Skocz do zawartości

Wojna na Ukrainie vol. 4


Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Tyr napisał:

Co @Sedco Express ? Nażarłeś się przeterminowanej ruskiej racji? Czy może brak ci szczawiu i mirabelek, że wstawiasz podobiznę swojego krzywego ryjka na ten mój post?

Ha, ha, ha ! szczawiu nie lubię, mirabelki tak !  Przeterminowanej żywności staram się unikać.

Czy mam krzywy ryjek ? Nie wiem.

Ale... chłopcze wybaczam Ci Twoje oburzenie boś młody i jak każe pacholę głupi ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beaviso,

Popatrz. Cytat z tego materiału:

Starszy porucznik Wiaczesław Radionow (pośmiertnie) – dzięki jego odważnym działaniom w powietrze wzbiło się ugrupowanie samolotów brygady w Wasylkowie, co uchroniło je przed uderzeniem rakietowym”.

To jest właśnie ta stara dobra szkoła wojskowości sił powietrznych UW. Cały UW to ćwiczył i nasi też jeszcze długo po 1989 r. I to jest też ta rzecz, która wiąże się z DOL-ami.

To się nazywało „wyprowadzenie spod uderzenia”. Nie wiadomo wprawdzie, co dokładnie zrobił ś.p. Wiaczesław Radionow dla przeprowadzenia tej operacji, ale to mniej ważne. Ważna jest istota. Chodzi o to, że gdy już się wie, że minutę temu wybuchła wojna i wiadomo, że na nasze lotnisko za chwilę wyjdzie albo atak samolotowy/śmigłowcowy albo rakietowy to podrywamy w powietrze całą jednostkę i wyprowadzamy ją na DOL-e.

Z przyjemnością obserwowałem, jakie wrażenie na akredytowanych w Polsce attaché wojskowych robiło pokazowe „wyprowadzenie spod uderzenia” pułku polskich Su-22M4. To się naprawdę sprawdza, wciąż jak widać.

Nasze F-16 nie ćwiczące DOL-i miałyby „wyprowadzenie spod uderzenia” chyba do RFN albo Francji, a wszystko to, co ze sprzętu lotniskowego normalnie przydaje się na DOL-ach poszłoby do diabła pod ciosami ruskich rakiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Speedy napisał:

Że tak jeszcze do tych bomb nawrócę. Jak w latach 90. regularnie czytywałem gazetki w rodzaju Military Technology, pełno tam było reklam producentów uzbrojenia, w tym bomb lotniczych, którzy oferowali swoje bomby z podwójnym zestawem zaczepów do podwieszania, zarówno o rozstawie 14" (355 mm) stosowanym przez USA i kraje NATO jak i 250 mm (ZSRR i kraje UW). Teraz na szybko znalazłem w necie, że np. hinduskie ARDE ma takie coś w ofercie, ale może jeszcze coś by się znalazło i w Europie? 

https://www.drdo.gov.in/500kg-prefragmented-bomb

Z bombami jest jakoś tak, że ludzie myślą, że to są jakieś wyrafinowane konstrukcje zarówno jeśli chodzi o korpus, jak i wnętrze. Tymczasem bomby do ruskich samolotów są toporne. Opór czołowy niektórych z nich jest koszmarny i przecież pilot to czuje, skoro np. pilot F-15 lub F-16 od razu czuje, że ma założone CFT (wypieszczone aerodynamicznie przecież), bo to jest odczuwalne na sterownicach. To co ma powiedzieć pilot ruskiego samolotu, który ma podczepione takie coś, jak bomby typoszeregu ZAB-500 o aerodynamice beczki?

Miałem okazję pracowania przy polskich doświadczalnych bombach wzorowanych na ZAB-500, więc nic mnie już nie zdziwi. Jak oglądam filmy na YT z warsztatów restaurujących stare samochody albo motocykle to dzisiejsze wyposażenie takich warsztatów to jest po prostu „high-tech”, żeby móc robić korpusy bomb np. OFAB-250 lub ZAB-500. Jestem przekonany, że Ukraina zawsze miała i ma swój własny potencjał do produkowania sobie bomb odkąd Ukraińcy mają kosę z Rosją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To racja, tylko że nie cała.

Ukraina ma dostęp do kodowanej łączności natowskiej i korzysta z niej. Wszystkie ukraińskie siły specjalne po 2014 r. zostały objęte specjalną natowską misją i są wyszkolone wg standardów NATO, a to obejmuje też łączność, jakiej ruscy nie mają, mieć nie będą i monitorować jej nie mogą. Skasowanie przez ukraińskie siły specjalne islamistycznego 141. pułku w dobę po jego wkroczeniu na Ukrainę to właśnie fragment tych zjawisk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Licho wie, co tam się dzieje. Są jakieś doniesienia, że ludy śródziemnomorsko-afrykańskie wyganiają ukraińskie kobiety i dzieci z siedzeń w pociągach i autobusach, ale są też doniesienia, że z Ukrainy uciekają autentyczni studenci tych ludów. Ale jak się czyta, że kolorowi przedstawiają polskiej SG kserówki osobistych dokumentów typu paszport to nic dziwnego, że lądują oni w ośrodkach za drutem żyletkowym. Szkoda tylko, że znowu musimy za to płacić - my, bo żadne państwo nie ma własnych pieniędzy, tylko my za to płacimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś jednak jest na rzeczy, nie wiem na ile rozdmuchane propagandowo (woda na młyn Rosji), bo zanim w mediach pojawiły się wzmianki, to dwa dni temu miałem o to pytanie od mojej siostry, czy coś wiem, czy mówi się o problemach czynionych "kolorowym". Moja siostra utrzymuje luźne kontakty "socjalmedialne" z wieloma ludźmi z jej branży artystycznej i akurat ktoś z innym odcieniem skóry był w Kijowie i dopytywał o to co się dzieje na granicy w Polsce, bo zdążył już się dowiedzieć, że jest nagonka na nie-Ukraińców i że wieść niesie się szybko w krajach europejskich wysyconych "ciapakami", co już dwa dni temu podobno było nagłośnione przeciwko Polsce. W ogóle nie mówi się o pięknym zrywie pomocy, tylko właśnie o takich incydentalnych zdarzeniach.

M.

Edytowane przez beaviso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jedburgh_Ops napisał:

Beaviso,

To się nazywało „wyprowadzenie spod uderzenia”. Nie wiadomo wprawdzie, co dokładnie zrobił ś.p. Wiaczesław Radionow dla przeprowadzenia tej operacji, ale to mniej ważne. Ważna jest istota. Chodzi o to, że gdy już się wie, że minutę temu wybuchła wojna i wiadomo, że na nasze lotnisko za chwilę wyjdzie albo atak samolotowy/śmigłowcowy albo rakietowy to podrywamy w powietrze całą jednostkę i wyprowadzamy ją na DOL-e.

Z przyjemnością obserwowałem, jakie wrażenie na akredytowanych w Polsce attaché wojskowych robiło pokazowe „wyprowadzenie spod uderzenia” pułku polskich Su-22M4. To się naprawdę sprawdza, wciąż jak widać.

Wiem, czytałem książki gen. Gotowały. Pokaz powidzki, ale na tamtym bardziej rozbudowanym lotnisku są większe możliwości, by zrobić wrażenie, niż na standardowym. Polecam na YT dwa filmy z takich ćwiczeń w Czechosłowacji, lata '70 i drugi z '80 - na jednym z filmów startuje ok. 50 samolotów czterech eskard, mieszane MiG-21 oraz -23 MF i ML (to już te lata '80). Starty w przeciwnych kierunkach jednego pasa na minimalna zakładkę czasową, a także z drogi kołowania i pasa ukośnego względem głównej drogi startowej. Stihaci letouny tylko śmigały :) 
Ale żeby wyprowadzić na DOL, to ten musi być zawczasu operacyjnie gotowy i obsadzony. Jeśli oni wystartowali o 4 w nocy, to tym bardziej musieli wręcz zaczekać na normalną widoczność jeśli w ogóle jakiś DOL był w użyciu, to nie w nocy i nie przy złej pogodzie. Bardziej podejrzewam wylot na zapas (czyli to co miała robić w naszych pułkach 2. eskadra, mniej "wylatana" - a każdy pułk miał dwa lotniska, stałego bazowania + zapas, oraz swój DOL dla 1. eskadry z lepszymi pilotami.) Ukraina to rozległy kraj, więc pewnie bezpiecznych zapasów nieco się znalazło, w dodatku oferujących od ręki zabezpieczenie nawigacyjne do lądowania także w nocy. A ze zdjęć z ostrzału jednego z lotnisk widać, że te Kalibry to trochę "rozkalibry", bo trafiły głównie w łąki stanowiące przecież z 80% powierzchni całego typowego obiektu lotniskowego.  

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Je...

"Ruskiemu bydłu dobrze idzie :-) ..."

Mam dziwne wrażenie, że zdjęcie które komentujesz, a które wczoraj wypłynęło nie jest z Ukraina 2022, ale wcześniejsze.

Co nie zmienia faktu, że np kolumna "jadąca" w stronę Kijowa, która ma kilkadziesiąt kilometrów korka, gdzie część sprzętu stoi z braku paliwa czy zepsuta, tarasując ruch dla kolejnych, to przecudnej urody miejsce dla TB2 i podobnych...

Tudzież standardowej artylerii, która ma możliwość z duużej odległości głaskać...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, beaviso napisał:

Polecam na YT dwa filmy z takich ćwiczeń w Czechosłowacji, lata '70 i drugi z '80 - na jednym z filmów startuje ok. 50 samolotów czterech eskard, mieszane MiG-21 oraz -23 MF i ML (to już te lata '80). Starty w przeciwnych kierunkach jednego pasa na minimalna zakładkę czasową, a także z drogi kołowania i pasa ukośnego względem głównej drogi startowej.

Jest jeszcze filmik ukraiński sprzed paru lat z „wyprowadzenia spod uderzenia” jednostki transportowej (śmigłowcowo-samolotowej).

Nie wiem, jakie eksperymenty robili Ukraińcy w ramach „wyprowadzenia spod uderzenia” jednostki sił powietrznych, ale koledzy opowiadali mi, co ruscy potrafili też zrobić. Wiadomo - o dobry DOL niełatwo i całorocznie trzeba o niego dbać w porozumieniu z czymś, co u nas nazywa się GDDKiA., aby ani dziurki nie było w nawierzchni. No więc ruscy robili takie „wyprowadzenie spod uderzenia”, że ich MiG-i-27 częściowo lądowały na DOL-ach, a częściowo na polach wyłożonych siatkami drucianymi. Ale wiadomo - MiG-27 miał swoją specyfikę i być może lepiej znosił takie numery. Ukraińcy 27 nie mają, ale jest rzeczą fascynującą, skąd oni teraz jeszcze latają, bo przecież nie ze stacjonarnych baz, ponieważ ruscy Kalibrami zaraz by te bazy dobili.

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

Co nie zmienia faktu, że np kolumna "jadąca" w stronę Kijowa, która ma kilkadziesiąt kilometrów korka, gdzie część sprzętu stoi z braku paliwa czy zepsuta, tarasując ruch dla kolejnych, to przecudnej urody miejsce dla TB2 i podobnych...

Jest śliczny mem, jak pilot A-10 tonie we łzach, że jego nie ma nad tą 60-kilometrową zablokowaną kolumną.

I słusznie, że tonie w tych łzach 👍

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie