-
Zawartość
9 860 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Czyste łgarstwa. Piękny oksymoron - USA i „niedobory”. Nie z takimi wojnami USA miały do czynienia bez „niedoborów”. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Właśnie dlatego czekam na te obiecywane uzbrojone Draco Wilgi. Jeśli ten trabant lata z prędkością 75 km/h to przecież nie FA-50 będą za tym ganiać, już nie mówiąc o F-16, czy F-35. Rosjanie uderzyli tym w Charków. Ukraińcy nie kryją zdziwienia -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Dzięki dronom nastąpił wielki come back celowników rakursowych. Kto by pomyślał... Świat już zapomniał, co to w ogóle jest i jak się strzela z broni lufowej do obiektów powietrznych, bo po wejściu do użytku MANPADSów nikt już sobie głowy nie zawracał strzelankami z km-ów, ckm-ów, wkm-ów do czegoś, co lata. A tu вот сюрприз i celowniki rakursowe różnych form geometrycznych wróciły na front. -
Dorobek listy Epsteina na pewno ma jeszcze bardzo wiele do odkrycia - włącznie z trumpem i jego kumplem z KGB-owskiej mafii sołncewskiej Feliksem Michajłowiczem Szeferowskim działającym z trumpem w USA.
-
Piękno forów internetowych polega na nieoczekiwaniu merytorycznych odpowiedzi.
-
A to Ty się znasz na CPK? Na ilu konferencjach lotniskowych Naczelnej Organizacji Technicznej byłeś w centrali NOT w Warszawie?
-
Ale jak tak można z przyjaciółmi...
-
Tak sobie z ciekawości zajrzałem do mojego cv. Gdybym od 12 kwietnia 1994 do 30 listopada 2003 (czyli 9 lat i 8 miesięcy) nie pracował dla amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego to nabierałbym się na te marketingowe zagrywki z dodatkowymi indeksami literowo-cyfrowymi do AIM-9L. Temu kpr można dorabiać dowolne nazwy, nie ma ograniczeń, coś w amerykańskim duchu i stylistyce „AIM-9L Mk II Mod 5 Block 20 TR 9” i tym podobne estetyczne dopiski. Tylko że gdyby te 24 sztuki AIM-9L/I-1, które kupiła Polska, były znacząco lepsze od gołego 9L to by się to nazywało AIM-9M, którego wdrożono do produkcji po kompromitacji 9L i po marketingowym oszustwie, że 9L naprowadza się na wszystko z wyjątkiem samolotów z napędem tłokowym. Ale jak widać za chińskiego boga to się nie chce nazywać 9M, bo to by oznaczało (wraz z gwarancją i karami umownymi), że to 9L/I-1 naprowadza się na wszystko w zakresie temperatur gazów wylotowych w przedziale 400÷830° C, czyli naprowadza się na napęd turboodrzutowy, turbośmigłowy i turbowałowy. Ale najwyraźniej 9L/I-1 nie naprowadza się na te wszystkie trzy rodzaje napędów lotniczych. Czyli po prostu albo są to kpr tylko po okresowej konserwacji, albo zaszła drobna korekta głowicy, żeby nie było takich numerów, jakie już były, że nawet na dopalacz (czyli grubo ponad 1000° C) z trudem się toto naprowadzało w niektórych przypadkach, a w innych oczywiście naprowadzało się prawidłowo, co oznacza problem z podstawowym parametrem technologicznym - z powtarzalnością jakości procesu technologicznego.
-
W „przyjaźni” przez świat. Współczesne nadużywanie słowa „przyjaciel” oraz szafowanie nim bez sensu i w sposób oszukańczy to norma, niemniej historia „przyjaźni” Trumpa z Muskiem jest wyjątkowo obrzydliwa. Ciekawe, kiedy te dwa typy zaczną do siebie strzelać, bo już niewiele brakuje.
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Tym razem nie ten mały pełnoskalowy samolot-dron A-22, o którym pisałem wcześniej, ale - z tego co widać - najprawdopodobniej mniejszy dron Лютий. -
Polska → jedyne państwo świata, które kupiło sobie kpr pow-pow bez żadnego testu; na wiarę; nic nie wiedząc o tym, jak ta broń w praktyce zachowuje się po odpaleniu do celu. Za to studia MON nad aborcją i rozwodami są jak najbardziej rozbudowane i w toku, aby uzyskać wiedzę, jak to w praktyce może działać w społeczeństwie. Nie ma na świecie drugiego tak popieprzonego państwa.
-
Odcinek hardcore'owy. Nie da się nie zgodzić z M. Delingiem, że zdobycie (choćby i wraku) Enigmy to jest jednak kosmos. Od roku 1998 do dziś jestem na takim amerykańskim forum, gdzie wciąż obśmiewamy sformułowanie „French barn find”, albo „Italian barn find” z eBayowskich aukcji militariów. Ilość unikatów z zakresu militariów na aukcjach eBay (odkąd upadł dom aukcyjny Manion's i jego słynne aukcje militariów) jest wprost proporcjonalna do upływu czasu. Normalny fenomen – im dalej od II wojny tym więcej „ciekawych” przedmiotów na aukcjach. Jakie to „oryginalne” przedmioty to wiadomo. Sam kilka razy pisałem na tamtym forum, że jeszcze ze 20-30 lat, a na hasło „French/Italian barn find” będą się na eBayu sypały „oryginalne” Enigmy. A tu proszę – M. Deling ustrzelił wrak oryginalnej Enigmy. Gratulacje dla muzeum w Kłaninie.
-
PS Najlepszy mierniki tego, czym jest FA-50GF/PL będziesz miał wówczas, gdy/jeśli będzie „W”. Okaże się wtedy, czy panią mjr Hołownię latającą teraz tym shitem wyśle się do identycznych półsamobójczych zadań bojowych, jak wszystkich innych w eskadrze poruczników i kapitanów. Wtedy zobaczysz, czy pani Hołownia na FA-50 jest takim samym pilotem operacyjnym, jak książę Andrzej albo król Hussein, co to według ich narodowej propagandy niby też „latali na wojnach”... setki mil od gwiżdżących pocisków. Czy może jednak ktoś dopuści do tego, że mjr, czy ppłk, czy płk (a pułkownicy też są normalnymi pilotami operacyjnymi w NATO) Hołownia też będzie ganiała cruise'y i drony w ramach gry w trzy kubki z samobójstwem. W ramach tego, jak marszałek Hołownia podlizuje się teraz PiSowi to zapewniam Cię, że ma już żonę zabezpieczoną w kwestii tego, że w razie „W” na wynalazku zwanym FA-50 będzie instruktorką może w zachodniej Polsce, a może w RFN, albo Skandynawii i tam będzie dowodzić 2-3 polskimi FA-50 z jednostki szkolno-treningowej.
-
Trzeba o to pytać PiSowską szumowinę, która do całej tej sytuacji doprowadziła. PiSowskie bydło teraz tylko siedzi cicho i obserwuje, jak w zastępstwie tych prymitywów ktoś inny musi się bujać z FA-50, żeby doprowadzić to bagno do jakiegoś stanu gotowości do jakichś operacji powietrznych innych niż szkolenie. Gdy/jeśli będzie „W” to pilotowanie FA-50GF/PL będzie wyrokiem śmierci już z definicji i to z wielu powodów. Elitą będą piloci F-35A oraz dwóch eskadr jakichś nowych ciężkich myśliwców, które mają być kupione. Ci nawet nie ujrzą cruise'a albo shahedopodobnego drona. Podgrupą elity będą piloci F-16C - ci na pewno bardzo rzadko będą mieli okazję zestrzelić cruise'a. A z pilotów FA-50 zrobi się sprzątaczy polskiego nieba ze stratami takimi, jak na Ukrainie. Już co najmniej siódmy ukraiński myśliwiec uległ samozestrzeleniu przy próbie zestrzelenia jakiegoś ruskiego śnp. A spokojna głowa - ruscy już zaskoczyli świat, że ich cruise'y bronią się flarami to i wpadną na to, co już było w technice lotniczej, czyli być może większe cruise'y będą miały kpr pow-pow przenoszone przodem do tyłu i będą odpalane do tyłu na atakujący ich samolot. Nic nowego, jest to już wymyślone, a jedynie czas realizacji na większą skalę być może dopiero nadchodzi. I z tym - dzięki PiSowskim mętom - będą musieli się bujać półsamobójcy w polskich FA-50.
-
Kupiono/wyżebrano gdzieś aż 24 AIM-9L, czyli na pokaz dla 12 FA-50GF. Odpalisz choćby jednego w ramach testu, jak toto działa i czy nadal naprowadza się tak „genialnie”, jak się naprowadzał zawsze i masz jednego FA-50GF zdekompletowanego z tylko jednym Sidewinderem do tych fantastycznych „par dyżurnych”, co to nad Bałtykiem mają a mają przechwytywać ruskich. A AIM-9L ma za sobą między innymi taki koncertowy numer, jak ledwo ledwo naprowadzenie się w okolicę turboodrzutowego silnika Atar 09C na dopalaniu.
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
W Europie nadeszły złote lata metalurgii w sektorze wojskowym. Jest informacja, że około 90 proc. produkcji luf do Caesarów idzie na Ukrainę. To, czego już nie powiedziano to to, że kęsisko na taką lufę musi być sezonowane minimum 12-16 miesięcy zanim wejdzie do obróbki mechanicznej, więc można sobie wyobrazić, ile takich kęsisk musi być wywalcowanych, żeby produkcja luf szła stale, bo takie są potrzeby. Przed rokiem 2022, gdy produkcji czołgów i artylerii prawie nie było to nikomu nie śniło się o jakimś placu składowania kęsisk na lufy do kalibrów 120 i 155 mm. W Polsce takich danych się nie podaje, ale musi to wyglądać podobnie, ponieważ Polska należy do nielicznych państw, które są zdolne do produkcji luf z tego zakresu kalibrów. A do samych Krabów trzeba mieć z czego robić lufy i do samych tych pojazdów, i na zapas, bo w razie „W” lufa będzie wystarczała na kwartał walki. -
Sylwetki Lotników II RP 1921- 1939 cz.2
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Mjr pil. Czesław Dolecki to dziadek mojego przyjaciela. Jego kapitalne zdjęcia wczoraj widziałem, a znalazły się w sposób nieoczekiwany dla wnuka. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Bogactwo zjawisk, jakie ta wojna ze sobą przyniosła jest olbrzymie, niemniej takiego folkloru jeszcze nie było. Ukraińskie media: Dezerter na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Tak, jak najbardziej. To jest klasyka homo sovieticusowska oraz demoludowska. Jak widać pod pewnymi względami Ukraina nie potrafi wyzwolić się z tego typu naleciałości i mentalności. Spadający samolot zawsze obowiązkowo musi pilotować bohater, który w ostatnich sekundach życia skierowuje samolot z dala od skupisk ludzkich, żeby to nawet było nad gigantycznym bezludnym kompleksem leśnym, ale poetyka zjawiska musi być dochowana. Tak, czy siak, szkoda i pilota, i czwartego straconego F-16. Trochę szybko te straty idą, a światowe zasoby F-16 do rozdawania w zasadzie zakończyły się. Chyba że odetka się Davis-Monthan. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Czyli przekładając na normalny język: 1. Po raz siódmy albo ósmy - jeśli dobrze liczę - cruise lub inny wynalazek-latadło tak wybuchł ukraińskiemu pilotowi przed nosem podczas zestrzeliwania go, że skasował samolot. 2. Bzdurą jest, iż rzekomo pilot „nie zdążył się katapultować”. Po to są fotele wyrzucane klasy zero-zero, żeby nie istniało pojęcie „nie zdążenia” użycia takiego fotela. Albo samolot spadał np. w takim korkociąg i przy takim g, że pilot nie dał rady odpalić fotela, albo nie żył już w kabinie. 3. 32-letni podpułkownik. Historia awansów jak z USAAF z II wojny światowej. Ale to nie zarzut. Ludziom, którzy kilka razy w ciągu doby mogą zginąć jak najbardziej pewne sprawy się należą. -
Ten koreański Taurus jest bardzo dobrą ideą, tylko na front walki z Koreą Północną, tak jak FA-50 jest bardzo dobrym myśliwcem do walki z północnokoreańskimi F-5, J-6, J-7, MiG-ami-21 i MiG-ami-23. Nikt tego FA-50 nie odmawia. F-16D z jednoosobową obsadą zestrzelił MiG-a-25 to FA-50 z jednym pilotem też spokojnie zestrzeli tego typu graciarnię towarzysza Kim Dzong Una.
-
To, co poniżej, to rzecz jasna nie do Ciebie. Są to najskrajniejsze kłamstwa, brednie i propaganda godnych PSL-owskich spadkobierców pisowskich kretynów i ich serwilistycznych oficerów SP, którzy odpowiadają za zakup FA-50. A już szczególnie w świetle ostatniego (i kolejnego) aktu wrogości Słowacji i Węgier sprzed paru dni wobec NATO, a więc i wobec Polski. Zauważ, gdzie skończyła się kilkuletnia gehenna skombinowania gdzieś kolekcjonerskiej amunicji do działek A-50 samolocików FA-50. Wcześniej nikt na świecie nie chciał nawet spojrzeć na taki kontrakt z SP. Owoż gehenna skończyła się w jakiejś tureckiej manufakturze, która wyklepie minimalną ilość tej kolekcjonerskiej amunicji. Minimalną, bo to nie będzie zapas na „W”. Teraz załóżmy, że jest „W”, ale na sto procent Słowacja i Węgry powiedzą, że to „nie ich wojna” i ich to nie obchodzi i oni nie będą się w to mieszać i będzie to do tego stopnia, jak już bywało, że ograniczą albo zamkną swoje przestrzenie powietrzne. Gdzie jest turecka manufaktura, która jako jedyna chce klepać kolekcjonerskie naboje do działekA-50 to tego nie wie nikt. Ale załóżmy, że po wyprodukowaniu tej amunicji jest ona dla wygody odbiorcy, czyli pewnie polskiego C-130 dowożona do najdalej na północ wysuniętej bazy tureckiego lotnictwa wojskowego, czyli do bazy Bandırma - baza zaznaczona na poniższej mapie pinezką. Jest „W”; lata nad Polską 500 ruskich dronów dziennie (jak obecnie na Ukrainie; potrzebujemy amunicję do A-50 na szybkersa. Turecka manufaktura dowozi amunicję do bazy Bandırma. Polski C-130 jak najszybciej musi ją dowieźć do zachodniej Polski, żeby choć trochę była względnie bezpieczna. Radosne PSL-owskie założenie nr 1 → gdy będzie „W” z Polską to nad Morzem Czarnym nie będą operowały ruskie myśliwce. Dlaczego? Nie wiadomo • Radosne założenie nr 2 → gdy będzie „W” z Polską to jeszcze będzie istniało państwo Ukraina, nad którym będzie można przelecieć. Dlaczego? Nie wiadomo • Radosne założenie nr 3 → gdy będzie „W” z Polską to Węgry i Słowacja nie zamkną swojej przestrzeni powietrznej dla państw walczących w „W” dotykającej Polskę. Dlaczego? Nie wiadomo • I najprostsze fakty mogą być takie, że kolekcjonerska amunicja do działek FA-50 będzie - jak zaznaczyłem na mapie - 1600 km od Polski i żeby ją dowieźć trzeba będzie ominąć Węgry i Słowację, a dolot tego towaru do celu będzie bardzo, bardzo problematyczny. A realnie to będzie tak, jak poniżej. Żeby w stu procentach bezpiecznie dowieźć do FA-50 kolekcjonerską amunicję do ich działek to trzeba będzie lecieć z bazy Bandırma na zachód z ominięciem neutralnych Austrii i Szwajcarii i dopiero wtedy będzie można obrać kurs na Polskę i wylądować po pokonaniu 3300 km. Obecny czas dostawy kolekcjonerskiej amunicji dla FA-50 to 12 miesięcy. I zajmujący się aborcją oraz rozwodami PSL-owscy debile z MON myślą, że turecka manufaktura akurat przejmie się, że w Polsce jest „W” i zacznie klepać tę amunicję i rytmicznie ją dostarczać do bazy Bandırma, żeby polski C-130 ją regularnie dowoził. Już to widzę...
-
Obiecuję wpaść w prawdziwy zachwyt, jeśli/gdy z polskich FA-50 wyjdzie cuś à la takie ździebko lepsze Su-25, bo w razie „W” taki będzie finał tych samolocików nie mogących przenosić żadnego natowskiego zasobnika WRE. A funkcja WRE w samym tylko radarze do walki z ruskimi nie wystarcza, bo gdyby było inaczej to ukraińskie F-16 nie latałyby obłożone sprzętem WRE (sztuk 1÷2) przewożonym pod skrzydłami. A już gdyby FA-50GF dostały kiedyś AIM-9M to wyciągnę wizytówki menedżerów KAI, z którymi rozmawiałem, i pocałuję logotyp KAI. Obiecuję. 9M to pierwszy Sidewinder, jaki nadaje się do polskich par dyżurnych w takich realiach, jakie tutaj panują.
-
Ciekawe, kiedy zakończy się mordobicie między różnej maści specami, z których jedni twierdzą, że sześć dziurek w Fordo oznacza trafienie sześcioma bombami, a drudzy twierdzą, że dwunastoma, ponieważ pierwsze sześć rzekomo posłużyło tylko do wybicia wstępnych kanałów dostępu, a dokładnie w te sześć pierwszych uderzeń wleciało kolejnych sześć bomb i to one ponoć dokończyły robotę. Jak najbardziej jest to możliwe, bo takie numery odstawiały amerykańskie cruise'y podczas 1st Gulf War, tylko że tam było to udowodnione, a tu w Iranie takie twierdzenia, że to niby było 2×6 i w te same dziury to tymczasem cuś z księgi „Baśnie Bliskiego Wschodu”.