Skocz do zawartości

Edmundo

Użytkownik forum
  • Zawartość

    3 302
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Zawartość dodana przez Edmundo

  1. Te "caryce" wyglądają na ciężkie armaty wz. 1877 kalibru 152,4 mm (190 pudowe), było ich "parę" sztuk w WP, wycofanych z linii na początku lat 20-tych, ale jak widać przetrwały w Stawach do września 1939 r. I to byłby dobry temat na tomik WLU czyli "Sprzęt artyleryjski II kategorii", oczywiście obejmujący także inne działa ex-austriackie, niemieckie i rosyjskie, które gdzieś tam może zalegały w składnicach.
  2. No tak, "brama KOP-u" ale przed bramą funkcjonariusz PP?
  3. Zgadzam się. Polecam jeszcze książkę "Artyleria kolejowa", Autor Mirosław Giętkowski. A można wiedzieć jaki tytuł tejże publikacji ? Na razie szukam wcześniejszej książki Jacka Jarosza "Polska artyleria nadbrzeżna", była do kupienia długi czas, była, przegapiłem?
  4. Czyżby "KTD" to kuter torpedowy ? A w temacie artylerii i książek to dotarła do mnie "Artyleria nadbrzeżna polskiego wybrzeża" Autor Jacek Jarosz. W sumie książka to przewodnik po wszystkich bateriach nadbrzeżnych (polskich, niemieckich i radzieckich) oraz pozostałościach po "brzegowych" dywizjonach rakietowych WOPK. Szkoda że nie można nabyć już wcześniejszej książki tegoż autora p.t. "Polska artylerii nadbrzeżna". Obie książki by się wspaniale uzupełniały. Plus "Artyleria kolejowa" Autor Mirosław Giętkowski. Wyżej wymienione pozycje polecam, ciekawa lektura dla "artylerzystów", "fortyfikatorów" oraz miłośników kolejnictwa. No i trochę z innej beczki czyli "Rosyjskie Fortyfikacje Lądowe (Deskschrift uber die russische Landesbefestigung"), tu też jest "troszkę" o artylerii nadbrzeżnej i ne tylko. Tę pozycję można teraz nabyć w bardzo dobrej cenie, polecam, zwłaszcza że bardzo dobrze wydane.
  5. Dlatego zadałem to pytanie. A może było i tak że to "prototyp" albo modernizację przeprowadzono "długo" przed 1985 r. a haubicę wraz ze zmodernizowanymi działami innych typów po prostu standaryzowano jako wz. 85. Coś mi te opony nie za bardzo pasują, takie były w standardowych zmodernizowanych haubicach D-1 ?
  6. A cóż to za "działo" ?
  7. Kolego Szary_PL dzięki z wyjaśnienie, ale czy mógłbyś doprecyzować cóż to za model, tak mi wcześniej po "głowie chodził" któryś z Fordów.
  8. Co to za pojazd ? I raczej nie wojskowy, żołnierzy to na tejże fotografii nie ma, to chyba PW albo Związek Strzelecki, ale w sumie to też jakby przybudówka ówczesnego wojska.
  9. "Organizacja Piechoty w 1939 roku cz. 5 Łączność Dywizji" Autorzy Paweł Janicki i Jędrzej Korbal. Dobry tomik, dużo ciekawych fotografii w tym sprzętu łączności.
  10. 80 Dywizjon Artylerii Przeciwpancernej w Suwałkach, jedyny samodzielny w WOW i w całym WP, na czas "W" miał formować 126 Pułk Artylerii Przeciwpancernej. Ależ oczywiście, dwa pułku dla każdej z "pierwszorzutowej" armii i jeden "frontowy" (Gniezno, Pleszew, Kwidzyn) plus ten 126 dla armii "drugiego rzutu". A to znam, znam? P.S. Tom 59 WKPP zakupiony, zabieram się do lektury, zapowiada się nieźle.
  11. Trochę żeśmy się chyba nie zrozumieli. Pisałem o tym że "owy" dywizjon artylerii przeciwpancernej w którym to na przełomie lat 70/80-tych miał przyjemność (albo nieprzyjemność) odbywać zsw mój ś.p. Kolega (a nawet dwóch Kolegów) miał standardowo trzy baterie po dwa plutony w każdej z baterii czyli łącznie 18 armat 85 mm (żadnych ppk) ale kiedyś tam po wcieleniu żołnierzy rezerwy (przy okazji większych ćwiczeń albo wyjazdu na poligon) w każdej z baterii utworzono trzeci pluton a więc każda z tychże baterii liczyła "chwilowo" 9 armat czyli łącznie w dywizjonie 27 armat. Pytanie brzmi, czy był to etat wojenny (chyba raczej nie, bo tenże dywizjon miał się rozrastać do pułku) czy też etat ćwiczebny, ale tego to się zapewne nie dowiemy, bo i w sumie po co?. Co do reszty czyli pomieszczenia stanu osobowego baterii ppk na jednej sali (zależy jeszcze jakiej) to pełna zgoda. W sumie to na jednej sali mogła się zmieścić cała kompania czołgów T-72 (oczywiście z wyłączeniem kadry, bo "łoni" to spali gdzie indziej? ). A co do pierwszoliniowego 97 dappanc. z 4 DZ (oraz dwóch innych z 8 i 12 DZ) to jak pisze w artykule z NTW Nr 2/2021 Pan R. Rochowicz, nowo utworzone baterie ppk liczące 9 wyrzutni zastąpiły w tychże dywizjonach jedną z baterii armat 85 mm (dotychczasowy dywizjon miał trzy baterie po 6 armat 85 mm czyli 18 armat). A więc takowy dywizjon w nowym etacie liczył 9 ppk w jednej z baterii oraz 12 armat 85 mm w dwóch pozostałych ? Czy też etat wzrósł do 9 armat w każdej z "klasycznych" baterii (analogicznie do liczby ppk w "nowej" baterii) a więc w dywizjonie nadal pozostało by 18 armat 85 mm i 9 nowych ppk. Jest też jeszcze trzecia możliwość (ale to tylko moja hipoteza), czyli dywizjon pozostał przy trzech bateriach z klasycznymi armatami 85 mm (w każdej 6 armat) a nowo sformowana bateria ppk (9 wyrzutni) była czwartą baterią, taki układ pozwolił by na tworzenie w warunkach bojowych trzech silnych mieszanych odwodowych baterii ppanc. składających się z 6 armat 85 mm (dwa plutony) do zwalczania celów "miękkich" i ewentualnego wsparcia ogniowego oraz 3 ppk (jeden pluton) służących do zwalczania lelów "twardych" czyli czołgów. Wracając do artykułu z NTW Nr 2/2021 to fajna jest też wzmianka (str. 91) o dyskusji która przetoczyła się na łamach jednego z popularnych forów dyskusyjnych poświęconych wojskowości (w odniesieniu do ppk "Trzmiel"), czyżby to była "nasza" dyskusja na forum "Odkrywcy" ? Eeee, chyba nie. Zobaczymy, do "mojego" kiosku mam 200 metrów od miejsca zamieszkania. Serię WKPP kupuję wybiórczo ze względu na to że nie wszystko mnie interesuje i przede wszystkim brak miejsca, ale tomiki tyczące organizacji i umundurowania to obowiązkowo znajdują miejsce w moim księgozbiorze. Plus te związane "regionalnie" oraz te "sentymentalne" na przykład 20 DP albowiem w jednym z jej pułków służył mój ś.p. Dziadek (1914-2008) oraz 41 DPRez. który to w jednym z pułków tejże dywizji "odbył" kampanię 1939 r. Kupował bym jak najbardziej ale tak jak wcześniej napisałem, brak miejsca.
  12. No to zapowiada się ciekawie a jaki ma być cykl wydawniczy ? Jeden czy dwa numery w miesiącu czy też tak jak stare TBiU, czyli kiedy wyjdzie to będzie?. No i ten planowany TBiU dotyczący BTR-152 i ppków też może być na wysokim poziomie. Takich monografii brakowało. Kolega o którym już wspominałem a który to służył na przełomie lat 70/80-tych w dapppanc. też mówił o tym że po wcieleniu żołnierzy rezerwy baterie armat ppanc. "podniesiono" do 3 plutonów po trzy działa czyli 9 dział w baterii ale niestety nie wiem czy było to tylko po przyjęciu rezerwistów (na czas ćwiczeń czy też wyjazdu na poligon), czy też tak miało być na czas "W". Przydałby się takowy artykuł o klasycznych armatach ppanc. w "ludowym" WP. A co do artykułów ale troszkę w innym temacie i przedziale czasowym to polecam "Piechota Wojska Polskiego 1940" opublikowany w "Wojsko i Technika-Historia" Nr 1 /2021 r. Czyli co planowano i miało być a z przyczyn oczywistych nie było. Ponadto w serii Wielka Księga Piechoty Polskiej 1918-1939 "anonsowany" jest także tomik o takowym tytule. Zapowiada się naprawdę ciekawie.
  13. A maszeruje Kolejowe PW.
  14. I jak to się zapowiada, warto w to wchodzić ? I czy są zapowiedzi kolejnych numerów ? Byłem wczoraj w "Empiku" ale jakoś nie zauważyłem, stały za to pośród innych wydawnictw trzy "zebrane do kupy" czyli w jednym opakowaniu numery z serii "100 lat polskich skrzydeł" w bardzo dobrej cenie. Ptaszniku posiadasz NTW Nr 2/2021, jest tam świetny artykuł "Przeciwpancerne pociski kierowane w ludowym Wojsku Polskim" a w nim na str. 95 to o czym dyskutowaliśmy czyli o wyposażeniu dywizjonów artylerii przeciwpancernej w ppk a więc to o czym Ty pisałeś albowiem widziałeś podczas zsw a ja nie dowierzałem, ale jest potwierdzone, napisane, artykuł polecam.
  15. Stała sobie jeszcze zimą, ciekawe która to zima?. Ciekawa fota.
  16. To Pan myślisz że ówczesne jednostki lotnicze "sztywno" trzymały się swoich stałych miejsc stacjonowania, czyli jak SPL to tylko Dęblin a jak 1 PL to tylko Warszawa Okęcie ? To troszkę nie tak, były różne przebazowania, koncentracje, manewry, lądowania na podjęcie meldunku, łącznika czy też zwykłe loty szkolne z lądowaniem i startem na przygodnych lądowiskach itd. Samolot PWS-26 widoczny na tejże fotografii to nie był F-35, mógł wylądować prawie wszędzie. A w sumie to czym było to "Lotnisko w Oborach", tylko zwykłym lądowiskiem jakich wiele było w ówczesnej Polsce.
  17. Jeśli to początek okupacji to szybko się uwinęli z przemalowaniem albo postawieniem nowej budki wartowniczej?
  18. Patrząc na mundur lotnictwa wz. 36 to zapewne oficer. Kto zacz, nie mam pojęcia.
  19. Nawiązując do tegoż zdjęcia to polecam świetne opracowanie p.t. "Budownictwo wojskowe w Łodzi" pod redakcją Witolda Jarno i Przemysława Waingertnera. A co do bram, "koszarowców" i nie tylko, w Bydgoszczy, równie dobre opracowanie p.t. "Bydgoska architektura militarna w latach 1772-1945" autorstwa Krzysztofa Drozdowskiego.
  20. Starsi szeregowi nie latali to znaczy nie byli pilotami, latali piloci kaprale i to w służbie nadterminowej lub już zawodowej. Chyba że pisząc o starszych szeregowych latających miałeś na myśli strzelców samolotowych, Ci oczywiście latali. Druga możliwość to starszy szeregowy podchorąży SPL, Ci byli szkoleni jako piloci, ale nie dotyczy to powyższej fotografii, to nie są podchorążowie SPL. I jeszcze jedna uwaga, płaszcze plus pilotki i okulary lotnicze obecnie powszechnie zwane goglami, to nie za bardzo "idzie w parze" Jeszcze raz napiszę, moim skromnym zdaniem to żołnierze służby zasadniczej lotnictwa (nie broni pancernej, jak wcześniej zasugerowałem, tylko lotnictwa) którzy zrobili sobie fotografie "dla fasonu" w pilotkach a takowe foty "dla przydania fasonu" były bardzo modne w ówczesnych latach (w latach późniejszych także), "pisane" było o tym wielokrotnie na tymże forum przy identyfikacji innych fotografii. Jak było, tego zapewne nie dowiemy się nigdy, chyba że wypłyną dane personale którejś z osób widocznych na tejże fotografii.
  21. Bardzo prawdopodobna data, widać płaszcze wz. 36 i "kawałeczek" prostych spodni wprowadzonych wraz z nowymi mundurami wz. 36. Co do pilotów to mam wątpliwości (między innymi ze względu na stopień) a więc na naramiennikach dwóch żołnierzy widać stopień starszego szeregowca, być może to personel latający czyli n.p. strzelcy samolotowi ale moim zdaniem po prostu żołnierze służby zasadniczej lotnictwa którzy "dla fasonu" sfotografowali się w pilotkach i goglach lotniczych. Ale czy na pewno lotniczych ? A może to broń pancerna (fota czarno-biała a więc barwy płaszczy wz. 36 nie zobaczymy), w broni pancernej też były używane pilotki i gogle na przykład przez motocyklistów.
  22. Czesław Młot-Fijałkowski, generał z "mojego" garnizonu, chyba najdłużej dowodzący dywizją w WP. Budynek w którym mieściło się dowództwo 18 DP i w którym miał mieszkanie służbowe, zachował się do czasów obecnych "z małymi przeróbkami", ale jest, tak jak i drugi stojący na przeciw, w którym mieściło się kilka instytucji wojskowych. Te dwa zachowane budynki były częścią "kompleksu" budynków koszarowych (oraz "gospodarczych") wybudowanych przez Armię Rosyjską w pierwszej dekadzie XX wieku. Mieściło się w nich dowództwo 6 Korpusu Armijnego, dowództwo 4 Dywizji Piechoty i 6 Dywizji Kawalerii oraz dowództwo 14 Ołonieckiego Pułku Piechoty plus mieszkania wyższych oficerów. Przeprasza za ten "wtręt" nie na temat ale musiałem to napisać, albowiem... P.S. Z niecierpliwością czekam na biogram gen.dyw. Sylwestra Suryna. Nagrobek tegoż znajduje się na łomżyńskim cmentarzu parafialno-komunalnym przy ul. Mikołaja Kopernika.
  23. A oficera stojącego "przy szabli" za jegomościem poprawiającym melonik poznajecie ?
  24. Jest jeszcze jedna możliwość. Żołnierz z fotografii wcale nie musiał służyć w którymś z "warszawskich" pułków piechoty ale mógł być przydzielonym do jednej z wielu licznych instytucji wojskowych mających siedzibę w Warszawie n.p. w charakterze gońca albo był ordynansem oficera z którym to został oddelegowany do Warszawy (częste były czasowe przydziały oficerów do centralnych instytucji wojskowych), stąd na naramienniku pozostała cyfra macierzystego pułku, tak samo jak w przypadku oddelegowanego oficera który nadal pozostawał na ewidencji macierzystego pułku.
  25. Oczywiście że zdjęcie może pochodzić z 1928 r., wcześniej napisałem że to mogą być wczesne lata dwudzieste, zmylił mnie otok czapki, taki sam jak kolor munduru a przecież barwne otoki wprowadzono bodajże w 1930 r. (dla piechoty granatowe). Co do Warszawy i oddziałów piechoty to stacjonował tam 21, 30 i 36 Pułk Piechoty a cyfra na naramienniku wygląda na 3, 6 lub 8, przynajmniej mi tak się kojarzy. W Warszawie kwaterowały także inne oddziały z pojedynczym numerem na naramienniku ale to nie była piechota a żołnierz z tejże fotografii ewidentnie wygląda na piechura.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie