Skocz do zawartości

Erih

Użytkownik forum
  • Zawartość

    6 319
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Zawartość dodana przez Erih

  1. Monika, nie chce mi się skanować zdjęć z polowań w których brałem udział, a przede wszystkim ich szukać! Co do zwierzyny polnej/leśnej/łąkowej, to czyż nie rozumiesz, że myśliwy jest żywotnie zainteresowany, żeby było jej dużo, bo inaczej... nie będzie na co polować! Odkąd prowadzona jest świadoma gospodarka łowiecka, to właśnie myśliwi są najbardziej zainteresowani dobrym stanem środowiska naturalnego, bo od niego zależy realizacja ich pasji. To myśliwi starają się o stworzenie warunków do życia wszelakiej zwierzyny (niekoniecznie łownej), tępią gatunki inwazyjne, kłusowników i innych dewastatorów przyrody, poświęcając na to swoje prywatne siły i pieniądze. To myśliwi prowadzą akcje reintrodukcji gatunków, które zostały prawie wyniszczone. za swoje pieniądze, nie za państwowe. Co do ochrony gatunkowej wilka, to masz nieaktualne informacje, ochrona na dziś dzień jest robiona bez sensu, mamy lokalne przegęszczenie populacyjne, i z circa ebaut 3000 sztuk co najmniej 1000 powinien zostać relokowany, a kilkaset sztuk - odstrzelonych. Na dziś dzień maksymalna pojemność środowiskowa dla tego gatunku na terenie Polski to jakieś 2900 osobników. A utrzymywanie zbyt dużej populacji drapieżnika szczytowego prowadzi do wybicia gatunków - żywicieli i zdemolowania łańcucha troficznego. Z jednej strony znikną (zostaną wyjedzone do ostatniego) gatunki - żywiciele, z drugiej strony drapieżniki szczytowe będą atakować zwierzęta gospodarskie, a przy okazji szlag trafi odradzającą się populację rysia, bo wilki wyżrą mu żywność. Po czym same znikną, bo po pierwsze nie będą miały co jeść, po drugie lokalni hodowcy "wezmą sprawy w swoje ręce". A co do "zdrowej żywności" - wiesz że jej uprawa wymaga 3 do 5 razy większego areału niż przy rolnictwie tradycyjnym? Jest po prostu mało wydajna! Więc albo drastycznie zwiększymy obszar upraw, albo ludzie będą niedojadać. Bo żywność będzie koszmarnie droga. Tak czy inaczej dla zwierzyny wolnożyjącej miejsca nie będzie. Dobra, kończę bo zaczynam się rozpisywać...
  2. Przepraszam, ale najwyraźniej nie znasz ani jednego myśliwego. Albo na podstawie pojedynczej patologii wysuwasz wnioski o całości. A co do zagrożenia dla zwierzyny leśnej polnej i łąkowej, to myśliwi są na ostatnim miejscu. Dużo większym zagrożeniem są przykładowo zwolennicy "zdrowej żywności'. Albo np bezwzględnej ochrony gatunkowej wilka.
  3. Jest gorzej - ja znam obie strony sporu osobiście! I choć myśliwi bywają różni - wiem bo widziałem jak kilku z koła wyleciało za różne grzechy - to druga strona... określenie "durnie" by sugerowało że są zwyczajnie umysłowo słabowici, a tak nie jest. W dodatku na biologii nie spałem. PS Widziałaś kiedyś w wykonaniu tych "obrońców przyrody" akcję zimowego dokarmiania zwierzyny, albo likwidacji wnyków? O odstrzale kłusujących psów (a należało by właścicieli!) nie wspomnę.
  4. No żeby obok siebie to raczej nie, ale w naturze i owszem. Natomiast co do propagandy to intensywnie uprawiają ją różni tacy przyrodnicy co to potrafią wsadzić misiowi łeb do gawry żeby udowodnić światu że pracujący w tej okolicy pół roku wcześniej leśnicy misia wypłoszyli. A co do myśliwych, to dosyć się z nimi po lasach polach i bagnach nałaziłem, żeby znać temat osobiście.
  5. PPSz miał nawet wyższą szybkostrzelność niż Thompson. Ale i tak jako człowiek w miarę ogarnięty poleciałbyś do magazyniera nie po roku a po pierwszym ostrym strzelaniu, popierając swoją prośbę każdym merytorycznym i ideologicznym argumentem jaki by ci do głowy przyszedł, i każdą ilością alkoholu jaką byłbyś w stanie zdobyć. Faktycznie kończmy offtopa, na koniec w katalogu FotoGregera na 1935 rok (taki mam) Retina z Xenarem kosztuje 195 zł, fotograficzny szczyt techniki owych czasów czyli Contax II ze zwykłym Tessarem 3,5 kosztuje 815 zł, a z wypasionym Sonnarem 1,5 aż 1305 zł. Nie wiem ile w owym czasie wynosiła w Polsce średnia pensja...
  6. Errata; co stotrzydziesty. Zera mi się pogibały.
  7. No to ciągniemy bajką dalej. 1944, Białoruś albo już Polska, Twój oddział wchodzi do miejscowości w szpicy. W ręku masz to co wybrałeś, wchodzisz w uliczkę a naprzeciwko ciebie, na jakichś 100 metrach wyłazi przeklęty faszysta ze swoim kar98k. Czyli ty masz pm, on repetiera. Przypadek nr 1 i 2 - jedna góra dwie serie i Twoim zmartwieniem jest jaki Niemiec ma zegarek i czy w manierce ma wodę czy wódkę. Przypadek nr3 (wybrałeś Thompsona) - witaj smutku. I nic tu o niebo lepsze wykonanie i wykończenie nie daje - na 100m PPSz jest "awtomatem" bardzo skutecznym, z Thompsona prawdopodobieństwo trafienia w stodołę jest nikłe. A dla kar98k 100 metrów to żaden dystans. Co do aparatów fotograficznych, no cóż... Statystyczny Sowiet miał jednak spore szanse zetknąć się przed wojną z aparatem fotograficznym, taka firma GOMZ samego modelu Fotokor wypuściła do 1941 jakiś ... milion sztuk. Czyli co dziewiętnasty Sowiet mógł się teoretycznie w coś takiego zaopatrzyć. Pewnie też nie raz widział aparaty drewniane miechowe, a i lepsze, bo niemieckie konstrukcje też występowały - kammaraden sprzedawali tawariszam wszystko za co mogli dostać surowce strategiczne. PS Te niemieckie faktycznie były lepsze niż amerykańskie, amerykańscy korespondenci wojenni aż do wojny w Korei pracowali na sprzęcie niemieckim. Kodak, jedyny liczący się producent foto w Stanach robił wyłącznie aparaty klasy popularnej.
  8. Trochę cię niechęć do "cywilizacji turańskiej" ponosi. Na lotnictwie się nie znam, ale wszedłeś na moją działkę. Piszesz, ze aparat Eastman Kodak kosztował dwa dolary. No więc dziś, ten sam aparat jako kolekcjonerski możesz kupić za dolarów dwadzieścia. Aparat ponad stuletni! A jaki to był aparat? Ano prosta skrzynka z byleczego, z obiektywem z jednego ledwo wyszlifowanego szkiełka. Jedna gałka z boku do przewijania filmu i czerwona dziurka do kontroli przesuwu. Z przodu migawka typu blaszka z dziurką napędzana jedną sprężyną. Szczyt prymitywizmu. Oczywiście, były i lepsze konstrukcje, ale po pierwsze nie kosztowały 2 dolary (co nie było kwotą aż tak małą) ale znacznie więcej. Tymczasem w Niemczech w roku 1932 ma swój debiut Leica II, pierwszy aparat małoobrazkowy ze sprzężonym dalmierzem. Szczyt techniki. A w 1933 w ZSRR powstaje FED I. Kopia Leica II jeden do jeden. I nie był to pierwszy produkowany w Rosji/ ZSRR aparat fotograficzny. Oczywiście, istnieje "uzasadnione podejrzenie" że Sowieci po prostu kupili u Niemców fabrykę z oprzyrządowaniem, ale i tak start produkcji w rok po premierze oryginału to niezły wyczyn. A był to najbardziej zaawansowany aparat owego czasu! Piszesz że sowieccy technicy prezentowali żałosny poziom kultury technicznej. Pewnie że tak. Tylko weź pod uwagę, że ci technicy wcześniej obsługiwali co najwyżej ciągnik typu Staliniec, albo i to nie. Bo wyszkoleni przed wojną ludzie w większości polegli/poszli do niewoli w 41 i 42 roku. PS Pytanie podchwytliwe. Masz tego pecha, zostałeś w Rosji roku powiedzmy 1943 zmobilizowany, i skierowany do jednostki awtomatczików. Prowadzą cię do magazynu broni, a tam świeżo otwarte skrzyni - w jednej PPSz, w drugiej Thompsony z Lend-Lease. Zakładając, że amunicji do obu broni jest w opór, w kolejce do której skrzynki się ustawisz?
  9. Ja rozumiem, że trzeba na szybkości zastąpić w jednostkach sprzęt wysłany na Ukrainę, ale ciąg dalszy historii mocno mi śmierdzi.
  10. Też takie ploty słyszałem, a jakieś dowody ktoś przedstawił? Bo na filmikach zrobionych przez Izraelczyków po odzyskaniu terenu, to jakoś tak nie wygląda (tzn wszystkie rany wyglądają na ogień broni ręcznej prowadzony z powierzchni ziemi) a filmów takich krąży po sieci co najmniej 3.
  11. Bjar_1, pełna zgoda. napisałbym co mój Ś.P teściu (milicjant i policjant naprawdę wieloletni) mawiał o nowym policyjnym narybku jakieś ćwierć wieku temu, ale dostałbym bana, albo zostały by same znaki przestankowe. A od tego czasu jest tylko gorzej.
  12. To są ukraińskie myszy dywersyjne wyhodowane w polsko-amerykańskich biolabolatoriach kole Lwowa! :)
  13. GOST to radziecka norma państwowa.
  14. Żubry i? Ja dziś o mały grzdyl nie zaliczyłem sarny. Tylko mój samochód zejdzie do zera z 50/h na jakichś 30 metrach, taki wojskowy jelcz niekoniecznie.
  15. Tego typu orzełki kojarzę z zegarów stołowych z XIX wieku oraz bibelotów nabiurkowych. Proponuję spojrzeć w kierunku Francji.
  16. Erih

    Szabelka?

    Tylko pogratulować znaleziska ! Szabla podjęta własnoręcznie z gruntu, nawet w strasznym stanie, to jest wspaniałe znalezisko! Przeszukałbym też okolicę w poszukiwaniu mosiądzów oprawy, jest szansa że po prostu odpadły i leżą gdzieś niedaleko (o ile nie zostały wcześniej zdjęte).
  17. W przeciwieństwie do coponiektórych odróżniam dzika od narwala, a propagandzie nie wierzę od jakiegoś pół wieku. Zwłaszcza jeżeli coś mogłem sprawdzić organoleptycznie.
  18. No widzisz, i to są konkrety. A przynajmniej truchło zwierzęcia przypominającego wilka. Przy czym parę lat temu w podobnych okolicznościach prezentowano zdjęcia wilka zastrzelonego bodaj w Szwecji. Poczekamy, zobaczymy (albo i nie zobaczymy, jak w przypadku kilku sytuacji, gdzie właściciele zastrzelonych psów wielce gardłowali, a w praniu wychodziło, że psy służyły po prostu do kłusowania).
  19. To ja poproszę takie nie poglądowe. Skoro złoczyńców złapano na miejscu zbrodni, to i zdjęć "ofiary" powinno być z metra. Tymczasem szczekania dużo, a dowodów wizualnych ani ćwierć. O dowodach materialnych też nic nie słychać. Dopóki nie zobaczę dowodów - fejk jak stąd do cmentarza. Powązkowskiego! PS Mieszkam, jakby co, w Krakowie.
  20. Yeti, na X pisać każdy może co mu na myśl przyjdzie. Np że w Karpatach jest co drugie drzewo o wymiarach pomnikowych i że Puszcza Białowieska to las pierwotny. Jak mają dowody, to niech je pokażą. W/z zdjęcie żadnym dowodem nie jest. PS Mój toster robi lepsze zdjęcia.
  21. To ja chcę zobaczyć tego "wilka" na normalnym zdjęciu. Jak na moje stare oczy, to pomimo kombinacji raczej psa przypomina. A kłusujące psy można i należy odstrzeliwać.
  22. Mamy koniec roku 2023, a tu takie... Ręce opadają.
  23. Dobry, a dało by radę lepsze zdjęcie i więcej szabli? Z rękojeści podobna do mle 1822 kawalerii ciężkiej, ale dużo rzeczy mi tu nie gra.
  24. Podobno coś się dzieje na lewym brzegu Dniepru.
  25. Erih

    Czaszka

    Drewniany krucyfiks.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie