Skocz do zawartości

Znalazł pod Sanokiem skarb sprzed 3 tysięcy lat


Rekomendowane odpowiedzi

http://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/znalazl-pod-sanokiem-skarb-sprzed-3-tysiecy-lat/p284j

Na skarby zakopane w ziemi natknął się Tomasz Podolec w Srogowie Górnym, rodzinnej miejscowości położonej kilka kilometrów od Sanoka. 46-latek prowadzi salon Optyk - Express w Stalowej Woli. Archeologią pasjonuje się amatorsko. - Spacerując po lesie czy chodząc po górkach, patrzę pod nogi - śmieje się.
Cz można w Polsce być archeologiem amatorem ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A za co ma być prokurator. Przedmioty znalezione przypadkiem podczas spaceru w okolicach rodzinnej miejscowości, oddane bez problemu i po dobroci.
Na spacer nie trzeba mieć pozwolenia, zabytki nie zostały zatrzymane przez znalazcę.
Znajdźcie na niego paragraf :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie pisze, że szukał z wykrywaczem, wię cnie łamie przepisów wynikających z rozporządzenia ministra, gdzie napisano, że dotyczy ono konkretnych działań jak:
>>8) poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych przy użyciu
wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, zwane dalej „poszukiwaniem
zabytków”;
9) prowadzenie badań archeologicznych;<<
A to nie było poszukiwanie przy użyciu urządzeń, ani badania archeologiczne. To był spacer (może miał na celu znalezienie czegoś, ale nie w sposób wymagający uzyskanie pozwolenia).
Dziurawe prawo?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie nic nie kumata.

...46-latek prowadzi salon O***** E******* w Stalowej Woli..."

On i jego salon jest teraz znany i rozpoznawalny bo trafił skarb". A dla maluczkich skarb to SKARB. Ile by musiał wywalić siana za reklamę swojej firmy w lokalnej prasie i TV. ? Ma to tera za free.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widocznie skarby zaczynają być jak grzyby, nić tylko brać koszyk i patrzyć pod nogi"

Jeszcze byś się zdziwił. Ja zawsze patrzę pod nogi i przez kilka lat wpadło kilka złotych kolczyków, dwie bransolety, kilka banknotów, srebra i drobnych nie liczę. Tak że można.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam w ten sposób w okolicach linii Mołotowa znalazłem srebrną pięciozłotówkę, niemiecki bagnet, że o innych drobiazgach na pierwszy rzut oka na złom wyglądających nie wspomnę. Na pagórkowatym terenie ładnie takie rzeczy z czasem mogą same wychodzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za okropny kłamczuch. Tak, bransolety sprzed 3000 lat znalazł, chodząc sobie po górkach i patrząc pod nogi. Ja pierniczę, ale hipokryta. Jeśli taki zdolny, to proponuję podrzucić go na Dolny Śląsk, niech wypatrzy ten Złoty Pociąg. Po grzyba wywalać masę kasy na prace poszukiwawcze, skoro mamy taki, samorodny talent, którego wzrok sięga w warstwy sprzed 3000 lat. Byle, zakichany" pociąg, ledwie sprzed 71 lat, to przecież klops z powidłem dla tego geniusza" poszukiwań.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyt Teraz lepiej wiem, czego i gdzie można szukać " kolego viator01 oto paragraf art. 111 par1 Ustawy o ochronie zabytków. Skoro dowiadywał się czego i gdzie szukac, to nie znalazł przypadkiem, to, że bez wykrywacz jest bez znaczenia- bo paragrafie wyszczególniono tylko urządzenia w tym", ale przyznanie się do przygotowań, samo poszukiwanie palcem po mapie nie jest zakazane, ale w info stoi , ze wykopał. Jeśli na swojej działce podczas prac ogrodniczych, gospodarskich, rolnych to ok, no chyba, ze robaki kopał, pod warunkiem, ze kartę wędkarską posiada...:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabe byłyby podstawy do oskarżenia. Oficjalnie był na spacerze w okolicach rodzinnej wsi. Nigdzie nie stwierdził, że poszedł w celu poszukiwania zabytków. Wygrzebał z ziemi to, co z niej wystawało - reszta była pod kupką kamieni - czyli nie wynika, że wydobył z ziemi.
Żaden rozsądny prokurator by się nie kopał, tym bardziej, że p. 2 tego artykułu nie miał podstaw stosować, bo wszystko zostało oddane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A swoją drogą - nie rozumiem tej dyskusji. Bo jak kogoś aresztują i po sądach ciągają za posiadanie starych hałerów to jest krzyk, że w innych krajach jest lepiej, że dziwne prawo. A jak ktoś, kto coś znalazł i oddał, a przy okazji został po ludzku potraktowany, to zaraz jest krzyk, że wykopał i kary nie poniósł.
Z informacji nie wynika, że naruszył stanowisko archeo - bo go tam nie było. Nikt się nie spodziewał tam czegokolwiek znaleźć, więc o co ten raban. O to, że należy wszystkich pozamykać i literalnie stosować prawo?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kol viator01 zadałeś pytanie o paragraf wiec ci znalazłem i przedstawiłem moje wnioski po przeczytaniu... chłopak ma ciekawą pasję i brawo , że woli to przekazać do muzeum niż sprzedać, pochwalić. Tylko , gdy czytam ten reportaż , to jakoś w wiara w przypadki mi zanika, chyba się cyniczny robię
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja paragrafy znam, ale znam też ludzi, którzy je na co dzień stosują (na szczęście to ci rozsądni), którzy w takich przypadkach nie prowadzą sprawy (bo nie widzą znamion przestępstwa, lub jest to mała szkodliwość czynu itp.).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viator01, 10/10, dodam że jeżeli znalazca posiadł pewną wiedzę - czyli np wie jak rozpoznać naprawdę starą ceramikę - to zwyczajnie zwróci uwagę na miejsca , wobec których większość poszukiwaczy opierających się jedynie na popiskiwaniu detektora przejdzie obojętnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to i tak kupa złomu, sławne hasło łużycka" i cała inna...

Wąska grupa profesorków która będzie się nad tym trzepotać Bóg wie ile a szaraczkowi tak naprawdę to lata bo ma inne,bardziej przyziemne problemy niż kilo brązu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie