Skocz do zawartości

kleszcze coraz grozniejsze.


dino73

Rekomendowane odpowiedzi

Podczas jednego z majowych wypadów Biesy przywiozłem dwa wbite kleszcze. Kumpel, który był ze mną, a jednocześnie pierwszy raz w tym roku w lesie, nie zauważył u siebie żadnego ale w połowie czerwca wyskoczył mu rumień. Wstępna diagnoza lekarza: borelioza, parę tygodni później otrzymał potwierdzające wyniki badań i teraz będzie się szprycował antybiotykami przez kilka ładnych tygodni. Podobno w 30% przypadków zarażenia boreliozą nie występuje rumień. Dlatego chyba zafunduję sobie badanie na obecność tego syfu, im wcześniej borelioza jest wykryta tym rosną szanse na pełne wyleczenie. Słyszałem już historie o leśnikach, młodych chłopakach, którzy w wyniku złapania boleriozy dostali niedowładu kończyn.
Do tej pory poza zaszczepieniem się na odkleszczowe zapalenie mózgu raczej nie przejmowałem się kleszczami. Co innego jak zaraża się ktoś znajomy, od razu się spojrzenie na ten temat zmienia.

Strona stowarzyszenia chorych na boleriozę: http://www.borelioza.org/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 462
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Plaga kleszczy w Polsce! Coraz więcej chorych na boreliozę.

Pasożyty atakują też w miejskich parkach.
Coraz więcej kleszczy na Podkarpaciu. Rośnie liczba chorych na boreliozę przenoszoną przez te pasożyty - alarmuje Radio Rzeszów. Podparpacki Sanepid do końca czerwca odnotował aż 197 przypadków tej choroby. Rok temu w tym samym okresie było ich 141.
Lekarze ostrzegają, że dużo kleszczy jest nie tylko w lasach i na łąkach, ale także w miejskich parkach. Dr Agnieszka Bilska przypomina, że kiedy tylko zauważymy na skórze pajęczaka musimy jak najszybciej go usunąć. Dodaje, że jeśli nie możemy zrobić tego sami, warto zgłosić się po pomoc do lekarza.

Niestety nie ma pewności, że preparaty dostępne w aptekach i sklepach są skutecznym sposobem na walkę z kleszczami - zauważa stacja. Najlepszą ochroną przed tymi pasożytami jest ubranie zakrywające ciało oraz czapka na głowie.
http://www.sfora.pl/Plaga-kleszczy-w-Polsce-Coraz-wiecej-chorych-na-borelioze-a45410
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dotrze:)

tak czytam i czytam te wypowiedzi o kleszczach etc. i sobie myśle....
fakt że stary nie jestem, ale jak by nie patrzec z piszczałka prawie 9 lat ganiam . Zreszta mniejsza o to. na wykopki chodzilo sie różnie ubranym , to w takim obuwiu, to w takiej koszulce czy katanie. czasem pogoda czy teren wymuszał bez.
Całe życie mieszkam w lesie" :D bo tak mam usytuowane mieszkanie i powiem Wam, ze jakos nie raz i nie dwa wracało sie z jakims tam kleszczem do domu. - a teren bywał różny
Moze ich liczba nie byla az taka wielka jak tam ktos podawal wyzej ,ale tak 3-8 sie trafiało. Czasem zdejmowalo sie je na drugi dzień. I Nigdy nie miałem jakiegos parcia na kleszcza" że olaboga borelioza....
wyjmowalo sie i juz. Człowiek nie mysli o jakis szczepionkach czy innych środkach i żyje! :) Tak żyje i mam się całkiem dobrze:) Spożywać spożywam, palić nie pale. (czasem głupa ) - także nie panikujmy . Bo tak jak ktoś pisał wyzej będziemy się bali z domu wyjsc:)


PS: Zreszta ja jestem mieszanka różnych krwi (dziadek scyzoryk, babka zza buga) a mieszkam w pomorskim więc złych diabli nie biorą :)
pozdr M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podchodzę do tematu podobnie jak ty saperfts, chociaż ostatnio zaczynam z lekka się stresować. Dlaczego?

Z każdego wypadu praktycznie przynoszę do domu sztukę. Godzinkę temu dopadłem gada, jak zmierzał po udzie w górę (wiadome miejsce). Ale nie o to chodzi.

Miesiąc temu zaobserwowałem skubańca jak już na dobre zadekował się od wewnętrznej strony kolana. Pinceta - jak dotąd zawsze skuteczna, tym razem zawiodła. Łeb pozostał w nodze. Duża igła, spirytus itd. nie pomogły. Akurat żony - nawiasem mówiąc piguła - nie było w domu. Adrenalinka podskoczyła, rozbabrałem ranę, krew się leje, a czarny łeb jak tkwił w nodze - tak tkwi dalej.
Myślę sobie, nie ma żartów. W auto i na pogotowie. Pielęgniarka i lekarz jak spojrzeli - złapali się za głowę. Zaraz zastrzyk, stół, skalpel, czyszczenie rany, szwy, szczepionka na tężca. Powrót do domu, a wieczorem przy kąpieli drugi 1mm bydlak w ramieniu. Ten wyskoczył bez problemu.
Od miesiąca obserwuję nogę i na razie spoko. W każdym razie od tamtej pory mam lekkiego pietra. Dziś przyniosłem znowu, ale jak już pisałem, wypatrzyłem gada za wczasu.

Trzeba uważać, kolega z pracy złapał B. w naszej okolicy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem,że nie ma szczepionki i wiem co pisze,że dużo wrzasku mało sierści powiedział diabeł strzygąc kota...

Ludzie lubią jak coś się dzieje"nawet jak kurki w lidlu są po 6,49 a na osiedlu po 6,24...

Przeraża mnie to społeczeństwo,mimo,że nie wielu jest takich jak ja...

Ale jak zawsze to tylko moje skromne zdanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po każdym kleszczu trzeba się obserwować czy nie ma rumienia wędrującego, jak się pojawi koniecznie antybiotykoterapia jak najszybciej ( doxycyklina ) 3 opakowania powinny wystarczyć, jeżeli Borelioza się utai wtedy koszta idą w górę nawet do kilkunastu tysięcy ponieważ w naszym pięknym kraju ta choroba nie podlega refundacji tak więc wszystkie leki na 100%, jedynie refundowany jest okres 3tygodni leczenia później d... , trzeba bulić. Przez 11 lat pracy w aptece było kilka ciężkich przypadków boreliozy gdzie szły bardzo duże ilości leków. Co do odkleszczowego zapalenia opon mózgowych można się zaszczepić FSME immun.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domilud widzisz , ja jestem większym ignorantem :) . Bo kiedys tez mi został łepek po kleszczu i też jakos pod kolanem . probowałem wyciagnac ale za groma nei chciał wyjść, więc tylko wacik + spirytus i przemyłem i koniec. Na drugi dzien miejsce się lekko zrobiło zarumieniło. ale to tylko na moment bo zaraz zniknęło a główka sama odpadła po jakims czasie.
nie wiem czy to wszystko zależy od organizmu czy czegoś innego , nie wiem nie znam się.

ale wystarczy że się przejrzymy bezpośrednio po powrocie z lasu i będzie dobrze:) u mnie najczesciej sie trafiają na rękach itd. bo na nogach zawsze wysoki but ze schowaną nogawką. czasem sie na bierząco w lesie usuwa jak sie zdarzy dojrzeć wędrującego.

Teraz mi się przypomniało takie śmieszne info. Gdzieś wyczytałem kiedyś że kleszcze nie lubią gorącej wody :D - to tak na rozluźnienie atmosfery
pozdr M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak siedziałem kilka dni w lesie" to zdążył się jakiś zadomowić"(pewnie te co mą krew piły były szczepione" ;) ),ale jak idę a jeden dzień"to podstawą są stuptuty, ermoaktywna szmata" i po powrocie nie podnieta fantami i myciem ich"tylko dokładny gorący prysznic ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
Ja dziś byłem w lesie na grzybach(woj.Lubelskie)mimo tego że użyłem preparatu przeciw Kleszczom i Komarom po powrocie podczas prysznicu naliczyłem 4 kleszcze.Jestem zaszczepiony przeciwko KZM więc nie ma strachu.Bolerioza jest niebezpieczna ponieważ nie ma na nią szczepionki lecz wcześnie wykryta jest w większości przypadków wyleczalna bez konsekwencji.Należy pamiętać że Kleszczowe Zapalenie Mózgu (KZM) można mieć przy bezpośrednim kontakcie z zarażonym kleszczem od razu natomiast aby zachorować na boleriozę kleszcz musi być w organizmie min.24 godziny.Dlatego warto się wykąpać zaraz po przyjściu do domu i poproszenie kogoś żeby zobaczył nasze plecy,czy nogi z tyłu czy nie ma kleszczy.I bez paniki :)Mam prośbę do ogółu gdzie można kupić permetryne?

Pzdr.

DanteXXI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Permetryna jest dostępna w sprzedaży detalicznej pod postacią kilku produktów, polecam następujące:

Środek na owady biegające firmy Vaco, 500 ml, zawartośc permetryny 0,25%, kupiłem taki ostatnio w Tesco za ok 15 zł, informacja: http://www.zielonaochrona.pl/p,srodek-na-owady-biegajace-500-ml,21.html

Preparat MUSZKA firmy Pess, pojemność 250 ml, w ubiegłym roku nabyłem taki w sklepie zoologicznym w cenie 10 zł, myślę, że nadal tam można je dostać, informacja: http://www.pess.com.pl/informacje/produkty/inne_produkty

Nowością jest preparat MUSZKA PLUS o stężeniu permetryny 0,5%, a więc dwa razy silniejsza od wyżej wymienionych, informacja na stronie co poprzednio, podejrzewam, że można również nabyć w sklepach zoologicznych.

Warto zwrócić uwagę na to aby ubranie dokłanie spryskać tym środkiem i następnie wysuszyć, permetryna utrzymuje się dość długo na odzieży nawet po jej wypraniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
Kolega jakoś 2-3 dni po wypadzie do lasu zaczął gorączkować.Myślał, że to zwykłe przeziębienie, brał ferwexy itd., ale po pewnym czasie znalazł kleszcza na brzuchu!
Pojechał od razu do szpitala i okazał się, że ma gorączkę kleszczową, antybiotyk 3 tygodnie i grożą mu gorsze rzeczy, ale po badaniach się wszystko okaże.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 tygodnie temu śmigałem po pograniczu wielkopolska/dolny Śląsk i tylu kleszczy nigdy nie przywlokłem do domu - na szczęście żaden się nie zakotwiczył. Ale po prostu masakra. A po krzaczorach wielkich nie łaziłem tylko po trawie i wysokim lesie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na odkleszczowe zapalenie mózgu można się zaszczepić, jest cykl 3 zastrzyków szczepionką FSME-IMMUN, później kolejny zastrzyk po 3 latach, a następny po 5 latach.
Niestety choroby odkleszczowe to choroby zawodowe" tak leśników jak i kopaczy. Kumpel, który złapał boleriozę i szprycuje się teraz antybiotykami już od miesiąca nie miał w ustach alkoholu (pierwszy raz od kilkunastu lat, hehe), ani nic z cukrem czy drożdżami, bo przy wyjaławianiu się lekami jest duże ryzyko złapania grzybicy układu pokarmowego.
Trochę ruletka, jak z jazdą autem bez pasów, bo można być tysiąc razy w lesie i żadnego syfa nie złapać albo od jednego ugryzienia znaleźć się w gronie pechowców.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez trzy lata kopania nie złapałem kleszcza, zawsze pryskałem ciuchy i odkryte części ciała Brosem. W poniedziałek wróciłem z lasu, rutynowo sprawdziłem nie było nic, we wtorek rano wstałem do tyry, podrapałem się po tyłku bo coś mnie swędziało, patrze, a palce we krwi. Zdrapałem kleszcza, musiał być już nieźle napojony. Ślad po nim widoczny do dziś, byle nic się nie paprało
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ostatnim wypadzie do lasu znalazłem 5 kleszczy ;( jeden na prawym bicepsie, dwa obok siebie pod prawą pachą, jeden na prawym piszczelu i jeden pod lewym kolanem ;( Panowie oglądajcie się dokładnie po każdym powrocie z lasu czy łąki. Ja 2 ostatnie znalazlem przy swietle z latarki bo byly tak male ze przy normalnym swietle dziennym nie mozna bylo ich dostrzec. Ten na piszczelu byl wielkosci ziarenka piasku. Na szczescie na razie nie ma zadnego rumienia itp. Masakra!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie