Skocz do zawartości

Pociąg z diamentami znaleziony pod Wałbrzychem? Niewykluczone!


Sobiepan

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 254
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Złoty pociąg. Nowe fakty: Brał udział w jego ukryciu, na łożu śmierci powiedział o położeniu i zawartości

- Ten pociąg może zawierać kosztowności, ale równie dobrze mogą to być materiały niebezpieczne - mówi generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski i podkreśla, apeluje, by nie poszukiwać złotego pociągu na własną rękę. Wiadomo, że Ministerstwo Kultury otrzymało dobrej jakości zdjęcie georadarowe pociągu".

- Widziałem dobrej jakości zdjęcie georadarowe, pokazujące, jak ten pociąg wygląda - stwierdził Piotr Żuchowski podkreślając, że ma 99 proc. pewności," że pociąg rzeczywiście istnieje. - Informacje o tym, gdzie ten pociąg się znajduje i jaka jest jego zawartość przekazała na łożu śmierci osoba, która pracowała przy ukryciu tego pociągu - dodał Żuchowski.

- Pociąg ma zawierać przedmioty wartościowe i cenna materiały. Skarb państwa wezwano do przejęcia znaleziska, a znalazcy zgłaszają chęć podania jego lokalizacji, jednocześnie żądają 10 proc. znaleźnego" - mówi generalny konserwator zabytków.

- Sytuacja jest bezprecedensowa. Zdarzały się takie sytuacje, jednak były to najczęściej zgłoszenia ustne. Tym razem zajmuje się tym wynajęta kancelaria - dodał Żuchowski.

100-metrowy pociąg"

- Bezprecedensowa jest też skala zjawiska. Dotychczas zgłaszano pozostawione po walkach czołgi, działa. Teraz mówimy o pociągu, który ma mieć 100 metrów długości, jest to więc unikatowe zjawisko - Żuchowski.

- Wielką tajemnicą jest zawartość tego pociągu. Pociągi pancerne z tego okresu były wykorzystywane do przewożenia wyjątkowo wartościowych przedmiotów i to, że jest to właśnie pociąg pancerny, jest dużą wskazówką - mówił Żuchowski.

- Ten pociąg może zawierać kosztowności, ale równie dobrze mogą to być materiały niebezpieczne, mogą to być archiwa. Dopóki do niego nie dotrzemy, nie można stwierdzić, co się w nim nie znajduje - stwierdził konserwator.

- Apeluję do wszelkich poszukiwaczy, by podchodzili do tego odkrycia z dużą ostrożnością. Nie pozostaje wątpliwością, że pociąg jest zabezpieczony i tylko odpowiednie służby mogą do niego bezpiecznie dotrzeć - powiedział Żuchowski i podkreślał, że zanim odpowiednie służby zaczną prace, nie ma możliwości ujawnienia dokładnego miejsca, w którym pociąg znaleziono.

Pociąg między 61. a 65. km trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych

Samorząd Wałbrzycha zna już dokładną lokalizację pociągu, który miał zostać znaleziony na terenie miasta. Gmina o pomoc w zajęciu się sprawą będzie prosiła wojsko oraz rząd. Miejsce znaleziska na razie nie będzie zabezpieczone.

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami Radia Wrocław, zaginiony niemiecki pociąg stoi pomiędzy 61. a 65. km trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych. Na to miejsce wskazują wszyscy specjaliści, z którymi rozmawiało Radio Wrocław.

10 proc. znaleźnego

Od kilku dni media informują, że zlokalizowano w okolicach Wałbrzycha historyczny pociąg z okresu II wojny światowej. Prawnicy reprezentujący dwie osoby prywatne zgłosili ten fakt miejscowemu samorządowi. Domagają się od skarbu państwa uznania prawa do zażądania przysługującego im - ich zdaniem - 10 proc. znaleźnego.

Pojawiły się przy tym spekulacje, że może chodzić o tzw. pociąg ze złotem i innymi cennymi rzeczami, którym pod koniec wojny rzekomo wywieziono z Wrocławia kosztowności, m.in. dzieła sztuki. Nigdy nie odnaleziono jednak zawartości ani samego pociągu.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18644777,ministerstwo-kultury-osoba-ktora-brala-udzial-w-jego-ukryciu.html#MT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nawet tam nie ma złota a jest sam pociąg pancerny to ma on wielką wartość historyczną i pieniężną trudną do oszacowania :) z wydobyciem raczej nie powinno być problemu, wszak mamy jednostki wojskowe i sprzęt ciężki - wystarczy poprosić o pomoc i niech chłopaki się szkolą przy okazji (a-la akcja ratunkowa typu zawalony tunel) skoro niemcy potrafili drążyć takie tunele 70 lat temu to by tym bardziej teraz nie powinniśmy mieć z tym problemu. uważam, że po wydobyciu wszystkie te artefakty powinny być wystawione dla zwiedzających - nawet jeśli będą tam tony złota to powinny one znaleść się w muzeum zrobionym z tunelu - wiecie ilu turystów by przyjechało by obejrzeć ten pociąg i to złoto - miliony z całego świata i tu jest klucz do sukcesu :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dolnoślązak o niemieckim pociągu: Powiedzieli mi, żebym się tym nie interesował"

Coś dziwnego było w tym rejonie - tak Tytus Knauer opisuje podróże na linii Wałbrzych-Wrocław tuż po II wojnie światowej. Dokładnie chodzi o tzw. pola lubiechowskie, a własnie w tamtym rejonie według naszych informacji ma być ukryty łoty pociąg", którego poszukuje już nie tylko cały Dolny Śląsk a świat. Informacja obiegła cały glob i trwają wielkie poszukiwania pociągu, w którym mają znajdować się skarby III Rzeszy.

Tytus Knauer wspomina, że w 1947 roku na jednym z zakrętów stała dziwna budka dróżnika:

- Raczej niespotykana, w charakterze takiej wieżyczki, ja wiem 8-10 metrów. A równocześnie zwróciłem uwagę, że nie wiadomo dlaczego na równej linii kolejowej jest zwrotnica. O takich rzeczach nie było zbyt bezpiecznie mówić.

ory ze zwrotnicy prowadziły do pobliskich wzgórz. Później zostały zdemontowane. Czy włąśnie tam ukryto złoty pociąg. Być może jutro więcej światła na tę sprawę rzuci Ministerstwo Kultury, które organizuje konferencję prasową dotyczącą znaleziska.

Tytus Knauer w 1947 roku zauważył a raczej usłyszał dziwny stukot podczas przejazdu przez tzw. pola lubiechowskie. Według naszych informacji to właśnie miejsce gdzie ukryty jest skarb III Rzeszy:

- Bocznicy takiej typowej kolejowej nie było gdzie zrobić, a to wyraźnie wskazywało na to, że to jest zwrotnica prosto w kierunku wzgórza.

- Przy tej zwrotnicy po jakimś czasie pojawiło się zapadlisko. Dziura w ziemi. Wielka, na parę metrów. Ale nikt się tym nie zajmował, to były ugory - wspomina Tytus Knauer. - To nie był czas, żeby się tym zajmować. Jeszcze nie wiedzieliśmy, czy my tu będziemy, czy nie, a poza tym byli jeszcze przyjaciele ze Wschodu. O takich rzeczach nie było zbyt bezpiecznie mówić, raczej było milczenie. Jeden ze znajomych Niemców powiedział mi nawet wprost, że lepiej by było, żebym się tym nie zajmował.

I dodaje: - W latach 50. ktoś usiłował robić jakieś badania, ktoś coś kopał, ale dokładnie już nie pamiętam. Odstąpili od tego, może władze zabroniły, albo po prostu doszli do wniosku, że nie mają możliwości i to jest bez sensu.

http://www.prw.pl/articles/view/44847/Generalny-Konserwator-Zabytkow-na-99-proc-pewien-ze-pociag-stoi-we-wskazanym-miejscu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

\"Znalazcy przebadali teren georadarem i ze zdjęć wynika, że to pociąg pancerny - generalny konserwator zabytków mówił, że widział "platformy, działa itp. Jest też pewien "w ponad 99%, że ten pociąg tam jest"

Moje pytanie bo mnie ciekawi. Można na takim foto rozpoznać takie rzeczy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po cichu w prokuraturze założona sprawa o nielegalne poszukiwania ."

Nie znamy stanu prawnego jaki panowie sobie stworzyli, ale w świetle tego co dotychczas wiadomo to poszukiwali nielegalnie.
Abstrahująco od znalazców to dla mnie ta sprawa juz jest wstydliwa. Ministerstwo 'apeluje' do poszukiwaczy aby nie działali na własną rękę. Sorry, moze sie myle ale albo prawo jest prawem, albo nim nie jest. Niezgloszony zamiar poszukiwań z urządzeniem elektronicznym o jakby nie bylo złamanie prawa. niech więc minister czy GK albo nic nie mówi i udaje ze nie widzi albo odpowiednie władze działają tak jak litera prawa nakazuje.
natomiast co do rozszabrowania... prawdopodobnie urzednicy wychodzą z załozenia ze eksloracja tego pociągu bez cieżkiego sprzętu jest po prostu w ogóle niemożliwa. i tyle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy, z natury jestem sceptyczny w odniesieniu do wielu legend, ale irytują mnie ekstremalni sceptycy którzy tu deprecjonują prawie wszystko...wakacje dobiegają końca i chyba sprawa robi się poważna! Z dnia na dzień wyższe instancje państwa reagują z większą powagą i chyba nabierają przekonania, że to nie blef łowców skarbów! Myślę, że fakt pośrednictwa kancelarii i sformalizowania podstawowych spraw ujawnienia tajemnicy pozwala na poważniejsze choć oczywiście ciągle z pewnym ryzykiem uznać, że może być sensacyjne odkrycie.

Presja zainteresowanych stron, presja czasu, a szczególnie kopaczy, którzy być może zlecą się (już są) w rejon potencjalnej lokalizacji pociągu jest tak duża z dnia na dzień, że to może się źle skończyć dla obiektu. Sprawa też jest delikatna i międzynarodowa. Z jednej strony chciałbym, by szybko podjęto działania odkrywcze, ale z drugiej wiem, że to jest gruba sprawa" i tego z dnia na dzień nie zrobi się. Mam nadzieję, że władze mają realną kontrolę nad rejonem lokalizacji obiektemu-pociągu!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niech wynajmą prywatną firmę i ona za nich odkopie. Finansowanie zapewnią prawa do transmisji z tego wydarzenia. A niech jeszcze pamięta to nasze bidne Państwo wynająć profesjonalną kancelarie do ochrony prawnej interesu RP.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosjanie zgłaszają roszczenia do „złotego pociągu”


Zdaniem jednego z rosyjskich prawników Rosja, jako członek koalicji antyhitlerowskiej, ma pełne prawo zgłaszać pretensje do ładunku „złotego pociągu”.

Rosyjski prawnik Michaił Joffe uważa, że zawartość ładunku pociągu nie należy do Polski, lecz do krajów będących członkami koalicji antyhitlerowskiej. Tym samym, jak twierdzi, Rosja ma pełne prawo pretendować do ładunku pociągu.

„Przedstawiciele Rosji niewątpliwie powinni brać udział w ustalaniu ładunku, który zostanie odkryty, jeżeli pociąg ten zostanie wyciągnięty. W tym przypadku Polska jest zobowiązana do zaangażowania międzynarodowych ekspertów, aby była jasność, o jakim ładunku, trofeum wojskowym jest mowa” – twierdzi prawnik. Ponadto zastrzegł, że gdyby okazało się, że ładunek zawiera mienie wywiezione z terytorium byłego ZSRR, Rosja ma do niego pełne prawo:

„Jeżeli to mienie zostało wywiezione z terytorium, w tym m.in. ZSRR, to dany ładunek zgodnie z prawem międzynarodowym musi zostać przekazany stronie rosyjskiej”.

Joffe twierdzi również, że znalazcy nie mają szans na uzyskanie „znaleźnego” w wysokości 10% wartości znaleziska , ponieważ znalezisko nie jest skarbem, lecz zbiorem przedmiotów związanych ze zbrodniami Niemców. „Dla niego istnieje inny porządek postępowania prawnego” – twierdzi prawnik.

Sputniknews.com / Kresy.pl

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/rosyjski-prawnik-rosja-ma-prawo-do-zlotego-pociagu

No to sie zaczelo...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska i jej obywatele mają prawo do odszkodowań za zbrodnię radzieckie na terenie Polski. Rodziny pomordowanych powinny otrzymać odszkodowania. A ekspertów to Rosja może wysłać do bratniej Białorusi. Mieli czas do 89 szukać do woli a teraz to metro w Moskwie analizować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak to mówią... jeszcze w stół nikt nie uderzył a w w Moskwie już nożyce na Kremlu ze stołów spadają :-) Jak prosiliśmy o zwrot kolekcji kabruna która w swietle prawa miedzynarodowego i standardów muzealnych winna trafić z powrotem do Gdanska to pokazali nam fucka. Cwaniaki jak świat domagał się zwrotu zrabowanych dzieł to powiedzieli macie 2 lata na udowodnienie i złozenie wniosku". Teraz już jątrzą... Nie wiem kiedy do nich dotrze jak sa załośni.
Tak jak pisałem... Bedzie z tego jeszcze duży smród jeśli cos tam znajdą. A ciekawe czemu nie dopominają się o tych sołdatów pogrzebanych ponoć w Lubiążu których chyba sami sobie wyleczyli". Moze ich podesłac razem z tym pociągiem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie