-
Zawartość
30 071 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Czlowieksniegu
-
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Samolot z prezydentem na pokładzie miał wystartować po zamknięciu lotniska. Kapitan miał mówić do kontrolera wieży o naciskach. Według mediów piloci z tego lotu zostali zawieszeni. Kancelaria Prezydenta zapewnia, że nie było naruszeń. Sprawa dotyczy wydarzeń z 2 lipca. Andrzej Duda miał się spóźnić na lot z portu lotniczego w Babimoście koło Zielonej Góry, który był zaplanowany na godz. 21.15. Kolumna prezydencka na teren lotniska miała wjechać o godz. 21.48. Maszyna miała nie zdążyć wystartować przed godz. 22, czyli zamknięciem lotniska. Lot miał status HEAD, czyli dotyczył transportu najważniejszej osoby w państwie - podaje wyborcza.pl. Nikt z Kancelarii Prezydenta miał nie zgłosić, że wylot się opóźni. Ekipa głowy państwa miała sobie robić zdjęcia, zamiast się pośpieszyć. Po godz. 22 kontroler na wieży miał powiedzieć, że praca jest zakończona, ale próbował pomagać pilotowi. "Wieżyczko, jak to czasowo jest, bo tu z tyłu nas pytają najważniejsi pasażerowie co się dzieje" - cytuje kapitana "GW". Lot z Andrzejem Dudą. Były naciski na pilotów? "Z tyłu nas też naciskają, dlatego pytam, żeby ewentualnie rzucić hasłem jakimś" - miał również powiedzieć pilot do kontrolera na wieży. Ostatecznie samolot miał odlecieć o 22.15. Państwowe Porty Lotnicze zapewniły "Gazetę Wyborczą", że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami, bo działanie lotniska zostało wydłużone. Portal twierdzi jednak, że piloci z tego lotu zostali zawieszeni. Unijny ekspert lotniczy Jacek Krawczyk uważa, że "doszło do nagięcia przepisów, co może skutkować katastrofą, a za to traci się pracę". Maciej Lasek, który badał katastrofę Tu-154m w Smoleńsku jest zdania, że załoga "powinna odmówić wykonania lotu". Kancelaria Prezydenta podkreśla, że nie miała wiedzy o jakichkolwiek "problemach i naruszeniach procedur". Zapewnia również, że nie było żadnych nacisków. https://wiadomosci.wp.pl/samolot-z-andrzejem-duda-mial-startowac-bez-pozwolenia-media-o-naciskach-na-pilota-6530551208339585a Ze strony lotniska Port Lotniczy jest otwarty (LT) pn.wt.śr.czw.pt.sob.niedz. 07:00-22:0007:00-22:0007:00-22:0007:00-22:0007:00-22:00 Zamknięte14:00-22:00 -
Lepsza jest wersja z oficjalnym teledyskiem ?
-
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
-
Nie bądź świnia- a gdzie utwory o Wehrmachcie i podobne?
-
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Dzisiaj Prawomocnym wyrokiem Sąd Apelacyjny w Warszawie, uznając że Jarosław Kaczyński naruszył dobra osobiste Radosława Sikorskiego pomawiając go o zdrade dyplomatyczną zobowiązał Jarosława Kaczyńskiego do zamieszczenia stosownych przeprosin. Miłego dnia Jacek Dubois -
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
https://www.adl.org/hate-symbols -
I?
-
-
Katastrofy i wypadki lotnicze
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na macvsog → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Śmigłowiec rozbił się pod Strzegomiem. Dwie osoby nie żyją [...] https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,26087267,smiglowiec-rozbil-sie-pod-strzegomiem-dwie-osoby-nie-zyja.html#s=BoxLoWrImg2 -
Miały nas bronić i ratować ludzi. Pierwszy lata, ale MON się wycofał i w zamian do dziś analizuje Pierwsza z ośmiu sojuszniczych latających cystern Airbus A330 MRTT została formalnie odebrana. Grupa państw zakupiła je wspólnie, ponieważ pojedynczo nie udźwignęłyby takiego wydatku. Polska była jednym z liderów programu, ale w 2016 roku niespodziewanie się z niego wycofała. W zamian ogłoszono analizy i program Karkonosze, które do dzisiaj nie dały żadnych efektów. - Nigdy się nie dowiedziałem, dlaczego została podjęta decyzja o wycofaniu się z tego programu - mówi generał rezerwy Tomasz Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych (w latach 2016-17, wcześniej od 2014 zastępca inspektora), czyli de facto były dowódca naszego lotnictwa. Obecnie też ekspert fundacji Stratpoints. Jego zdaniem, nie mogła to być kwestia finansowa, ponieważ po rezygnacji pod koniec 2015 roku choćby z programu zakupu śmigłowców Caracal, w budżecie MON pojawiły się znaczne wolne środki. - Mam wrażenie, że to była po prostu taka wizja ministra Macierewicza. Ciężko mi racjonalnie spekulować na ten temat - dodaje były dowódca Sił Powietrznych. Plany były ambitne Program zakupu latających cystern zapoczątkowano w 2012 roku w ramach Europejskiej Agencji Obronnej. W założeniu był podobny do zrealizowanego wcześniej wspólnego zakupu ciężkich samolotów transportowych C-17 Globemaster. Mniejsze państwa NATO i UE nie są w stanie kupić i utrzymać tak drogiego sprzętu. Ponieważ oferuje on jednak bardzo cenne i unikalne możliwości, za rozwiązanie uznano zakup grupowy. Potem w zależności od wkładu finansowego każde państwo otrzymuje w zamian do wykorzystania określoną liczbę godzin lotu w roku. W ramach programu wybrano europejskie maszyny Airbus A330 MRTT (ang. Wielozadanowy Samolot Tankująco-Transportowy), wówczas jedyną realną ofertę na rynku. To głęboka modyfikacja cywilnych samolotów pasażerskich dalekiego zasięgu A330. Mają dodatkowe zbiorniki paliwa i system do jego przetaczania w locie. Dodatkowo tam, gdzie normalnie jest kabina pasażerska, mieści się wielofunkcyjna ładownia. Można w niej przewieźć do 45 ton ładunku, albo do 380 ludzi, albo 130 rannych na noszach, lub różne konfiguracje powyższego. To uniwersalne i wielofunkcyjne maszyny, które zdobyły dużą popularność na rynku. Do dzisiaj Airbus zdobył 60 zamówień. Brytyjczycy wożą nimi nawet swoich polityków. Dzisiaj w programie wspólnego zakupu A330 MRTT uczestniczy sześć państw. Belgia, Czechy, Holandia, Luksemburg, Niemcy i Norwegia. Zamówienie opiewa na osiem maszyn. Ich główną bazą ma być holenderskie Eidhoven. Polska od początku była jednym z głównych uczestników programu. W bazie lotniczej Powidz miała się mieścić wysunięta baza dla wspólnych latających cystern, a wielu polskich lotników miało nimi dowodzić i latać. Rozpoczęto stosowne przygotowania. Niespodziewanie jednak dla nawet najwyższych rangą wojskowych, MON podjął decyzję o wycofaniu się z programu. Trzy dni przed uroczystym podpisaniem umowy w lipcu 2016 roku. Nie podano oficjalnie żadnego wyjaśnienia. Później MON sugerował jednak, że chodziło o koszty programu (1,2 miliarda złotych do 2022 roku) oraz rzekomo niezadowalającą ofertę offsetu od koncernu Airbus (tak samo uzasadniono rezygnację ze śmigłowców H225M Caracal, też produkowanych przez koncern Airbus). Zwielokrotnianie sił przy pomocy latającej cysterny Dla generała Drewniaka była to niezrozumiała decyzja, która poważnie osłabiła potencjał naszego lotnictwa na wiele lat. - Te samoloty dałyby nam ważne możliwości tankowania w locie i transportu strategicznego. Bez nich, ani obecnie F-16, ani w przyszłości F-35, nie są w stanie w pełni wykorzystać swoich możliwości. Sami podcięliśmy im skrzydła - mówi były wojskowy. MON w zamian ogłosił oficjalnie program "Karkonosze", w ramach którego mieliśmy sami kupić lub wynająć maszyny MRTT. Na tym się jednak skończyło. Minęły cztery lata a nie ma żadnego sygnału, aby były jakiekolwiek realne postępy w tej sprawie. - Teraz chcąc skorzystać z możliwości tankowania w locie, musimy prosić sojuszników. Bez żadnego konkretnego trybu, po prostu na zasadach dżentelmeńskiej umowy. Kiedyś nie będą mogli, albo nie będą chcieli i będzie problem - mówi generał Drewniak. Problem, ponieważ latające cysterny mają współcześnie wielkie znaczenie dla prowadzenia wojny w powietrzu. Nie tylko w ataku, kiedy mogą przedłużyć zasięg maszyn wlatujących gdzieś głęboko nad terytorium wroga. Co ważniejsze z naszej perspektywy, są równie cenne w obronie. Jak tłumaczy generał Drewniak, ta polega bowiem głównie na utrzymywaniu par samolotów w strefach patrolowych. Bez tankowania w powietrzu do utrzymania jednego patrolu potrzeba trzech par maszyn. Jedna jest na ziemi, druga leci do albo z strefy patrolowania, a trzecia krąży w niej. - Czyli w danym momencie możemy wykorzystać do walki 30 procent sił. Gdybyśmy mieli gdzieś pod ręką latającą cysternę, to ten współczynnik byłby bliższy 70 procent. Czyli nagle mamy ponad dwa razy więcej sił - opisuje generał Drewniak. Z tego powodu w anglojęzycznej terminologii takie samoloty jak A330 MRTT określa się między innymi mianem "zwielokrotniaczy sił" (ang. - force multiplier). Przy ich pomocy, bez zwiększania liczby na przykład samolotów myśliwskich, można zwiększyć ich liczbę w walce. Jak dodaje generał, to nie jedyna zaleta latających cystern. - Broniąc się bez nich, stajemy się idealnie czytelni dla przeciwnika. Na radarach może obserwować, kiedy nasze maszyny wystartowały, czy kiedy wleciały do strefy patrolu. Zwykły żołnierz może wtedy policzyć na kartce, biorąc kilka danych dostępnych w sieci, na ile starczy im paliwa. Czyli będzie wiedział, kiedy będą musiały odlecieć, wylądować i mniej więcej ile czasu spędzą na ziemi - tłumaczy generał. Dodaje, że możliwość trzymania przeciwnika w niepewności to "potężny oręż". W zamian są samoloty VIP Samoloty MRTT to jednak nie tylko tankowanie w powietrzu. To też duże samoloty transportowce, mogące przewozić ładunki i ludzi na znacznych dystansach. Obecnie polskie wojsko nie ma samo takich możliwości i nie zapowiada się, aby miało. Choć uczestniczy w dwóch innych sojuszniczych programach, w ramach których ma dostęp do ciężkich samolotów transportowych. Wspomnianych C-17 Globemaster, oraz ukraińskich antonowów. Są to jednak maszyny znacznie mniej uniwersalne, zdolne głównie przewozić ciężkie i duże ładunki. - Dzięki takim samolotom jak A330 MRTT nie musielibyśmy kombinować z wysyłaniem małych C-295 CASA, z kilkoma przystankami, gdzieś daleko, na przykład do Afganistanu. Moglibyśmy też nie wydawać milionów złotych na nadzwyczajny transport maseczek z Chin - mówi generał Drewniak. Maszyny mogłyby też posłużyć do ewakuacji polskich obywateli na przykład z miejsca klęski żywiołowej, czy przywieźć osoby ranne w dużym wypadku gdzieś za granicą. W czasie kiedy MON rezygnował z udziału w programie zakupu A330 MRTT, jednocześnie forsował ekspresowy zakup (łamiąc przy tym prawo) samolotów do transportu polityków, za łącznie trzy miliardy złotych. - Sugerowaliśmy kierownictwu MON, żeby te samoloty miały też możliwość ewakuacji medycznej - mówi generał Drewniak. Czyli była możliwość zdemontowania z ich wnętrza luksusowego wyposażenia i zamontowania w zamian noszy oraz temu podobnego sprzętu. - Uważaliśmy, że to dałoby nam cenną możliwość ewakuacji rannych na dużych odległościach. Niestety nasza sugestia została odrzucona - dodaje. https://next.gazeta.pl/next/7,151243,26086563,to-mialo-byc-powazne-wzmocnienie-lotnictwa.html#BoxWOpImg1
-
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
Balans- ten wątek, akurat, jest o naszej rodzimej scenie N/S. Dyskusje czy i dlaczego, to jednak gdzie indziej poproszę... -
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
Żarty żartami, ale pod dwie grupy rekonstrukcji były robione podchody. Z tym, że nie odtwarzały one II WŚ ? -
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
Chcesz napisać, że ABW i podobne się nie znają i nie wiedzą co robią? Fiu fiu... -
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
KOMUNIKAT RZECZNIKA PRASOWEGO MINISTRA KOORDYNATORA SŁUŻB SPECJALNYCH: Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali cztery osoby podejrzane o propagowanie totalitarnego ustroju państwa. Za popełnienie tego przestępstwa grozi im do 2 lat więzienia. Do zatrzymań doszło 19 i 23 czerwca br. na terenie województwa łódzkiego, śląskiego, dolnośląskiego oraz lubuskiego. Zatrzymani mężczyźni to dostawcy i wytwórcy przedmiotów propagujących faszystowski ustrój państwa. Funkcjonariusze ABW przeszukali miejsca zamieszkania, zameldowania oraz lokale należące do podejrzanych. W trakcie przeszukań zabezpieczonych zostało wiele przedmiotów zawierających treści propagujące faszystowski ustrój państwa. W lokalach należących do mężczyzn znajdowały się m.in. klamry, wpinki, krzyże, flagi, pieczątki, naszywki, kordziki oraz medale z symboliką SS, NSDAP oraz wizerunkiem Hitlera. Funkcjonariusze zabezpieczyli również elektroniczne nośniki danych oraz dokumentację mogące mieć związek z produkcją i obrotem wskazanymi przedmiotami. Ponadto ujawnione zostały trzy miejsca produkcji tych emblematów na masową skalę. Funkcjonariusze zabezpieczyli także mienie o wartości 95 tys. zł. Zatrzymani mężczyźni są podejrzani o produkowanie, posiadanie i przesyłanie w celu rozpowszechniania przedmiotów zawierających treści propagujące nazistowski ustrój państwa. Wobec wszystkich zatrzymanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, poręczenia majątkowego oraz zakazu opuszczania kraju. Czynności przeprowadzone były przez funkcjonariuszy Delegatur i Wydziałów Zamiejscowych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z Poznania, Katowic, Radomia i Zielonej Góry. Sprawę prowadzi Wydział Zamiejscowy w Radomiu Delegatury ABW w Lublinie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód. Sprawa jest rozwojowa. https://www.fronda.pl/a/abw-zatrzymalo-czterech-podejrzanych-o-propagowanie-faszyzmu,146220.html -
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Bjar... Co Ty tam o jakiś raportach i wynikach- wyraźnie na ołtarze wyniesiony, w ramach rozdziału Państwa od Kościoła... -
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
-
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
Wiesz, z trollami mi nie po drodze... -
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
Nudzisz się, czy usiłujesz odwrócić kota ogonem, upierając się, że skrajnej prawicy czy wcześniej wymienionych w naszej socjalistycznej Ojczyźnie nie ma? -
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
Nie, po prostu bym takiej durnowatej "zabawki" nie kupił. Ale wiem, wiem- wg Ciebie w Polsce nie ma faszystów i/lub neonazistów. PS Podpowiem Ci, że autor powyższego jest np zamieszany w założenie Alliance for Peace and Freedom, a w wolnych chwilach lubi po Europie z Udo Voigtem, czy Nickiem Griffinem pojeździć, przy okazji odwiedzając np pacjentów od Żyrinowskiego. -
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
Facet, patrząc na kontakty, wie kto z kim i dlaczego ? -
Katastrofy i wypadki lotnicze
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na macvsog → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Amerykański F-15 runął do morza u wybrzeży Wielkiej Brytanii [...] https://www.defence24.pl/amerykanski-f-15-runal-do-morza-u-wybrzezy-wielkiej-brytanii -
Muzeum Cudu nad Wisłą w Ossowie
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na bodziu000000 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Ale, że co? Nie podoba Ci się muzeum? -
Jak poinformował wydział prasowy Najwyższej Izby Kontroli, badanie kontrolne decyzji o zakupie samolotów F-35 dla sił zbrojnych zostało już przeprowadzone. Izba zapowiada, że informacja o tej kontroli zostanie opublikowana w drugiej połowie czerwca. NIK informację przekazała, odpowiadając na pytania PAP. "Badanie kontrolne dotyczące podjęcia decyzji o zakupie samolotów F-35 dla sił zbrojnych zostały przeprowadzone w ramach kontroli wykonania budżetu państwa w 2019 r. w zakresie części 29 – Obrona narodowa, przez Szefa Inspektoratu Uzbrojenia, w I kwartale br." – napisano w odpowiedzi dla PAP. Izba poinformowała również, że informacja w tym zakresie zostanie ujęta w "Informacji o wynikach kontroli wykonania budżetu państwa w 2019 r. w części 29 – Obrona narodowa oraz wykonania planów finansowych Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych i Agencji Mienia Wojskowego", która zostanie opublikowana wraz z pozostałymi częściami kontroli budżetowej najprawdopodobniej w drugiej połowie czerwca 2020 r. NIK poinformowała PAP na początku marca, że kwestie dotyczące decyzji o wyborze i zakupie 32 samolotów piątej generacji F-35 od USA zostaną podjęte podczas trwającej kontroli w Inspektoracie Uzbrojenia, prowadzonej w ramach kontroli wykonania budżetu państwa w 2019 r. O taką kontrolę wnioskowali posłowie KO. 30 stycznia wpłynął do Izby wniosek o przeprowadzenie kontroli doraźnej i "sprawdzenie pod względem legalności, gospodarności i rzetelności działań ministra obrony narodowej, dotyczących zakupu samolotów F-35", podpisany przez posłów zasiadających w sejmowej Komisji Obrony Narodowej z klubu KO: Cezarego Tomczyka, Czesława Mroczka, Macieja Laska i Tomasza Siemoniaka. Urząd kontrolny zdecydował, że uzupełni trwającą kontrolę w Inspektoracie Uzbrojenia, aby wyjaśnić nurtujące posłów kwestie. Jak wyjaśnił wtedy PAP Czesław Mroczek, we wniosku posłowie KO z komisji obrony postulowali kontrolę tego zakupu w trybie pilnym. Mroczek uzasadnił też, że opozycja zabiegała o uzyskanie informacji o planowanym przez resort obrony zakupie na niejawnych posiedzeniach komisji, ale takich informacji nie otrzymała. "Jest to największy kontrakt zbrojeniowy, a my mamy zero informacji na temat tego zakupu. Dlatego taka kontrola jest niezbędna, żebyśmy mogli pozyskać na ten temat jakieś informacje. Chcemy poznać, jakie były przesłanki tej decyzji i czy z formalnego punktu widzenia przeprowadzono wszystkie niezbędne procedury poprzedzające zakup. Mam wątpliwości, czy przeprowadzona została faza analityczno-koncepcyjna, analiza rynku, sprawdzenie, jaka jest dostępność potrzebnych nam samolotów i jak doszło do wyboru samolotu, który Polska zakupi" – mówił wówczas PAP Mroczek. Zakup samolotów F-35 krytykowali też przedstawiciele innych formacji opozycyjnych, zwracając jednocześnie uwagę na brak z MON informacji o tym zakupie. Szef komisji obrony Michał Jach (PiS), pytany o tę kwestię, ocenił wtedy, że "można oczekiwać, żeby posłowie mogli w sprawie zakupu F-35 więcej wiedzieć". Przyznał, że opozycja występowała o taką informację. Jak wyjaśnił, nie otrzymała jej, bo podczas niejawnych obrad komisji część posłów opuściła salę, przez co nie było kworum i skończyła posiedzenie. Jach podkreślił też, że uważa decyzję resortu obrony w sprawie wyboru amerykańskiego samolotu za uzasadnioną. MON pytane przez PAP o kontrolę podjętą przez NIK zapewniło, że postępowanie dotyczące zakupu myśliwców F-35 przeprowadzono zgodnie z obowiązującym prawem. Pod koniec stycznia w Dęblinie przez szefa MON Mariusza Błaszczaka, w obecności prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego, została podpisana umowa wartości 4,6 mld dolarów na dostawę 32 samolotów wielozadaniowych F-35 wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym. Samoloty mają być dostarczane w latach 2024-2030. Zgodnie z umową jednostkowa cena maszyny wraz z silnikiem wyniesie 87,3 mln zł netto. Koszty przystosowania baz lotniczych mają wynieść 0,7-1,8 mld zł. Samoloty zostaną dostarczone w konfiguracji standardowej dla wszystkich użytkowników odbierających F-35 w latach 2024-2030 i z najnowszym oprogramowaniem. https://www.defence24.pl/nik-skontrolowala-zakup-f-35
