-
Zawartość
29 555 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Czlowieksniegu
-
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
srbm "Zważywszy na jego ostatnie występy nie zdziwię się jeżeli zacznie agitować za zakupem wyrzutni systemu Polonez. " Na dziś jest emerytem i ma prawo do swoich poglądów politycznych- patrz Hołownia. Po drugie primo- jeden z lepszych polskich generałów, z potężnym przygotowaniem i doświadczeniem. Ja rozumiem, że każdy kto nie jest z Mieciem, tego zmieciem, ale wszystko ma swoje granice. -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
takafura "Ps. Turcja nowym sojusznikiem ? Wystarczy kilka donów kupić i zrobić wspólną fotę prezydentów ? Twoje infantylne podejście pod polityki ( to powtarzanie że jedni nas lubią a drudzy nie co ma być kluczowe w polityce zagranicznej) ciągle mnie zaskakuje :)" Uuuuuuuu... les nie będzie zadowolony... widzi w Turcji kolejne mocarstwo, z którym, w dodatku, winniśmy sojusz zawiązać... -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
les... "gen. Różański wybitny autorytet onetu" Taaa... gdzie Różańskiemu przygotowaniu merytorycznym i doświadczeniem, także bojowym, do tuzów intelektu jak Błaszczak czy Dworczak... -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
Afera e-mailowa. Jak Morawiecki z Dworczykiem rakiety wojsku kupowali Premier Morawiecki i minister Błaszczak ponad dwa lata temu ogłosili zakup amerykańskiego systemu rakietowego dla wojska. Z ujawnionych e-maili, mających pochodzić ze skrzynki ministra Dworczyka, wynika że armia nie miała wpływu na ten wybór. – Skoro dwóch panów decyduje o zakupie sprzętu istotnego dla bezpieczeństwa państwa, a nawet nie są umocowani w procedurze, to znaczy, że system zakupów wojskowych odleciał już od procedur. Totalna aberracja – uważa gen. Mirosław Różański, były dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych. Po wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie we wrześniu 2018 r. MON kupił w Stanach Zjednoczonych dywizjon rakietowy HIMARS za ok. 1,5 mld zł. Polska armia ma dostać ten sprzęt do 2023 r. Polskie spółki zbrojeniowe od lat przygotowywały się do realizacji własnego programu „Homar”. Minister Dworczyk miał przekonywać jednak premiera, że nie warto ich brać pod uwagę, lecz należy kupić amerykański sprzęt Eksperci, z którymi rozmawiał Onet, twierdzą, że takie rachunki to spore uproszczenie. – Budowa nowych kompetencji przemysłu zbrojeniowego w kraju kosztuje. Często jednak warto te koszty ponieść – mówi Mariusz Cielma, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”. Z ujawnionych maili wynika też, że w ramach programu „Homar” izraelska firma chciała w Polsce zbudować fabrykę rakiet. Jednak były wiceszef PGZ miał napisać do premiera i ministra Dworczyka: „Z Izraelem nawet nikt nie rozmawiał” Jesienią 2018 r. stało się jasne, że Polska kupi „z półki” amerykańskie wyrzutnie rakietowe HIMARS. Premier Mateusz Morawiecki i Mariusz Błaszczak, minister obrony, zapowiedzieli to oficjalnie w lutym 2019 r., ogłaszając, że „kupujemy nowoczesny sprzęt, który daje gwarancję bezpieczeństwa”. Branża zbrojeniowa i eksperci wojskowi kręcili jednak nosem. Ich główny argument dotyczył tego, że polski przemysł zbrojeniowy nic nie zyska na tym zakupie. Tymczasem rodzima zbrojeniówka liczyła na wielkie kontrakty. Polski „Homar” miał być odpowiedzią na rosyjskie Iskandery Nad własnymi rozwiązaniami artyleryjskimi przemysł pracował wspólnie z wojskiem od 20 lat w ramach tzw. programu „Homar”. Już wtedy było jasne, że trzeba będzie czymś zastąpić wycofywane, radzieckie taktyczne zestawy rakietowe „Toczka” klasy ziemia-ziemia. Program „Homar” przyspieszył w 2014 r. po aneksji Krymu przez Rosję. Okazało się, że armia po wycofaniu ze służby pocisków „Toczka” nie miała już żadnego odpowiednika rosyjskich Iskanderów, które zostały rozmieszczone tuż przy granicy z Polską, w okręgu Kaliningradzkim. Odpowiedzią miał być właśnie „Homar”. Program zakładał, że we współpracy z zagranicznym kooperantem w fabryce Mesko miały być produkowane na licencji rakiety i wyrzutnie. Jelcz zaś miał dostarczyć ciężarówki do ich przemieszczania. Rodzimej produkcji miał być również system dowodzenia Topaz, który jest powszechny w wojskach artyleryjskich. Polskie przedsiębiorstwa miały też dostarczać sprzęt wsparcia, jak na przykład mobilne centra dowodzenia czy pojazdy z zapasową amunicją, a także miały odpowiadać za serwis większości elementów systemu oraz uczestniczyć wspólnie z zagranicznym kooperantem w rozwoju rakiet. Od 2015 r. prowadzone było postępowanie, a liderem konsorcjum została Polska Grupa Zbrojeniowa. Wojsko w ramach projektu brało pod uwagę współpracę polskich firm z amerykańskim koncernem Lockheed Martin, producentem systemów HIMARS lub izraelskim IMI, produkującym system Lynx. Podczas wizyty w Polsce prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa w 2017 r. nieoczekiwanie jednak ówczesny minister obrony Antoni Macierewicz ogłosił, że MON kupi wyrzutnie rakiet od Amerykanów. W tym czasie PGZ nadal prowadziła negocjacje z Izraelczykami. Mleko się jednak rozlało. W styczniu 2018 r. stanowisko stracił Macierewicz. W MON zastąpił go Mariusz Błaszczak. Przyszedł do resortu z własną ekipą. Na początku zamiast nadzorem m.in. nad realizacją programu „Homar” zajął się czyszczeniem ludzi poprzednika ze stanowisk oraz obsadzaniem swoich zauszników w przemyśle zbrojeniowym. Natomiast coroczne zmiany prezesów PGZ spowodowały bałagan i stagnację w programie „Homar”. Nagły powrót do sprawy modernizacji polskiej artylerii nastąpił dość nieoczekiwanie latem 2018 r., co zbiegło się z planowaną na wrzesień wizytą prezydenta Andrzeja Dudy w USA. „Homar” za „Fort Trump” Z ujawnionych e-maili mających pochodzić ze zhakowanej skrzynki Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera, dowiadujemy się, że „Homar” wrócił do łask, ponieważ miał być kartą przetargową w rozgrywce o nakłonienie prezydenta Trumpa do zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce i decyzji o budowie u nas stałej bazy, którą prezydent Duda chciał nazwać „Fort Trump”, co ujawnił w Waszyngtonie. Na kilka tygodni przed oficjalną wizytą polskiego prezydenta w USA minister Dworczyk miał napisać do premiera Morawieckiego: „Zakup od USA (systemów rakietowych – red.) można i trzeba wykorzystać w sprawie baz - i tego TRZEBA PRZYPILNOWAĆ”. Wkrótce MON kupił w Stanach Zjednoczonych jeden dywizjon rakietowy HIMARS za ok. 1,5 mld zł. W jego skład wejdzie 18 wyrzutni bojowych M142 HIMARS i dwie do szkolenia wraz zapasem amunicji rakietowej o zasięgu do 80 km i do 300 km. Polska armia ma dostać ten sprzęt do 2023 r. Natomiast historia zwiększenia obecności wojsk amerykańskich w Polsce potoczyła się zupełnie innym torem niż planowali polscy politycy. Latem 2020 r. Donald Trump podpisał decyzję o wycofaniu wojsk amerykańskich z Niemiec. Jednak i tak tylko niewielka ich część trafiła do Polski. Wpływ na to miały czynniki geopolityczne i te wynikające z rozwoju wewnętrznej sytuacji w Stanach Zjednoczonych, a nie zakup przez nasz kraj systemu HIMARS. Wkrótce też okazało się, że budowa „Fortu Trump” w Polsce nigdy nawet nie była nawet rozważana. „Żydzi mieli najlepszą ofertę, ale to mgliste zapowiedzi” Z treści ujawnionych maili wynika również, że w lipcu 2018 r. w zaciszu gabinetów politycznych, bez głębszych analiz i udziału wojska, a nawet przedstawicieli MON, ważyły się losy udziału polskich firm w programie „Homar”. Rozmowa, która tego dowodzi pochodzi z 20 lipca 2018 r. i jest prowadzona przez trzy osoby: Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka i Michała Kuczmierowskiego, ówczesnego wiceprezesa PGZ. Ten ostatni do zarządu zbrojeniowego koncernu trafił cztery miesiące wcześniej, a media ogłosiły go jednym z ludzi premiera we władzach tej spółki. Kuczmierowski miał napisać do Morawieckiego: „Przekazałem notatkę Antoniemu Olszewskiemu (urzędnik kancelarii premiera – red.) - oferta z Izraela na budowę tutaj fabryki ich rakiet do HOMARA z gwarancją eksportu. Oczywiście do sprawdzenia ale z Izraelem nikt nawet nie rozmawiał” (we wszystkich cytatach z e-maili zachowujemy pisownię oryginalną – red.). Morawiecki: „Czyli jedyną alternatywą dla Amerykanów są ci Izraelczycy zbudowaną fabryką w Polsce?” Kuczmierowski: „Tak” Kilka minut później do rozmowy włączył się Dworczyk, który, zanim został szefem kancelarii premiera, od marca do grudnia 2017 r. był sekretarzem stanu w MON za Macierewicza. W mailu do Morawieckiego i wiceszefa PGZ przyznaje: „Żydzi mieli rzeczywiście lepszą ofertę (od Amerykanów – red.) ale to mgliste zapowiedzi a doświadczenia z nimi są takie, że jak przychodzi do szczegółów to zaczynają się problemy”. „Decyduje trzech panów, którzy nie mają wiedzy” – Nie wiem, co uprawnia Michała Dworczyka do dokonywania ocen oferentów i samego sprzętu. Gdyby przeprowadził choć jedną procedurę zakupu, wiedziałby jak wygląda takie postępowanie, miałby rozeznanie rynku, a nie czerpał wiedzę od emerytowanego oficera broni pancernej płk. Gaja, to może pokusiłbym się o komentarz. Teraz mogę powiedzieć tylko, że ta wymiana e-maili świadczy o tym, iż procedury wojskowe nie są przestrzegane, skoro o tym, jakie systemy uzbrojenia dostaje wojsko, decyduje trzech panów, którzy nie mają wiedzy, kompetencji, ani prawnego umocowania – mówi gen. Różański. W e-mailu do Morawieckiego i Kuczmierowskiego Dworczyk wymienia też argumenty świadczące o tym, iż polska armia powinna kupić system HIMARS „z półki” od Amerykanów. Główny to cena. Dworczyk: „Polski Homar” – realizowany przez PGZ byłby trzy razy droższy. Ten „z półki” USA za 3 dywizjony to ok. 3,5 mld zł, nasz „polski” ok. 12 mld zł”. Następnie dodał: „W cenie 12 mld zł kryje się licencja na produkcję rakiet ale: odnawiana co 10 lat, bez możliwości eksportu, a newralgiczne części byłby i tak produkowane za granicą i u nas tylko składane jak w przypadku Spike (przeciwpancerny pocisk kierowany produkcji izraelskiej, kupiony w 2002 r. przez polską armię, którego podzespoły są składane w fabryce „Mesko” ze Skarżyska Kamiennej – red.). – Naturalne jest to, że budowa nowych kompetencji przemysłu zbrojeniowego w kraju kosztuje. Często jednak warto te koszty ponieść, ponieważ w długofalowej perspektywie przyniosą one wymierne korzyści – nasze zakłady zyskają wiedzę, technologie i oprzyrządowanie, które może być przydatne w kolejnych projektach rakietowych. Na pewno nasz przemysł wiązał z programem „Homar” duże nadzieje – mówi Mariusz Cielma, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”. Podobnego zdania jest gen. Różański: – Powinniśmy stawiać na rozwiązania korzystne dla wojska i przemysłu obronnego. Chodzi o wybór systemu uzbrojenia, który będzie co najmniej serwisowany na terenie kraju, a jeszcze lepiej byłoby, gdyby nowy sprzęt był u nas współprodukowany, ponieważ to podnosi zdolności obronne naszego państwa – mówi były dowódca generalny. Generał nie chce się odnosić do kwot padających w e-mailu Dworczyka, lecz zaznacza, że jeśli kupujemy sprzęt „z półki” to nie tylko ponosimy koszt kontraktu, lecz będziemy musieli płacić też dodatkowo za jego eksploatację i serwis. W konsekwencji amerykański system może kosztować polskiego podatnika znacznie drożej, niż deklarują to politycy. Na koniec Dworczyk dodaje: „Druga – duża część Homarów, które powinny być kupione można pomyśleć o płytkiej polonizacji ale to pieśń przyszłości”. Rzeczywiście MON zapowiedział, że na jednym dywizjonie rakietowym kontrakt z Amerykanami się nie zakończy. Nie padły jednak żadne szczegóły. „Procedury zostały całkowicie pominięte” – Kolejna rozmowa pokazująca, że w sprawach obronnych i zakupów dla armii jest kilka ośrodków decyzyjnych i kiedy ważyły się losy programu „Homar” niekoniecznie o wyborze partnera zagranicznego decydował MON – mówi Mariusz Cielma. – Ta dyskusja nie jest prowadzona w kręgu osób, które powinny ją prowadzić. Wybór uzbrojenia nie leży w kompetencjach premiera i szefa jego kancelarii. To powinno się dokonać w trakcie fazy analityczno-koncepcyjnej, którą prowadzi wojsko. Tymczasem, te rozmowy świadczą o tym, że procedury zostały całkowicie pominięte, a trzech panów mówi co wojsko powinno kupić. W tej sytuacji zbędnym wydaje się być Sztab Generalny i Inspektorat Uzbrojenia – podsumowuje gen. Różański. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/afera-e-mailowa-morawiecki-z-dworczykiem-kupuja-rakiety-dla-wojska-kulisy/lgxnrwn,79cfc278 -
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
To co? Czekamy na kolejną nowelizację mitycznego Raportu, gdzie znajdziemy informacje, że bąby podłożył Piątek, a Macierewicz na oczy nie widział Luśni, D'Amato, płk Gaja i podobnych? PS Ciekawe, czy rząd zdementuje dzisiejsze informacje o kolejnych @, tym razem o procedurach bezpieczeństwa związanych z podstawianiem dodatkowego samolotu... Czy się ograniczy do ponownego, że nie będzie komentować :-) Odrobinę inną taktykę przyjęli w ubiegłym tygodniu. -
Linia do rozlewania szczepionek przeciw koronawirusowi w warszawskiej Polfie Tarchomin jest budowana. W maju staną pierwsze maszyny i na jesieni rozlewnia będzie gotowa - zapowiedział minister aktywów państwowych Jacek Sasin ( 04.03.2021 ) vs 29.09.2021 Rządowy PR groźniejszy niż COVID-19. Co się stało z "polską szczepionką" i jej rozlewnią Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle w Polsce dojdzie do produkcji szczepionek przeciwko COVID-19 oraz rozlewania tego preparatu w nowoczesnej ampułkarni. Po szumnych zapowiedziach najważniejszych osób w państwie pozostały jak na razie tylko obietnice, wydane miliony złotych i polskie firmy, które stały się zakładnikami politycznych gierek i rządowego PR-u. Mimo politycznych deklaracji i obietnic składanych w szczycie pandemii przez członków rządu do dzisiaj nie ruszyła ani rozlewnia szczepionek przeciwko COVID-19 w Polfie Tarchomin, ani komercyjna produkcja szczepionek amerykańskiej firmy Novavax w fabryce polskiej spółki Mabion Jak ustalił Onet, obie polskie firmy oprócz opóźnień wynikających z czynników technologicznych do dziś nie podpisały umów komercyjnych z zachodnimi partnerami czy to na rozlewanie szczepionek, które z racji na dużą dostępność preparatu w Polsce de facto straciło uzasadnienie biznesowe, czy na produkcję antygenu (głównego składnika szczepionki – red.) Obie inwestycje, które pochłonęły wiele milionów złotych stały się ofiarami przerostu politycznych ambicji i ostrego konfliktu na najwyższych szczytach władzy do jakiego na tym tle doszło między dwoma najważniejszymi dzisiaj politykami: premierem Mateuszem Morawieckim oraz wicepremierem i szefem MAP Jackiem Sasinem Cofnijmy się o kilka miesięcy. Na początku 2021 r. w samym szczycie pandemii koronawirusa cała Europa zmagała się z problemami dostaw szczepionek przeciwko COVID-19. Niemal w każdym kraju Unii Europejskiej brakowało wówczas szczepionek, choć jednocześnie unijne firmy produkujące te preparaty, za zgodą Brukseli eksportowały je do licznych krajów nienależących do europejskiej wspólnoty. Ówczesne kłopoty z dostawami spowodowały, że polski rząd, który kilkukrotnie musiał modyfikować harmonogram szczepień, zaczął podejmować decyzje, które już wówczas wydawały się dość ryzykowne i trudne do zrealizowania. I co ciekawe, choć zapadały w jednym rządzie, to z faktu iż podejmowane były w różnych gabinetach i przez zwaśnionych ze sobą prominentnych polityków, zaczęły ze sobą już na samym początku rywalizować. Na dywaniku u premiera. Jak politycy władzy ścigali się ze sobą Na początku lutego rząd podjął decyzję o próbie przeniesienia do Polski ostatniego etapu produkcji szczepionek i uruchomienia jej rozlewni. Patronem tego pomysłu okazał się wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który wówczas przekonywał, że rozlewanie szczepionki w Polfie Tarchomin może rozpocząć się już za kilka tygodni. "Kończy się przygotowanie linii, która kosztem 40 mln zł została przygotowana do tego" – mówił w rozmowie z Polsat News, dodając zapewne nieprzypadkowo, że jeśli chodzi o produkcję szczepionki w Polsce to jest to kwestia "na lata" i bardzo kosztowna. "W produkcję potrzeba zainwestować ok. 3 mld zł, co nie znaczy, że nie będziemy tego robić" – dodał. "Ambicją rządu jest, żeby odbudować przemysł farmaceutyczny w Polsce" – zaznaczał wówczas Sasin. Z informacji Onetu wynika, że zapowiedź Sasina o wykorzystaniu budowanej już wówczas za 40 mln zł w Polfie Tarchomin nowej ampułkarni, która pierwotnie miała zapewnić dostępność leków stosowanych w lecznictwie szpitalnym, wzbudziła irytację w gabinecie samego premiera Mateusza Morawieckiego. Sasin bowiem nie uprzedził go o swoich planach, z czego ludzie szefa resortu aktywów państwowych musieli się gęsto tłumaczyć, lądując na dywaniku w KPRM. Szef rządu miał bowiem zupełnie inny plan opracowany przez swoich najbliższych wizerunkowych doradców, którzy już wkrótce stali się głównymi bohaterami tzw. afery e-mailowej. Morawiecki chciał iść o krok dalej od Sasina i ogłosić, że w Polsce już za chwilę będziemy nie tylko rozlewać do ampułek gotowe szczepionki przeciwko COVID-19, ale będziemy sami te szczepionki produkować i sprzedawać do innych krajów UE. "Konieczne jest zainwestowanie w budowę fabryk lub linii produkcyjnych. Jesteśmy na to przygotowani. Szansa na przyspieszenie dostaw szczepionek jest realna, ale tylko jeśli podejmiemy zdecydowane działania. Polskie firmy również chcą zaangażować się w proces wytwarzania szczepionki" – tłumaczył pod koniec lutego wówczas premier, by kilka dni później poinformować, że Polska dołączy do krajów, w których produkowane są szczepionki przeciw COVID-19. Wizerunkowe korzyści zderzyły się z rzeczywistością Wybór padł na polską spółkę Mabion, współpracującą już wtedy z amerykańską firmą Novavax, która opracowała szczepionkę nowej generacji przeciw COVID-19, znajdującą się wówczas w trakcie procesu rejestracji przez Europejską Agencję Leków. Jak informował premier, z rządowej kasy do spółki Mabion miało popłynąć nawet 40 mln zł w ramach wsparcia udzielonego przez Polski Fundusz Rozwoju. "Dzięki wsparciu finansowemu z Polskiego Funduszu Rozwoju polska firma Mabion zyska możliwość produkcji szczepionki przeciw COVID-19, opracowanej przez amerykańską firmę Novavax. Już w tym kwartale ruszy niezbędna produkcja testowa, która rozpocznie proces transferu technologii do Polski" – zapewniał szef rządu. Pierwsze rządowe pieniądze dość szybko popłynęły, a huczne zapowiedzi, obliczone przede wszystkim na polityczne wizerunkowe korzyści, szybko musiały zderzyć się z niełatwą rzeczywistością. W rządzie doskonale zdawali sobie sprawę, że obie polskie firmy Mabion, jak i Polfa nie są w stanie w tak szybkim tempie technologicznie przygotować się do rozpoczęcia produkcji lub rozlewania do ampułek szczepionek na COVID-19. Po drugie – jak się okazuje – do dziś obie firmy nie mają podpisanych umów z partnerami czy to na komercyjną produkcję antygenu, czy na masowe rozlewanie preparatu. I po trzecie, chyba najistotniejsze: w ciągu tych kilku miesięcy zmianie uległ rynek, który zapewnił krajom UE, w tym także Polsce, powszechną dostępność szczepionek przeciwko koronawirusowi. To sprawiło, że teraz obie te inwestycje nie do końca, wydaje się, mają biznesowe uzasadnienie. Onet zwrócił się zarówno do Polfy Tarchomin, jak i do biotechnologicznej spółki Mabion z pytaniami dotyczącymi obecnego stanu realizacji obu rządowych pomysłów oraz wykorzystania na ten cel środków finansowych, pochodzących z budżetu państwa. Uzyskane odpowiedzi jasno pokazują, jak bardzo polityczne ambicje i chęć zaistnienia w trudnej sytuacji, w jakiej w obliczu braku dostaw szczepionek znalazła się na początku roku Polska, mijały się z faktycznym stanem i możliwościami polskich firm, które stały się de facto zakładnikami politycznych obietnic najważniejszych osób w państwie. Polfa: "nie ma uzasadnienia biznesowego" W korespondencji sprzed kilku dni z Polfą Tarchomin czytamy m.in., że "inwestycja w ampułkarnie jest w trakcie zaawansowanej realizacji. W nowym obszarze produkcji ampułek wszystkie niezbędne urządzenia są już zainstalowane (zdjęcia w załączniku) i jesteśmy w trakcie uruchomienia instalacji i linii produkcyjnych. Pełna gotowość fabryki do rozpoczęcia produkcji ampułek jest planowana na początek 2022 r.". Ta odpowiedź wprost potwierdza, że nie było żadnych szans ani planów, by w ciągu "kilku tygodni" uruchomić rozlewnię szczepionek przeciwko COVID-19. Zwłaszcza, że – jak informuje Polfa – do dzisiaj podpisano jedynie intencyjne listy z dwoma dostawcami szczepionek, którzy w związku ze zmianą otoczenia rynkowego i powszechną ich dostępnością widzą dokładnie, że polski rynek szczepionek jest obecnie wysycony. "Dlatego w chwili obecnej, nie ma uzasadnienia biznesowego do uruchomienia rozlewania szczepionek, jak miało to miejsce kilka miesięcy temu" – podkreśla Polfa w swej odpowiedzi. Fakt, że Polfa Tarchomin na ten moment zrezygnowała z pomysłu rozlewania szczepionek przeciwko COVID-19 oraz że nie było to głównym celem budowy nowoczesnej ampułkarni potwierdzają także słowa Jarosława Króla, prezes TZF "Polfa". "Nowoczesna ampułkarnia jest naszym projektem, który był zainicjowany 3 lata temu pod kontem rozwoju firmy i nie miał bezpośredniego związku z pandemią. Gdy pojawiła się pandemia, rozmawialiśmy z kilkoma partnerami i jednym z tematów było szukanie możliwości współpracy przy rozlewaniu szczepionki przeciw COVID-19 w Polsce. Teraz skupiamy się na naszym pierwotnym założeniu, czyli rozwoju produktów własnych Polfy wykorzystywanych zwłaszcza w leczeniu szpitalnym. Natomiast jeśli będzie taka możliwość, jesteśmy gotowi do działania także w temacie rozlewania szczepionek" - podkreślił Król w odpowiedzi przesłanej Onetowi. Mabion: "produkcja antygenu jeszcze w tym roku" O tym, że deklaracje składane przez samego premiera odnośnie do szybkiej produkcji szczepionki w Polsce były również nieco na wyrost świadczy korespondencja, jaką Onet otrzymał od spółki Mabion. Podkreślono w niej, że obecnie zgodnie z terminem, jaki wynika z umowy podpisanej z amerykańskim koncernem Novavax, zostały zakończone prawie wszystkie prace związane z transferem procesu produkcji antygenu szczepionkowego przeciwko SARS-CoV-2, a firmie, której zakłady produkcyjne mieszczą się w Konstantynowie Łódzkim udało się dwukrotnie testowo wytworzyć pożądany produkt. Co otwiera drogę do komercyjnej produkcji, którą – jak czytamy w korespondencji – Mabion chciałby uruchomić jeszcze w tym roku. Czy jednak polskiej spółce to się uda? Trudno dzisiaj na to pytanie odpowiedzieć, bowiem wciąż nie została zawarta umowa na komercyjną produkcję antygenu w polskich zakładach. A bez niej produkcja z pewnością nie ruszy. Gdzie są miliony złotych z budżetu na "polskie szczepionki" przeciwko COVID-19? Onet zapytał także obie firmy, co stało się z milionami złotych z budżetu państwa, które w ramach wsparcia obiecywali politycy. Jak się okazuje na pokaźny zastrzyk państwowych pieniędzy mógł liczyć Mabion, którego akcje, chodzące wówczas po 30-33 zł, tylko w ciągu jednego dnia, gdy pojawiła się informacja na temat zaangażowania firmy w produkcję szczepionki na koronawirusa, podwoiły swoją wartość. Patrząc na obecny kurs akcji, który wynosi między 72-77 zł trudno nie odnieść wrażenia, że cały ten szum okazał się dla spółki bardzo opłacalny. Jak przyznała spółka Mabion w korespondencji z Onetem, w ramach podpisanego porozumienia z Polskim Funduszem Rozwoju mogła liczyć aż na 40 mln zł wsparcia. Przy czym – jak podkreślono – zaangażowanie i wsparcie PFR jest realizowane dwutorowo. Za kwotę 10 mln zł PFR objął akcje emisji serii u spółki. Z kolei kwota w wysokości 30 mln zł stanowi element dłużny i powinna trafić do Mabion w postaci oprocentowanej trzyletniej pożyczki lub emisji obligacji dopiero po podpisaniu z Novavax umowy na komercyjną produkcję. A co ze wsparciem dla Polfy Tarchomin na budowę nowej ampułkarni? W korespondencji czytamy, że całość inwestycji wartej 40 mln zł "zostanie zrealizowana ze środków własnych". "Nie korzystamy w ramach budowy ampułkarni ze wsparcia rządowego" – podkreśla Polfa w odpowiedzi na pytania Onetu, dodając że ponad 30 mln zł zostało już zainwestowane w maszyny oraz budynek produkcyjny. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/koronawirus-rzadowy-pr-grozniejszy-niz-covid-19-co-sie-stalo-z-polska-szczepionka-i/nt2698s,79cfc278
-
Tyr "W eksporcie. " I pasuje- wg "raportu" bylejakiego, działasz na szkodę naszej socjalistycznej Ojczyzny, pozbawiając Ją pieniędzy i dóbr... dając zarabiać tym przebrzydłym mieszkańcom UE... Patrz: 147 mld zł na minus – eksport Polski do UE uwzględniający wartość wsadu z importu
-
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
Tak, tak... Mateuszek się obraził i nie będzie się kolegował z dotychczasowym sojusznikiem Wiktorkiem.. bo ten potrafi się z innymi bawić. Dzieci w piaskownicy mają więcej zdrowego rozsądku i zdrowego podejścia... A później PAD będzie coś bredził o V4... -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
-
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
les... Ale to Trump, czyli wg prawaków najlepszy prezydent USA nałożył na Turcję sankcje.. -
les... Ale, że co? Że opinia biegłego sądowego, problemy z odzyskaniem pieniędzy, komornicy, sprzęt z kosza w Tesco, przetarg gdzie nie ma chętnych na odkupienie "respiratorów", to "nic istotnego"? No tak, kto Sasinowi czy Szumowskiemu zabroni... Choć może masz rację- przy dziesiątkach czy stekach milionów złotych rozdanych przy okazji "Polskie szwalnie" pokazują, że te drobne to mały pikuś i nic istotnego... _____________________________________ Miały być polskie maseczki chroniące przed COVID-19, rząd hucznie ogłaszał uruchomienie programu Polskie Szwalnie. Co jest po ponad roku? Podatnicy wydali na program około 258 mln zł, a wyprodukowane maseczki w większości to bubel, bo dostarczono kiepski materiał. Niektóre z firm zamiast cieszyć się zyskiem, uginają się pod ciężarem długów. [...] https://www.money.pl/gospodarka/rzadowy-projekt-polskie-szwalnie-to-niewypal-pochlonal-258-mln-zl-a-firmy-tona-w-dlugach-6663582812150528a.html
-
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
les "Demograficznie, gospodarczo i politycznie Turcja będzie dużym problemem dla Rosji a nawet już jest. Warto z nią współpracować." Wow... a ja myślałem, że zgodnie z deklaracjami przewodniej partii narodu, naszymi sojusznikami jest USA i NATO... A tym daleko do sympatii czy współpracy- to Turcja zgłasza sprzeciw przeciw wprowadzenia w życie nowych planów NATO wobec krajów nadbałtyckich... -
W sporządzonej na zlecenie sądu ekspertyzie rzeczoznawcy, do której dotarł portal tvn24.pl, podkreślono jednak, że "respirator NIE JEST wyprodukowany do wprowadzenia do obrotu i używania na terenie Polski i Unii Europejskiej" i został zaprojektowany "do wentylacji domowej", a przy użyciu "klinicznym" tego respiratora trzeba się liczyć "z pewnymi ograniczeniami". "W obecnej sytuacji urządzenie nie posiada gwarancji producenta w Polsce zapewniającej bezpłatne usuwanie usterek, wsparcia technicznego producenta, polegającego m.in. na okresowej aktualizacji oprogramowania, implementacji akcji serwisowych producenta, jeżeli takowe będą wymagane, dostępu do oryginalnych części zamiennych itd." - podkreślono w ekspertyzie. Biegły zaznaczył, że w skład respiratorów wchodzą w magazynie cargo elementy, które ulegają zużyciu przez ich długie przechowywanie i "mogą się okazać niesprawne" w dniu instalacji.
-
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
les Błagam... Wystarczy, jeśli wymienieni przez ciebie Lasek, Miller zastosują się do mądrości Marka Twaina "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem". Nie mówiąc o tym, że takie wrzutki tudzież cisza Morawieckiego, Błaszczaka, itp itd po otrzymaniu Raportu, świadczą zarówno o Człowieku z obłędem w oczach, jak i wartości merytorycznej tworu pt Podkomisja... A sprawy sądowe, to podobnież AM obiecał wytoczyć byłym (?) członkom (?) Podkomisji... -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
les Ale co mnie interesuje śp premier Wlk. Brytanii? "Co do Bolsonaro i Erdogana, to rządzą..." Ale, że co? Przez Erdogana szukają kontaktu z Putinem? -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
les- nie, po prostu durni mamy na stanowiskach... Którzy jadąc w gości, nie wiedzą, jak się gospodarz się nazywa... Ale przynajmniej nie należy się dziwić, że później gospodarz czasu nie ma i nie bardzo pali się do rozmów z jednym z "najważniejszych sojuszników"... PS Ale, pomijając kilka mniejszych państw: Spotkanie Prezydenta RP Andrzeja Dudy z Prezydentem Federacyjnej Republiki Brazylii Jairem Bolsonaro Spotkanie Prezydenta RP Andrzeja Dudy z Prezydentem Republiki Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem -
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
les "Nie wierzę w niezdementowane wiadomości. " Znaczy się co? Nie pykło coś w Raporcie, czy w Podkomisji? Bo, chyba, nie chcesz napisać, że Gazeta Polska fake newsy rozprowadza? -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
- W tej chwili administracja pana prezydenta Donalda Trumpa ma wiele problemów, chociażby takich, jak problem Afganistanu, którymi musi się zająć. I zapewne jest tak, że są to znacznie bardziej pilne potrzeby niż współpraca w relacjach z Polską, w których nic złego się nie dzieje - stwierdził prezydent Andrzej Duda w czasie sesji ONZ w Nowym Jorku w dniu wczorajszym ( 21.09.2021 ). -
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Czlowieksniegu → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
-
418 respiratorów od handlarza bronią, które w lutym zajął komornik, miało zostać zlicytowane we wtorek. Na licytacji nie pojawił się jednak ani jeden chętny. - Nikt nie chciał tego szmelcu. Te respiratory nie mają gwarancji producenta, nie mają zgody na użytkowanie w Unii Europejskiej i co najważniejsze nie są do użytku w warunkach szpitalnych.
-
Balans A jakie to ma znaczenie, gdy w ramach spełniania obowiązków i teoretycznie zdroworozsądkowego działania stoi napisane "Mnie kasjer zwrócił uwagę na brak maseczki..." Przecież potomkowie husarii spod Wiednia nie muszą...
-
Tyr... Doskonale wiesz, co chciałem pokazać wklejając te dwie informacje. Że nasz umiłowany rząd pod światłym przewodnictwem przewodniej partii narodu sponsoruje dużą kasą tfur, który torpeduje działania tego samego światłego rządu.. Ot taki, kolejny, absurd...
-
Tyr... Chcesz napisać, że Gliński to... Czy, jak zwykle, gdy brak argumentów, że w Ameryce murzynów biją?
-
https://medianarodowe.com/2021/09/12/pawel-nogal-potencjalna-odpowiedzialnosc-karna-za-covidowe-klamstwa-dotyczy-setek-osob-nasz-wywiad/ vs W sierpniu stowarzyszenie Marsz Niepodległości oraz stowarzyszenie Straż Narodowa, które są związane z Robertem Bąkiewiczem, otrzymały dofinansowanie w łącznej kwocie trzech milionów złotych z Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. Dodatkowo także w tym roku organizacje dostały niemal 1,6 mln zł z Narodowego Instytutu Wolności. Oba instytuty powstały po staraniach ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego.