Skocz do zawartości

Erika znów w akcji!!!!


Rekomendowane odpowiedzi

A gdym czytał GW to straciłbym szacunek do samego siebie.
Brawo martian!
A odnosnie tematu...
rem napisał cyt Pani ES nigdy by nie zaistniała,gdyby,o dziwo,nie wykreowały jej wizerunku polskie media.Kiedy zrobiło sie o niej głosno u nas,dopiero wtedy niemiecka prasa zaczęła no niej pisać"-Kurcze..Cos w tym chyba jest...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 125
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Wg mnie - ale niewiem czy ktorys z naszych politykow bedzie mial odwage na takie cos.
Publicznie ignorowac - w rozmowach pozakulisowych dawac wyrazne sygnaly, ze akcje robione przez te Pania moga zaklocac braterskie stosunki pol-niem. I co jakis czas puscic przeciek, ze kolejne miasto szykuje raport na temat strat wojennych, utrudniac dzialania wszelkich fundacji typu niemiecki zwiazek opieki nad grobami itp...Wspomagac swoich obywatlei w walce o wszelekie odszkodowania od niemieckich firm


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora woytas 12:01 20-02-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tej pani się nie uciszy bo żyje w wolnym, demokratycznym państwie, w którym obywatele maja prawo do zrzeszania się i wybierania osób, które wypowiadają się w ich imieniu.
Takie są zasady demokracji a rolą rządu jest zabieganie o interesy obywateli swojego kraju a nie nagłaśnianie wypowiedzi akich pań"
W linku, który podałeś jest następujące stwierdzenie:

Dodała, (Steinbach) że stosunek do jej osoby ze strony Polski oraz koalicyjnej partii SPD jest tak agresywny, że BdV w ogóle nie zaakceptuje rezygnacji z powołania Steinbach do rady przyszłej fundacji."

Tak więc widzisz, że sami Niemcy są podzieleni w tej sprawie i to ostro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatniej Polityce jest artykuł , niejako zamykający" sprawę Eriki S i jej podobnych. Ona się miota a Polacy po cichutku spokojnie i legalnie wykupują ziemię i domy np wokoło Szczecina ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woytas ma całkowitą rację, i jeszcze, policzyć straty związane z przymusowymi kontyngentami, rabunkową gospodarkę naszych ziem. Zniszczenia wojenne na wsi.
Nie wiem dokładnie ale straty ludności, też podlegają chyba roszczeniom odszkodowawczym. Utrata zarobków przez okres wojny... itp itd, ale to muszą się wziąć za to spece. Jeszcze wiele prawnych rozwiązań jest...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frau Erika Steinbach jest na pewno głęboko wdzięczna" panu Bartoszewskiemu za rozgłos który jej przysporzył uwagę niemieckich mediów i tym samym większy nacisk na kanclerz Merkel. A wcześniej była nikomu szerzej nieznaną działaczką ze Związku Wypędzonych, a polskie media pisząc o niej wykreowały ją na znaną osobę liczącą się w partii i w polityce Niemiec. Im więcej pisze się o kimś, ten staje się osobą publiczną. Nasz rząd nie ma konstruktywnej i dalekowzrocznej polityki wobec Niemiec a ostatnia interwencja Bartoszewskiego, szanowanego w Niemczech została przyjęta tam jako szantaż i wtrącenie się w sprawy wewnętrzne.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 09:04 21-02-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartoszewski na szczęście jest sobą i nie zabiega o tanią popularność.
Tak jak to robią niektórzy politycy, których emploi dziwnie się ostatnio zmieniło.
Poza tym jednak w naszym kraju Bartoszewski na szczęście jest szanowany.
Chyba, że ja w jakiejś innej Polsce mieszkam.
Pomijam oczywiście obszczekiwanie jego osoby przez różnego sortu polityczne kundelki.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 20:35 21-05-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogubiłem się- niniejszym proszę mądrzejszych w mowie i w piśmie o pomoc.
Raz piszecie, że ES jest nikomu nieznaną lokalną działaczką, by po chwili pojawiały się wpisy, że należy do znaczących sił w polityce niemieckiej.
Gdy tylko pojawia się informacja o polskim wpływie ( lub jego próbie )na stosunek rządu niemieckiego do jej działań, to już za moment okazuje się, że były to niepotrzebne próby ingerencji w suwerenną politykę Berlina. Gdy nic się nie dzieje ( odnośnie Centrum i WYSIEDLONYCH ) na linii Polska-Niemcy też ktoś bije w tarabany....

Schizofrenia czy piekiełko ( polskie oczywiście ).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najskuteczniejszym sposobem uciszenia idioty jest oddanie mu głosu.Opcja ta sprawdziła się doskonale w przypadku niejakiego Leszka Bubla, który przez kilka lat pałętał się po polskiej scenie politycznej aż do wyborów prezydenckich w których nieopatrznie wystartował.Kilka wywiadów w telewizji, programów wyborczych i gawiedź przekonała się że gość jest zerem.I się skończył.
Panią Steinbach i w ogóle innych przedstawicieli niemieckich roszczeniowców powinno się zaprosić do Polski, zaproponować prezentację swoich poglądów.Do debaty z w/w wystarczyłby przeciętny historyk który bez cienia wątpliwości wyłożyłby bilans strat wojennych.
A jakby się jeszcze sprawę udalo nagłośnić, żeby np.w angielskich gazetach pojawiły się tytuły 'Niemcy żądają odszkodowania od Polski' to już calkiem po sprawie by było
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z ostatnim postem kol.longwooda :)Powtarzam że nasz rząd nie umie prowadzić mądrej polityki wobec Niemiec. Do p. Bartoszewskiego nie mam nic, szkoda tylko że nie porozmawiał z tą panią osobiście jako były więzień obozu koncentracyjnego. Czyż nie lepiej ze sobą rozmawiać, niż stać z góry na upatrzonych pozycjach?!!To do niczego nie doprowadzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem sobie o tej Steinbach. Córka feldfebla, do Związku Wypędzonych wstąpiła w 1994r. w cztery lata została szefową tej organizacji. Wchodziłem z ciekawości na strony niemieckie, opinie o niej są różne.Przeważa opinia że jest kobietą pragnącą rozgłosu i szumu wokół niej, chcącą wejść na świecznik polityki za wszelką cenę. Kolega mi trochę tłumaczył, dzięki. Niepotrzebnie nasz rząd robi z igieł widły, wystarczy przypomnieć sprawę artykułu Die Kartoofel? w jakimś satyrycznym pisemku niemieckim, przez który prezydent poczuł się wielce obrażony" niczym dzieciak z piaskownicy a nie mąż stanu odpowiedzialny za kraj. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Steinbach chciała ustąpić, ale jej nie pozwolono

Szefowa niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach powiedziała, że była gotowa do rezygnacji z miejsca w radzie fundacji poświęconej wysiedleniom Niemców.
Jej propozycję odrzuciło jednak prezydium BdV.

- Podczas rozmów z członkami prezydium BdV w poniedziałek powiedziałam wyraźnie, że nie potrzeba nam tego, by projekt (centrum upamiętniającego wysiedlenia) upadł na ostatnich metrach z mojego powodu. Byłabym gotowa do rezygnacji. Ale zostało to jednomyślnie odrzucone przez wszystkich uczestników rozmowy jako sprawa niepodlegająca dyskusji - powiedziała Steinbach w wywiadzie dla tygodnika Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung", który ukaże się w niedzielę.

http://wiadomosci.onet.pl/1921140,12,item.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 20:49 21-05-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

longwood - mam tylko jedno małe zastrzeżenie.
Kiedy niejaki adolf h wspinał się po drabinie politycznej kariery, ówczesne elity polityczne uważały, że czeka go co najwyżej stanowisko naczelnika poczty. A on gadał i gadał.
I naród niemiecki go słuchał i słuchal...
Uważam, że gderanie pani es może pogorszyć i tak kiepskie stosunki Polaków z Niemcami.
A czy nasz rząd wobec kogokolwiek prowadzi mądrą politykę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś z kolegą Niemcem kalibrowałem Leafa . Zapytałem go o Erikę ... nie miał pojęcia o kogo chodzi.
PS jego rodzina pochodzi z Mazur , a on sam myśli o jakimś domku w Bieszczadach ... ale to dopiero na emeryturze, jak przestanie latać z kalibratorem po całej Europie. Na moje pytanie czy chciałby wrócić" na Mazury najpierw się skrzywił , a potem wyjaśnił że Mazury są ieciekawe" a Bieszczady mają posmak dzikości itp... Tylko infrastruktura do de ale może za te 30 lat się poprawi ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegladałem kiedys statystyki niemieckich jeńców wojennych - sami konstruktorzy mostów, zaopatrzeniowcy, mechanicy, a jak ss to tylko kawaleria.
Zbrodnie wojenne - alez skąd, przeciez to niezgodne z prawem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Steinbach żąda ochrony przed Bartoszewskim

Przewodnicząca Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach ostro skrytykowała szefa niemieckiej dyplomacji Franka- Waltera Steinmeiera za jego stanowisko w sprawie rady fundacji poświęconej wysiedleniom.
Powiedziała ona wysokonakładowemu dziennikowi Bild", że Steinmeier powinien był wziąć ją w obronę, kiedy doradca polskiego premiera Władysław Bartoszewski porównał szefową BdV do negującego holokaust biskupa lefebrysty Richarda Williamsona.

- Zadaniem niemieckiego ministra spraw zagranicznych jest obrona niemieckich obywateli przed tego rodzaju porównaniami. Tym bardziej jeśli jest się bliskim przyjacielem byłego kanclerza (Gerharda) Schroedera, który nie waha się zabiegać w Teheranie o względy kłamcy oświęcimskiego, irańskiego prezydenta (Mahmuda) Ahmadineżada - powiedziała Steinbach. Schroeder spotkał się z Ahmadineżadem w zeszłą sobotę.

Steinbach dodała, że projekt centrum poświęconego wypędzeniom nie może upaść przez spór wokół jej osoby". - Ja mogę zrezygnować, ale moja organizacja nie ugnie się pod takim szantażem - powiedziała.

W artykule na temat kontrowersji wokół powołania Eriki Steinbach do rady fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" dziennik Bild" ocenia, że szefowa BdV jest w Polsce uosobieniem złych Niemców", którzy nigdy nie przeboleli straty dawnych wschodnich obszarów państwa.
Gazeta bierze w obronę Steinbach, zauważając, że od 1985 r. działa ona w Towarzystwie Niemiecko-Izraelskim i jako szefowa Związku Wypędzonych (od 1998 r.) stara się o pojednanie z Polską, Czechami i innymi państwami wschodniej Europy".

Steinbach jest jedną z trojga nominowanych przez BdV do władz przyszłej fundacji poświęconej powojennym wysiedleniom Niemców. Jej udziałowi w tym gremium sprzeciwia się Polska oraz współrządząca Niemcami SPD, a także partie opozycji: Zieloni i liberalna FDP.

W ostatnich dniach spór stał się tematem kampanii przed wrześniowymi wyborami w Niemczech.

Kanclerz Angela Merkel (CDU) chce poczekać z powołaniem fundacji na odpowiedni moment". Z kolei Frank-Walter Steinmeier (SPD) zaapelował o rozwiązanie sporu jeszcze przed wyborami w taki sposób, by nie obciążać stosunków polsko-niemieckich.

http://wiadomosci.onet.pl/1922354,12,item.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 20:19 21-05-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemiecka prasa: dobra i zła wiadomość o Polsce

Spór wokół przewodniczącej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach pokazuje jak kruche są jeszcze stosunki polsko-niemieckie - pisze bawarski dziennik Sueddeutsche Zeitung".
Komentator gazety Daniel Broessler ocenia, że w jubileuszowym roku 2009 kanclerz Angela Merkel musi pokazać, czy pojednanie z Polską naprawdę jest dla niej ważne. Tak ważne, że gotowa będzie zapłacić za nie cenę".

Według SZ" w kalendarzu Merkel zaplanowano w tym roku dwie wizyty w Gdańsku: 4 czerwca w 20. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce oraz 1 września w 70. rocznicę napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę.

- W jubileuszowym roku 2009 Niemcy i Polacy stoją na wspólnym gruncie. To dobra wiadomość. Zła brzmi: to nie jest jeszcze pewny grunt - ocenia dziennik.

Sueddeutsche Zeitung" dodaje, że dowodem na to jest spór o Centrum przeciwko Wypędzeniom, który wielu Niemców i Polaków uważało za załatwiony.

Według SZ" w sprawie nominacji Eriki Steinbach do rady fundacji poświęconej wysiedleniom premier Donald Tusk oraz kanclerz Angela Merkel znajdują się w podobnym położeniu: Racja stanu w polityce zagranicznej ma węwnątrzpolityczną cenę".

- W Niemczech Steinbach może zmobilizować znaczące lobby w chadecji, przede wszystkim w bawarskiej CSU. W Polsce zaś antyniemieckie resentymenty mogą zmobilizować głośną mniejszość - pisze gazeta i dodaje, że dla Tuska ryzyko jest nawet większe niż dla Merkel".

- Po koszmarze panowania ograniczonych (niem. engstirnig) braci Kaczyńskich, rząd Tuska odważył się na wyciągnięcie ręki w kierunku Niemiec (...) Przed krytyką w kraju politykę tą zabezpieczać miała czerwona linia, którą wyznaczył były minister spraw zagranicznych i były więzień obozu Auschwitz Władysław Bartoszewski: udział Steinbach w centrum poświęconym wypędzeniom nie zostanie zaakceptowany - przypomina Sueddeutsche Zeitung".

- To oczywiście czysta polityka symbolu - marginalna z punktu widzenia interesów obu krajów, związanych współpracą w UE i unikaniem zgrzytów w polityce wobec Rosji. Jako jeden z wielu członków rady fundacji Steinbach nie mogłaby wyrządzić wielu szkód. Ale kto zna siłę symboli, potknie się na niepewnym gruncie polsko-niemieckich stosunków - ocenia.

Według gazety Steinbach poprzez swoje wypowiedzi częściowo sama doprowadziła do tego, że stała się w Polsce karykaturą. - Zarzucenie Polsce szantażu oznacza, że niczego się nie nauczyła. Mówi też wiele o polsko-niemieckim pojednaniu. Rezygnacja z miejsca w radzie fundacji byłaby wielkim gestem. Ale jak dotąd Steinbach brakuje odwagi, by to uczynić - pisze komentator Sueddeutsche Zeitung".
http://wiadomosci.onet.pl/1920398,12,niemiecka_prasa_dobra_i_zla_wiadomosc_o_polsce,item.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 12:52 24-02-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak zupełnie nieznana Niemcom" Erika z zupełnie marginalnej organizacji", którą przeceniają histeryczni Polacy" ujawniła swoją prawdziwą polityczną wartość i moc...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie