-
Zawartość
29 373 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Czlowieksniegu
-
-
Obraz, litery na nim.
pytanie odpowiedział Czlowieksniegu → na bogdan76 → Identyfikacja (bez numizmatów)
Boguś... zadzieraj kiecę i szukaj biegłego w łacinie, skrótach, Watykanie... -
Bjar.. zdjęcie, jak zdjęcie, ale: Na płonącym na Atlantyku statku Felicity Ace znajduje się 189 aut marki Bentley, 1100 Porsche i nieokreślona liczba Lamborghini. Oprócz tego Audi i Volkswageny - łącznie prawie 4000 samochodów.
-
-
Karpik... ale, że przez te pięć czy sześć lat "rządzenia" się nie zorientowali, kogo zatrudniają? PS Choć dla mnie fascynujące jest, że się można otwartym tekstem przyznać: "Przy czym nie mówię tutaj o panach ministrach, młodych ludziach, którzy nadzorowali całe przedsięwzięcie" że namaszczeni przez prezesa ministrowie nie mają wiedzy i wpływu na podległych sobie urzędników... Ciekawe, także, że jak PAD podpisywał ustawę do "ładzie", to wszystko było w jak najlepszym porządku.. A tu zonk- się po kilku miesiącach zorientował, jakiej wielkości wał poparł :-)
-
– Błędem fundamentalnym było to, że w istocie powierzono przygotowywanie tego systemu podatkowego ludziom, którzy, jak mi się wydaje, byli całkowicie niezainteresowani tym, by to przedsięwzięcie się udało – podkreślił Jarosław Kaczyński. – Przy czym nie mówię tutaj o panach ministrach, młodych ludziach, którzy nadzorowali całe przedsięwzięcie, tylko mówię o tych, którzy to realnie przygotowali. Przecież to jest przygotowywane przez departamenty, ludzi, którzy pełnią różne ważne, merytoryczne funkcje, w tym wypadku w Ministerstwie Finansów – wyjaśnił prezes Kaczyński. [...] https://www.fronda.pl/a/prezes-pis-ostro-krytykuje-tworcow-polskiego-ladu,173735.html V Kolumna, Werwolf, LGBT, cholera wie co jeszcze...
-
Mapa zbrodni niemieckich i sowieckich na Polakach.
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Tyr → Główne
Pomijając funkcjonalność, czy raczej jej brak... Pomijając dokumentny brak czytelności.. To błędów jest od diabła... -
les- wątki ci się pogibały... O Smoleńsku i Człowieku z obłędem w oczach jest inny wątek...
-
les Czyli jest szansa- ani prezes, ani premier, ani minister nie są lekarzami...
-
Karpik- a może, nie będę zaskoczony, przez alu nie widzi?
-
Wypadek z udziałem samochodu wojskowego Armii USA
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na czarny bocian → Aktualności, newsy, wydarzenia
Polskie błoto pokonało amerykańskich żołnierzy. OSP ruszyło na ratunek https://www.o2.pl/informacje/polskie-bloto-pokonalo-amerykanskich-zolnierzy-osp-ruszylo-na-ratunek-6737675339918144a -
- Prawdą jest, że ostateczny udział kosztów polityki klimatycznej to ok. 30 proc. w ostatecznym rachunku, ale to i tak bardzo dużo - powiedział o "kampanii żarówkowej" wicepremier Jacek Sasin. vs Znaczy się - Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie tak z własnej woli za własną kasę kłamało?
-
Wojna na Ukrainie vol. 3
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Nie wiem, co tam było, a widać szkoda... Co nie zmienia faktu, że Balans przez pewien, dłuższy czas, będzie "tylko" czytelnikiem Forum. Proszę więc go nie atakować- nie może się bronić. -
Wojna na Ukrainie vol. 3
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz postanowiła promować pozdrowienie ukraińskich, banderowskich oddziałów, które w czasie II wojny światowej dopuszczały się licznych ludobójczych zbrodni na Polakach. „Слава Україні! Slava Ukraini!” – napisała na swym twitterowym koncie Dulkiewicz, by wyrazić własną solidarność z narodem ukraińskim w obliczu zagrożenia rosyjską agresją zbrojną. Problem w tym, że prezydent Gdańska użyła w tym celu, delikatnie rzecz ujmując, zdecydowanie niewłaściwych słów. Wywołało to ogromne poruszenie wśród internautów i sprowadziło na kontrowersyjną gdańską polityk lawinę krytyki. Dulkiewicz absolutnie jednak nie zamierzała przyznawać się do ewidentnego błędu i postanowiła z uporem trwać przy swoim, próbując przekonać, zapewne głównie samą siebie, że okrzyk banderowskich zbrodniarzy - który w czasie wojny bywał częstym preludium do najbardziej przerażających masakr na Polakach - ucywilizowała ukraińska rewolucja z pierwszych lat ubiegłej dekady. Pozostaje tylko z niepokojem czekać, kiedy nadejdzie ten moment, gdy pani Dulkiewicz zacznie okazywać swą solidarność z narodem niemieckim wznosząc nazistowskie pozdrowienie i będzie potem próbowała przekonywać, że uległy one ucywilizowaniu z biegiem czasu. [...] https://www.fronda.pl/a/banderowskie-pozdrowienie-w-wykonaniu-dulkiewicz-w-internecie-zawrzalo,173659.html vs -
Zarzuty wręczenia korzyści majątkowych usłyszały trzy osoby zatrzymane przez funkcjonariuszy CBA. To kolejny etap śledztwa dotyczącego korupcji w 6. Batalionie Dowodzenia w Krakowie. Funkcjonariusze krakowskiej Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzy osoby, przedsiębiorców z Krakowa i jego okolic. Czynności są związane ze śledztwem dotyczącym korupcji w 6. Batalionie Dowodzenia w Krakowie, w której głównym podejrzanym jest były dowódca tej jednostki. Dotychczas zarzuty usłyszało już 31 osób. Postępowanie prowadzone jest pod nadzorem Wydziału do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Zatrzymani w latach 2018-2020 mieli dopuścić się wręczania korzyści majątkowych ppłk. Marcinowi M., który w tamtym czasie pełnił funkcję dowódcy 6. Batalionu Dowodzenia w Krakowie. Proceder ten dotyczył współpracy pomiędzy prywatnymi spółkami i podmiotami należącymi do osób zatrzymanych, a 6. Batalionem Dowodzenia w Krakowie w zakresie m.in. organizacji imprez i wydarzeń, w których brało udział wojsko. Prokurator przedstawił zatrzymanym zarzuty korupcyjne i zastosował wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze. Z uwagi na rozwojowy charakter śledztwa oraz pojawiające się w nim nowe wątki – niewykluczone są dalsze zatrzymania w tej sprawie. https://www.fronda.pl/a/korupcja-w-wojsku-kolejni-zatrzymani-ws-lapowek-w-6-batalionie-dowodzenia-w-krakowie,173651.html
-
Wojna na Ukrainie vol. 3
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: Radio Zet opublikowało raport – jak podaje - byłego wysokiego dyrektora w administracji, kiedy szefem MON był Antoni Macierewicz. Z tekstu wynika, że raport ten pokazuje druzgocący stan polskiej armii. Czy to jest raport stary czy nowy i przede wszystkim, czy jest on wiarygodny? Jaka jest Pana opinia jako fachowca w tym obszarze? Gen. Waldemar Skrzypczak: Wojskowi wiedzą jak jest naprawdę. Gdyby ktoś powiedział, że raport jest fałszywy, to byłoby to zakłamywanie rzeczywistości. Osobiście uważam, że sprzęt mamy taki jaki mamy, a więc w większości poradziecki i to jest absolutna prawda. I ciężko jest na razie od tego się uwolnić. To po pierwsze. Po drugie natomiast, nowych żołnierzy rezerwy de facto nie mamy, ponieważ ciężko za nich uznać starych rezerwistów, który przekroczyli już 50 rok życia. Oni mogą być co najwyżej noszowymi na zapleczu frontu. Z całą pewnością nie nadają się natomiast na wysłanie na linię frontu. Jeśli chodzi zaś o nasz przemysł zbrojeniowy, to niestety muszę stwierdzić, że nie wykonaliśmy żadnego skoku technologicznego. Tak więc, propaganda to jedno, a faktyczna sytuacja to drugie. Jeśli zatem ten raport pisał ktoś, kto był w rządzie i miał dostęp do danych źródłowych, to należy do niego podejść z respektem. Taka osoba jak ja natomiast oraz inni generałowie czy oficerowie rezerwy, nie mamy dostępu do źródeł. Ta osoba opisywała natomiast rzeczywistość, co także częściowo potwierdza raport NIKu. Trudno więc się się z tym całkowicie nie zgodzić. Mamy dane z dwóch niezależnych źródeł, co będzie trudne do całkowitego obalenia. Zakładając, że skoro Amerykanie, Brytyjczycy oraz inne kraje sojusznicze NATO przysyłają nam swoich żołnierzy, to konfliktu w Polsce raczej na razie nie będzie. Gdyby jednak do tego doszło, to jakie siły w Polsce jesteśmy obecnie w stanie przeciwstawić ewentualnemu agresorowi? W tym przypadku na obronę naszej wschodniej granicy. Oczywiście cały potencjał Wojska Polskiego. Ocenia się, że z całej liczebności armii byłoby to 40 do 60 procent jego stanu, czyli ze 110 tys. żołnierzy było by to w granicach 50-60 tys. polskiego wojska. Do dyspozycji były by więc jedynie oddziały operacyjne i one by poszły do obrony. Podkreślę jednak jeszcze raz, że nasze rezerwy są niestety stare wiekowo. Jeśli ktoś w wieku 58 lat otrzymuje kartę powołania, to realnie może on spełniać jedynie funkcje pomocnicze na zapleczu frontu. Tacy ludzie zdecydowanie nie nadają się do walki. Sprawni rezerwiści natomiast są w wieku do około 40 lat i można ich wykorzystać w polu, w walce, w czołgu czy przy haubicach. Pozostali to jedynie wsparcie tyłów – logistyka, noszowi, pomoc medyczna. Mówi się, że rosyjska inwazja na Ukrainę, jeśli się rozpocznie, to będzie to atak z powietrza. Co też przekazywał prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka, że na Ukrainę poleci wszystko, czym dysponuje armia rosyjska. Gdyby do takiej inwazji doszło, to czy my posiadamy możliwości obrony, gdyby coś miało zahaczyć po polską granicę? Zacznę od Łukaszenki. On nawet nie posiada możliwości dowodzenia armią białoruską i został tej możliwości pozbawiony już dawno. Więc on sam niczego zrobić nie może, ponieważ białoruskie wojska operacyjne są pod dowództwem operacyjnym armii rosyjskiej. Wojska białoruskie pójdą na wojnę tylko z armią rosyjską i to wiadomo już od bardzo dawna. A po drugie, to Łukaszenka dysponuje tym wojskiem jedynie na defilady i na tyle tylko mu Rosjanie pozwolą. Wracając do tematu, to doktryna rosyjska przewiduje dwa scenariusze i od lat jest taka sama, jeśli chodzi o użycie taktyczne wojsk. Po pierwsze, jeśli się nie uzyska elementu zaskoczenia, a w przypadku Ukrainy elementu zaskoczenia już nie ma, ponieważ wszyscy wiedzą, że te wojska stoją przy granicy w gotowości, więc tego zaskoczenia nie będzie. W takiej sytuacji drugim wyjściem jest zaczepna operacja powietrzna. Polega to na tym, że najpierw wykonywane są uderzenia różnego typu rakietami: balistycznymi, hipersonicznymi i wszystkimi, które mają dokonać zniszczenia i sparaliżowania obrony przeciwnika, w tym sparaliżowania systemu dowodzenia. Do tego dochodzi zsynchronizowany atak lotniczy. Ten etap działań wojennych trwa zwykle 2 do 5 dni maksymalnie. Tak więc dwa główne cele takiej operacji to sparaliżowanie przeciwnika i wywalczenie przewagi i panowania w powietrzu, aby żaden inny samolot nie mógł na tym terenie operować. Czy my jako Polska mamy się czym bronić? Jeśli NATO udostępniłoby nam swoje systemy, jak na przykład Norwegia czy Niemcy, to mamy. Sami natomiast możemy zrobić niewiele i tylko na bliskie odległości. Jesteśmy w stanie zwalczać lotnictwo przeciwnika na krótki i średni zasięg. Posiadamy rakiety Piorun i Grom, ale to jest niewystarczające, ponieważ przeciwnik będzie działał spoza ich zasięgu. Nie posiadamy programu Narew i systemów Patriot też nie mamy. Gdyby do czegokolwiek doszło, to nie mamy parasola i w zasadzie jesteśmy prawie bezbronni. Musimy w związku z tym mieć wojska NATO. Sugerowałbym nawet, pomimo mojego ogromnego szacunku do komandosów z 82. doskonałej dywizji, z którymi byłem w Iraku, żebyśmy posiadali środki obrony powietrznej. Czyli manewr środków obrony powietrznej na terytorium Polski. I do tego namawiałbym dowództwo NATO. Od dość dawna mówi się, że ten kto wygrywa w powietrzu, ten wygrywa wojnę. Zdecydowanie można tak powiedzieć, ponieważ ten kto będzie miał przewagę w powietrzu, ten będzie mógł robić i kontrolować wszystko. Lotnictwo i rakiety mogą paraliżować całość działań – wojska obrony, odwodu, ośrodki i bazy logistyczne, środki zaopatrzenia czy linie komunikacji. Czy od strony Białorusi jesteśmy w stanie się obronić przez Łukaszenką? Jak już mówiłem, wojska białoruskie są wpięte w system dowodzenia armii rosyjskiej. Łukaszenka posiada ekwiwalent wzmocnionej dywizji zmechanizowanej. Także z nim poradzilibyśmy sobie w jeden dzień. Więc – mówiąc żargonem wojskowym – „niech on się nie ciska”. Bez armii rosyjskiej nie ma z nami najmniejszych szans, ponieważ przepędzilibyśmy go i w końcu może uwolnili Białoruś od tego tyrana. Ten raport o stanie polskiej armii pojawia się w dość napiętej sytuacji i militarnej i informacyjnej. Toczą się spory, czy Rosja napadnie Ukrainę czy też nie. Dla przykładu prof. Grzegorz Górski jako bardzo możliwy scenariusz podaje „pokojowe” zajęcie przez wojska rosyjskie tzw. republik separatystycznych, po tym jak - cytuję - »odpowiadając na wniosek "władz" separatystycznych republik ługańskiej i donieckiej, ogłosi ich przyłączenie do Rosji«. Jeśli Ukraina przyjmie to bez interwencji zbrojnej – jak dalej podaje prof. Górski - to na tym na razie miałoby się to zakończyć. Jeśli natomiast zacznie bronić odrywanych republik, to Rosja może bezpośrednio lub przez prowokacje zaatakować większy jej obszar tzw. Noworosję i chcieć przyłączyć cały pas przybrzeżny Morza Czarnego z Odessą włącznie. To jest oczywiście jeden z wariantów. Ja przewiduję też inne scenariusze, jak chociażby rozpoczęcie od prowokacji. I taka pierwsza prowokacja mogłaby się rozpocząć siłami Łukaszenki, który jest narzędziem w ręku Putina. Może to być prowokacja na granicy z Ukrainą, po to żeby Ukraińców zmusić do reagowania. Wtedy Putin wejdzie albo w ramach wsparcia i pomocy Łukaszence i będzie go bronił albo użyje wojska jako siły pokojowej, czyli jako ten który podzieli strony. Kolejnym elementem mogą być działania operacyjne ze strony Doniecka i Ługańska wiążące armię ukraińską, jak to pisze prof. Górski. I jest jeszcze gorszy, najczarniejszy wariant, a mianowicie Putin może wywołać rewoltę w tej Noworosji, ponieważ tam jest dużo prorosyjskich obywateli, którzy mogą mieć już broń. Jeśli ci ludzie w Noworosji wzniecą powstanie przeciwko Ukrainie, to Putin udzieli im pomocy. To byłoby powstanie gdzieś w głębi Ukrainy, jak na przykład w rejonie północnym od Odessy, czy na zachód od Mariampola. Gdyby to tego doszło, to byłby to w moim przekonaniu scenariusz najgorszy dla Ukrainy. Jak Pan ocenia ewakuację ambasad USA, czy Kanady z Kijowa do Lwowa? Oni wychodzą za Dniepr. To jest naturalna linia graniczna, ponieważ Amerykanie zakładają, że Putin dalej nie pójdzie. Gdyby do tego doszło, to byłby to ten sztylet rozcinający Ukrainę na dwie części. Oczywiście tych wariantów może być jeszcze cała masa, ale plan operacji zna jedynie Putin i wąskie grono ludzi. Co jednak jest w tym najgorsze, to Putin i jego ludzie muszą mieć świadomość tego, że ta wojna, którą oni wywołają pochłonie dziesiątki ludzkich ofiar. W związku z tym w moim przekonaniu Zachód powinien podjąć takie działania, które spowodowałyby, że zarówno Putin jak i jego dowódcy powinni być świadomi zagrożenia tym, że staną jako zbrodniarze wojenni przed trybunałem stanu. Putin w moim przekonaniu będzie więc robił wszystko, żeby nie pokazać światu, że jest zbrodniarzem i będzie prowokował Ukrainę, żeby on i jego dowódcy w przyszłości nie zostali oskarżeni o zbrodnie wojenne. A tego się nie da uniknąć, jeśli ten konflikt wybuchnie. Czy to oznacza, że bardziej należałoby się spodziewać prowokacji ze strony Rosji? Moim zdaniem – tak. Roja bez wątpienia posiada przygotowane scenariusze prowokacji. Ja powiedziałem tylko o trzech, ale podejrzewam, że może ich być znacznie więcej. Mogą też być prowokacje o charakterze politycznym, nawet na arenie międzynarodowej. Putin ma takie rzeczy w rękawie i w odpowiednim momencie to wyciągnie. Kolejnym elementem są bezowocne zabiegi polityków Zachodu. Czy zgłoszenie przez Ukrainę spotkania z Rosją oraz innymi członkami OBWE może mieć jakiś wpływ na działania Rosji i ewentualnie powstrzymać dalszą eskalację konfliktu? Moim zdaniem nic to nie da, ponieważ Putin Traktat Wiedeński ma w bardzo głębokim poważaniu. On przecież wycofał się z traktatu CFE, który dotyczył m.in. prawa do kontroli i obrony. On jest świadomy tego, co robi i cały czas gra. W mojej opinii jako żołnierza, politycy Zachodu i nasi też, są bardzo słabi. Oni powinni mówić do Putina jednym głosem i rozmawiać tak, jak rozmawia silny z silnym. Tymczasem Putin polityków Zachodu traktuje bez szacunku, ignoruje ich zupełnie i nawet ośmiesza. Jeśli więc nie będzie jednego głosu, który postawi Putina pod ścianę i nie da mu się ultimatum, że na przykład da mu się 5 dni na rozpoczęcie deeskalacji konfliktu, a więc wycofania wojsk, to zacznie się nakładać kolejne sankcje, to nie uda się go powstrzymać. Co jednak robią politycy Zachodu? Jeżdżą po stolicach i spotykają się do robienia sobie fotek. I mówią: Jesteśmy razem. To w odbiorze Putina zupełnie nic nie znaczy. Ta bezradność polityków Zachodu jest porażająca. Spotykają się na obiadki za pieniądze podatników, a dla bezpieczeństwa nie robią nic. Uprzejmie dziękuję za rozmowę. https://www.fronda.pl/a/tylko-u-nas-gen-skrzypczak-bezradnosc-politykow-zachodu-wobec-putina-jest-porazajaca-1-1-1,173618.html I znów proszę na źródło zwrócić uwagę :-) -
Wojna na Ukrainie vol. 3
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Balans.... Poddaję się, ty nawet prostego tekstu nie jesteś w stanie ze zrozumiem przeczytać, wyciągnąć z niego wniosku i na koniec, zgodnie z treścią pytania, udzielić odpowiedzi... Pal licho, mądrej głupiej, ale na zadane pytanie... -
Wojna na Ukrainie vol. 3
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Balans... Czy ty na serio nawet z czytaniem na bakier? Zadałem proste (?) pytanie- co znaczy, że Kijów miałby "zaatakować" Donbas... Rozwinięcie pytania masz stronę czy dwie wcześniej... -
Wojna na Ukrainie vol. 3
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Balans... Odnośnie Kijowa napisałeś ""...zaatakują Donbas." "... -
Wojna na Ukrainie vol. 3
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Balans, z ciekawości- odpowiesz.... "...zaatakują Donbas." Z ciekawości- jak rozumieć "zaatakują"? Jeśli mnie pamięć nie myli, to Donbas jest zbuntowanym rejonem, który od Ukrainy oderwał się siłą we współpracy z obcym państwem, Rosją, która jest agresorem.. Co więcej, agresor ten, utrzymuje na siłowo zajętych terenach Ukrainy swoje oddziały wojskowe, itp, itd... Więc gdyby nawet, w co wątpię, siły Ukrainy wkroczyły na teren Donbasu, to tak naprawdę pacyfikowałyby swoje terytorium... -
Rozminowanie pod przekop Mierzei
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na fuks_ag → Aktualności, newsy, wydarzenia
takafura, specjalnie dla ciebie, gdy liczysz, że samorządy samodzielnie "coś" zrobią lub będą w stanie zrobić... Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała umowę na projekt i budowę odcinka drogi ekspresowej S19 Babica - Jawornik w województwie podkarpackim. To fragment międzynarodowego szlaku Via Carpatia, łączącego Europę Północną i Południową. Wykonawcą prac będzie Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor. W ramach inwestycji ma powstać odcinek drogi ekspresowej o długości 11,6 km, o przekroju dwujezdniowym z dwoma pasami ruchu w obu kierunkach, plus pas awaryjny. Wybudowany zostanie węzeł drogowy zlokalizowany w rejonie miejscowości Strzyżów i Czudec. Powstanie również m.in. sześć wiaduktów i trzy przejścia dla zwierząt. Wartość umowy to ponad 1,2 mld zł brutto.