Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    8 943
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. Dostałem kiedyś propozycję przeprowadzenia wywiadu z managementem KAI na temat FA-50 dla Polski, gdy wystawiali się w Kielcach. Gdzieś jeszcze mam wizytówki tych gentlemanów. Poszedłem do nich na stoisko i zaczęliśmy wstępnie gadać. Po około 30-40 minutach naszej rozmowy – jeszcze nie wywiadu – zorientowałem się, że nic z wywiadu nie będzie, a w każdym razie nie ze mną, jako przeprowadzającym ten wywiad. Osobie, która poprosiła mnie o to, żebym ten wywiad przeprowadził musiałem powiedzieć, że personalia ma się jedne i nie do paskudzenia ich sobie, czyli po prostu, że nie będę robił wywiadu, w którym na moje pytania nie padają żadne konkrety, a tylko reklamowe frazesy. Trzeba nie mieć wstydu, żeby realizować takie wywiady, ale wszystkie polskie pisemka lotnicze dla chłopaczków i takie portaliki, jak Defence 24 ze wstydu są wyprane, bo z czegoś trzeba żyć. Wracając do tego podlinkowanego wywiadu: ● Gdzie jest pytanie o to, kto ma zapłacić (zawsze duże pieniądze) za B+R oraz wdrożenie do FA-50PL radaru PhantomStrike? Bo to wyłącznie polska fanaberia, żeby skleić ten radar z samolotem na niego niezasługującym swoimi cechami. PYTNIA TAKIEGO NIE MA. ● Gdzie jest pytanie o to, kto ma zapłacić (zawsze duże pieniądze) za B+R oraz wdrożenie do FA-50PL systemu tankowania w powietrzu? Bo to wyłącznie polska fanaberia, żeby skleić ten samolocik z takim systemem. PYTNIA TAKIEGO NIE MA. ● Mr Donghak Shin snuje obietnice zainstalowania w FA-50PL zasobnika Sniper i związanej z tym możliwości używania bomb kierowanych GBU-12 o zasięgu do 15 km. A gdzie jest pytanie o to, jak Mr Donghak Shin wyobraża sobie zbliżenie się FA-50PL do frontu i odpał GBU-12, jeśli zasięg ruskich Żytieli (zmodyfikowanych na początku 2023 roku) wynosi ponad 30 km? PYTANIA TAKIEGO NIE MA. Jest tylko reklamowy bełkot. ● Jeszcze żałośniejsze jest zachwalanie faktu, że FA-50PL będzie mógł przenosić bomby grawitacyjne Mk 82. I co z tego? Gdzie i na kogo ten całkowicie bezbronny w kontekście WRE samolocik będzie zrzucał te bomby? Jak Mr Donghak Shin wyobraża sobie nalot polskich FA-50PL na linię frontu z bombami Mk 82? PYTANIA TAKIEGO NIE MA. ● Gdzie jest pytanie o to, jakie zasobniki ECM (WRE) będzie mógł przenosić FA-50PL? PYTANIA TAKIEGO NIE MA, bo wiadomo, jakie on może przenosić zasobniki nigdy i nigdzie nie używane w NATO, dobre do walki z kolumbijską partyzantką FARC, ale nie z ruskimi. ● Pytanie o AMRAAM. Odpowiedź? Bla bla bla. ZERO KONKRETNEJ ODPOWIEDZI. ● Pytanie o przenoszone przez FA-50PL cruise'y. Odpowiedź? Bla bla bla. ZERO KONKRETNEJ ODPOWIEDZI. ● Gdzie jest pytanie o czynnik koszt-efekt zakupu FA-50PL? PYTANIA TAKIEGO NIE MA, bo jest dramatycznie niewygodne zarówno dla KAI, jak i polskich idiotów kupujących te samolociki. Cena fly away F-16C Block 70 to 63 mln USD; cena fly away gołego szkolnego FA-50 to 58,5 mln USD. Różnica wynosi zaledwie 4,5 mln USD a różnica w czynniku koszt-efekt jest niebotyczna. A przecież gdybyśmy kupowali fabrycznie nowe F-16 to interesowałaby nas wyłącznie cena fly away, bo wszystko do F-16 mamy. W pakiecie zakupowym nie byłoby szkolenia pilotów i techników, symulatorów, zaplecza techniczno-obsługowego itp. Ewentualnie doszedłby koszt dokupienia niektórych typów uzbrojenia, ale też nie wszystkiego, bo cała masa tego towaru jest w SP do ich obecnych Block 52. W tym żałosnym „wywiadzie” NIE MA ANI SŁOWA o takich sprawach.
  2. Wojsko podaje także, że piloci zachowali się zgodnie z procedurami. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że postępowanie pilotów odbyło się zgodnie z obowiązującymi procedurami" - stwierdzono. ___________________________________________ Czyli czy to za płaszczaka, czy to za pediatry - nic się nie zmieniło. Bez względu na to, co się dzieje, to grunt, że dzieje się to „zgodnie z procedurami”. To dokładnie tak, jak gdyby nad Europą w roku 1943, albo 1944, albo 1945 jacyś cywile z nieświadomości wleźli w strefę zrzutu alianckich lin holowniczych od szybowców Horsa i CG-4A i zostaliby przez te liny zabici - to też byłoby to „zgodnie z procedurami”. Paralela wprost idealna do tej sytuacji z podlinkowanego artykułu. Takie to są gadki z wojskiem. Zawsze i wszędzie bez względu na czasy, wojny i państwa.
  3. TW „Wolfgang” plus tzw. sędzia Szmydt...zakamuflowana opcja,... jaka? niemiecka? sądząc po brzmieniu tych nazw(isk)... czy może każda inna wroga Polsce i Polakom? A TW „Köchin” do spółki z TW „Wolfgang” to jaka opcja? Bo na pewno nie polska.
  4. Światowa infekcja dziczą będzie się rozprzestrzeniać. Exodus trwa. Rosjanie masowo wyjeżdżają z Turcji
  5. PS Długo dziwiłem się tej belgijskiej ustawie do dziś militaryzującej tamtejszych hodowców gołębi pocztowych. Aż do czasu. Pewnego razu siedzę w przychodni weterynaryjnej. Obok mnie są państwo z jakimś dużym pudłem wielkości mniej więcej mniejszego modelu pudła przeprowadzkowego Ikei. W pudle coś od czasu do czasu się porusza i lekko szamocze. Jak to w przychodni - zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Ja z głupia frant chlapnąłem, że mam wolierę z gołąbkami diamentowymi. A ci państwo na to - „A chce pan zobaczyć jednego z najlepszych w Europie gołębia pocztowego?” (chociaż chyba użyli terminu „wyścigowego"). Potwierdziłem. Otworzyli pudło, a tam był piękny ptak wielkości co najmniej dorosłego kurczaka. Nic dziwnego, że wojsko i wywiady przez dekady korzystały z inteligencji i siły tych ptaków do różnych zadań wojskowych i wywiadowczych. A dziś jak znalazł - żaden „karabin WRE” takiemu ptakowi nie straszny :-)
  6. Rosyjski generał aresztowany. Wyciekło nagranie z jego udziałem
  7. Ale jeśli będzie „W” to po dziesiątki milionów samych tylko śmigiełek do dronów rzucą się na rynku co najmniej Estonia, Łotwa, Litwa, Polska, Słowacja, Węgry i Rumunia. A małe żółte rączki też nie mają nieograniczonych możliwości wytwórczych i będzie to, co z maseczkami w czasie pandemii - bitwy o nie między państwami a ceny śmigiełek będą z księżyca tak jak było w PL, że koszt wyprodukowania maseczki wynosił 8-12 gr, a cena na rynku dochodziła do 8-10 zł. Lepiej „po belgijsku” lekko zmilitaryzować w Polsce w czasie „P” każdy zakład, który ma wtryskarki, żeby potem nie obudzić się, gdy będzie za późno.
  8. Stanowcza reakcja Litwy i Finlandii na „rewizję” granic na Bałtyku
  9. Nie wierzę, żeby ten wynalazek trafił w cokolwiek na lotnisku ani w ogóle w lotnisko. To może trafić tylko w Półwysep Krymski.
  10. Tylko jeszcze trzeba sobie wyobrazić, jaką indywidualną opl - każdą - będą musiały mieć te balony - antydronową, antycruise'ową, antysamolotową.
  11. Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił podpisanie umowy na dostawy czterech aerostatów z radarami do wczesnego ostrzegania i rozpoznania kryptonim Barbara. - Nie udostępniamy tych systemów komukolwiek - oznajmił z kolei ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski.
  12. Rosja chce zmienić granice na Morzu Bałtyckim. Litwa i Finlandia reagują
  13. Prezes WB powinien przy tym wspomnieć o kompromitującym pokazie drona Made in PGZ, podczas gdy drony WB są świetne, a przede wszystkim od dawna są.
  14. Takie coś to jest jak raz francuska szkoła PR w przemyśle zbrojeniowym i to nic negatywnego. W czasach dogorywającej Irydy poznałem dyrektorów na Polskę francuskich firm dostarczających awionikę do kolejnych prototypów I-22 (były chyba dwa z taką awioniką). Zapytałem ich: „Dlaczego wy, Francuzi, w ogóle nie prowadzicie PR w waszym przemyśle zbrojeniowym, w przeciwieństwie np. do takich samych przemysłów brytyjskiego i amerykańskiego, gdzie ten PR jest gigantyczny?”. A oni mi na to: „Brak PR to też PR. Taka jest szkoła francuska. Nasi klienci nie życzą sobie rozprawiania o tym, co im dostarczamy i jakie to ma zalety”. Nie dałoby się powiedzieć, że nie ma w tym pewnej mądrości. Oni wprawdzie mieli na myśli głównie klientelę regionu Zatoki Perskiej, która faktycznie nie życzy sobie ani jednego słowa na temat jakości kupowanego przez nią sprzętu wojskowego, ale w obecnych warunkach taka polityka, że „brak PR to też PR” nie byłaby zła także dla Polski.
  15. To tylko takie wydmuszki. Był podcast na taki temat. To są samochody tylko w sensie wyglądu. Nie mają m.in. poduszek powietrznych, ABS i mają szczątkową elektronikę. Nie mają nic z motoryzacji XX wieku. W sensie technicznym te wynalazki nie różnią się zbytnio od Zaporożca, tyle tylko, że są ładne.
  16. Wszystko racja, tylko, jak to się w LWP mawiało, „Macie rację i co z tego?” :-) Głęboko wierzę, że jeśli będzie „W” i nagle będą potrzebne setki tysięcy śmigiełek do kwadro- i heksakopterów to będzie dramat w wielu odsłonach. Już nie mówiąc o silnikach, kadłubach, chwytakach bombek, granatów i innych rzeczy pod kadłubem. Już dziś każda firma, która ma wtryskarki powinna być zarejestrowana w MON i powinna mieć nadany status paramilitarny, czy to się właścicielowi firmy podoba, czy nie - dokładnie na wzór belgijskiej ustawy o hodowcach gołębi pocztowych, którą wcześniej przywoływałem. Ale w Polsce oczywiście nic takiego się nie wydarzy.
  17. ...a nawet łatwiej, bo był już filmik z cwaniakiem, który po białoruskiej stronie zaiwaniał bukfelem po tych kątownikach i bardzo dobrze mu szło. Ten żałosny płot płaszczaka jest już nienaprawialny. PiSowscy debile zrobili ten płot z kątowników z królowej stali konstrukcyjnych, czyli z 30 HGS (ewentualnie 30 HGSA). Z niezahartowanej(!). Zawsze bardzo lubiłem tę stal, bo jest wyjątkowo fajna w każdej obróbce, pięknie się skrawa na frezarce, tokarce czy po prostu ręcznie po ślusarsku. I jest bardzo miękka. Ta stal idealnie się hartuje, a wtedy bukfel tylko się ślizga po niej. Ale PiSowscy debile postanowili kolosalnie ułatwić zadanie ludziom po białoruskiej stronie tego płotu.
  18. Żeby było śmieszniej PRL postawiła - czy może odtworzyła - niewiele lepszy ten dworzec. To był chyba najbardziej dziadowski warszawski dworzec prawie do końca tego wynalazkowego ustroju.
  19. Pasjonowano się tutaj czynnikami, które sprawiały, że ruscy zarzynali silniki Airacobr i w ogóle amerykańskich samolotów. Ja wspomniałem wcześniej niedostatek amerykańskich lotniczych olejów i smarów opracowanych w roku 1942 i 1943, jaki to niedostatek musiał u ruskich występować, natomiast w tym podkaście Norbert Bączyk świetnie wytłumaczył problem dziadowskiej ruskiej ~75-oktanowej benzyny. Mimo że w ramach L-L Amerykanie dostarczali ruskim oleje, smary i wysokooktanową benzynę lotniczą to było rzeczą niemożliwą, aby ruskie zapotrzebowanie na te materiały było pokryte w stu procentach i np. ruscy mieszali swoją ordynarną benzynę z amerykańską, a jak nie było amerykańskiej to Airacobry latały na ruskiej, czego nowoczesne silniki nie wytrzymywały. Warto wysłuchać tego podkastu.
  20. A teraz wyjdą z każdej szpary w podłodze - bo pierwsze już dziś wyszły - zastępy nawiedzonych NGOsów, watchdogowców i innych pięknoduchów mówiących, że nie wolno Polsce kłaść min przeciwpiechotnych na wschodniej granicy, a tylko przeciwczołgowe/przeciwpojazdowe.
  21. Gen. Jarosław Stróżyk stanie na czele komisji ds. rosyjskich wpływów. „To fighter”
  22. Zdjęcie gorzko-ironiczne. Prezydent Zełenski siedzi w wyprodukowanym przez Fokkera F-16B Block 15 duńskich sił powietrznych i jak na złość w egzemplarzu sprzedanym teraz przez Danię Argentynie. Ukraina niemal błagała Danię, żeby dała Ukrainie wszystkie jej F-16, ale Dania podzieliła swoją pulę tych samolotów pomiędzy Ukrainę (raczej za free, chyba że opinia publiczna o czymś nie wie) i Argentynę - za pieniądze.
  23. Filmik jest sprzed roku, ale w niczym się nie zestarzał, za to pokazuje dużo ciekawych rzeczy związanych ze szkoleniem ukraińskich pilotów w F-16. Materiał jest z bazy Air National Guard Morris w Tucson, w Arizonie, z siedziby 162. Skrzydła gwardzistów. Zagranicznych pilotów F-16 zawsze szkoli ANG, nie podstawowe USAF, i tak samo było z polskimi pilotami F-16 – jak mówią nigdy nie szkolił ich ktoś inny, niż młodzi weterani wojenni z ANG, którzy zawsze walczą na równi z regularnymi USAF. 1. Materiał jest poświęcony pilotom z grupy kpt. Andrija „Juice'a” Pilszczykowa, którzy jako pierwsi szkolili się na F-16 już w 2022 roku. Słynny ze światowych mediów Pilszczykow już nie żyje, jak może forumowicze pamiętają. 2. Filmik pokazuje, jak u Amerykanów ścierają się poglądy na temat tego, ile trzeba czasu w sytuacji ekstremalnie kryzysowej, żeby pilota „homo sovieticusa” i z takiego też sprzętu nauczyć walczyć w F-16. Niezbyt przychylny przekazaniu F-16 Ukraińcom Colin Kahl (podsekretarz stanu Departamentu Obrony USA) twierdził, że 18 miesięcy. Odpowiedzialny za szkolenie Ukraińców ppłk pil. Jared P. White bliższy jest teorii, że cztery miesiące pod warunkiem, że perfekcyjnie mówią po angielsku i są byłymi pilotami Su-27 lub MiG-a-29. Mowa oczywiście o normalnych pilotach regularnych sił powietrznych, czyli o pilotach po akademii i po badaniach lotniczo-lekarskich dla pilotów myśliwskich, nie aeroklubowych. 3. Dobrze widać szkolenie w symulatorze F-16. Grafika jest świetna, ale sekwencjonowanie widoków na wielokąty jest nieco wkurzające. Symulator F-35A jest już inny, jeszcze bardziej realistyczny i nie dzieli tak obrazu – wiem, bo widziałem.
  24. Oby tylko razem z F-16 Ukraińcy dostali całe kontenery MALDów, jeśli te F-16 mają dłużej pożyć na tej wojnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie