Skocz do zawartości

Polskie JS-2 w walce


Rujewit

Rekomendowane odpowiedzi

poszukaj książki Zbigniewa Lalaka 'Broń Pancerna w LWP 1943-1945'. Na str. 71-79 masz rozdział odnośnie Pułku Czołgów Ciężkich wraz z opisem działań bojowych oraz kilkunastoma zdjęcia (wszystkie które zamieściłeś są w książce) + 2 kolorowymi planszami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks later...

Na podwoziu czołgu JS-152K ( JS - to Józef Stalin) opracowano podwozie do wyrzutni 8U218 i rakiety 8K11. Dobudowano przedział bojowy dla operatora wyrzutni i załogi łajby" - jak na nią mówili rakietowcy. Generalnie poza górą - w układzie jezdnym i przedziale silnikowym nie było istotnych zmian. Wyrzutnia dysponowała dużą mocą, paliła dużo,( instrukcyjnie 100l/100km). Tutaj na zdjęciu załoga wyrzutni ( większość to kadra - oficerowie i podoficerowie) biegiem wykonuje czynności przedstartowe - po prostu - na polnej drodze. Bo otrzymali do wykonania zadanie tzw. z marszu", z nieprzygotowanego SS ( stanowiska startowego). Należało jak najszybciej odpalić rakietę - zanim zostanie wykryta i zniszczona ( wraz z obsługą).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj jest wersja wyrzutni przystosowana do nowszych rakiet 8K14. Widać ,że łoże rakiety jest dłuższe - bo rakieta 8K14 była dłuższa. Na pierwszy rzut oka można było odróżnić tę wersję od 8U218 po butlach ze sprężonym powietrzem. Wersja z rakietą 8K14 ( tutaj) ma po 2 butle z każdej strony ( 300atm). To te cygara za drzwiami do wyrzutni. 8U218 miała w sumie tylko 2 butle. Sprężone powietrze służyło głównie do napełniania zbiornika kulistego w UN (układzie napędowym )rakiety. Ale również można było uruchomić silnik czołgowy wyrzutni - gdy siadły " akumulatory - podając sprężone powietrze do cylindrów - nad tłoki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej
Piękne zdjęcia, dzięki! A jeszcze mam prośbę/pytanie a w zasadzie dwa:
- te wyrzutnie jak na mój gust stoją bardzo blisko siebie. Czy faktycznie można było strzelać z wyrzutni oddalonych o kilkanaście metrów na oko? Czy start jednej rakiety nie uszkodziłby drugiej? Czy też to tak tylko w ramach ćwiczeń, wiadomo było że strzelać się nie będzie, więc goście rozstawili wyrzutnie tuż obok siebie, żeby im było wygodniej?
- czy mógłbyś napisać coś o tankowaniu rakiet? Z twojego tekstu wynika, że a froncie" jeździło się z zatankowanym SCUDem na wyrzutni; ale wiem skądinąd że ten materiał pędny nie był taki do końca przechowywalny i rakiety magazynowane były bez niego. Jak i kiedy przeprowadzano tankowanie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że zdjęcie dwóch wyrzutni obok siebie jest zrobione dla celów propagandowych (WAF). To normalny „pic”. Często przyjeżdżali różni „ ważni” goście na pokaz tzw. „ cyklu”. Było to istotnie widowiskowe:
huk silnika, jęk żyroskopów, uwijanie się funkcyjnych jak na żaglowcu, wrzaski komend i potwierdzeń- ( stąd „łajba”) , wszystko na stoper, rakieta w pionie robiła wrażenie.
W praktyce oddanie salwy rakietowej – czyli start tzw. grupowy – przebiegał ze względów technicznych i bezpieczeństwa – w sporej odległości od siebie. W Kazachstanie było to ok. kilkuset metrów. Ale obie wyrzutnie były widoczne z 1 punktu obserwacyjnego. Tam zresztą było płasko jak na morzu (pustynia).
Zdarzały się wypadki. Czesi nie wykręcili raz śrub wiatrowych przed startem - ze stateczników i rakieta urwała stół startowy – później „ganiała” po stepie – jak na filmie z Louisem de Fune.
Zanim nie wybuchła.
Niemcom (NRD) rakieta poleciała w przeciwnym kierunku. Bułgarom rakieta uniosła się nad wyrzutnię , straciła ciąg , - i zwaliła się na wyrzutnię.
Cała obsługa spłonęła.
Co do” tankowania”. Fachowo – napełnianie rakiety paliwem , utleniaczem i paliwem rozruchowym.
Istotnie długie przechowywanie rakiety z napełnionym zbiornikiem utleniacza nie było wskazane. Był to stężony kwas azotowy (HNO3 – dużo tlenu). Niesłychanie żrący, toksyczny. Paliwo – nafta T-1. Chyba to samo co w odrzutowcach. Paliwo rozruchowe na bazie ksylidyny ( samozapłon). To ostatnie wolno było napełnić tylko przed samym startem już w pionie rakiety. Napełnianie rakiety odbywało się w baterii technicznej ( lub już w PTBR). Można to było zrobić także w poziomie na wyrzutni (na POT) .
Nie opiszę dokładnie operacji napełniania z dystrybutorów paliwa i utleniacza – bo to byłaby cała instrukcja. ( za dużo pisaniny) .
W czasie cyklów tzw. „pokazowych” ( niesłychanie demoralizujących obsługę) – oczywiście skracano wszystko co się da i markowano czynności. Bo gościom by się nudziło.
Raz na pokazie był rosyjski generał. Mieliśmy pecha. Akurat znał się na tym dobrze.
Zauważył ,że wcale nie przeprowadziliśmy wycelowania prawidłowo , a 1 statecznik celował w kierunku CCCP – co mogło być poczytane jako atak na terytorium Sowietów. Zauważył to – ponieważ było słońce i kierunki stron świata łatwe do rozpoznania.
Rąbnął generalska czapką o ziemię ( to było typowe zachowanie ruskich wojskowych – naśladowane z upodobaniem przez wielu polskich) i powiedział :
Job twaju mat!! – NA WASCHOD!!!
Ale upili go później i był spokój.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Errata. W swoim poście użyłem spolszczonej nazwy JS-152K. oczywiscie, że oryginalnie powinno być IS-152K. Któryś z dyskutantów zwraca uwagę (szczególarz - i słusznie), że Józef to po polsku. A naprawdę brzmiało to - Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili, ksywa Stalin". Lubili takie firmowe nazwy. Ukrywały prawdziwe nazwisko i miały skrótową moc, łatwiejszą do zapamiętania ( i uwielbienia) przez tłum (robotnicze masy). Jak jest to silne i trwałe - proszę posłuchać babci i dziadków z medalami z Placu Czerwonego.
Młodzież mówiła kiedyś na to lasowanie mózgu".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie