Skocz do zawartości

Wojna na Wschodzie vol. 1/12


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, karpik napisał:

To jakieś tabu? Wszędzie cisza. Jeden śmigłowiec był rosyjski, z rosyjskim oznaczeniami i na 100% z ruską załogą.

Faktem jest, że coś tu jest nie halo.

Mi-8AMTSz i Mi-24P mają białoruskie znaki rozpoznawcze. Ale co tam robiła Mi-dwójka z tych filmików? Mówi się, że śmigłowce były dwa i już od tej chwili coś tu nie gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał:

Faktem jest, że coś tu jest nie halo.

Mi-8AMTSz i Mi-24P mają białoruskie znaki rozpoznawcze. Ale co tam robiła Mi-dwójka z tych filmików? Mówi się, że śmigłowce były dwa i już od tej chwili coś tu nie gra.

No chyba, że to jakieś "poglądowe" foto się przyczepiło. Tylko czemu wszędzie powielane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, karpik napisał:

No chyba, że to jakieś "poglądowe" foto się przyczepiło. Tylko czemu wszędzie powielane...

Trudno powiedzieć. WP.pl też tego Mi-2 pokazuje razem z Mi-8 i Mi-24.

Białorusini zgłosili Polsce, że będą robili loty szkolne. Być może szkolącą się parą był zestaw Mi-8 i jego ochroniarz Mi-24 (ruscy też tak latają), a Mi-2 z góry nadzorował tę parę? Nie wiem. Może u Białorusinów jest tak, jak przy robieniu prawa jazdy na motocykl, że kursant jedzie przodem, a za nim w samochodzie osoba oceniająca go. I być może ci z Mi-2 szybciej zorientowali się, że są nad Polską i wcześniej czmychnęli do siebie i dlatego polskie MON zalicza przegrany mecz 0:2, a nie 0:3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Jedburgh_Ops napisał:

Białorusini zgłosili Polsce, że będą robili loty szkolne

To jest pierwsza wersja piss jaką podawali w której nie było naruszenia.

Osobiście bardziej wierzę działaczom białoruskim, którzy piszą na nexta, że nikt ćwiczeń nie zgłaszał, szczególnie z uwzględnieniem przelotów bojowych helikopterów na samej granicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, bodziu000000 napisał:

Konserwatywno-prawicowy (ale normalny, bo znienawidzony przez piss) Łukasz Warzecha ma rację. PiS robi propagandę taką, jak gdyby te śmigłowce leciały „lotem koszącym”. Nie leciały, bo to widać na filmach. 500 metrów to nie lot koszący. PiS robi z Polaków takich samych idiotów, jak kazano to robić lekarzowi Siewierze podczas jego konferencji prasowej mającej na celu wmówienie Polakom, że 16 grudnia 2022 i w dniach następnych kompletnie nie dało się w Polsce latać i szukać trzech ruskich pocisków manewrujących, jakie wleciały do nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, karpik napisał:

To jest pierwsza wersja piss jaką podawali w której nie było naruszenia.

Osobiście bardziej wierzę działaczom białoruskim, którzy piszą na nexta, że nikt ćwiczeń nie zgłaszał, szczególnie z uwzględnieniem przelotów bojowych helikopterów na samej granicy.

Tak, racja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kmdr por. Maksymilian Dura - jeszcze najprzyzwoitszy z tamtejszej wycieczki - wreszcie się odezwał.

Cytat z jego artykułu:

Prawdą jest, że ze względu na istnienie horyzontu radiolokacyjnego obiekty powietrzne na wysokości 100 m są wykrywane przez radary naziemne w odległości nie większej niż 55 km, a na wysokości 25 m - w odległości do około 35 km. Nie ma więc możliwości zabezpieczenia całego polskiego terytorium przed atakiem na bardzo niskiej wysokości, ale można to zrobić na określonym kierunku”.

Problem jest jeszcze inny, ponieważ te śmigłowce nie leciały ani na wysokości 25, ani 100 m, bo to widać na filmach i jeśli ma się pojęcie o lataniu i jest się przyzwyczajonym do oceny odległości (bo musi się być, gdy się ma papierek pilota czegokolwiek) to widać, że leciały na wysokości ok. 500 m.

I tu dopiero jest pytanie, jak bardzo komuś się nie chciało pilnować radiolokacji, albo jakiej jakości jest ta radiolokacja WP w miejscu Polski, w którym powinna być najdoskonalsza spośród zakupionych przez MON?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Jedburgh_Ops napisał:

Kmdr por. Maksymilian Dura - jeszcze najprzyzwoitszy z tamtejszej wycieczki - wreszcie się odezwał.

Cytat z jego artykułu:

Prawdą jest, że ze względu na istnienie horyzontu radiolokacyjnego obiekty powietrzne na wysokości 100 m są wykrywane przez radary naziemne w odległości nie większej niż 55 km, a na wysokości 25 m - w odległości do około 35 km. Nie ma więc możliwości zabezpieczenia całego polskiego terytorium przed atakiem na bardzo niskiej wysokości, ale można to zrobić na określonym kierunku”.

Problem jest jeszcze inny, ponieważ te śmigłowce nie leciały ani na wysokości 25, ani 100 m, bo to widać na filmach i jeśli ma się pojęcie o lataniu i jest się przyzwyczajonym do oceny odległości (bo musi się być, gdy się ma papierek pilota czegokolwiek) to widać, że leciały na wysokości ok. 500 m.

I tu dopiero jest pytanie, jak bardzo komuś się nie chciało pilnować radiolokacji, albo jakiej jakości jest ta radiolokacja WP w miejscu Polski, w którym powinna być najdoskonalsza spośród zakupionych przez MON?

PS

W roku 1982 argentyński śmigłowiec Puma, lecący naprawdę lotem koszącym i to w górzystym terenie Falklandów został wykryty i zniszczony.

41 lat później polski system radiolokacyjny i operacyjny-lotniczy - na „bezpiecznym polskim niebie” wg tępego, prymitywnego pisowskiego propagandysty płaszczaka - nie jest w stanie wykryć aż dwóch dużych śmigłowców nad płaskim terenem i lecących nie lotem koszącym, ale na wysokości ok. 500 metrów.

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, bodziu000000 napisał:

A tak się chwalił, że wszystko bezpieczne 😁

 

20230802_154418.jpg

Jeszcze trochę, a propagandysta płaszczak powróci do kłamstw i kosmicznych bredni dowódców WLiOP, do bredni, jakich ja wysłuchiwałem przez całe lata 90., że naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej przez śmigłowce na ścianie wschodniej zajmą się uzbrojone Orliki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Btw. Czyje śmigłowce.

Mamy zdjęcie dwóch śmigłowców które są przypinane- to zdjęcia archiwalne, nie mające nic wspólnego z tym co działo się przy granicy.

Mamy też relacje świadka:

"Lecą, lecą - centralnie na mnie lecą. Stałem jak głupi, nawet nie wziąłem telefonu, żeby zrobić zdjęcie albo film. Przeleciały nad moją głową. Zobaczyłem czerwoną gwiazdę. Zamurowało mnie - mówił rozmówca RMF FM. "

000HHBUDCXNJOU9N-C116-F4.webp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał:

Ten na pierwszym planie ma znaki białoruskie

to zdjęcia archiwalne, nie mające nic wspólnego z tym co działo się przy granicy, a wrzucane z filmami z wczoraj. Ktoś tu coś kręci. 

Po co "świadek" miałby wymyślać? Jest coś na białoruskich śmigłowcach co przypomina czerwoną gwiazdę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał:

Jak najbardziej jest.

Zdjęcie wczorajszego białoruskiego Mi-8 nad Polską. Oni tylko do czerwonej gwiazdy domalowują białoruską flagę.

image.thumb.jpeg.262b6be4dae11cbaada98a1774889be0.jpeg

A, ok. Czyli na tym zdjęciu wcześniej po prostu flagi nie było widać. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karpiku, to jest dobra szkoła dla Ciebie, jako żołnierza WOT. Bądź wyczulony na te wszystkie szczegóły, jakie tu omawiamy. Zanim Polska nie kupi tych szwedzkich mini-AWACSów i zanim nie będzie balonów z radarami to tylko polski rolnik przy granicy wschodniej oraz żołnierz WP i/lub WOT będzie jedynym „AWACSem” na wypadek wlotu nad Polskę tych szumowin cywilizacji turańskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jedburgh_Ops napisał:

Karpiku, to jest dobra szkoła dla Ciebie, jako żołnierza WOT. Bądź wyczulony na te wszystkie szczegóły, jakie tu omawiamy. Zanim Polska nie kupi tych szwedzkich mini-AWACSów i zanim nie będzie balonów z radarami to tylko polski rolnik przy granicy wschodniej oraz żołnierz WP i/lub WOT będzie jedynym „AWACSem” na wypadek wlotu nad Polskę tych szumowin cywilizacji turańskiej.

Bez obaw. Ja bym strzelał bez rozkazu (gdyby ktoś kazał mi pilnować granicy),  jakbym zobaczył gwiazdę i nie obchodziłoby mnie czy to ruski czy białoruski.

Mon chyba wie co robi bo mam w książeczce wbite "wartownik" i  przydział mobilizacyjny do przejściowego obozu jenieckiego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, karpik napisał:

Ja bym strzelał bez rozkazu (gdyby ktoś kazał mi pilnować granicy),  jakbym zobaczył gwiazdę i nie obchodziłoby mnie czy to ruski czy białoruski.

Jestem identyczny. Też bym strzelał bez ostrzeżenia. Czerwona gwiazda na śmigłowcu nad Polską = M2HB lub MANPADS do roboty.

Po prostu „Turcja case study 24 listopada 2015”. I koniec kropka. Turcja grzecznie prosiła ruskie bydło, żeby nie naruszać jej przestrzeni powietrznej, aż prosić przestała i posłała do ziemi ruskiego Su-24. Od tamtego czasu żadna ruska swołocz nie odważyła się zbliżyć do tureckiej przestrzeni powietrznej, bo cywilizacja turańska rozumie tylko jeden język - język siły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie