Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
7 minut temu, karpik napisał:

Ten skrzydlak wygląda jakby ktoś go tam położył. Można spaść szybowcem z prędkością bliską zeru?😅

Można. Mnie jeszcze tego nauczyli.

Pilot tego szybowca ma 60 lat i domyślam się, że jest oldschoolowy pod względem wyszkolenia. Starzy instruktorzy uczyli pewnych rzeczy w kwestii lądowań w terenie przygodnym, jakich dziś już mało kto uczy, a co więcej nie ma już tych rzeczy w nowych podręcznikach pilota szybowcowego. W starych jeszcze coś tam jest, aczkolwiek też nie wszystko.

A wracając do tego szczęściarza, któremu nic się nie stało - są specjalne techniki przymusowego lądowania na zboże, na wodę a do pewnego stopnia także na las. Chodzi o to, że zboże i inne krzaczory jak już raz złapią samolot czy szybowiec to go nie puszczają i z mety doprowadzają do kapotażu. Dlatego m.in. samoloty z chowanym podwoziem muszą lądować awaryjnie na zbożu czy na lesie ze schowanym podwoziem.

W przypadku szybowców nic nie daje, że przy lądowaniu na zboże czy na drzewa podwozie będzie schowane. Zieleń łapie szybowiec za skrzydła, czyli za krawędzie natarcia, a one są najbliżej przodu szybowca, co sprawia, że robi się wówczas oś obrotu do kapotażu.

Starzy instruktorzy mieli takie powiedzenie „spadochronowanie” szybowca. Nie ma takiego słowa w żadnym podręczniku. Chodzi o to, że podchodząc do przymusowego lądowania na zbożu lub na lesie trzeba lecieć jak najniżej zboża lub drzew i bardzo powoli ściągać na siebie drążek sterowy, żeby doprowadzić szybowiec do przeciągnięcia statycznego. W chwili, gdy (normalnie, na pułapie) szybowiec zwaliłby się w końcu w korkociąg to w tej technice w nic się nie zwali tylko klapnie na zboże, a prędkość będzie już tak mała, że nie zadziała żadna oś obrotu do kapotażu.

Ale oczywiście łatwo powiedzieć. Symulatorów do ćwiczenia tego nie ma. To jest zabawa dla ludzi o raczej rzadkim systemie nerwowym. Ale wiedza o tym ratuje i zdrowie, i życie.

Wypadek tego 60-latka to jest nie całkiem to, o co zapytałeś, a co Ci opowiedziałem, bo tutaj żadnego „spadochronowania” nie było. Wypadek tego pilota to jest kopia wypadku z Warszawy z ul. Rodziny Połanieckich, gdy szybowiec nie dociągnął do lotniska (zabrakło mu 500 m) i spadł na działki. Ludzie z tego szybowca zginęli. Dlatego ten farciarz z Płocka ma naprawdę duże szczęście.

Napisano

Hahaha, jeszcze dostanie mandat z foto ;) Dwa lata temu na podobnej drodze w Łotwie podążałem całe 105 km/h przy dopuszczalnym 100 i po miesiącu dostałem 3 piękne ujęcia mojej niuni i rachuneczek na 20 EUR.

 

M.

Napisano (edytowane)
Godzinę temu, karpik napisał:

Wojsko podaje także, że piloci zachowali się zgodnie z procedurami. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że postępowanie pilotów odbyło się zgodnie z obowiązującymi procedurami" - stwierdzono.

___________________________________________

Czyli czy to za płaszczaka, czy to za pediatry - nic się nie zmieniło. Bez względu na to, co się dzieje, to grunt, że dzieje się to „zgodnie z procedurami”.

To dokładnie tak, jak gdyby nad Europą w roku 1943, albo 1944, albo 1945 jacyś cywile z nieświadomości wleźli w strefę zrzutu alianckich lin holowniczych od szybowców Horsa i CG-4A i zostaliby przez te liny zabici - to też byłoby to „zgodnie z procedurami”. Paralela wprost idealna do tej sytuacji z podlinkowanego artykułu.

Takie to są gadki z wojskiem. Zawsze i wszędzie bez względu na czasy, wojny i państwa.

Edytowane przez Jedburgh_Ops

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie