Skocz do zawartości

Tragiczna śmierć poszukiwacza ze Słowenii


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Na Facebooku, użytkownik WW1 - WW2 Relic hunting (Excavation on battlefields)" udostępnił następującą informację:

Franci Omahen, the name of the guy who come from Slovenia and killed at 09.02.12 from WW1 unexploited hand grenade. Franci wich make relic hunting on Soska Fronta WW1 area, killed when he try to deactivate a hand grenade, god rest in peace his soul, and careful all of us, ofcourse we take care and we dont play with any unexploited iron etc item, suspecialy grenades and shells

R.I.P Franci. "

W skrócie: Franci Omahen, poszukiwacz ze Słowenii 09.02.2012 zginął od pierwszowojennego granatu ręcznego, którego sam znalazł na dawnym polu bitwy z czasów tamtej wojny, i próbował go rozbroić.

Napisano
Granaty I i II wojenne mają to do siebie ze jak sie w nie walnie łopatką potrafią eksplodowac -ryzyko pasji" i szukania tam gdzie sie chce szukać ....
Napisano
Dobrze że są takie wątki. Mam wrażenie że niektórzy z tego forum myślą że są nieśmiertelni. Szkoda gościa, ale niestety pewnie jego wina.
Napisano
Jak to nie ma pewności. Przecież napisano to czarno na białym. Głupek i tyle. Szkoda tylko, że rodzina cierpi.
Napisano
ja osobiście nigdy do końca nie wierze w co to ktoś pisze:) w rzeczywistości mogło być inaczej. Mógł uderzyć saperką i nastąpiła eksplozja.Przykre są takie zdarzenia, ale chyba wpisane w naszą pasje.
Napisano
Dziwnie to wygląda - padł ofiarą wojny (jakby nie patrzeć...) zakończonej prawie 100 lat temu. Szkoda - ale po co komu pchać się do urwiłapek"? Przestroga na przyszłość, ot...

Pozdrawiam, K.
Napisano
Panowie, ale po czym stwierdzili, że próbował rozbroić urwiłapkę, a może faktycznie uderzył saperką i BUM. Gdzieś kiedyś czytałem o pierwszowojennych granatach, chyba francuskich z jakimś badziewiastym zapalnikiem, jakaś sprężynka itp. Po leżakowaniu w ziemii korodowała i wystarczyło nawet ruszyć ustrojstwo i mogło być BUM. Ale zastrzegam, być może coś pokićkałem.
Po prostu szkoda faceta, każdemu może się to trafić, nawet jak szukasz monetek, któryś z was napisał, że nie słyszał że było BUM od uderzenia saperką. Bo z reguły nie ma naocznych świadków, i nikt się nie dowie czy rozbrajał czy uderzył.....
Napisano
Gdyby samo uderzenie saperki wystarczyło to odkrywca nie miałby zbyt wielu czytelników i formułowiczów.
Napisano
... chyba czymś kilofopodobnym".

http://www.slovenskenovice.si/sites/slovenskenovice.si/files/styles/s_1280_1024/public/image_5115398_0.jpg

Pozdrawiam, K.
Napisano
witam,u mnie na forcie(poznan)podczas prac odgruzowania obiektu młodzi społecznicy potrafili oderwać granat mozdzierzowy od posadzki za pomoca szpadla.po tym incydencie bylo szkolenie za pomoce netu jak reagowac na tego typu znaleziska Użylismy bardzo drastycznych zdjec z wykopków.Podziałało na wyobraznie
Napisano
Dobra, mówicie, że niemożliwe, żeby się wysadzić saperką. Oczywiście, zasady bezpieczeństwa są zawsze wskazane, dlatego nigdy nie kopię bezpośrednio nad sygnałem, tylko obkopuję przedmiot. Ale bezpośrednie trafienie w ebonitowy zapalnik może się zawsze skończyć niewesoło, a czasem na ornym polu płyciutko pod zasięgiem lemiesza potrafi leżeć takie gó....
Napisano
Szkoda człowieka :(
Dlatego nie szukam w ogóle militarnych fantów (pocisków, min, granatów, etc.)
W zeszłym sezonie miałem taki niewesoły przypadek. Otóż, idąc sobie po dość grząskim polu złapałem bardzo mocny sygnał na kolor i dziabnąłem radośnie fiskarsem", jak sądziłem, obok. Coś chrupnęło... więc podważyłem to walcowate coś" i z gliny wyszedł ermos". Był płytko i miał piękny brązowy(?) pierścień a także (chyba, bo ciężki) wszystkie kulki w środku. Stan niemal muzealny, po umyciu w rzece :) Jak zorientowałem się, że to jednak nie jest ermos" co wypadł np. rolnikowi z ciągnika (ślady traktora przechodziły dokładnie nad nim) to aż mi się ciepło zrobiło... Nie wiem czy to cholerstwo wybucha, bo z tego co tu wyczytałem to ładunek kartacza nie jest zbyt duży ale i tak wydłubałem głęboką jamę i zakopałem go z powrotem. Wiem gdzie leży dokładnie. Może powinienem to gdzieś zgłosić? Zupełnie się na tym nie znam, ale słyszałem ile czasu się czeka na patrol minerski :) Co radzicie?
Napisano
Nigdy nie słyszałem, żeby coś wybuchło od dziabnięcia saperką, albo najechania pojazdem.Żeby urwiłapa strzeliła to naprawdę trzeba się napracować.
Napisano
Ehhh, to chyba pierwszy przypadek tak powaznego wypadku poszukiwacza zwiazanym z tym hobby o jakim slyszalem.
To ze rozbrajal to tez sprawa nie pewna... od saperki moze nie ale od lyzek koparek juz tak. Jedno jest pewne, zardzewiala smierc nadal grozna.

Pozdrawiam!
Napisano
Witam.
A jednak...brat kolegi w latach 60 w czasie zrywki w lesie poleciał do Bozi na traktorze....co go tam wysłało?z pewnością coś dużego.
Napisano
Panowie,eksplozja w wyniku uderzenia saperką to nie bajka w czasie IWŚ używano do elaboracji różnych materiałów wybuchowych m.in. Kwasu pikrynowego(melinit,lyddit),który bardzo chętnie reagował z metalami tworząc pikryniany-materiały wybuchowe inicjujące,bardzo podatne na czynniki mechaniczne,prowadzące do wybuchu.Często używano go do elaboracji granatów ręcznych,żadziej do am.artyleryjskiej.Stosowany był również w czasie II WŚ jako mat.wybuchowy zastępczy,zwłaszcza w drugiej połowie wojny,więc tylko od waszej wiedzy,rozwagi i szczęścia zależy czy po wykopkach będziecie mogli zagrać na pianinku.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie