Skocz do zawartości

O ubekach, ich ofiarach i metodach pracy


Rekomendowane odpowiedzi

Romuald Bartnik s. Kazimierza Bartnika :

,,(...) Od pewnego czasu przyjeżdżali ubowcy i trzęśli cały dom prawie co noc. Przepraszam, ale będę używał ich języka. Do nas młodych dzieci mówili : ,,S ...syny, małe bandyci, wyrośniecie na zbrodniarzy. My i z waszych dzieci pożytku nie będziemy mieli” Jeszcze przed spaleniem na kilka nocy przyjechali i pytali czy przychodzi ojciec, ,,Bębenek” i ,,Sosenka”, a tych dwóch ostatnich to my nigdy nie znali. Moją najstarszą siostrę kapitan Szysz tak zbił, wołając : ,,Mów k... prawdę bo ja wiem, że byli”, tak, że jej szczęka pękła i od tego czasu ona się ukrywała u obcych ludzi, bo się bała. Dlatego w czasie spalenia było nas czworo, a nie pięcioro. Samo spalenie wyglądało tak : Przyjechali w nocy w czwartek i jak zwykle wyzwiska . Powiedzieli do matki : ,,Słuchaj bladzio masz do soboty wyjechać do Liku, bo jak nie to was spalim z duszą i ciałem”. Nie powiedzieli gdzie jest ten Lik, ani gdzie byśmy tam mieszkali ( Lik to obecny Ełk). Nie wiedzieliśmy co robić. Rano matka poszła do komendanta milicji, księdza, wójta i dowódcy WOP porucznika Draguna. Oni powiedzieli : ,,Niech Pani wyjdzie z domu, to dzieciom nic nie zrobią” . Matka tak zrobiła i ukryła się u sąsiadów. Zgodnie z zapowiedzią przyjechali w sobotę w nocy. Po zwykłych czynnościach, zabrali co im się tam podobało, ale nas nie bili. Kazali iść spać i powiedzieli na odchodne : ,, Macie widno i ciepło, ale my wam zrobimy widniej i cieplej”. Jeden jeszcze powiedział do siostry : ,,Chodź zamkniesz za nami”, ale wtrącił się drugi i powiedział ,,Idź spać my sami zamkniemy”. My byśmy się spalili, tylko płakał najmłodszy brat Kazimierz, który miał roczek. Wówczas siostra zauważyła ogień, że się palimy i mówi do mnie : ,,Romek my się palimy, czy będziemy mówić pacierze i się palić, czy uciekać”. Powiedziałem, że w kuchni jest siekiera, to wyrąbiemy okno i uciekniemy. Jak otworzyłem drzwi do kuchni to ogień od razu wszedł na mnie. Wówczas siostra wzięła najmłodszego brata na ręce a ja brata Józefa i ruszyliśmy przez sień, przez ogień. Drzwi były podparte od zewnątrz, ale jakimś cudem, gdy w nie mocno uderzyliśmy to odskoczyły. Chyba Bóg tak chciał. Ruszyliśmy na popalonych nogach, boso i tylko w koszulkach po grudzie, bo śniegu nie było. Uciekliśmy do sąsiadów, do Lisowskich. Późno w nocy ludzie zawinęli nas w koce i przez jezioro ma sankach powieźli nas do sołtysa Brzozowskiego. Tej nocy nikt nie spał, bo była to publiczna tajemnica, że nas spalą i ludzie żeby nawet nas mogli ratować to się bali, bo te dranie stali trochę dalej . Oni czekali, czy podejdzie matka. Matka była w tym czasie u jednej Pani. Jak się zaczęło to takie ja przerażenie ogarnęło, że nawet nie płakała tylko chciała iść do nas. Córka tej Pani u której mama była mówi : ,,Niech się dzieje co chce Pani Bartnikowa idziem tam niech i nas spalą”, ale ta Pani nie puściła ich i dobrze. Gdyby matka była wtedy razem z nami, to by nas wszystkich zabili i spalili. Wiem to, bo powiedział mi to Stanisław Dębowski, że tak mówił były ubowiec Warakomski. Rano przyjechał konno porucznik Dragun z Wopistami i szukał naszych kości. Zawołał sąsiadów i powiedział : ,,Nie znalazłem żadnych kości, a was wystrzelam, bo jakie wy sąsiedzi, że nie ratowali. Mnie nie obchodzi ojciec, matka i polityka, a tylko te dzieci niewinne” Powiedzieli Wopiści jeszcze, że jakby wiedzieli, że ubowcy to zrobią, to zrobiliby na nich zasadzkę i wybili do nogi. Wopiści żyli z ludźmi bardzo dobrze, z partyzantami też. Jak szli po granicy, na patroli to zawsze krzyczeli : ,,WOP idzie. Spotykali się nie raz, ale nigdy zatargów nie było. Za kilka dni przyjechali ubowcy i mówili : ,,A to s... syn ojciec, własne dzieci nawet spalił”. My dzieci po spaleniu trafiliśmy do ludzi. Każdy wziął po jednym, bo ciężkie czasy były i utrzymać gromadę dodatkowych gęb do wyżywienia ciężko było. Ja byłem u takiego gospodarza, co na niego ,,dziadek” wołałem. Miałem spodnie z surówki i klompiki na nogi i tyle. Gospodarz był dobry człowiek, ale ja za darmo tam nie byłem - ciężko pracowałem, na tyle na ile siedmioletni chłopak może pracować. Mama cały czas się ukrywała, za nią była nagroda wyznaczona. Ubowcy mówili, że jak mamę złapią to będą z niej skórę pasami drzeć, aż powie gdzie jest ojciec. Nikt jej nie wydał, choć był taki czas, że ukrywała się nawet w Gminie u woźnego. Była też w leśniczówce u Państwa Jakowskich. Tam urodziła się moja siostra Halinka.(...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 217
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Stanisław Masal ps. ,,Kora

,,(...)Mnie najbardziej katował Strzyżykowski. Jak mnie przyprowadzali do niego to od razu, na powitanie dostawałem, a potem pytał i bił sam albo kazał bić innym. On nie bił rękami, miał taką taktykę : Bił w głowę pasem z pistoletem w kaburze, a jak zasłaniałem głowę rękami to kopał w żołądek. Jak padłem na ziemię to jeszcze kopał i tym pasem okładał. Jak traciłem przytomność to wodą z wiadra polewał, do kąta stawiał i stój tak człowieku, a nie rusz się bo bicie. Potem znów pytał i znów bił . Z przesłuchań to albo na czworakach wracałem, albo mnie przyciągali nieprzytomnego i wrzucali do celi. Cela zimna, śmierdząca, bo przecież myć się nie dali i podłe jedzenie – jeden chleb na osiem osób na dobę, na obiad pół litra zupy, co jej pies by dzisiaj nie zjadł i litr kawy. Jak kto był w porze wydawania posiłku po za celą, to jak koledzy nie zostawili, to o głodzie siedział. Tak siedziałem trzy przeszło miesiące. Razem ze mną siedzieli : Bazyk z Sejn; Jatkowski z Michnowca; Bronisław Radzewicz z Sejn; Kazimierz Kapp z Sejn; Janek Dębski z Krasnopola; Myszczyński i Siergiej z Krasnopola ( oni zostali skazani na śmierć). Strzyżkowski powiedział mi, że kończy śledztwo i mam przed sądem mówić co on każe to może 5 lat dostanę a nie to będzie źle. Ja mu przytakiwałem ,bo jak zmiłowania tego sądu wypatrywałem. No i dali mnie do więzienia do Suwałk. Tam warunki były lepsze, bo nas odwszyli i nie bili. Potem w nocy mnie wzięli i nie wiem do dziś czy to był sąd już, czy przesłuchanie, czy dostałem wyrok, czy nie , bo było to tak : Wprowadzili mnie do sali na drugim piętrze. Tam stał stół i siedziało chyba ze czterech oficerów naszych i ruskich i oczywiście mój kat Strzyżykowski. Pytają mnie czy się przyznaję , a ja mówię, że nie . Strzyżykowski, jak usłyszał, że zaprzeczam to furii dostał. Nie pamiętam czy pod stołem przelazł, czy przez stół przeskoczył, ale za chwilę był przy mnie. Nie miał pod ręką żadnej pały żeby mnie walnąć to złapał taką listwę, której oni jako linijki używali jak rubryki do protokołu robili i dawaj mnie tą linijką okładać. Połamał ją na mnie i wtedy jeden z tych Ruskich mówi : ,, Ot durak, linijkę zepsuł, to czym my teraz kreślić będziemy”. Strzyżykowski wtedy zdjął pasa i tak mnie nim zaprawił, że do celi przynieśli mnie nieprzytomnego i do dziś na lewe ucho nie słyszę. Wkrótce potem była amnestia i mnie wypuścili. (...)"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinokia to Rychu sam jesteś

O książce Skwarka słyszał ?

Jedne ofiary mają większą wartość od drugich - czy to jest przewodnia myśl tego wątku ?

Najście jednej żony w ciąży bardziej się liczy niż zamordowanie żony oficera też w ciąży przez jakiegoś zbira - niedoszłego krawca (pardon teraz Pana Porucznika)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wulfgar zadał pytanie [niby retoryczne] cyt. a kiedyz była ta wojna domowa? bo nie ponimaju."
Ano kolego zaraz po wojnie [tej światowej] była u nas wojna domowa, no i co Cię tak to dziwi?

A to, że miała taki, bardzo w sumie niewielki zasięg, to wypadkowa kilku sytuacji:

1. Zdecydowana większość Polaków po koszmarnych przeżyciach okupacji miała już serdecznie dość wojny. Tak po prostu chciała w miarę normalnie żyć nawet pod rządami, które nie wzbudzały [mówiąc delikatnie] entuzjazmu.
2. Hekatomba stolicy i jej mieszkańców podczas Powstania Warszawskiego spowodowała z jednej strony praktyczny upadek struktur podziemnego państwa, a z drugiej strony niechęć [mówiąc delikatnie] większości Polaków do tych wszystkich, którzy doprowadzili do tej hekatomby.
3. Bardzo wiele osób zdawało sobie już wtedy sprawę z tego, że nasi zachodni sojusznicy sprzedali nas w Jałcie, a więc że dalsza walka nie ma już najmniejszego sensu, a jedynie przysporzy zupełnie niepotrzebnych strat.
4. Wielu uwierzyło ludowej władzy", co zresztą nie może zbytnio dziwić, bo pomimo niekwestionowanych osiągnięć II RP, był to kraj w którym wiele milionów ludzi żyło w biedzie, analfabetyźmie, wszach i gruźlicy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acer - nie wiem co piszesz i o czym - czy Ty chociaż wiesz?

Wywalasz jakiś cytat nie wiadomo skąd, nie wiadomo po co i nie wiadomo w związku z czym .

Chłopie daj choć cień szansy by Cie zrozumieć i spróbuj odpowiedzieć na moje pytania :
1. Skąd ten cytat pochodzi ( ja, być może w przeciwieństwie do Ciebie nie znam na pamięć całej literatury tematu)
2.Czego dotyczy ten cytat - jakiego wydarzenia
3. W jakim celu go umieściłeś , czy ma jakiś związek z dyskusją ?
4. Jak ma się do mojego ostatniego postu ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Acer
Mam pytanie do ciebie
Co próbujesz udowodnić swoimi wpisami, powiem wprost czy ty się identyfikujesz z tamtym systemem i tymi ludźmi
Dobrze się dzieje że przedstawiasz fakty które świadczą o działaniach drugiej strony nie zgodnych z powszechnie uznanymi normami ale jeśli mogę wyrazić pogląd na ten temat nie powinieneś tego robić z tak ogromną determinacją.
Bo dla Polski tamten system nie przyniósł dużo dobrego więc powinien być zgodnie i jednoznacznie potępiony.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego balans myślę, że kol. Wulfgarowi chodziło o zwrócenie Ci uwagi , że wojny domowej, jeżeli mówimy o latach 1944 - 63 ( ramy czasowe są kwestią umowną) to u nas nie było - i ja się z nim zgadzam. Powiem więcej nawet prof. Paczkowski, który wcześniej stosował takowe określenie zgodził się, że jest one nieadekwatne, do tego co się u nas działo.

pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balans.
Bez Sowieckich bagnetów ten potworek zwany PRL nie miał by szansy powstać w Polsce.
1) Część społeczeństwa pamiętała Powstania.
2)Część społeczeństwa pamiętała 1920 rok.
3)Część społeczeństwa pamiętała 17 09 1939 rok.
Jeżeli wybory były by uczciwe to na władze ludową głosowało by może z 3 % obywateli.
Sam wielki guru Stalin powiedział „że socjalizm pasuje do Polski,jak siodło do świni”.
Jakimi metodami wprowadzano władze ludową to opisuje kolega założyciel tematu Gruby Rychu.
Odnośnie ostatniego twego punktu,II Rzeczpospolita miała tylko 20 lat spokoju.
PRL miał 40 lat i co się okazało,brud smród i ubóstwo.
Do dzisiejszego dnia odczuwamy te czterdzieści lat”dobrobytu” i długo będziemy jeszcze odczuwać.
Eksperci ekonomiczni szacują że jesteśmy +-30 lat za za zachodem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Gruby Rycho mam do Ciebie PROSTE PYTANIE: jeżeli jedni Polacy strzelali do drugich Polaków, to jak to nazwać, jak nie wojna domowa"? Nie była to przecież zabawa w przysłowiową ciuciubabkę"! Oczywiście jedna ze stron tej wojenki strzelała nie tylko do Polaków, ale tak przy okazji również do sowieckich namiestników [to fakt], ale to nie Sowieci byli głównie ich ofiarami [niestety].
Jestem również ciekawy Twojej opinii na argumenty jakie przytoczyłem w mojej odpowiedzi kol. Wulfgarowi.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie o to mi chodziło kol Rycho. O wojnie domowej mozna mówić gdy w warunkach demokratycznego, wolnego, niepodległego panstwa jedna siła polityczna dokonuje np zamachu stanu co powoduje wybuch walk ( np .poczatkowy przebieg wojny w hiszpanii).Mozna tym mianem okreslić np przewrót majowy 1926 roku.Mowienie o wojnie domowej w okresie powojennym jest kompletną bzdurą. Z jednej strony zapedzone do lasów i zaszczute resztki odziałow partyzanckich Polski podziemnej a z drugiej uzbrojony po zeby i wspierany przez sowietów majacy miażdzaca przewagę aparat bezpieczeństwa KBW, wojska,MO, NKWD siłą narzucony i wspierany przez obcego okupanta. Natomiast w przypadku lat 44-56 czy jak kto woli do 63 roku była to walka Polskiej partyzantki niepodległosciowej przeciwko obcym narzuconym siła, nie majacym zadnego praktycznie społecznego poparcia zdrajcom , osadzonym tutaj i istniejacym jedynie dzieki obecnosci i poparciu wrogiego zbrodniczego agresora który tylko dzieki takiemu a nie innemu przebiegowi wojny ( atakowi swego sojusznika Hitlera) stał sie uczestnikiem koalicji antyhitlerowskiej obejmujacej wolne i demokratyczne narody. Bierut kiedyś na zamknietym posiedzeniu aktywu politycznego PPR sam przyznwał że gdyby nie obecnosc wojsk sowieckich i dywizji NKWD to nie utrzymali by sie w terenie nawet przez tydzień.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kol balans czy strzelanie do grantowych policjantów w czasie okupacji hitlerowskiej tez nazwiesz wojna domową? choc uważam ze byli oni wiekszymi patriotami ( wg danych podziemia prawie 70 % wspołpracowało z AK )niz ta swołocz ubecka których jedyna łącznośc z polska sprowadzała sie do polskiego języka i miejsca urodzenia + paru dla których była to jedyna droga zaistnienia z nizin lumpenproletariatu i kariery.do zdrajców w czasie walk o niepodleglość i wolność sie strzela. tak było zawsze. sadzisz że powinno się Bermanów, bierutów i rózańskich i tych komuchów z obcego nadania dla których prawdziwa ojczyzną był ZSRR ( słowa nowotki, Swierczewskiego) sie częstować landrynkami?
pPza tym do kto tu do cholery walczył o Polskie wolna i niepodległą? UB? KBW ? NKWD?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slapek, zamiast demagogii odnieść się lepiej rzeczowo do punktów jakie zapodałem w odpowiedzi Wulfgarowi.

Zaznaczam, że ideologiczne icie piany na postoju" mnie nie interesuje! Ale jestem otwarty na dyskusję na argumenty.
I jeszcze tak na marginesie, mój ojciec był w tzw. eakcyjnym podziemiu" do lata 45 roku. Wypisał" się bo trafił na byłego przedwojennego oficera rezerwy, człowieka wykształconego i mądrego, który przetłumaczył mojemu ojcu, że dalsza walka nie ma sensu bo nas sprzedali w Jałcie. Wypisał" się zresztą nie bez problemów - koronnym argumentem było: coście zrobili z Warszawą" [sam szedł na odsiecz tej Warszawie w 44 roku w ramach batalionu Skała" AK]. A i tak by pewnie zarobił za wypisanie się" kulkę w łeb, gdyby to nie byli jego przedwojenni koledzy z jednej gimnazialnej klasy...
A co do komuny - nigdy nie byłem ich sympatykiem, ale co by o nich złego nie powiedzieć [i słusznie], to w stosunkowo bardzo krótkim czasie udało im się zlikwidować: bezrobocie, analfabetyzm, wszy i gruźlicę [obecnie podobno powraca] w bardzo zacofanym i zniszczonym wojnami kraju...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wulfgar, jak napisałem wcześniej, nie interesuje mnie ideologiczny bełkot, a jedynie dyskusja na argumenty!
Jeżeli potrafisz się merytorycznie odnieść punkt po punkcie do tego co napisałem w odpowiedzi na Twój post, to możemy podyskutować. Ale jeżeli będziesz dalej wyjeżdżał z granatowymi policjantami" to ja sobie daruję dalszą polemikę!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko, choć i tak OT.

Wulfgar- jeśli uważasz, że pkt wyjścia do rozmowy jest o trudno podejrzewać że dowództwo AK w chwili wybuchu powstania pojdzie do wrózki i przewidzi że sowieci wstrzymają działania mające na celu przyjscie warszawie z pomocą i zezwolą niemcom na praktycznie swobodne działania wyniszczajce Warszawę i Podziemie niepodleglościowe" to mamy duży problem... Choćby co do zdolności strategicznych KG AK.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu cie mam.toż własnie poważnej polemiki od ciebie oczekuje. moja odpowiedz jest jak najbardziej polemiczna.
Napisze ci jedno moze cie to zadowoli:
o wojnie domowej mogłbym napisac gdyby;
1. W 1945 roku w wyniku wolnych wyborów nadzorowanych przez przedstawicieli panśtw demokratycznyhc, neutralnych w Państwie wolnym od obcych wojsk doszło do wyborów w których np PPR - partia stricte powstała w Polsce mająca w swym programie jako podstawe niepodległosc Polski i demokratyczny rodowód a nie centale w Moskwie uzyskała 70 % poparcia ( powtarzam w wolnych wyborach) a np przegrane PSL czy jakakolwiek inna partia wezwało do walki zbrojnej to wtedy byłaby mowa o wojnie domowej bo nie uznano by demokratycznego werdyktu. Z tym PPR to oczywiście żart ale mozna tu wpisać PPS która to partia była prawdziwa Polska lewicą o niepodległosciowym charakterze. BNatomiast komunisci z Polska jaki z rozumieniem partii politycznej w demokratycznym znaczeniu nie mieli nic wspolnego byli tylko zwykła agentura z centrala w moskwie ( komintern.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coście zrobili z Warszawą"? Czy to tak trudno zrozumieć?
To przecież nie Niemcy ani Sowieci podjęli wyjątkowo [mówiąc bardzo delikatnie] nieprzemyślaną decyzję o tym powstaniu!
Należę do pierwszego powojennego pokolenia, wychowałem się pośród ludzi pamiętających okupację [w zdecydowanej większości zresztą niechętnie, a nawet wrogo ustosunkowanych do tzw. komuny], ale praktycznie wszyscy ci ludzie uważali decyzję o powstaniu za, mówiąc bardzo delikatnie, katastrofalną dla naszego narodu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co próbujesz udowodnić swoimi wpisami, powiem wprost czy ty się identyfikujesz z tamtym systemem i tymi ludźmi
Dobrze się dzieje że przedstawiasz fakty które świadczą o działaniach drugiej strony nie zgodnych z powszechnie uznanymi normami ale jeśli mogę wyrazić pogląd na ten temat nie powinieneś tego robić z tak ogromną determinacją.
Bo dla Polski tamten system nie przyniósł dużo dobrego więc powinien być zgodnie i jednoznacznie potępiony"

1. Nie identyfikuje się z tamtym systemem ani z tamtymi ludźmi - nie ten rocznik i poglądy polityczne inne

2. A dlaczego nie przedstawiać działań drugiej strony" odbiegających od normy, kiedy na rozwalano również i niewinnych ludzi niezwiązanych z walką z podziemiem, nie rozumiejących prawdopodobnie nawet co się dzieje i dlaczego ktoś ich wyciąga szarówką z domu, samochodu, pociągu wyzywa od zdrajców, komunistów, katów sowieckich, rozbiera do naga i pakuje serie z automatu ? a potem ładuje zwłoki w jakiś przerębel, pod lód - Przecież tego się nawet nie da nazwać !!! Prawie to samo co UB !

3. Udawanie że nic pozytywnego się nie działo w tamtym systemie, a wszystko co jest teraz, i powojenna odbudowa wyskoczyło" nagle po 90 roku. Śmiech na sali

4. Jak to jak to się ma Mister Rycho do tego wątku i twoich postów - Bo nie znoszę takiej sztucznej polaryzacji. Wyrywasz tu z kontekstu sytuacji po wojnie historie umaltretowanego podziemia i koniec. Wychodzi Czarne/białe. Dobre bohaterskie podziemie / reszta zło i ubecy.
I jeszcze napisać, że wojny domowej nie było ?? Że co ?? kilkadziesiąt tysięcy trupów, stan wojenny w niektórych powiatach, obławy wojska, akcje i zasadzki partyzanckie, likwidacje przedstawicieli owej" władzy i nie było wojny domowej ??
Wolne żarty i kpina z tych niewinnie zastrzelonych czy padłych w walce ideowych partyzantów podziemia.

Nie wiesz co zacytowałem ? To zapiski jednego z czołowych partyzantów podziemia niepodległościowego na Lubelszczyźnie.
Kilka lat po wojnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kol Balans oczywiscie masz troche racji tylko ze ja podtrzymuje to co wyżej. To nie powstańcy zniszczyli Warszawe i wymordowali jej mieszkańców. Moze i mozna spekulować że powstanie mogło wybuchnac pozniej albo wcale. tyle że skad mogli przewidzieć taki a nie inny obrót sytuacji i Burzy" na kresach. Tyle że liczyli że Warszawa politycznie i w opinii miedzynarodowej to co innego niz Wilno czy Nowogródek.
Ale Panowie moze zakończymy wątek bo schodzi off topic. Dajmy z tematem spokój.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balans odpowiem ci na jedno pytanie.
1)Czy społeczeństwo było zmęczone wojną odpowiedz brzmi -Tak-.
O tym wiedzieli też sowieci i dlatego ogłaszali”amnestię”,jak partyzanci się ujawnili i zdali broń
to po paru miesiącach zaczynało się wyłapywanie tortury i Ka.Sy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol Gruby Rycho , na razie zabezpieczyłem wycinki , co trzeba zamroziłem , co trzeba suszę , a co trzeba moczę w Mirasolu. To są na razie priorytety. Za opracowanie absolutnie się brał nie będę- sprawdzę na ile mojej wiedzy i możliwości i udostępnię mądrzejszym od siebie. Jako źródło pierwotne. Sam jak sądzę wiesz jak jest.
Co do twojej prośby : nie mam w zwyczaju nazywać śladem osób które wymieniłeś , żołnierza bandytą. Ale też nie nazwę bandyty żołnierzem. Chodzi mi przede wszystkim o ustalenie , kto był kim.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie