciu różni- dziś to Ukraińcy są nam wdzięczni za poparcie.
Dobrze by było gdyby jeszcze Rosja była nam wdzięczna za możliwość wyjścia z twarzą z obecnego kryzysu... a przy odrobinie sprytu, tak mogło by się stać. Pytanie, czy w naszej dyplomacji zadziała pragmatyzm, czy fobie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A balans jak zwykle swoje:) Sowiecka historiografia wiecznie żywa!

Odnośnie Krymu, to tamtejsi Tatarzy też nie są autochtonami, bo trafili tam prosto z mongolskich stepów - jak im się nie podoba, to niech wracają w swoje rodzinne strony."

A kto wg. ciebie jest tam autochtonem? Potomkowie Scytów i Gotów? :) Tatarzy byli dominującą ludnością na Krymie od XIV w. To oni mieli największy wpływ na ten rejon, co jest zresztą widoczne do dziś w architekturze, kuchni, strojach... Byłeś kiedyś balans na Krymie?
Rosjanie stanowili większość mieszkańców półwyspu dopiero po wojnach krymskich w II poł. XIX w. Wcześniej stanowili mniejszość tak samo jak Ormianie, Żydzi, Grecy, Niemcy czy Polacy (ok. 1,2% w XIX w.) - pod koniec XVIII w. było ich tam 5%. Mówienie więc, że kacapy mają większe prawo do Krymu niż Tatarzy jest więc niczym innym niż powielaniem sowieckich kłamstw. Idąc twoim tropem balans niech Rosjanie wynoszą się z Krymu do Nowogrodu, jak im się nie podoba. To są ich rodzinne strony.

Krym został podarowany Ukrainie na mocy umowy ważnej z punktu widzenia prawa międzynarodowego. Rozumiem, że nie miałbyś nic przeciwko gdyby teraz Niemcy zajęli sobie np. Wolin? Pomimo ważnych traktatów granicznych?

P.S. w jakiej armii mieli służyć Tatarzy w czasie II wojny? Mieli ginąc za Stalina, który wcześniej wymordował i wysiedlił praktycznie całą krymską społeczność? Nie usprawiedliwiam ich zbrodni, ale z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć ich motywację.

P.S.2 Bardzo chętnie poznam źródło wyliczeń o tych rzekomych $9 mld., które miała nas kosztować pomarańczowa zadyma".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówienie więc, że kacapy mają większe prawo do Krymu niż Tatarzy jest więc niczym innym niż powielaniem sowieckich kłamstw."

Bo Tatarzy byli tam najeźdźcami, a do tego zresztą pochodzili z zupełnie innego kręgu kulturowego. A i nam upuścili bardzo wiele krwi, od słynnej bitwy pod Legnicą poczynając, a na XVIII wieku kończąc. No i po co to słowo kacapy"? Ulżyło ci? Pomijam już to, że obrażanie kogoś ze względu na pochodzenie chyba podpada pod paragrafy...

Krym został podarowany Ukrainie na mocy umowy ważnej z punktu widzenia prawa międzynarodowego. Rozumiem, że nie miałbyś nic przeciwko gdyby teraz Niemcy zajęli sobie np. Wolin? Pomimo ważnych traktatów granicznych?"

To co zrobił Chruszczow [pewnie w pijanym widzie] to jedno, a to że Krym ma obecnie status Autonomicznej Republiki to drugie. A to oznacza, że mieszkańcy mają prawo decydować o swojej przynależności. Pech dla Ukrainy jest taki, że co by nie mówić, to jednak większość stanowią tam Rosjanie. Do Wolina nie ma tu żadnego porównania, bo ten nasz Wolin nie posiada statusu autonomicznej republiki, a i Niemców jest tam jak na lekarstwo [na nasze szczęście zresztą].

P.S. w jakiej armii mieli służyć Tatarzy w czasie II wojny? Mieli ginąc za Stalina, który wcześniej wymordował i wysiedlił praktycznie całą krymską społeczność? Nie usprawiedliwiam ich zbrodni, ale z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć ich motywację."

Mieli pecha bo Hitler przegrał wojnę, a tak to Polacy mieliby dużą szansę robić u nich za parobków.

P.S.2 Bardzo chętnie poznam źródło wyliczeń o tych rzekomych $9 mld., które miała nas kosztować "pomarańczowa zadyma."

Najdroższy gaz w Europie + różne restrykcje w handlu + rezygnacja przez nas z JAMAL II - 1,5 mld dolarów rocznie za sam przesył gazu do Europy zachodniej, to mało?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Putin osobiście zaprosił lidera krymskich Tatarów na Kreml.

Władimir Putin zaprosił na Kreml deputowanego Werchownej Rady, byłego przewodniczącego tatarskiego parlamentu - Medżlisu - Mustafę Dżemiłowa.

Wg deputowanego na Kremlu będzie miała próba przeciągnięcia krymskich tatarów na stronę Rosji.

„Będę konsultować się z kierownictwem. Nie będą przecież omawiać ze mną wyprowadzenia rosyjskich wojsk, tylko będą coś proponować” - powiedział Dżemiłow.

Wcześniej Werchowna Rada Krymu przyjęła postanowienie „O gwarancji odnowienia praw krymsko-tatarskiego narodu oraz o jego integracji ze społeczeństwem”.

Dżemiłow nazwał tę inicjatywę próbą uzyskania wsparcia od rdzennego narodu Krymu, powiedział również, że takie postanowienia nie mają żadnej mocy ponieważ są nielegalne.

http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/putin-osobiscie-zaprosil-lidera-krymskich-tatarow-na-kreml
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwia mnie ciągłe porównywanie co niektórych ośrodków" sytuacji na Krymie, do wydarzeń w Kosowie?

To Yeti (i inni), tak dla przypomnienia:

W 1989 roku, Federalna Republika Jugosławii zniosła autonomię w Kosowie, co spowodowało natychmiastowy bojkot wszelkich instytucji serbskich przez Albańczyków (stanowiących ponad 90 % ludności)... tak, tak samo nie będących rdzennymi mieszkańcami Kosowa, jak Rosjanie nie są nimi na Krymie.

Ciągle napięcia doprowadziły to do wybuchu walk w 1998 roku. Władze w Belgradzie, z prezydentem Slobodanem Miloszewiczem na czele, przeprowadzały masowe wysiedlenia Albańczyków, mimo sprzeciwu społeczności międzynarodowej. W wyniku tego, około 850,000 uchodźców z Kosowa szukało schronienia głównie w Albanii i Macedonii, gdzie pomoc zapewniały im UNHCR wraz z innymi organizacjami humanitarnymi. Wobec ludności pozostałej w Kosowie Serbowie stosowali represje, mordowano cywilów, przeprowadzano czystki etniczne.

http://www.unic.un.org.pl/jugoslawia/index.php?id=wojna_w_kosowie

Pytam się zatem kiedy Ukraina odebrała RK status Autonomii i jakie czystki etniczne prowadza ukraincy na Krymie?

Nie na darmo na Krymie pojawili się już spece* z Serbii, zaprawieni w oczyszczaniu" Kosowa z niepożądanego elementu albańskiego...

--------------------------------------------------------

* Zapowiadają, że zrobią „porządek” z katolikami i muzułmanami. W imię wszechsłowiańskiego braterstwa.


Czetnicy na Krymie

http://www.youtube.com/watch?v=9y6Oulyk00A

Na Krym przybyły z Serbii oraz z kontrolowanej przez Serbów części Bośni, formacje czetników. W imię wszechsłowiańskiego braterstwa – jak głoszą – chcą pomóc prawosławnym rosyjskim braciom rozprawić się z ich odwiecznymi wrogami: katolikami i muzułmanami.

Czetnicy tworzą paramilitarne jednostki, nawiązujące do tradycji serbskiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej. Ruch czetnicki odrodził się w latach 90. podczas wojen, towarzyszących rozpadowi Jugosławii. Formacje czetnickie wyróżniały się okrucieństwem w czasie walk na terenie Chorwacji oraz w Bośni i Hercegowinie. Słynęły nie tyle z męstwa, wykazywanego na frontach tej wojny, co masowymi gwałtami i rzeziami, dokonywanymi na ludności cywilnej na terenach opanowanych przez oddziały armii jugosłowiańskiej. O przyjeździe czetników na Krym z zamiarem udzielenia pomocy Rosjanom piszą zarówno media chorwackie, serbskie, jak i katolickie media na Ukrainie. Informacja o przyjeździe czetników wywołała zaniepokojenie zarówno wśród krymskich Tatarów, jak i wśród katolików na Krymie. Największym skupiskiem katolików na Krymie jest Symferopol, stolica Autonomii Krymskiej.

http://gosc.pl/doc/1913341.Czetnicy-na-Krymie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mustafa Dżemiłow rozmawiał dziś telefonicznie z Władimirem Putinem. Rozmowa odbyła się z udziałem prezydenta Tatrstanu - Mintimera Szajmijewa i trwała około pół godziny. Umówiono się, że rozmowy będą kontynuowane w razie konieczności.

Dżemiłow, poinformował, że Putin zwracał jego uwagę na to, jak żyje się w Tatarstanie (region bogaty w węglowodory), sugerując, że równie dobrze będzie żyć krymskim Tatarom w składzie Rosyjskiej Federacji.

„Putin powiedział również, że proklamacja niepodległości przez Ukrainę nie była w pełni zgodna z normami sowieckimi, przewidującymi procedurę wyjścia z ZSSR” - powiedział lider krymskich Tatarów.

Putin nie zaprzeczał również obecności rosyjskich wojsk na Krymie.

„Mówiłem o tym [rosyjskiej obecności na Krymie], ale on [Putin] nie zaprzeczał. Nie mówił wprost „tak, to nasze wojska”, ale mówił, że polecił im, by pilnowali, aby nie było żadnych ekscesów z krymskimi Tatarami. Rozporządzenia zaś może dawać swoim obywatelom, czyli swoim wojskowym” - powiedział Dżemiłow.

Putin prosił także Dżemiłowa, by krymscy Tatarzy nie dali się wciągnąć w konflikt przez „ukraińskich nacjonalistów i banderowców”.

http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/dzemilow-putin-uwaza-ze-ukraina-nie-do-konca-legalnie-wyszla-z-zssr

Ciekawe czy wyjście Polski ze struktur RWPG i Paktu Warszawskiego było w pełni zgodne z normami sowieckimi"...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie