Skocz do zawartości

Absurdy PRL-u cz. I


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 361
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Na budynku hotelu, chyba się nazywał/nazywa Polonia", nieopodal dworca Głównego w Krakowie, przez całe lata świecił [chyba zielonkawym światłem] neon: KORZYSTAJCIE Z USŁUG KOLEI RADZIECKICH. Zawsze jak tam przechodziłem to się zastanawiałem o co chodzi? Bo nigdzie na dworcu w rozkładzie jazdy takie adzieckie pociągi" nie występowały.
A może to była typowa dla Krakusów ironia i nawiązanie do wywózek na Sybir?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedem cudów polskiego socjalizmu -
1,-Każdy miał pracę
2,-Mimo że każdy miał pracę, nikt nic nie robił.
3,-Mimo że nikt nic nie robił, plan wykonywano w ponad 100%
4,-Mimo że plan wykonywano w ponad 100%, nigdzie niczego nie było.
5,-Mimo że nigdzie niczego nie było,każdy wszystko miał.
6,-Mimo że każdy wszystko miał, wszyscy kradli.
7,-Mimo że wszyscy kradli, nigdy nigdzie niczego nie brakowało.

Siedem cudów polskiego kapitalizmu.
1,-Nikt nie ma pracy.
2,-Mimo że nikt nie ma pracy, wszyscy pracują.
3,-Mimo że wszyscy pracują, plan nie jest wykonywany w 100%
4,-Mimo że plan nie jest wykonywany w 100%wszędzie wszystko jest.
5,-Mimo że wszędzie wszystko jest, nie każdy wszystko ma.
6,-Mimo że nie każdy wszystko ma, kradną ci, którzy wszystko mają.
7,-Mimo że kradną ci, którzy wszystko mają, nigdy nikogo z nich nie złapano.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam jak to chodziłem w posówach domowych (czyli kapciach), jadłem miód syntetyczny (coś w rodzaju wyrobu czekoladopodobnego) i czytalem w gazecie (Trybuna Ludu) o tym jak proletariusze wszystkich krajów powinni się łączyć. Od czasu do czasu lubiłem też w ciągu dnia oglądać program dla rolników na jednym z dwóch kanałów które wtedy mieliśmy. W szkole zaś mój ulubiony przedmiot to przysposobienie obronne, gdzie jako jeszcze dzieci, ochoczo przygotowywaliśmy się do ataku nuklearnego z USA.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam też, że na początku lat 80-siątych tuż po stanie wojennym dla rozrywki chodziliśmy z kolegami do sklepiku w Domu Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, gdzie za 2 złote można było kupić pieśni radzieckie na małych płytach winylowych które po zakupie w dużej ilości służyły nam jako gwiazdki ninja (dla porównania pudełko zapałek wtedy chyba kosztowało złotowke).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i do końca życia nie zapomne jak Goebbels stanu wojennego" towarzysz Urban w telewizji polskiej oświadczył narodowi swoimi tłustymi ustami, że ząd się sam wyżywi" a cała reszta stała w kolejkach po 150 gram mięsa z kością. Po tym ktoś napisał dla niego nekrolog, lub też wymyślił napis na jego trumne:Tu leży Urban Jerzy, pokój jego duszy, w grobach na lewo i prawo leżą jego uszy".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie