Skocz do zawartości

Erih

Użytkownik forum
  • Zawartość

    6 119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Zawartość dodana przez Erih

  1. 'Od czasu upadku komuny biurokracja rozrosła się trzykrotnie" śpiewał pewien artysta. Dwadzieścia lat temu. Od tego czasu proces ten znacznie przyspieszył.
  2. Landszaft, i o to chodzi. Ile by Rosjanie nie byli by w stanie wprowadzić do walki coraz bardziej archaicznych czołgów, nie da im to na froncie żadnej przewagi. W momencie kiedy zostaną skontrowani nowoczesnymi (w miarę) czołgami zachodnimi, będzie to tylko generowało wykładniczy wzrost strat. Z kolei, kolejne fale mobików nie za wiele zawalczą nie mają wsparcia sprzętu pancernego - a donacje nowoczesnych BWP już tak skromnie nie wyglądają. Pozostaje jeszcze artyleria, gdzie już na dziś dzień Rosja z trudem utrzymuje przewagę ilościową, a Ukraina wypracowuje sobie przewagę jakościową. Moim zdaniem, jeżeli dostawy amunicji będą w stanie zaspokoić zużycie, obecna rosyjska ofensywa załamie się do wiosny, po czym zacznie się rolowanie rosyjskich zdobyczy. Niespecjalnie się zdziwię, jeżeli w lecie zobaczymy ukraińskie flagi na Krymie.
  3. Niespecjalnie bym się tym martwił, i to z kilku powodów. Po pierwsze, Rosja nie ma potencjału produkcyjnego czołgów nawet na poziomie 1/10 tego co miał ZSRR. Po drugie, spora część produkcji oparta jest na maszynach z zachodu, które pozbawione serwisu i części, będą się ekspresowo wykruszać. Po trzecie, przez ostatnich trzydzieści lat dużą część przemysłu w tym ciężkiego udało się Rosji "sprywatyzować" Oligarchowie tylko do pewnego momentu będą się godzić jechać na stratach. Kolejne: Zmagazynowany czołg z lat sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych to nie Mosin, do reanimacji potrzeba dużo części których zapasu nie ma. To co leży w magazynach dawno sparciało, a uruchomienie nowej produkcji nie jest proste i zwyczajnie trwa. Do tego kwestia załóg. Rzucasz do walki 100 czołgów starej generacji, tracisz 2/3 z nich, w tym 1/2 z załogami. To nic, w tym czasie rozkonserwujesz kolejne 70... tylko gotowych załóg masz ledwie 25. Uzupełniasz poborowymi... i w kolejnym ataku tracisz prawie wszystkie czołgi, w tym większość z załogami. Trzy, cztery takie ataki, i zostajesz z jednostką pancerną, która z trudem może się poruszać po prostej do przodu. A z czymś takim to sobie poradzi pluton Twardych, byle amunicji starczało. I to grzmocąc z bezpiecznych pozycji. PS I tak nie wierzę w zmasowane ataki czołgami w stylu wielkich bitew pancernych Frontu Wschodniego.
  4. Zdjęcie wygląda mi na ostro acz niedokładnie retuszowane, więc raczej bym nie wierzył w wierność detali.
  5. To są niejako dwa różne światy jeżeli chodzi o zużycie lufy. Artyleria strzela dużo więcej niż czołgi, więc żywotność luf czołgowych (w czasie) jest dużo wyższa. Nowoczesne działa czołgowe są gładkolufowe, więc po pierwsze wolniej się zużywają, po drugie (ale nie jestem na 100%pewien) powinny być nieco mniej wrażliwe na rozkalibrowanie. Dodatkowo, raczej nie sądzę aby na Ukrainę pojechały sztuki mocno zużyte, raczej zostaną wysłane te w dobrym stanie (kwestia bądź co bądź prestiżu naszego wojska, więc nie będzie pozbywania się najstarszego złomu ze stanu, zwłaszcza że Leo jest z różnych względów nieperspektywiczny). Ponadto, nowoczesne działa mają zespoły czujników, pozwalające uwzględnić poprawkę na rozkalibrowanie lufy przynajmniej w pewnym zakresie. W warunkach idealnych po określonej ilości strzałów lufa powinna być, oczywiście wymieniona, ale w warunkach wojennych, jeżeli kontrola techniczna nie dyskwalifikuje lufy całkowicie, to nadal będzie używana, a wymieniana tylko wtedy, kiedy jest to absolutnie konieczne. Stąd i te rekordy - producenci zazwyczaj mocno zaniżają wytrzymałość np luf, licząc na zyski przy serwisowaniu/dostawie części zamiennych. Inaczej pisząc, lufa wytrzyma dużo więcej niż producent podaje.
  6. Wybacz, ale jak widzę tego typu XIX wieczną tytułomanię, zawsze mam ubaw. Ale za to dziękuję za info o tym zakładzie foto, zadałeś mi ciekawy trop.
  7. Salieri16000, ale z tymi książętami to trochę pojechałeś, albo któryś z przodków miał konkretny przerost ego...
  8. Yeti, a i owszem, taki otwór bardzo często służy do zawieszania czegoś na główce gwoździa, ale też do wyciągania gwoździ - wszystko zależy od umiejscowienia, a dziura może też być - uniwersalna. Dużo zależy od umiejscowienia otworu.
  9. Jakiś amerykański wynalazek.
  10. Trafiłeś.
  11. Yeti, i czego się dziwisz. Kupa kłusowników używa Mośków i Mausów z DWS, kiedyś chowali po stodołach, ten pewnie zadołował w terenie na chwilę. Dzieciak wyciągnął i mamy co mamy.
  12. RPG też może mieć głowicę tandemową.
  13. Kumulacyjnymi walić w piechotę (a wygląda mi to na niebanalny kumulacyjny, tylko tandemowy) to jest rozrzutność.
  14. Pliz, dowiedz się skąd skombinowała, muszę mej kupić!
  15. O. Miałem taki. Gdzieś około 1984 zamieniłem na kolczatkę z porządnymi, mosiężnymi ćwiekami. Ktoś pamięta jak się takie opaski nabijane ćwiekami zakładane na nadgarstek nazywały? Mnie wyleciało z pamięci...
  16. Też żałuję, że byłem jedynie biernym uczestnikiem imprezy. Tak przy okazji, kolegom ciekawym meandrów duszy rosyjskiej, polecam dwie książki : Outpost cz II (pierwsza to dosyć typowa rąbanka post-apo) i Sztywny. Można poczuć "ten klimat".
  17. Przy takich typowych widoczkach, podstawą jest podpis malarza. Powinien być w dolnym prawym rogu obrazu (ale nie jest to żelazną regułą). Taki obrazek, nawet w starej ramie, może mieć 20 i 100 lat. Sam mam taki, bodaj trzydziestoletni, i jakby go pociągnąć werniksem, wyglądałby bardzo podobnie.
  18. Czołem. 1) pierwszowojenny bagnet zastępczy 2) współczesna kopia szabli w typie węgierskim 3) kopia miecza renesansowego, Hiszpania albo Portugalia 4) szabla Prusy, głownia ciekawa, oprawa dramat, pewnie nieudolnie odnowiona albo zapuszczona kopia 5) szabla Prusy, moim zdaniem XIX wiek (ale może być też inny kraj niemiecki) stan słaby 6) kordzik Niemcy, może być międzywojenny nóż do listów O ceny na tym forum odradzam pytać, coś warte są pozycje 1 i 5, reszta niewiele.
  19. Zdjęcie niechlujnie poprawiane w programie graficznym.
  20. Erih

    Herb

    Może coś by wniosły, ukierunkowały poszukiwania, wymienione na szpadzie nazwy posiadłości?
  21. Erih

    Bagnet

    Bagnet 6H2.
  22. Niedawno usuwałem srebrzankę z francuskiego "glavie" piechoty. W Castoramie kupiłem preparat do usuwania starych powłok malarskich i srebrzanka zeszła jak ta lala.
  23. Moim zdaniem to szaman grający na bębenku, okolice Syberii, raczej nie jest to współczesna pamiątka turystyczna.
  24. Ten przedmiot doskonale by się nadawał do starego wątku "miecze na lemiesze". Mamy tu bagnet tulejowy, jak sądzę z XIX wieku, który został przerobiony poprzez dołożenie do niego osłony spustu z jakiejś broni palnej. Dorabiacz uszkodził bagnet nieodwracalnie - szczerba w żebrze głowni wskazana przez Staniego, została wycięta by umożliwić dokręcenie w/w osłony spustu do reszty. Po co to zrobiono pewnie nie zgadniemy, natomiast mając wymiary i dobre zdjęcia można się pokusić o ustalenie jaki wzór bagnetu stał się bazą do tej "radosnej twórczości". PS Można by też próbować przywrócić ten bagnet wizualnie do stanu oryginalnego, usuwając dodany wtórnie kabłąk i zaślepiając szczerbę i otwory po śrubach, ale ja bym tego nie robił.
  25. Ciekawostka jak ten pan policzył że 10 tyś to snajperzy... Takich celnie strzelających jest wśród myśliwych pewnie dużo więcej, ale umiejętność celnego strzelania z nikogo snajpera (w wojskowym tego słowa rozumieniu) jeszcze nie czyni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie