Skocz do zawartości

kleszcze coraz grozniejsze.


dino73

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 462
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Kożuch46, jak wyłapałeś garść kleszczy to lepiej nie czekaj na rumień, bo ten wcale przyjść nie musi (to przestarzałe podejście do tematu), tylko szykuj kasę i za jakiś czas zasuwaj na testy. Boreliozę można skutecznie i prosto leczyć pod warunkiem, że odkryje się ją w porę.

M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja Wam opowiem jak to było u mnie...kilka miesięcy temu w Niemczech po krótkim wypadzie do lasu miałem dwa niemieckie ssmany" (okolice pachwiny , ich ulubione miejsce) zauważyłem je po 2 dniach, wykręciłem je sam (przypominam:odwrotnie do wskazówek zegara), następnego miałem w Polsce, Mazury,całkiem nie dawno to było, tego miałem w tym samym miejscu, pachwina, usunąłem go i zacząłem czytać o boreliozie, w objawach jest wypisane wiele, na prawdę bardzo dużo różnych czynników, kilka u siebie stwierdziłem, sprawy nie zbagatelizowałem i wybrałem się do laboratorium (badania 82zł) w poprzedni piątek odebrałem wyniki i załamka, borelioza;/ na dzień dobry kuracja antybiotykowa przez 21 dni, skierowanie do zakaźnego" do Giżycka, niestety czeka się około pół roku na swoją kolejkę więc za tydzień jadę prywatnie bo nie chcę tyle czekać, powiem Wam, że choroba jest paskudna, teoretycznie nieuleczalna, jedynie można spowolnić jej rozwój ale i tak będzie chodziła za mną do końca życia. Po lasach zawsze będę chodził, tak długo jak dam radę, ale teraz będę bardziej ostrożny i chcę Was ustrzec bo temat jest na prawdę poważny. Panowie nie olewajcie tego i wybierzcie się na badania. Z pozdrowieniami, Jarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Tez mialem kiedys problem z kleszczami w ciagu jednego sezonu uzarlo mnie w lasach co najmniej 4 szt, na plecach lub z boku pod pachami. W koncu poszedlem po rozum do glowy tzn skarpety na nogawki a poniewaz stroj to mundur ale kombinezon pod szyje z dlugimi rekawami od tego czasu nie znalazlem zadnego ktory by mnie dziabnal. Poniewaz zawsze mialem kombinezon to jestem pewien ze te dziady wlazily po butach pod nogawke i sobie juz dalej wedrowaly po skorze w gore. Wiec moim zdaniem odpowiedni stroj jest bardzije skuteczny niz najlepsze opryski. Robilem sobie prywatnie test Elisa na borelioze ale nic nie wykazal. Niestety okazuje sie ze te testy sa guzik warte bo bardzie czasto pokazuja falszywie dodatnie i falszywie ujemne wyniki, zmarnowalem 100zl. Moze kiedysz szarpne sie na western-blota (chyba 300zl albo lepiej), a moze ktos zna inny najbardziej wiarygodny test?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,chciałbym przekazać swoje spostrzeżenia na temat kleszczy,chodzę po lasach i różnych wertepach od niepamiętnych czasów nigdy nie złapałem kleszcza,a co robie?
Ubieram się w wojskowe ciuchy które CZĘSTO PIORĘ(człowiek sie poci i zapach sie roznosi DBAM RÓWNIEŻ O HIGIENĘ CIAŁA)Po kazdym wyjsciu z lasu otrzepuje kurtkę,Czapkę z daszkiem jak równiez cały uniform spryskuję różnymi środkami przeciw komarom i kleszczom.Po powrocie do domu kąpiel i sprawdzenie całego ciała (może w tym pomóc jakaś kobitka)I nie ma szans na żadnego kleszcza GWARANTUJE.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia wynika,że żadne maści i spray'e na kleszcze nie działają.Na komary owszem. Np. mialem wysmarowaną nogawkę Ultrathon'em Deet i kleszcze swobodnie po niej wspinały się w górę,to samo z OFF-em i innymi psiukaczami. Najlepsza metoda to nie dać się kleszczowi przedostać na skórę. Wiem,że w gorące dni trudno łazi się ubranym od stóp do głów ale ubranie powinno być lekkie i..... śliskie. Mam spodnie,które zrobione są z nylonu (poliamid 100%). Materiał jest lekki i śliski co powoduje, że kleszczowi trudniej się wspiąć. Zrobiłem test w lesie spoglądając na nogawki co kilka minut i faktycznie albo gada nie było albo odpadał. Wadą tego materiału jest to, że łatwo się zaciaga np. chodząc po niskich krzakach podobnych do jeżyn.
Bluza - włożona w spodnie.
Rękawice - z dłuższymi mankietami w ktore włozone sa mankiety bluzy/koszuli. W chłodne dni można zabezpieczyc nogi na sicher zakładajac cienkie jasne kalesony - bez problemu można to kupić.
Oczywiście odzież zabezpieczy jeśli nie ma w niej dziur, przetarć i innych miejsc gdzie gadzina może wleźć.

Skutecznie atakujacy ofiare kleszcz (sarnowate, nornice i inne) ma do pokonania zwykle bardzo krótki dystans od momentu chwycenia się krotkiej sierści zwierzęcia do skóry.Szczelnie ubrany człowiek powoduje, że kleszcz musi o wiele dłuzej szukać drogi dojścia do skóry i to w takim miejscu aby mogł się wbić. Długie szukanie zwiększa dystans do pokonania. Kleszcz - zwłaszcza głodny (i/lub mały) nie może sobie pozwolić na zbyt długą wycieczkę" bo może mu zwyczajnie nie wystarczyć energii (notabene ktorą pobiera właśnie z krwi) i odpadnie martwy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...
Widzę że co niektórzy nie boją się kleszczy i ganiają w ciepłe dni po lasach,na początku miesiąca też poszedłem sobie do lasu sosnowego gdzie były jakieś pojedyncze krzewy....niestety 20 min i na nogawkach już miałem dwóch krwiopijców...także chyba najlepiej poczekać do pazdziernika
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nimfa też może być zarażona od matki,siedzi nawet na chruście w lesie itp.Dziś temp około 15 stopni,miejsce mam wymarzone las sosnowy bardzo pagórkowaty na większych górkach pozostałości po okopach,nawet jednego krzaczka,wszędzie tylko mech,ciągnie do lasu jak diabli....teoretycznie kleszczy być tam nie powinno ale tylko teoretycznie...swojemu psu wyrwałem już trzy kleszcze i zachodzę w głowę jak to diabelstwo się uchowało w miejscu gdzie nie ma wysokiej trawy tylko trawnik jak u każdego na działce,pies nigdy nie wychodzi poza ogrodzenie,do lasu kilka kilometrów a i tak się dziadostwo przyplątało......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W długi weekend byłem na działce, więc wyskoczyłem na rybki, do wody jakieś 200 metrów, łąka jeszcze nie ruszyła, więc trawka ledwie do kostek. Dochodzę nad wodę, zerkam na portki i widzę sporo ciemnych plamek, myślałem, że gdzieś się błotem ochlapałem, a mendy już na uda zawędrowały. Normalnie tragedia. Zawsze tam były kleszcze, ale nie w takiej ilości...
A swoja drogą na 3 godziny moczenia kija nawet nic nie drapnęło. Znajomi też nic w długi weekend nie wyrwali...
Warmińsko-mazurskie.

Ps. Kiedyś, w jakimś mądrym piśmie przeczytałem, że zarażonemu kleszczowi wystarczy 15 minut od wbicia się, aby puścić toksynę do organizmu człowieka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami jesteśmy sobie winni. A pamiętacie ile 20-30 lat temu było wróbli? Całe stada. Masakrowały wszelkie owady maksymalnie. A teraz? Wycinanie drzew, krzewów (bo po co to rośnie, jeśli zarobić nie można), środki ochrony. Paskudztwo się uodporni bardziej skomplikowane organizmy w większości nie mają szans.

Jeśli chodzi o psa, to sposób jest, i 99% pewny. Polska nazwa specyfiku to Fiprex. Raz na miesiąc na kark, i z głowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Brzęczyszczykiewicz to nie ma nic wspólnego z krzakami.Już nie ma chałup,stodół,pokryte strzechom.Jakoś nigdy nie widziałem wróbla co ma na krzaku gniazdo.he he.Ale na pewno Pan widział
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A poważnie - moi sąsiedzi prowadzą firmę zajmującą się wycinką drzew i dla pracowników stosują środek,który nazywa się Muszka - do kupienia w sklepach zoologicznych. Zawiera Permetrynę i najskuteczniej odstrasza kleszcze. Trzeba ten specyfik dawać na ubrania (ale przed ich założeniem) i zaczekać do całkowitego wyschnięcia. Środek utrzymuje się nawet przez kilka prań. Idealne na wykopki. Może przeżyjecie to, że dedykowany dla zwierząt :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, to jest środek, który jest podobno aktywny na odzieży wypranej 2-3 razy (zależy chyba od tego jak skutecznie, bo ubrań roboczych to pewnie na pełnym programie w automacie nie piorą :)
Z tego co wiem, środek polecany przez specjalistów od bhp zajmujących się szkoleniami dla robotników leśnych
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę że mało wiecie koledzy na temat wróbli i kleszczy, szkoda gadać, radze udać się do biblioteki i troszkę dokształcić, Brzęczyszczykiewicz wie co mówi to właśnie dzięki wróblom nie było tyle tego dziadostwa a to ,że nie ma domów krytych strzechą to nie wpłynęło na zmniejszenie populacji tych ptaków tylko ludzie wycinając wszystko co sie da i w głównym stopniu na zmniejszenie populacji mają środki ochrony roślin.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie