Skocz do zawartości

Edmundo

Użytkownik forum
  • Zawartość

    3 302
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Zawartość dodana przez Edmundo

  1. Masz Pan zapewne rację ?, wszystko wskazuje że to PO-2 a może już CSS-13.
  2. Rozumiem ale "kurcze", nie za bardzo mi to pasuje, denka tych czapek były na prawdę duże a zwróć proszę uwagę że pomimo "deformacji" to jakoś się trzyma jakby było usztywnione, czapki bez stalki byłyby całkiem oklapnięte tak jak czapki KOP-u z lat 20-tych, zresztą jaki byłby sens wprowadzania nowego typu czapek lotniczych czyli wz. 36 bez "sztywnika" kiedy to wszystkie nowe czapki miały właśnie usztywnione denka i na tym między innymi polegała "reforma" mundurowa po 1935 r.
  3. W ówczesnym polskim lotnictwie wojskowym raczej nie wchodziło to w grę, co innego n.p. w PLL "Lot", tam istotnie używano miękkich czapek i słuchawek. Ogólnie rzecz biorąc w samolotach wojskowych użytkowanych w lotnictwie polskim nie stosowano oddzielnych słuchawek, które to były wbudowane albo w pilotki albo w hełmy (hauby) lotnicze analogiczne (z małą różnicą) do hełmów broni pancernej które to hełmy użytkowały załogi samolotów PZL 23 "Karaś" i PZL 37 "Łoś", gdzieś było także zdjęcie pilota "jedenastki" w takowym hełmie. Zresztą Panowie, nie będę się o tym rozpisywał, przeca wiecie o co chodzi, jesteście dobrymi znawcami tematu polskiego lotnictwa wojskowego.
  4. Sedco Express, dzięki za odpowiedź. Przepisy ubiorcze lotnictwa opublikowane w Dzienniku Rozkazów MSWojsk. Nr 8 z dnia 30 maja 1936 r. "wertowałem" wiele razy (istotnie nie ma tam nic o stalkach ale takowe były stosowane "fabrycznie"), warunki techniczne dla czapek lotniczych także znam, bardziej rozchodziło się mi o to że pomimo stalki mającej usztywniać denko, czapki i tak ulegały deformacji nad otokiem po bokach orła (co widać na wielu fotografiach) tak jakby usztywnienie było wykonane z "nieimpregnowanej", zwykłej tektury i po zamoknięciu tudzież nawet zwykłym dłuższym noszeniu traciło to swoje właściwości nadające regulaminowy wygląd czapce. Nie widać tegoż "zjawiska" na czapkach wz. 36 szwoleżerów i KOP-u (chyba że jakiś żołnierz zrobił to dla "fasonu"), co było modne chyba zawsze ale nie robione "gremialnie", bo jednak regulamin obowiązywał. A w ogóle rzadko widzi się tak zdeformowane czapki noszone przez funkcjonariuszy SG i PP. A tak na marginesie to stalki dla powojennych czapek wprowadzonych przepisami z 1958 r. (dla lotnictwa) i z 1961 r. (dla wojsk lądowych) wykonywane były z dość cienkiego miedzianego "druta" (tak samo czapki funkcjonariuszy MO) przez co można było je formować (oczywista nieregulaminowo) w różne fantazyjne wzory (co też widać na mnóstwie fotografii z lat 60-tych i początku 70-tych). Dopiero czapki wprowadzone po 1971 r. miały usztywnienie denka wykonane z tworzywowego "druta"?, który to zasadniczo uniemożliwiał "zdefasonowanie" czapki, celowe czy też przypadkowe albo poprzez panujące warunki atmosferyczne. Też można było je uformować na własną modłę ale wymagało to troszkę "zachodu" a w większości przypadków właśnie połamania plastikowej stalki i bocznych usztywnień, większość osób będących w wojsku w latach 80-tych i początku 90-tych zapewne wie o co chodzi.
  5. Co było nie tak z tymi fajnymi czapkami lotniczymi wz. 36 że tak się "defasonowały", zbyt cienki "drut" wokół denka czy też usztywnienie tekturą ? Czapki szwoleżerów czy też KOP-u wz. 36 trzymały fason, nie wspominając o czapkach funkcjonariuszy SG czy też PP a lotnicze tak jakoś tegoż wyglądu nie trzymały poza oczywista nówkami co widać na niektórych fotografiach. Zbytnio nie wierzę aby wszyscy żołnierze lotnictwa z powyższej (i innych) fotografii celowo je tak "podrasowali".
  6. A gdzieżby ta sama, to całkiem inne makiety vel "cele ćwiczebne". A co do tego że ta z pierwszej fotografii jest na bazie ciężarówki i to 4 t. to też tak za bardzo to nie pasuje, za mały rozstaw osi, kół samochodowych nie widać ale za to "widać" ciemną malutką plamę wielkości tankietki?. Fajne foty.
  7. Ciekawa fota ale raczej nie w wersji amfibijnej czyli pływającej (jak na drugiej fotografii) tylko do pokonywania przeszkód wodnych po dnie. Polskie T 34-85M2 (potem stosowano dla wszystkich wersji M 1 i M 2 nazwę T 34-85M ) modernizowane na przełomie lat 50 i 60-tych też przystosowano do pokonywania "wód" po dnie. Można je rozpoznać między innymi po brezentowym "uszczelnieniu" jarzma armaty tak jak widać na zdjęciu enerdowskiego czołgu.
  8. Troszkę szkoda"kleić" taki zabytkowy egzemplarz "MM". Gdybym takowy posiadał to bym go skopiował w odwzorowaniu 1:1 na "lepsiejszym" papierze i to w co najmniej dwóch egzemplarzach, aby pokryć ewentualne straty przy montażu?. Kurcze, jeszcze całkiem niedawno posiadałem kilka "zabytkowych i dziewiczych" Małych Modelarzy które to dałem w prezencie pewnemu młodzieńcowi a tenże miał jak się okazało słomiany zapał do budowy modeli kartonowych i "MM" zapewne wylądowały na śmietniku. Ale czegóż to nie robi się dla idei?
  9. To znaczy że przystąpiłeś do budowy tegoż modelu ? Był jeszcze kartonowy model Mazura w "Orliku" Nr 6/2010. Tak na marginesie modeli to "ostały" się u mnie w pawlaczu kartonowe modele "Tygrysa", "Pantery" i "Hetzera". Cóż to było za wydawnictwo nie pamiętam (jedno z pierwszych które wydało kartonowe modele niemieckie i to w skali 1:35, "MM" preferował dla pojazdów skalę 1:25) ale zakupiłem je około 1990-1991 r. i wtedy "zmontowałem". Były na ówczesne czasy wydrukowane na bardzo dobrym papierze i w miarę poprawnie rozrysowane, to znaczy wszystko do siebie pasowało. Jutro do nich zajrzę i odświeżę wzrokiem?. Klejone "Wintexem" i Butaprenem, lakierowane substytutem lakieru czyli Wikolem. Wszystko do chwili obecnej trzyma, nie ma dużych przebarwień i zniekształceń. A był jeszcze w tej serii wydawniczej model PzKpfw IV z krótką lufą w niby szarym malowaniu "wrześniowym" ale tegoż modelu nie ukończyłem, służył potem do mini dioramy. Ehhh jak to dawno temu było.
  10. Tak, tak. To był numer 10/1976, tak jak napisałem dużo wcześniej, gdzieś tak pod koniec lat 80-tych "zmajstrowałem" tenże ciągnik ale na "armatę" już sił zabrakło.
  11. Tak, jak najbardziej plus Boforsy L/70 40 mm w samodzielnych batalionach opl. (czyli dywizjonach, rezerwowych, na szczeblu korpusu gdzie podstawą był pułk opl z "Rolandami")) a na najniższym szczeblu opl. holowane lekkie armaty plot. Rh 202 20 mm po 7 sztuk w plutonach wchodzących w skład kompanii dowodzenia batalionu strzelców (tak przynajmniej było w "ichnich" batalionach strzelców brygad i pułków OT) oraz pluton z 4 armatami Rh 202 20 mm w batalionie (dywizjonie) artylerii polowej. To oczywiście dotyczy wojsk lądowych czyli Heer, Luftwaffe miała swoją opl.
  12. Dodam że Pułk Obrony Przeciwlotniczej (na szczeblu dywizji) składał się z sześciu baterii a w każdej 6 sztuk FlakPz "Gepard" i 36 sztuk (tak, tak 36 sztuk !!!) Fliegerfaust 1 czyli ppzr FIM-43 "Redeye". Tak samo w "korpuśnym" Pułku Obrony Przeciwlotniczej z tą różnicą (o czym już napisał Kolega jozfig) że tam zamiast "Gepardów" były FlaRakPz "Roland" na podwoziu "Mardera". Do tego dochodziły "korpuśne" samodzielne Bataliony (dywizjony według naszej terminologii) Obrony Przeciwlotniczej z pięcioma bateriami a w każdej po 6 armat plot Bofors L/70 40 mm.
  13. Ptaszniku, zapewne Twoje zapytanie jest skierowane do mnie. Tak, przeczytałem cały temat, ciekawe.
  14. Ptasznik "weź i nam rozjaśnij"?. Osobiście jestem bardzo ciekawy jak to wyglądało. Bardzo dobry artykuł, jak i inne "z tej serii" autorstwa Pana Roberta Rochowicza. czekam na kolejne opracowania tyczące WP w latach 50-80 tych. Może kiedyś ukaże się konkretny artykuł o Wojskach Obrony Wewnętrznej, jednostkach OTK lub jednostkach Kolejowych i Drogowych czyli zadania, dyslokacja, struktury, wyposażenie.
  15. Ciekawe co robią tam żołnierze oddelegowani z kawalerii widoczni w rogatywkach z jasnymi/białymi otokami.
  16. Super plakat, hahaha, wyobrażacie sobie takowy plakat w obecnych czasach z żołnierzem.
  17. Dzięki za odpowiedź, o takim cudzie nie wiedziałem a wydawało mi się że wiem troszkę o wozach bojowych?.
  18. Co to jest czy też raczej było ?
  19. Na pierwszym z powyższych zdjęć (Żołnierze 28 Pułku Strzelców Kaniowskich w okopach nad Autą w 1920 roku) doskonale widoczny pas US Army u żołnierza drugiego od lewej. Ot, kolejna ciekawostka dla lubujących się w umundurowaniu WP.
  20. Jeszcze jedno malutkie uzupełnienie tematu liczby i sposobu przewożenia żołnierzy na "pace" ciężarówki. W nowych Jelczach 442.32 są montowane trzy (dzielone, co zwiększa możliwości konfiguracji przestrzeni ładunkowej) wzdłużne ławki, na każdej może "wygodnie"? siedzieć 8 ludzi a więc łącznie 24 ludzi czyli na przykład dwie sekcje (drużyny) piechoty WOT.
  21. Ciekawszy jest samochód widoczny w tle za stojącym policjantem, obstawiam (patrząc na plandekę z okienkami) że jest to jeden z pojazdów (jaki to typ ?) Rezerwy Policji Państwowej czyli ówczesnych zwartych oddziałów prewencji.
  22. Poprzeczne trzy ławki, ok, spoko ale wróćmy do "Twojej" fotografii z wątku "Haubica 122 mm M 30, z długą lufą", tam wyraźnie widać Stara 66 z czterema poprzecznymi ławkami (na każdej ławce siedzi wygodnie? po czterech żołnierzy) a zapewne w innych okolicznościach montowano i piątą poprzeczną ławkę, było miejsce. Co ciekawe żołnierze siedzący na pace tychże Starów holujących haubice to chyba tylko tak "siedli" do tejże defilady, jest ich tam 16 a działon M 30 liczył 6 czy też 8 żołnierzy ale w sumie na defiladzie robiło to jakieś wrażenie, nie to co sama "armata" i kilku chłopa na prawie pustej pace ciężarówki.
  23. Może to jakaś jednostka cywilna, zmobilizowana na "potrzebę chwili", powiedzmy ze ćwiczenia flotylli, przecież jednostki cywilne pływające po "Morzu Pińskim" podlegały mobilizacji.
  24. Dobre pytanie. Kolejarz to raczej nie jest, prędzej pracownik cywilnej Służby Drogowej chociaż mundury tejże wprowadzone w połowie 1930 r. wyglądały trochę inaczej. Fotografia rzeczywiście ciekawa.
  25. Pamiętamy, pamiętamy i jeszcze Kazimierz Rudzki w którymś z odcinków serialu "Wojna domowa" w scenie z żołnierzykami. A pamiętacie serię papierowych jednostronnych wycinanek z "żołnierzykami", na pewno dotyczyło to Odsieczy Wiedeńskiej i Księstwa Warszawskiego, tego nie jestem pewien. Kurcze jeszcze całkiem niedawno miałem te "figurki', niestety przepadły. Ale przepraszam za ten "wtręt" nie na temat który wszakże dotyczy samochodów pancernych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie