Skocz do zawartości

Wojna w Ukrainie vol. 6


Rekomendowane odpowiedzi

50 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

Je...

RDW60...

"Berlin bans Ukrainian flag, symbols on May 8-9.

Ukrainian activists planned to hold a peaceful rally in Berlin and commemorate the victims of World War II, which killed millions of Ukrainians. But Berlin authorities forbade them to bring Ukrainian symbols."

 

Problem w tym, że to...  mocna manipulacja :-(

 

 

Jak widać można do woli, ale z wyłączeniem miejsc upamiętniających zakończenie wojny.
Dwa- z drugiej strony obejmuje także "znaki" związane z Rosją czy np "Z" powiązanej z agresją na Ukrainę.

 

Z ciekawości- a ktoś się zastanawiał, w jaki sposób NWilki z Chirurgiem na czele, dojechały do Niemiec? I dlaczego przynajmniej on nie jest na liście sankcji? W zasadzie jedyna droga lądowa, powinna przez Białoruś i Polskę prowadzić...

 

 

Jadąc przez Polskę to by byli zauważeni. Może promem po Bałtyku, ale raczej to odpada. Zostaje droga powietrzna. Pewnie jakiś specjalny samolot dostał zezwolenie humanitarne, przecież w sumie to zwierzęta przewoził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, bodziu000000 napisał:

Cześć Ci i chwała Bodziu, że wydłubujesz z głębin netu takie perły.

Jeśli to nie fejk i faktycznie jest to świeżynka znad Odessy to autor postu ma rację pisząc „zastanawiajmy się czy w tamtym roku też był ukraiński”, bo z przedwojennych zasobów ukraińskich to ten MiG nie jest. A sądząc po barwach kamuflażu i układzie jego plam to być może dałoby się wskazać, skąd ta ptica przyleciała na Ukrainę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wicemarszałek Dumy Państwowej nazwał wojska rosyjskie na granicy z Polską warunkiem zakończenia „operacji” na Ukrainie

 

Rosja nie zatrzyma się, dopóki nie dotrze do polskiej granicy - powiedział wiceprzewodniczący Dumy Państwowej Piotr Tołstoj w wywiadzie dla włoskiej gazety La Repubblica.

 

„Pomimo pomocy z Europy i histerii Borisa Johnsona czy Mario Draghiego zakończymy operację, kiedy uznamy to za stosowne. Myślę, że zatrzymamy się na granicy z Polską”."

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RDW60

"Jadąc przez Polskę to by byli zauważeni. Może promem po Bałtyku, ale raczej to odpada. Zostaje droga powietrzna. Pewnie jakiś specjalny samolot dostał zezwolenie humanitarne, przecież w sumie to zwierzęta przewoził."

Widzisz... ja serio się zastanawiam...
Zdarzyło się już raz czy dwa, że przy poprzednich pobytach w Polsce mieli poparcie w Polakach i polskim oddziale NWilków...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Czlowieksniegu napisał:

RDW60

"Jadąc przez Polskę to by byli zauważeni. Może promem po Bałtyku, ale raczej to odpada. Zostaje droga powietrzna. Pewnie jakiś specjalny samolot dostał zezwolenie humanitarne, przecież w sumie to zwierzęta przewoził."

Widzisz... ja serio się zastanawiam...
Zdarzyło się już raz czy dwa, że przy poprzednich pobytach w Polsce mieli poparcie w Polakach i polskim oddziale NWilków...

 

A może to jest niemiecki oddział NWilków?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, beaviso napisał:

@Jedburgh_Ops Wydaje mi się to mocno przesadzone. 200 zestrzeleń podzielmy przez 2 - dla urealnienia. Z tych 100 niech połowa przypada na OPL, zostaje więc 50 na straty w walkach powietrznych, na które zużyto może 150-200 rakiet R-73 (zakładamy, że to dominujący typ.) To skuteczna rakieta, więc 3-4 szt. na zniszczenie 1 samolotu wydaje się aż za ostrożną kalkulacją.

Tak, oczywiście racja, że jakaś część zestrzeleń przypada na system p-lot, a nie na walki powietrzne.

Ale skoro tylko jedno myśliwskie ukraińskie zgrupowanie lotnicze z kilku wybranych DOL-i przyznało się teraz, że to ono jest tym legendarnym, a jak się okazuje zbiorowym „Duchem Kijowa”, i że to zgrupowanie ma na koncie około 40 zestrzeleń rusków to nawet jak się urealni te 199 ukraińskich zestrzeleń to chyba nie za wiele można z tego odjąć, bo też na pewno nie tylko myśliwskie zgrupowanie „Duch Kijowa” walczyło i walczy nad Ukrainą od 24 lutego.

2 godziny temu, beaviso napisał:

Ukraina mająca niespełna 100 samolotów bojowych miała zapas, zgaduję, rzędu kilkuset kpr R-73. Część być może wyparowała przy eliminacji lotnisk stałego bazowania. Część spadła na podwieszeniach samolotów, które zostały zestrzelone zanim zdołały odpalić własną broń.

No nie wiem, nie wiem, chyba rzecz dyskusyjna. Ciut bym się bał tych Twoich małych liczb, ale kto wie…

Popatrzmy :-)

„Zdradziliśmy” szlachetne, wzniosłe ZSRR i UW na przełomie 1989/1990. Od tego czasu mamy u ruskich przechlapane. Czyli zero nowych rakiet do polskich MiG-ów-29 i wyjątkowo podłe, ograniczone serwisowanie tych MiG-ów, z wyjątkiem oczywiście rzeczy na nielegalu, czyli ruskich babuszek z „importem walizkowym” w Janowie zgodnie z megakorupcją w ruskiej zbrojeniówce (mam nadzieję, że ten kabaret doczeka się kiedyś książki, albo co najmniej artykułu, jak ruska baba śmierdząca „duchami” tłumaczy szeregowcowi na wartowni w Janowie, że przywiozła w walizce agregaty do 9.12A, a szeregowiec na to dictum kompletnie głupieje).

Ukraina jest od nas o rok „lepsza”, bo ma przechlapane u ruskich od roku 1991, gdy stała się niepodległym państwem i podmiotem prawa międzynarodowego zgodnie z ONZ. Rok to zawsze rok. Przez ten rok nadal była częścią ZSRR i mogła kupować jego broni do woli bez żadnego embarga, tym bardziej, że wiedziała, iż przygotowuje się do niepodległości.

W momencie rozwodu z ZSRR Ukraina miała ok. 40 MiG-ów-29 i ok. 36 Su-27, czyli w obu przypadkach samolotów zdolnych do przenoszenia R-73. Czyli miała tych samolotów ponad trzy razy więcej niż my teraz mamy bojowych MiG-ów-29 (szkolnych nie liczę, bo to shit). I miałaby mieć po wielokroć mniej R-73 niż my mieliśmy jeszcze kilka tygodni temu przed transferem na Ukrainę 200 sztuk? Chyba niemożliwe. Jeśli my, przy zaledwie 23 bojowych MiG-ach-29 daliśmy Ukraińcom lekką rączką 200 szt. to procentowo ile daliśmy z naszych zasobów, skoro wciąż mamy te MiG-i? 25%? 50%? Bo chyba nie 75-90%, żeby te MiG-i-29 stały się już kompletnie bezużyteczne. Dlatego jest rzeczą niemożliwą, aby Ukraina, nie tocząca od 1991 r. żadnej wojny powietrznej miała dla prawie 80 MiG-ów-29 i Su-27 zaledwie „kilkaset”, jak wspomniałeś, R-73 mając przez rok dłużej niż Polska dostęp do zakupów tych kpr.

I na pewno ani jeden lotniczy kpr nie został zniszczony w stałych bazach lotniczych ukraińskich sił powietrznych. Kompletnie niemożliwe zważywszy to, jak perfekcyjnie Ukraina przygotowała do obecnej wojny swoje lotnictwo wojskowe. Więcej o tym poniżej.

2 godziny temu, beaviso napisał:

Walk na średnich dystansach w przypadku Ukraińców w ogóle nie przewiduję - nie na tym etapie. Do tego trzeba taktyki, naprowadzania - a nie działań w zasadzie partyzanckich i punktowej próby obrony.

A ja jak najbardziej przewiduję, ponieważ nie ma do takich walk żadnych przeciwwskazań (poza wojną ECM oczywiście) i być może takie walki już były tylko nic o nich nie wiemy w świetle zerowych informacji ukraińskiego MON na takie tematy.

Jeśli nie jest fejkiem dzisiejsze zdjęcie „ukraińskiego”, a ofiarowanego przez…[odpowiednie państwo wpisać] MiG-a-29 znad Odessy to też jest na to dowód wraz dwoma R-27 na tym MiG-u. Pech ruskich polega na tym, że obecnej wojny nie chcą nazwać wojną, a w związku z tym nie mogą zrobić numeru, jak Wielka Brytania na Falklandach i ogłosić na Morzu Czarnym 200-milowej „total exclusion zone”, w której można bezkarnie rąbać wszystko, co się chce. A skoro nie mogą to mogą nagwizdać nawodnym i powietrznym systemom NATO na/nad Morzem Czarnym, które chciałyby naprowadzić ukraińskiego Su-27 lub MiG-a-29 do strzału R-27 na ruskiego Tu-22, bo te Tu-22 za dużo sobie pozwalają w tym rejonie. Może się mylę, może nie, ale nie zdziwię się, gdy takiego zdarzenia dojdzie.

2 godziny temu, beaviso napisał:

No i sprawnych stacji rlok i "KOŁS" na samolotach, a te, być może - przez intensywne użycie na ocalałych egzemplarzach - już odmówiły posłuszeństwa.

Że na niezawodność ruskiej awioniki można liczyć tak, jak na przyjaźń rottweilera napotkanego nocą w ciemnej ulicy to oczywiście absolutna zgoda.

Natomiast nigdy nie uwierzę w brak rozsądku Ukraińców w świetle ich idealnego przygotowania lotnictwa wojskowego do rozśrodkowania i do wojny. I nie ja tak twierdzę, tylko wszyscy OSINTowcy, pułkownicy i generałowie-komentatorzy tej wojny, ale także przecieki z Pentagonu. Ukraińcy od końca 2020 roku byli informowani przez wywiad amerykański, że na sto procent będzie kacapski atak na Ukrainę. Im bliżej 24 lutego 2022 tym informacje od wywiadu USA były coraz precyzyjniejsze, a ostatnie dni i godziny przed ruską agresją to superprecyzyjny przepływ informacji wywiadowczej na Ukrainę co do minuty, gdy ruska armia uruchamiała silniki do ataku.

Dla mnie miernikiem jest to, że ukraińskie lotnictwo wojskowe wciąż lata i nie prosi o paliwo. Prosi o wszystko, o nowe zachodnie samoloty i nowoczesne uzbrojenie do nich, ale nie o paliwo. Specjalistyczna wojskowa nafta lotnicza JP-8 do silników turboodrzutowych na drzewach nie rośnie, a mimo niszczenia przez kacapów ukraińskich rafinerii i magazynów paliw ukraińskie lotnictwo ma na czym latać. O czym to świadczy? O idealnym, co najmniej 2-letnim, przygotowywaniu lotnictwa wojskowego na ruską agresję. Mają dobrze zbunkrowane zbiorniki z JP-8, a jak nie z JP-8 i JP-8+100 to przynajmniej z wojskową lotniczą naftą JP-4. A jak nie z JP-4 to z cywilnymi Jet A-1 albo Jet B, bo na tych naftach też od biedy da się latać MiG-ami i Su, więc w przygotowania do wojny najprawdopodobniej wciągnięto też ukraińskie general aviation i po cichu nadano mu status strategiczny wraz z trzymaniem buzi na kłódkę pod karą zdrady stanu.

Teraz wracam do poruszonych przez Ciebie stacji rlok. Czy można przypuszczać, że ktoś, kto jest tak idealnie przygotowany do wojny (oczywiście na miarę swoich możliwości), nie zabezpieczył się także pod względem awioniki? Moja odpowiedź – nie można. Po pierwsze – część dziadowskich zawodnych ruskich komponentów do tych stacji rlok można zastąpić nowymi, świetnymi zachodnimi lub równie świetnymi polskimi, bo jest taka prywatna duża polska firma do tego zdolna – wiem, bo byłem w niej technologiem i nigdy się nie dowiemy, czy takie fakty nie miały miejsca. Po drugie – czy można przypuszczać, że z tych MiG-ów-29 i Su-27, które z różnych przyczyn technicznych (ale nie awionicznych) były już do spisania na straty i na kanibalizację nie wymontowano sprawnych stacji rlok i nie wylądowały one u serwisantów na obecnych DOL-ach? Nie można.

Wszystkie samoloty ukraińskie, jakie zostały zniszczone na płytach postojowych lotnisk – bo przecież były takie – to skanibalizowane nieloty, które i tak już nigdy nie wzbiłyby się w powietrze. My też takich mamy wiele i tak samo zrobilibyśmy w przypadku ruskiego ataku i niechby się wtedy ruscy cieszyli, jakoby „zniszczyli” lotnictwo wroga w miejscach jego bazowania, co prawdą by nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam prośbę do forumowiczów, ponieważ nie mam jakiegokolwiek profilu w mediach społecznościowych.

Gdyby ktoś wiedział/widział, że 9 maja szykuje się w Warszawie jakaś kontrmanifestacja wobec działań ambasady rosyjskiej to prośba o wrzucenie takiej informacji na tutejsze forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie - ile jest potwierdzonych zestrzeleń rosyjskich samolotów? Bo całkiem niedawno było to dwadzieścia kilka maszyn, z tego prawie połowa to Su-25, czyli w ich przypadku to raczej OPL. Ze śmigłowcami było również podobnie, z tym, że liczba potwierdzonych zestrzeleń trochę większa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, RDW60 napisał:

Tak, tak,...

Zostawmy politykę na boku, bo szkoda krwi naszych ukraińskich sióstr i braci, aby ją do tego mieszać.

Nie potrzeba żadnych zadym, żeby temu unikatowemu chamowi i arogantowi (nie jak tak twierdzę, ale polscy dyplomaci), czyli ruskiemu ambasadorowi w Polsce zepsuć nieco humor 9 maja.

Wystarczy stać spokojnie z transparentem z napisem...

Привет и слава российским преступником из Бучи

... a wqrw tego bydła z ambasady myślę, że gwarantowany. Oni i tak już dobrze wiedzą, że są prymitywami miary nigdzie niespotykanej, jak im w całej Europie wywalono pod ambasadami pralki, sedesy i milion innych rzeczy dla nas normalnych, a dla nich stanowiących niedościgły luksus u ¾ ruskiej plugawej populacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, balans napisał:

A ja mam pytanie - ile jest potwierdzonych zestrzeleń rosyjskich samolotów? Bo całkiem niedawno było to dwadzieścia kilka maszyn, z tego prawie połowa to Su-25, czyli w ich przypadku to raczej OPL. Ze śmigłowcami było również podobnie, z tym, że liczba potwierdzonych zestrzeleń trochę większa.

24

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, srbm napisał:

24

Nie wypisuj na tym forum swoich pisowskich bredni, bo nawet zdjęcia potwierdzają więcej.

Ponadto tutaj nigdy nic nie będzie „potwierdzone”. To nie wojna o Falklandy, gdy Argentyna po niej wpuściła do swoich archiwów badaczy i dało się stwierdzić co do minuty kto, kogo, gdzie, kiedy i o której godzinie zestrzelił. Ruscy nigdy nikogo do takich archiwów nie wpuszczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie