Skocz do zawartości

Gwara śląska.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,z góry przepraszam za moją niewiedzę lecz jestem jeszcze młodą osobą, dotychczas nie interesowałam się historią szczegółowo a zaciekawiła mnie jedna sprawa.

Mianowice chodzi mi o gwarę śląską. Interesuje mnie, dlaczego na Dolnym Śląsku całkowicie ona zanikła, a tak mocno zakorzeniła się na Górnym Śląsku, oraz jak to wygląda w województwie opolskim.

Z góry dziękuję za wyrozumiałość i odpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Dolnym Śląsku gwara nie zanikła, a po prostu jej nie było. Tereny te należały do państwa niemieckiego przez kilka stuleci. Występowały tam lokalne dialekty języka niemieckiego, ale gdy ówcześnie mieszkańcy 'wyemigrowali' do Niemiec w 1945 (nie do końca z własnej woli) i one zanikły. Obecna ludność zamieszkująca Dolny Śląsk ma pochodzenie napływowe, w większości w terenów byłych Kresów II Rzeczypospolitej. Stąd też i obecność w języku starszych mieszkańców Wrocławia charakterystycznego wschodniego 'zaśpiewu'.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w sumie mocna urban legend, że w większości w terenów byłych Kresów II Rzeczypospolitej."

Na teren DŚ przesiedleni zostali dobrowolnie lub przymusowo, przybyli w ramach zorganizowanych ransportów" czy też indywidualnie mieszkańcy choćby Mazowsza, Małopolski i Kresów.

To, że we Wrocławiu osiedlili się lwowscy profesorowie, to wynik animozji auczycieli" lwowskich i krakowskich.

Gwara (dolno)śląska utrzymała się do końca XIX wieku- jej zanik to efekt germanizacji.

Trzy- oficjalny hymn/hejnał Wrocławia to pieść ludowa ( w gwarze ) spisana w 1864 roku:

We Wrocławiu na rynecku stojóm wojocy,
są tam łóni postrojyni wszyscy jednacy.
Są tam łóni rozmajici rycerze i junocy,
szykujóm sie na wojynka we dnie i w nocy.

Hej cisawy mój kónicek bandzie bandzie r-zoł,
a tobie moja dziewcyno bandzie, bandzie zol.
Nie jedź, nie jedź Jasinku, da nie jedź na wojynka,
bo na wojnie życie znojne i niyspokojne.

Cekoj na mnie, moja Kasiu, cekoj przy moście,
pośla ci jo krasne piórko rybką na poccie;
Łoj niejedna rybecka już pod mostym przesła,
nie widziałam, zeby któro piórecko niesła.

Wrocławskie zygary smutno biją,
Wrocławskie zygary smutno biją,
bo mi łodmowiają, bo mi łodmowiają, moją miłą.

Choć mi łodmowiają, nie smuca sie
Choć mi łodmowiają, nie smuca sie
jak przyjdzie godzina, jak przyjdzie godzina, łożynia sie.

Łożyń sie chłopaku i proś łojca
Łożyń sie chłopaku i proś łojca
a sobie weź tako, a sobie weź tako, co ci równa.

Sómsiadowa córka, jes mi równa,
Sómsiadowa córka, jes mi równa,
ale dla mej matki, ale dla mej matki, za uboga.

Niech jest uboga, aleć chandoga,
Niech jest uboga, aleć chandoga,
łożyń się chłopoku, łożyń sie chłopoku, a proś łojca.


http://www.wroclaw.pl/hejnal.dhtml
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie, że jeszcze w okresie międzywojennym gwar lokalnych o mniejszym lub większym zasięgu było bardzo wiele. Kres ich istnieniu położyło dopiero szkolnictwo powszechne, wymuszające używanie tzw poprawnego języka literackiego. A i tak np moja żona pochodząca z okolic Jędrzejowa, czasem używa wyrażeń dla mnie brzmiących dziwacznie. Dopiero w ostatnich kilku latach regionalizmy zyskują powoli prawo bytu w powszechnej polszczyźnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
A propos gwary śląskiej czy języka jak chcą niektórzy. Po śląsku pociąg to zug a po poznańsku bana. Po ślunsku pies to hund a po poznańsku kejter. Ten ostatni przykład pokazuje różnicę pomiędzy językiem polskim i niemieckim:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na teren DŚ przesiedleni zostali dobrowolnie lub przymusowo, przybyli w ramach zorganizowanych "transportów czy też indywidualnie mieszkańcy choćby Mazowsza, Małopolski i Kresów."

Tak naprawdę to mieszkańcy całej Polski plus element Ukraiński zwłaszcza po akcji Wisła(co niestety było bardzo złym pomysłem).

Przed wojną granica przebiegała momentami mniej niż 100 km od dzisiejszego centrum, wideł Wisły i Pilicy i Małopolski. To z kolei były tereny o większej gęstości zaludnienia niż Kresy.
To chyba efekt powojennych kronik filmowych i propagandy że na Ziemie Odzyskane to trafili w zasadzie tylko przesiedleńcy z Kresów i ZSRR.

Dla niektórych biedniejszych mieszkańców wspomnianego centrum (np. Kielecczyzna) iemie Odzyskane" zaczynały się dosłownie kilka godzin drogi koleją od domu i żeby coś wartościowego zyskać w postaci bogatego gospodarstwa nie trzeba było migrować nad Odrę czy Nysę.

Kto przybywał później czy zorganizowanym transportem siłą rzeczy trafiał tam gdzie coś znalazł niezajętego i godnego uwagi (nie mówię o zwykłych szabrownikach) czy tam gdzie go władza wysadziła i kazała urządzać się na miejscu - vide stolica Dolnego Śląska i peryferie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to mieszkańcy całej Polski plus element Ukraiński zwłaszcza po akcji Wisła(co niestety było bardzo złym pomysłem)"

po akcji Wisła prócz Ukraińców, przesiedlono także sporo Łemków, Bojków, i rodzin mieszanych.
Rodziny mocniej umoczone", jeśli tylko miały okazję emigrowały do USA i Kanady aby uniknąć represji.
Ukraińców o ile wiem przesiedlano tak, by odległości między rodzinami były ogromne.

Terminy ziemie odzyskane" i element ukraiński" to oklepane komunały.
Po pierwsze to rodzin nie współpracujących z OUN/UPA nie należy nazywać elementem, po drugie to sporo ziem które odzyskaliśmy" nigdy nie leżało w granicach Polski, a było to jedynie rozszerzenie panslawizmu na zachód, dodatkowo kosztem skasowania nam Kresów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze państwo miała wiele ośrodków władzy w swojej historii, na przykład Płock, na przykład Wrocław. Niestety Piastowie śląscy nie mieli szczęścia do odzyskania, jako panowie przyrodzeni korony Królestwa Polskiego. Kilku próbowało, ale powinęła sie im noga, bo Mongołowie, bo Czesi; i tak spadli do gromady królików podrzędnych, Chociaż nie do końca...

Zapewne słyszeliście o królu Polski Władysławie numer I zwanym Łokietkiem. Matka Łokietka - Eufrozyna opolska była księżniczką wywodzącą się ze Śląska z rodu tutejszych Piastów, wydana za mąż na Kazimierza numer I księcia kujawskiego dużo musiała się namęczyć na kujawskim zadupiu w takich metropoliach jak Dobrzyń i Brześć Kujawski i dlatego syna swojego małego zaraziła napoleonowską ambicją Władziu musisz".

Tzw. ziemie odzyskane" były częścią Księstwa/Królestwa Polskiego z jednym małym wyjątkiem o nazwie : Kotlina Kłodzka.

A tu masz przemarsz weteranów UPA w Przemyślu:
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:UPAPrzemysl.jpg&filetimestamp=20071014110211
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile pamiętam znaczną część ziem przyłączyliśmy.
Pomorze Zachodnie też nie bardzo polskie.
Idąc takim tokiem myślenia należą nam się Morawy i Słowaczyzna.

Co do UPA, to nie bardzo wiem do czego odnosi się twój link, bo to tylko wina rządu że zezwala się rizunom na powrót na ziemie gdzie mordowali.

Gdybyś poczytał uważniej mój wpis, wiedziałbyś że rozgraniczyłem tam siatkę + OUN/UPA od rodzin ukraińskich nie wspierających nacjonalistów.
Polecam trochę poczytać w temacie, bo sporo jest wymienionych osób nawet z nazwiska które pomagały Polakom bądź odcinały się od działań OUN/UPA i w siatce nie były.

Poza OUN/UPA i ich siatce, na terenach pd-wschodniej Polski dostało się wielu niewinnym, którzy musieli spakować bagaż i adieu!".
Przesiedleń dokonywano często na zasadzie zerknięcia w wyznanie, i wiele osób potraktowano jak przedmioty, rzucając nimi niczym klockami w różne strony kraju.
Dla władzy tzw. ludowej", katolik = Polak, grekokatolik = Ukrainiec, plus różny los Bojków, Łemków i rodzin mieszanych.
Bilet i do widzenia, a wsie spłonęły, przede wszystkim ze względu na brak kryjówki dla UPA, ale także ze względu na to aby opinia publiczna nie zarzuciła formującej się antyfaszystowskiej" władzy, faszystowskich kroków.

Szowinizm jaki towarzyszył kształtowaniu się władzy w PRL, był mniej więcej na równi z faszystowskim.
Ja wiem co znaczyło UPA i OUN, wiem ile tam krwi przelano od lat, wiem że trudno było bez przesiedleń przesiać ziarno i oddzielić plewy", ale to że przy okazji dostało się wielu niewinnym to kolejna czarna plama na rękach komunistów.

Nawet członkowie partyzantki sowieckiej wspominaja o tym że wśród rodzin mieszanych i ukraińskich sporo nie popierało rozlewu krwi i młodocianej fali szowinizmu. W książkach wydanych w czasach, w których nie bardzo było wolno pisać pochlebnie o Ukraińcach w temacie `47 r. itp.

ps. grba, ziemią odzyskaną nazywamy ziemię którą sami zagrabiliśmy komuś, a potem nam ją zagrabiono? jak to się ma do kształtowania państwa? jaką definicję przyjąć za najbardziej odpowiednią wobec polskości ziem? zasadniczo to nie wiem czy trzymamy się tego co Mieszko odziedziczył, czy tego co było wcześniej, a może ekspansji? czy raczej tego że dane miasta i ziemie zaludniliśmy i zbudowaliśmy tam infrastrukturę?

Definicji nie ma, to tylko polityczna czkawka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Górnym Śląsku gwara też stopniowo zanika. Bardzo dużo wyrazów i zwrotów zostaje zapomnianych wraz z umierającymi dziadkami i babciami. Poza tym wielu młodych Ślązaków wstydzi się gwary, uważa ją za niemodną lub ulega wpływom przybyłych zza Wisły, a garstka zapaleńców nie wiele może zdziałać, aby się temu przeciwstawić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukraińców o ile wiem przesiedlano tak, by odległości między rodzinami były ogromne."

Wcale nie jest prawdą że wszystkie umoczone rodziny emigrowały do USA. Problemy o ile skończyły się w Bieszczadach to dawało się je potem odczuć właśnie na na nowych terytoriach Polski.

Gdyby to ja decydował to przesiedlenia odbywałyby się do Azjatyckiej części ZSRR - Tylko na to ten element zasługiwał
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na prawdę nie ma czym się szczypać, jeżeli chodzi o ziemie odzyskane. Fryderyk I Wielki kazał sznupać kancelarii w papierach, żeby znaleźli powód do wojny o Śląsk i znaleźli stary kwit z umową o przeżycie z XVI wieku. Maria Teresa koronowała się królową Węgier i wymyśliła sobie, że ma słuszne pretensje do księstwa halickiego i księstwa włodzimierskiego, bo król Węgier nimi władał w XIII w... no i po I rozbiorze utworzono Królestwo Galicji i Lodomerii...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt że po wojnie zmieniają się granice a kreślą je zwycięzcy po swojemu uważaniu, jest naturalne jak wiosenne burze.
Polska pomimo że w obozie zwycięzców miała w tym gronie bardzo mało do gadania.
Z drugiej strony Śląsk za Piastów był polski- aż do czasów zwrotu na wschód" dokonanego za pierwszych Jagiellonów.
Ciekawe co by było gdyby Korona zamiast kontynuować unię z Litwą, zwróciła się na południe.
W końcu biskup Wrocławia podlegał pod metropolię Gnieźnieńską...
Zapewne Wielkie Księstwo Moskiewskie w jakieś 150 lat zredukowało by państwo litewskie do Żmudzi...
I zapewne z naszą pomocą...
Ciekawe jaki byłby efekt końcowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tak daleko nie sięgał - bo gdyby ktoś w tym kraju zaczął sprawować rządy absolutne i miał torbę żeby wyrzezać wewnętrzną opozycję to pewnie Polska byłaby jakimś zaborcą a nie sama była rozbierana.

Wracając do rzeczywistości wystarczałoby żeby towarzysz Stalin miał bardziej miękkie serce i za komunizm w Polsce dał co dał na zachodzie plus obwód nie zabierał kresów. Rzecz jasna najgorszy element po akcji Wisła do Kazachstanu.

Teraz byłoby coś, a tak wyszło jak wyszło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 drugiej strony Śląsk za Piastów był polski- aż do czasów "zwrotu na wschód dokonanego za pierwszych Jagiellonów"

Kazio Wielki zrzekł się był Śląska, który owszem po wsiach był jeszcze słowiański, ale już w znacznej mierze i niemieckojęzyczny, o miastach nie wspominając i o samych śląskich-niemieckojęzycznych Piastach też.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opolczyk ponamiestniczył sobie w różnych częściach Królestwa Polskiego, aż powinęła mu sie noga, bo Jagiełło był obcy i Piastowie już go nie grzali a raczej ziębili. To wtedy dokonał się zasadniczy zwrot geopolityczny Polski. Zresztą od dawna mnie zastanawia, co musieli czuć Polacy, bo Jagiełło jeszcze niedawno paląc i biorąc w niewolę... w okolicy Zawichostu przekraczał Wisłę i ruszał na Małopolskę, a potem...

Panowie Schlesierzy, często używali argumentu, że Kazimierz Wielki się zrzekł. Problem w tym, że kontrahent tej umowy został potem zlikwidowany...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co musieli czuć Polacy" - jeżeli chodzi o tzw. możnych Polaków to chyba zadowolenie, bo Jogaiłła zabezpieczał ich (głównie panów małopolskich) interesy teraźniejsze i planowane, na wschodzie i północy; Piastowie tacy i siacy, panów małopolskich i innych polskich, wówczas specjalnie nie pociągali:) Odczucia innych Polaków (czyli chłopstwo, bo mieszczaństwo takie zbyt polskie to nie było) się nie liczyły.
Wracając do tematu, germanizacja szła od zachodu (gęstniejąca sieć osadnicza, wczesna kolonizacja, kontakty gospodarcze mieszczan z miastami zza Odry), widać to na mapach regresu języka polskiego, nie ma się co dziwić, że gwara przetrwała na Górnym Śląsku (Wschód), a zanikła na Dolnym (Zachód).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowcip polega na tym, że Śląsk został oderwany od Polski i włączony do Królestwa Czeskiego i po tym włączeniu nastąpiło gwałtowne przyśpieszenie germanizacji, ale o tym u naszych południowych sąsiadów cicho, bo przypominanie im tego faktu nie bardzo im się podoba.

W 2001 r. nawiedził nasz kraj wybitny czeski pisarz Ludvik Vaculik i ów Waculik studentom bohemistyki we Wrocławiu udowadniał, że Wrocław został założony przez Czechów w XIV wieku... Tego nawet Gazeta Wyborcza nie zdzierżyła...

A w Czechach? Pisali o Vaculikowym kociokwiku:
http://www.obrys-kmen.cz/index.php?rok=2001&cis=14&tisk=09
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, Czesi mają trochę problemów z tożsamością, w królestwie Czeskim, dominujące stany (szlachta, duchowieństwo, mieszczaństwo) były wówczas przeważnie albo od dosyć dawna zgermanizowane, albo po prostu niemieckie, dzisiejsi Czesi nie bardzo są kontynuatorami kulturowymi tamtych Czechów":) Po I wojnie światowej dlatego utworzyli Czecho-Słowację, że w Czechach byli mniejszością w stosunku do Niemców, ze Słowakami proporcje się poprawiły:):) Z Czechami trochę jak z Litwą, szlachta uległa germanizacji (Czechy) lub polonizacji (Litwa), odwołują się do historii tej szlachty jako części własnej tożsamości, chociaż to jest czasami aciąganie" historii:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie