Skocz do zawartości

66 rocznica Rzezi Wołyńskiej


Rekomendowane odpowiedzi

Banderowcy z flagami UPA przejechali już przez Lwów

Z ostatniej chwili! Rajd im. Bandery przejechał ulicami Lwowa. Jak poinformowali zszokowani polscy turyści kolarze trzmali w rękach czerwono-czarne flagi UPA wielkości - jak to kreślono - drzwi do stodoły". Na czele jechał radiowóz milicyjny z morocyklistami. Kolumna pojechała w strone polskiej granicy.

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=2037&PHPSESSID=8290c071b2e7026fddb25b4f41a1db12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 168
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Przewoźnik: Czcijcie Banderę u siebie
guu 05-08-2009, ostatnia aktualizacja 05-08-2009 09:11
Sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik uważa, że nadszedł czas, by Ukraińcy zwracali uwagę na polską wrażliwość. W ten sposób skomentował sprawę młodzieżowego rajdu śladami lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery.
Rajd ukraińskich dzieci
Jak powiedział Przewoźnik w radiu TOK FM, stronie polskiej ie zdarzyło się proponować partnerom ukraińskim zrobienia rajdu szlakiem marszałka Józefa Piłsudskiego czy szlakiem Bronisława Pierackiego" (polskiego ministra spraw wewnętrznych zamordowanego w czerwcu 1934 r. przez ukraińskiego nacjonalistę).
Przewoźnik zaznaczył, że Polacy nie chcą zabierać Ukrainie bohaterów narodowych. Proszę bardzo, niech ich czczą u siebie, natomiast nie na terenie Polski, gdzie Bandera ma jednoznaczne konotacje" - dodał.
Przewoźnik powiedział, że nie wie, jakie środki należy przedsięwziąć w tej sprawie, ale dodał, że powinny się odbyć rozmowy czy to z ambasadorem, czy z właściwymi osobami po stronie ukraińskiej, żeby tego rodzaju akcji nie rozwijać.
Sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa uznał rajd za rzecz niewłaściwą i niestosowną ze strony Ukraińców. Zdaniem Przewoźnika jest to propagowanie człowieka, który był mocno związany z nazizmem, który będąc obywatelem II RP, aktywnie działał przeciwko państwu polskiemu, a także stworzył ideologię i instytucje, które zbrojnie występowały przeciwko państwu polskiemu i Polakom, szczególnie w czasie rzezi wołyńskiej.
Według wcześniejszych zapowiedzi pierwszy międzynarodowy młodzieżowy kolarski rajd Europejskimi śladami Stepana Bandery" miał wystartować 1 sierpnia spod pomnika Bandery w Czerwonogradzie. Jego trasa prowadzi m.in. przez Sanok, Kraków i Oświęcim. Finisz zaplanowano na 24 sierpnia (Dzień Niepodległości Ukrainy) w Monachium, przy grobie Bandery.
Przeciwko rajdowi protestowali m.in. Światowy Kongres Kresowian, który wysłał w tej sprawie pismo do wicepremiera, szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i krakowskie środowiska kombatanckie oraz Sanockie Stowarzyszenie Wiara Tradycja Rozwój".
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło wcześniej nadzieję, że ukraińscy uczestnicy rajdu z szacunkiem odnosić się będą do historii Polski, a ich zachowanie nie narazi ich na interwencję służb podległych MSWiA lub innych organów porządku publicznego.
Natomiast naczelnik wydziału komunikacji i promocji w biurze ministra SWiA Jacek Sońta informował po proteście ks. Isakowicza-Zaleskiego, że ie ma potrzeby uzyskania jakiejkolwiek zgody władz polskich" na organizację rajdu. Obywatele ukraińscy poddają się kontroli, przekraczają granicę i w formie zorganizowanej lub nie przemieszczają się po Polsce" - powiedział Sońta.
Portal Kresy.pl, który poinformował o planowanym rajdzie, zacytował wypowiedź jednego z organizatorów, prezesa Fundacji Dobroczynnej Eko-Miłosierdzie": Cel naszej akcji nie polega tylko na tym, żeby uhonorować Stepana Banderę, ale także aby popularyzować wśród ukraińskiej młodzieży zdrowy tryb życia, którego on surowo przestrzegał". Na stronie napisano, że Stepan Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), dokonywało od wiosny 1943 roku na Wołyniu i w Galicji Wschodniej czystek etnicznych na ludności polskiej, mordując od 100 do 150 tys. osób".
PAP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riabczuk: Na Łubiance zacierają ręce
Marcin Wojciechowski2009-08-06, ostatnia aktualizacja 2009-08-05 23:04

Jedno wariactwo nie musi prowokować głupoty drugiej strony - o rajdzie szlakiem Stepana Bandery mówi ukraiński intelektualista Mykoła Riabczuk

Rajd śladami Bandery - przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - zorganizowała ukraińska Fundacja Dobroczynna Eko-Miłosierdzie". Ma uczcić setną rocznicę urodzin Bandery. Rozpoczął się 1 sierpnia. Jego uczestnicy polską granicę mają przekroczyć już dziś. Przeciwko rajdowi zaprotestowali ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Komitet Obrony Wiary i Tradycji Narodowych oraz organizacje kresowe.

Rozmowa z Mykołą Riabczukiem

Marcin Wojciechowski: Mamy kolejny skandal w stosunkach polsko-ukraińskich. Tym razem to rajd rowerowy szlakiem Bandery. W Polsce od razu wzbudził protesty.

Mykoła Riabczuk: Pomysł rajdu to głupota albo prowokacja. Zastanawiam się, komu to na rękę. Gdybym był oficerem z Łubianki [siedziba rosyjskich służb specjalnych], mógłbym tylko zacierać ręce. Nie wykluczam, że tego typu przedsięwzięcia mogą być sponsorowane z zewnątrz. Z drugiej strony nie brak nam rodzimych wariatów. Boleję, że podobnych incydentów zdarza się ostatnio w stosunkach polsko-ukraińskich coraz więcej. Ten rajd jest kompletnie nieznany w Kijowie, nie napisała o nim żadna stołeczna gazeta, nie pokazała żadna ogólnokrajowa telewizja. To wydarzenie czysto galicyjskie albo przygotowane na eksport, co potwierdza hipotezę o prowokacji.

Oficjalnie celem rajdu jest propagowanie zdrowego stylu życia.

- To absurd. Nie rozumiem, po co do tego wykorzystywać postać Bandery. Poza tym - dlaczego trasa ma prowadzić przez Polskę do Monachium? Promocji zdrowego stylu życia potrzebują przede wszystkim nasze najbardziej przemysłowe regiony na południu i wschodzie Ukrainy. Rajd mógłby zakończyć się w Rosji, np. przed Łubianką, żeby zaprotestować przeciwko zamordowaniu Bandery przez agenta KGB w 1959 r.

Czy polska reakcja była właściwa? Chodzi mi zwłaszcza o protesty ks. Isakowicza-Zaleskiego i Kresowiaków.

- To przesada. Jedno wariactwo czy głupota nie musi prowokować głupoty drugiej strony. Taka reakcja, zaostrzająca stosunki polsko-ukraińskie, to też wspaniały prezent dla Moskwy. Nie należy przesadnie demonizować postaci Bandery, choć zaznaczam, że nie pochwalam jego poglądów ani działalności.

Na Ukrainie zachodniej nie jest on czczony ze względu na wrogość wobec Polaków czy innych narodowości, ale dlatego, że działał na rzecz stworzenia niepodległej Ukrainy. Smutne w tej sytuacji jest to, że jedne idiotyzmy prowokują idiotyzmy po drugiej stronie. Do ukraińskich kompleksów się przyzwyczaiłem. Trudno się je leczy, bo wciąż czujemy się jak w oblężonej twierdzy, trzeba dużo czasu, nim to się zmieni. Manipulują tym różne siły. Oczekiwałbym jednak większej dojrzałości po stronie polskiej.
*
Mykoła Riabczuk - jest ukraińskim pisarzem. Laureatem nagrody POLKUL Fundation za działanie na rzecz stosunków ukraińsko-polskich (w 1999 r.) i polsko-ukraińskiej Nagrody Pojednania (w 2002 r.). W Polsce ukazała się m.in. jego książka Od Małorosji do Ukrainy"

Źródło: Gazeta Wyborcza


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 19:57 06-08-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak witano miłośników Bandery
Józef Matusz , ceg 06-08-2009, ostatnia aktualizacja 06-08-2009 20:25

Europejski rajd ukraińskich rowerzystów dotarł w czwartek do Mościsk, tuż przy polskiej granicy
Uczestnicy rajdu w piątek mają przekroczyć polską granicę. Na zdjeciu w Mościskach na Ukrainie
autor zdjęcia: Dariusz Delmanowicz
źródło: Fotorzepa
Uczestnicy rajdu w piątek mają przekroczyć polską granicę. Na zdjeciu w Mościskach na Ukrainie
+zobacz więcej

W Mościskach od rana panowała podniosła atmosfera. Służby porządkowe sprzątały plac przed pomnikiem Stepana Bandery w centrum miasteczka.

Nastroju dodają patriotyczna muzyka i narodowe pieśni ukraińskie płynące z głośników. Przed południem wokół pomnika zaczęli się gromadzić weterani Ukraińskiej Powstańczej Armii. – Czekamy na naszych młodych gierojów. Sława Ukrainie. Sława Banderze – pozdrawiali się. Niektórzy przyszli w wojskowych mundurach z upowskimi odznaczeniami.

– To wojenny sztandar UPA – podkreśla Stepan Martenko, pokazując na czerwonoczarną flagę. Adam Szpak zaznacza, że ten sztandar w czasach ZSRR przechowywali w ukryciu niczym relikwię. Martenko chwali się, że jest weteranem UPA, który walczył o wolną Ukrainę w okolicach Mościsk. – Tak musiało być, bo tylko UPA chciało wolnej Ukrainy – podkreśla. Cieszy się, że młodzi rowerzyści chcą uczcić pamięć największego ukraińskiego bohatera i patrioty.

A o Polakach mówi: – To bardzo źle, że AK uważacie za bohaterów, a UPA i Banderę za bandytów.

– To Rosjanie doprowadzili do bratobójczych walk Polaków i Ukraińców – wtrąca inny weteran UPA Marian Kozłowski, który po wojnie kilka lat spędził w obozie na Syberii.

Przed pomnikiem Bandery coraz więcej osób. Ustawili się harcerze, mikrofony gotowe na przemówienia przedstawicieli lokalnej władzy.

Przewodniczący rady miejskiej w Mościskach Antonas Marcelowicz Werbauskas podkreśla, że wykonuje administracyjną pracę, by godnie przyjąć w miasteczku kolarzy. Ojciec przewodniczącego był Litwinem, a matka Ukrainką. On urodził się w Krasnojańskim Kraju, dokąd Sowieci wywieźli rodziców. – Daleki jestem od jakiegokolwiek nacjonalizmu – zaznacza. Wylicza, że w Mościskach i okolicy działają dwa polskie towarzystwa, dwie szkoły polskie i ponad 20 kościołów, wiele polskoukraińskich firm. – Czy to można nazwać nacjonalizmem? – pyta.

– Wina leży po obu stronach – zaznacza. Nie ma wątpliwości, że początkiem tragedii był wrzesień 1939 r. Najpierw Niemcom, a później Rosjanom zależało na bratobójczej walce Polaków i Ukraińców. Dla Bandery – podkreśla – ważny był sportowy tryb życia. – Nie pił alkoholu i nie palił tytoniu, dlatego młodzi ludzie biorą z niego przykład – tłumaczy.

– O, jadą nasze malczyki – oznajmiają radośnie starsze panie. Na przedzie radiowóz. Za nim 14 młodych rowerzystów w kolarskich koszulkach z godłem Ukrainy. Podjeżdżają pod pomnik. Zgromadzeni biją brawo. Prowadzący uroczystość podkreśla, że Stepan Bandera to człowiek legenda. – Możemy Bogu dziękować, że zesłał nam tak światłą postać – mówi podniosłym głosem do mikrofonu. Rozlega się hymn Ukrainy.

Kolejni przedstawiciele lokalnych władz podkreślają, że nieszczęśliwe są te narody, które nie mają swoich bohaterów. – Ukraina ma ich pod dostatkiem, a największym z nich jest Stepan Bandera – mówi jeden z urzędników. Gratuluje młodym kolarzom, że przełamują stereotypy o Banderze i UPA. Rozlegają się wielkie brawa, bo do mikrofonu poproszono weterana UPA Jaremę Stepanowa Tkaczyka. – My, uczestnicy wyzwoleńczej walki, którzy nie żałowali zdrowia i życia za wolną Ukrainę, błogosławimy was z całego serca – przemawia wzruszony. Młodych kolarzy błogosławi też ksiądz grekokatolicki ojciec Taras.

Wreszcie czas na młodych kolarzy, dla których zorganizowano uroczystość. Podchodzą do mikrofonu, chwalą postawę Bandery i jego zasługi dla kraju, recytują patriotyczne wiersze. – Ten rajd ma podnieść świadomość dzieci i młodzieży w całej Ukrainie i zmienić panujące stereotypy w Europie – podkreśla jeden z uczestników. Po uroczystościach starsza kobieta rzuca mu się na szyję, całuje i gładzi po włosach.

– Kocham Banderę – mówi 15-letni uczestnik rajdu Oleksijiw Frałow z Czerwonogradu.

Organizator wyjazdu Paweł Sawczuk zapowiada, że za chwilę będzie konferencja prasowa. Później okazuje się, że zwołał ją po tym, jak przeczytał w Internecie opinię ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Sawczuk jest oburzony, że polski duchowny nazwał Banderę terrorystą, który kolaborował z Hitlerem.

Podkreśla, że specjalnie zorganizował europejski rajd szlakiem Bandery w setną rocznicę jego urodzin. – To jest Rok Bandery ogłoszony przez prezydenta Wiktora Juszczenkę – zaznacza. Nie obawia się wjazdu do Polski. Mówi, że Polacy są cywilizowanym narodem i powinniśmy tych młodych kolarzy powitać oklaskami. Zapowiada, że jeżeli dojdzie do jakiejś prowokacji, to zwróci się o pomoc do polskich władz i ukraińskiej ambasady.

Stanisław Szarzyński ze Światowego Kongresu Kresowian specjalnie przyjechał do Mościsk, by – jak mówi – zobaczyć, jak w siłę rośnie ukraiński nacjonalizm". – Wspierałem pomarańczową rewolucję i jest mi przykro, że dziś zamiast pomarańczowych flag powiewają czerwonoczarne UPA – mówi.

W piątek rano uczestnicy rajdu mają przekroczyć granicę w Medyce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to chyba nie zostana powitani z otwartymi ramionami...Ale swoją drogą to tupet to oni mają. Nie na miejscu są tu jakiekolwiek porównania, chociaż kilka takowych przychodzi mi na myśl. Ale w związku z tym, że kartki żółtej otrzymać nie zamierzam, wstrzymuję się od głosu. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto co niejaki mcmurphy11 napisał w gazecie.pl :
Autor: mcmurphy11 05.08.09, 22:29


Mój dziadek był w UPA i o tym, co wyprawiało wojsko polskie też mi opowiadał.
Gadajcie sobie co chcecie, narzekajcie na Ukrainę, niech Wam głazem na sercu
będzie tych kilkudziesięciu kolarzy. Ukraina da sobie radę bez Waszych
zrzędliwych komentarzy. Może w końcu przestanie Wam się Lwów po nocach śnić i
zrozumiecie, że Wasze rozgrzebywanie historii prowadzi jedynie do eskalacji
nienawiści.
Niech żyją młodzi, którzy takich starych, zgryźliwych pryków nie mogących
zapomnieć o Wołyniu mają w głębokim poważaniu. Liczy się przyszłość, mam
nadzieję, że w pozytywnych obustronnych relacjach.
PS Sława UPA, sława Banderi, Sława Petluri.

A od siebie:
Upowcom dedykuję taki oto krótki wierszyk:

Tutaj góra,tam dolina
w d.... będzie Ukraina
dziejów taki przyjdzie czas
Lwów i Gródek będzie nasz.

Może ten wierszyk krótki,ale jakże wymowny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banderowcy wjeżdżają do Polski

Ukraiński rajd śladami Stepana Bandery będzie kontynuowany - dowiedział się od organizatorów imprezy reporter RMF FM Maciej Grzyb. Mimo przygotowanych protestów na przejściu granicznym w Medyce na Podkarpaciu ukraińscy rowerzyści chcą wjechać na terytorium Polski.

- Przechodzimy właśnie odprawę celną na granicy po stronie ukraińskiej - powiedział w rozmowie telefonicznej z PAP organizator rajdu Paweł Sawczuk.

Ponad dwadzieścia osób przyjechało do Medyki na Podkarpaciu, by protestować przeciwko pojawieniu się w Polsce uczestników rajdu. Demonstranci mają transparenty i hasła przypominające o zbrodniach UPA.
czytaj dalej


- Ja tu przyjechałem protestować przeciwko faszystowskiej prowokacji. Nie boję się użyć takich sformułowań, bo to prowokacja wobec narodu polskiego - stwierdził jeden z manifestantów. Banderowcy i ich zwolennicy precz z Polski!" - Uważam, że jeżeli banderowcy mogą wjechać, to potem i hitlerowcy będą mogli wjechać. To lekka przesada - zaznaczyła młoda dziewczyna.

Uczestnicy rajdu kolarskiego śladami Stepana Bandery mają odwiedzić Sanok, Kraków i Oświęcim, następnie przez Słowację i Austrię pojadą do Niemiec.

Stepan Bandera był jednym z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, którego zbrojnym ramieniem była UPA, odpowiedzialna za wymordowanie tysięcy Polaków w czasie drugiej wojny światowej.

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/podkarpackie/sanok/news/wjazd-banderowcow-pod-znakiem-zapytania,1349682

..tak się zastanawiam jak maja nas na świecie szanować podczas gdy my sami się nie szanujemy.
Naród może mieć jedną duszę, jedno serce, jedną pierś, którą nadstawia, ale biada, gdy ma tylko jeden mózg!
Saluto!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą ciekawe co by było, gdyby Polacy chcieli sie wybrać w rajd po dawnych polskich miejscowościach zniszczonych przez upa? Można by zakłady robić, po ilu km od granicy ich napadną.

Swoją drogą mógłby się Sikorski z Rosjanami dogadać, Ukrainę do granic z 1939r. zajęła by Polska, a wschodnią część Rosja;D. Rosjanie by pewnie na to poszli, bo nie mieli by hjuż problemów z kradzieżą gazu przez ukraińców itd. Niestety żaden polski minister to nie Ribbentrop;/.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wypowiedziach tego Sawczuka widać, że była to jawna prowokacja. Obecnie w obwodzie lwowskim każde dziecko wie, jakie obowiązki trzeba spełnić, żeby wjechać do Polski. Konsulat we Lwowie jest najbardziej obleganą polską placówką dyplomatyczną na świecie. A Ci, urwani z choinki, nie dopełnili formalności...To tak jakbym chciał do USA bez wizy jechać, i miałbym pretensję, że mnie dyskryminują i nie pozwalają.

Podejrzewam, że w ukraińskiej prasie zostanie to przedstawione jako kolejna zbrodnia polskich panów" przeciw tożsamości ukraińskiej, mająca na celu podeptanie ukraińskich świętości.

Co do MSWiA, to dobrze, że nie puścili (po wypowiedziach rzecznika MSZ myślałem, że w kraju rządzi ufo), ale nie podoba mi się poprawność polityczna nakazująca pozorną obojętność i zasłanianie się przepisami. Niech im ktoś w końcu powie, że my tu nie chcemy Bandery i UPA, nie z powodu jakiejś tam ragedii" (jak to nazwał rzecznik) a dlatego, że to zwykli mordercy mający na rękach krew kobiet i dzieci. Lubię Ukrainę i Ukraińców i dlatego przykro mi, że opierają swoją tożsamość na czymś takim.

Wczoraj wkleiłem tekst, nie podając źródła: http://www.rp.pl/artykul/2,345467.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem wcale nasze MSZ i MSWiA odmawiając wjazdu pseudobanderowcom wcale nie broniło dobrego imienia Polski tylko właśnie broniło tych uczestników rajdu. Już tłumaczę; urzędasy w swoich głowach uroili sobie że po naświetleniu tematu przez media w Polsce znajdzie się ktoś kto zatrzyma rajd, zaprotestuje, może rzuci kamieniem, opluje a wtedy będzie skandal międzynarodowy / czytaj; polsko- ukraiński /. Wtedy w Kijowie będą protestować, słać pisma do naszych ministerstw i będzie niewesoło. Jak się tłumaczyć przed sojusznikami" z tego przykrego incydentu - jak wytłumaczyć że w Polsce nie każdy kocha Banderę, tego gieroja co walczył o wolną Ukrainę ? Dlatego z dwojga złego lepiej pod byle pozorem nie wpuścić rajdowców - banderowców by nasza gawiedż nic im nie zrobiła niż potem tłumaczyć sie przed Juszczenką za przykre incydenty".
P.S. I małe pytanko do Pommsego - w związku z twoim podejściem do tematu że Bandera nie odpowiada bezpośrednio za Rzeż Wołyńską; cykliści - banderowcy powini według ciebie przejechać przez terytorium Polski ? Proszę o krótką odpowiedż - tak czy nie, bez twoich filozoficznych" rozważań.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakuta_Zarzycki:
1.Według mnie Rajd Bandery" w żadnym przypadku nie powinien przekroczyć granicę Polski.
2.Bandera nie jest (prawdopodobnie) bezpośrednio odpowiedzialny za ludobójstwo na Polakach z pewnością jednak jest za to odpowiedzialny moralnie
3.W żadnym przypadku w Polsce nie może dojść do jakiejkolwiek formy uczczenia Bandery i jego popleczników.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie