Skocz do zawartości

66 rocznica Rzezi Wołyńskiej


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 168
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Strach przed świadkami Wołynia

Czy „Gazeta”, porównując ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego do Eriki Steinbach, twierdzi, że II RP była tożsama z Generalnym Gubernatorstwem? – zastanawia się Jan Żaryn.

http://www.rp.pl/artykul/2,333723_Zaryn__Strach_przed_swiadkami_Wolynia.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kindżał- na serio chcesz słuszny żal i gniew kresowiaków opierać na takich, wybranych cytatach?

- To tak jakbyśmy zarzucali świadectwom żydowskim, że opowiadają jednostronnie o Holokauście." Przecież nader często Żydzi tak robią, a my nader często awanturujemy się za ich subiektywną wizję.

- Nie byliśmy tam okupantami, jak wypędzeni później Niemcy w Polsce" znaczy się znów kłaniają się Ziemie nibyOdzyskane;

- Problem polega na tym, że w latach 90. państwo polskie zostawiło tę część Polaków, którzy przeżyli zbrodnię wołyńską samym sobie" znaczy się przez 45 lat PRL było lepiej?

Nie jest istotne, czy Żaryn jest lepszym czy gorszym histerykiem. Szkoda tylko, że nie zastanawia się do końca co mówi.

Pozdrawiam.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 10:11 15-07-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla odrobiny jasności:

Sejm: uchwała ws. tragedii Polaków na Kresach
Sejm przyjął przez aklamację uchwałę w sprawie ragicznego losu Polaków na Kresach Wschodnich". W uchwale podkreślono, że tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej winna być przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń".
W uchwale przypomniano, że w lipcu mija 66. rocznica ozpoczęcia przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię na kresach II Rzeczypospolitej tzw. antypolskich akcji - masowych mordów o charakterze czystki etnicznej i znamionach ludobójczych".

Sejm RP składa hołd pomordowanym rodakom i obywatelom polskim innych narodowości oraz członkom Armii Krajowej, Samoobrony Kresowej i Batalionów Chłopskich, którzy podjęli dramatyczną walkę w obronie polskiej ludności cywilnej i przywołuje bolesną pamięć o ukraińskich cywilnych ofiarach" - głosi uchwała.

Posłowie wyrazili też szczególne uznanie i wdzięczność tym Ukraińcom, którzy często z narażeniem własnego życia pomagali i ratowali swych polskich sąsiadów".

Jak podkreślono, tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej winna być przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń", co - jak napisano - jest zadaniem dla wszystkich władz publicznych w imię lepszej przyszłości i porozumienia narodów naszej części Europy, w tym szczególnie Polaków i Ukraińców".

11 lipca 1943 r. rozpoczęła się masowa akcja przeciwko ludności polskiej przeprowadzona przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na Wołyniu, określana mianem rzezi wołyńskiej. Podczas niej zginęło od 30 do 60 tys. Polaków. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. ofiar, przy czym część ofiar zginęła z rąk UPA za pomoc udzielaną Polakom lub odmowę przyłączenia się do sprawców rzezi.

http://wiadomosci.onet.pl/2008894,11,item.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak podkreślono, tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej winna być przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń", co - jak napisano - jest zadaniem dla wszystkich władz publicznych w imię lepszej przyszłości i porozumienia narodów naszej części Europy, w tym szczególnie Polaków i Ukraińców".

A jak jest to wiemy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sierotki po Banderze

Jeszcze kilka lat temu Kresowianie upominający się o pamięć o pomordowanych przez UPA Polakach byli całkowicie osamotnieni. Jedynie nieliczne pisma (przede wszystkim „Myśl Polska”) podejmowały temat. Teraz jest inaczej – nawet wysokonakładowe dzienniki, stacje telewizyjne i radiowe podają wyczerpujące informacje o organizowanych przez Kresowian obchodach, informują o faktach, jakie miały miejsce w latach 1943-1944, publikują wywiady z historykami i działaczami kresowymi.

Coś więc pękło, przekroczona została wydawać by się mogło zaczarowana granica. Sprawa stała się na tyle poważna, że postawiła władze RP, które wmanewrowały się w bezkrytyczne poparcie dla postbanderowców ukraińskich – w sytuacji co najmniej niezręcznej.

Cóż więc się stało? Myślę, że decydujące znaczenie miała bijąca w oczy bezczelność banderowców na Ukrainie, w tym działania samego prezydenta Ukrainy – Wiktora Juszczenki. Stawianie pomników mordercom, zakrojona na gigantyczną skalę akcja indoktrynacji młodzieży ukraińskiej w duchu banderowskim, a nawet sławienie Dywizji SS Galizien (bilbordy opłacone przez władze Lwowa) – sprawiły, że dalsze milczenie i udawanie, że nic się nie dzieje stawało się praktycznie niemożliwe.

Albowiem nie mnożna było powiedzieć, że żądania Kresowian i ich ostrzeżenia przed odradzaniem się ukraińskiego szowinizmu to są majaczenia grupki frustratów. Banderowcy okazali się tak „twórczy” i wpływowi, że przekroczyło to nawet najbardziej pesymistyczne i alarmistyczne prognozy. Tego, co się obecnie dzieje na Ukrainie nikt nie przewidział. Owszem, uważano, że banderowcy mają jakieś niewielkie wpływy, a tu nagle okazało się, że ideologia OUN staje się PAŃSTWOWĄ DOKTRYNĄ tego kraju. Tylko ślepcy mogli tego nie zauważyć.

W chwili obecnej na pozycjach obrońców banderowskiej Ukrainy stoją już tylko „Gazeta Wyborcza” i częściowo ośrodek prezydencki. Niejasne jest stanowisko PiS, partii, która rzuciła się na szyję ukraińskim „bojownikom o demokrację”, a jak się okazało cynicznym spadkobiercom Bandery. Na parasol ochronny banderowcy mogą liczyć jeszcze we władzach rządowych i sejmowych RP, by wspomnieć tylko niechlubną rolę marszałka Bronisław Komorowskiego, który nie dopuścił do uchwalenia przez Sejm zgłoszonej przez Jarosława Kalinowskiego projektu uchwały potępiającej zbrodnie UPA.

Establishment polityczny w Polsce próbuje jeszcze udawać, że sprawa nie jest aż tak ważna, że nie wymaga interwencji. Jest jednak inaczej – bo nawet w punktu widzenia tych, którzy nadal (niesłusznie) uważają, że stosunki Polski z Ukrainą mają jakieś gigantyczne znaczenie dla naszej suwerenności – tolerowanie recydywy banderowskiej jest niebezpieczne. Grozi bowiem całkowitym załamaniem i kompromitacją. Kiedy nadejdzie czas, że Zachód odkryje prawdziwe oblicze współczesnej Ukrainy, nagle okaże się, że to Polska była jej adwokatem, i to my będziemy świecić oczami, kraj, który uchodzi z jeden z najbardziej doświadczonych w okresie II wojny światowej, za prawdziwy wyrzut sumienia.

Można też już dziś wskazać bez żadnej pomyłki ośrodek, który nas w to wszystko wpakował. To jest środowisko Adama Michnika, to jest „Gazeta Wyborcza” i dawnej Unia Wolności. Nigdy nie mogłem pojąć, jak to możliwe, że ludzie tego środowiska, tak wyczuleni na nawet powiewy nacjonalizmu w innych krajach, w tym przede wszystkim w Polsce, z takim uporem podejmują się obrony jednego z najbardziej zbrodniczych i rasistowskich nacjonalizmów (a raczej szowinizmów) w Europie.

Dlaczego przechodzą do porządku dziennego nad udziałem ukraińskich szowinistów w zagładzie Żydów, a nam wypominają przy każdej okazji antysemityzm, także tam, gdzie go nie było? Dlaczego „Gazeta Wyborcza”, pomimo jednoznacznych faktów, próbuje relatywizować banderowskie ludobójstwo, by wspomnieć ostatnie teksty Marcina Wojciechowskiego? Czy nie jest haniebne i uwłaczające, że w banderowskich wydawnictwach sławiących UPA i jej czyny publikowane są zdjęcia Jacka Kuronia jako przyjaciela i obrońcy? (np. książeczka dla dzieci (!) pt. „Ukraińska Powstańcza Armia” wydana w Charkowie w 2007 r.).

Dlaczego np. w przypadku Rosji „Gazeta Wyborcza” wściekle walczy z rosyjskim autorytaryzmem (dodajmy oświeconym), a na Ukrainie wspiera zwyczajny szowinizm? Wszystkiego nie da się wyjaśnić Giedroyciem, który niesłusznie jest uważany w Polsce za jakiś wielki autorytet. Zresztą w swoim ostatnim wywiadzie („Kultura”, nr 1/1992) nawet Giedroyc powiedział, że rzeczą „wielkiej wagi” jest znormalizowanie stosunków z Rosją, a mówiąc o Ukrainie (i nie tylko) przestrzegał przed narastaniem „nastrojów skrajnie nacjonalistycznych”. Jeśli tak, to Michnik i „Wyborcza” nie są nawet spadkobiercami Giedroycia. Są tylko i wyłącznie sierotkami po Banderze.

http://www.prawica.net/node/17806
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol. Kindzał !
Odszukałeś bardzo dobry tekst który obrazuje sprawę wołyńską " w obecnej chwili po owym przełomie, który według mnie nastąpił właśnie w czasie obchodów rocznicy unii lubelskiej. Z księdzem Isakowiczem można się nie zgadzać w wielu innych kwestiach, ale jego działanie w Lublinie i póżniejsze protesty pod konsulatami ukraińskimi doprowadziły wreszcie do nagłośnienia ludobójstwa wołyńskiego w mediach ogólnopolskich. Na fali działań ks. Isakowicza które dla Gazety były ozrubą" w prasie i telewizji te okrutne wydarzenia zostały przedstawione /chodzi o ilość/ jak nigdy dotąd. Nie będę się rozpisywał co, gdzie, i której godzinie puszczano w TV - wystarczy odwiedzić blog księdza Zaleskiego i zobaczyć ile czasu poświęcono temu zagadnieniu. Jako szczegół wystarczy dodać ze w dniu 11 lipca TVP INFO w każdym wydaniu wiadomości przypominała o ludobójstwie wołyńskim, gośćmi dnia w studiu były m.in. osoby uratowane z rzezi, w tym gen. Hermaszewski który opowiedział w szczegółach / można powiedzieć - detal po detalu / jak uratował się z tego piekła. Dlatego nie mówcie Koledzy że zbrodnia ta została zapomniana. Coś wreszcie pękło, obraz postbanderowca Juszczenki i jego otoczenia przestał być taki pomarańczowy a stał się czarno-czerwony. A nasze elyty" chyba wreszcie zauważyły że społeczeństwo w swej większości ma inne zdanie na temat Wołynia niż miłościwie nam panujący.
Aha ! I jeszcze jedno - zastanawiam się jak się czuje teraz mój ulubieniec sejmowy hr. Komorowski który wcześniej tak skutecznie blokował projekt pomnika pomordowanych oraz przyjęcie ustawy w sejmie RP na temat zbrodni wołyńskiej. Przypominam że 14 lipca b.r. sejm RP uczcił pamięć ofiar UPA specjalną ustawą sejmową. Ciśnie mi się na usta pytanie - i co dalej panie Bronisławie ? Warto było ?
Dlatego nie mówcie Koledzy że nic się nie dzieje i o zbrodni zapomniano. Jak widać ten rok jest przełomowy. Czy jest to zasługa księdza Zaleskiego i garstki Kresowiaków którzy uparcie walczą o prawdę ? Nie wiem. Czas pokaże.
P.S. Przed postbanderowcami nie ma co ustępować - już szykuje się protest Kresowiaków do Strasburga.
Czołem. Zakuta.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 21:53 16-07-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kindzal tekst, który wkleiłeś jest taki rzetelny jak publikacja gazety wyborczej. Przecież wiadomo ogólnie, że głównym ośrodkiem dopieszczania post banderowców w Polsce jest pałac prezydencki, który w pożałowania godnym stylu próbuje wygrać" Ukraińców i Juszczenkę w grze przeciwko Rosji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś to czytałem i zapadło mi w pamięci.
Boli mnie, gdy Polska płaszczy się przed wielkimi tego świata. Ale gdy płaszczy się przed żałosnym bankrutem i jego rzezimieszkami, to już jest więcej niż ból. To się po prostu chce wyć, patrząc, do jakiego stopnia zeszło na dziady państwo dumnie się określające mianem "III Rzeczpospolitej."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gazeta jest [a przynajmniej stara się być] kontynuatorką linii wyznaczonej przez twórców paryskiej Kultury". W tym miejscu należy dodać, że filozofia ludzi tworzących Kulturę" swoimi korzeniami sięgała momentami jeszcze czasów XIX-wiecznego romantyzmu. A świat postsowiecki okazał się być o wiele bardziej skomplikowany, niż to sobie wtedy wyobrażano. Ironią losu na ten przykład można nazwać efekt naszego zaangażowania na wschodzie, w postaci lawinowo narastających ruchów nacjonalistycznych a nawet szowinistycznych, o wyraźnie antypolskim charakterze w takich krajach jak Ukraina czy Litwa. Wydaje się, że ta polityka zbankrutowała, a kosztowała nas dość sporo w tym finansowo [np. JAMAL II]. Brnięcie więc dalej w tą ślepą uliczkę" na zasadzie adstawiania im drugiego policzka", no bo w końcu muszą się opamiętać - wydaje się być obecnie zupełnie irracjonalne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem jeszcze dodać tak na marginesie, że jest też i druga strona medalu", czyli nasz polski nacjonalizm wzywający do otwartej wojenki [no może zimnej wojny bo na prawdziwą wojnę to jesteśmy za słabi] z prawie wszystkimi naszymi sąsiadami, a najbardziej z tzw. eurokołchozem" odmienianym i tu na forum chyba przez wszystkie przypadki.
Czyli tak trochę jest jak w tym rosyjskim dowcipie o całowaniu tygrysa - i straszno i śmieszno...
Co nie znaczy, że w imię źle pojętej poprawności politycznej nie powinniśmy reagować na wrogie nam poczynania sąsiadów - BO POWINNIŚMY REAGOWAĆ I TO STANOWCZO, co nie znaczy że histerycznie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nacjonalizm w Polsce to totalny margines i mały pikuś w porównaniu z tym co się dzieje na Ukrainie i Litwie,i w Rosji.Na szczęście w Polsce są też zdrowi na umyśle patrioci,czyli ani skrajna prawica ani lewica tylko tak po środku.Czyli jakby porównać ani NSZ ani AL tylko AK ;p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Kol. Grześka 2240 ! I słowo stało się ciałem ! Redaktor Gazety Wyborczej P. Dańko w dodatku krakowskim z dn. 20.07.2009 r. donosi że przy okazji odbywającego się w Zdyni koło Gorlic festiwalu Watra Łemkowska /.../ na straganach nie brakowało wydawnictw UPA. Stefan Bandera to nasz narodowy bohater. Z Polakami też walczył, ale jako chrześcijanin nie splamił się krwią niewinnych osób - zaręczał młody fotoreporter z Lwowa w koszulce z podobizną przywódcy UPA odpowiedzialnej za rzeż polskich wsi na Wołyniu". Rozumiecie Koledzy co napisała Wyborcza - UPA ODPOWIEDZIALNEJ ZA RZEŻ POLSKICH WSI NA WOŁYNIU. Idzie nowe, czy co ?
P.S. A wracając do tego oszołoma z Lwowa - widzę że już w naszym kraju plują nam w twarz. Czyżby patrzyli czy będziemy reagować na te ich prowokacje ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Ministrze!

W dniach 17-19 lipca 2009 r. odbywała sięw Zdyni k. Gorlic XXVII WatraŁemkowska. Festiwal ten, organizowany przez ZwiązekŁemków w Polsce, otrzymałhonorowy patronat ze strony Pana Prezydenta RP oraz wparcie finansowe z budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dobrze,że mniejszości etniczne i narodowościowe pielęgnująswoje tradycje. Dobrze,że państwo polskie je w tym wspomaga.Źle jednak,że niektóre z tychświąt stająsięokazjądo propagowania idei antypolskich i faszystowskich.

Dlatego też w formie listu otwartego pragnęPanu Ministrowi zwrócićuwagęna to,że na wspomnianej Watrze doszło do złamania prawa polskiego. Dowodem sąnastępujące informacje prasowe.

W Dzienniku Polskim" z dnia 20 lipca br. redaktor Monika Kowalczyk w reportażu z Watry napisała: Igor Panas z wykształcenia matematyk, z zawodu fotograf przyjechałdo Zdyni z Lwowa. Jest Ukraińcem. Nosi czerwoną koszulkę z wizerunkiem Stepana Bandery. Miał w rodzinie banderowców, członków Ukraińskiej Powstańczej Armii. - Mam pełne prawo nosić tę koszulkę, bo sercem jestem banderowcem - mówi. Nie ma łemkowskich korzeni, ale do Zdyni przyciągnęła go dobra sława, jaką otoczona jest organizowana tam od dwudziestu lat łemkowska watra."

Z kolei w dodatku krakowskim do Gazety Wyborczej", także z dnia 20 lipca br., redaktor Ireneusz Dańko napisał: Na straganach nie brakowało np. wydawnictw o Ukraińskiej Powstańczej Armii. - Stepan Bandera to nasz narodowy bohater. Z Polakami też walczył, ale jako chrześcijanin nie splamił się krwią niewinnych osób - zaręczałmłody fotoreporter ze Lwowa w koszulce z podobiznąprzywódcy UPA odpowiedzialnej za rzeźpolskich wsi na Wołyniu"

W świetle badań historycznych, jak i uchwały sejmowej przyjętej przez aklamacjęprzez Sejm RP w dniu 15 lipca 2009 r., Stepan Bandera, szef terrorystycznej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów byłzbrodniarzem. W okresie międzywojennym przyczyniłsiędo zabójstwa kilku polskich urzędników, w tym teżdo zabójstwa Pańskiego poprzednika na urzędzie, ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego i lwowskiego kuratora oświaty Stanisława Sobińskiego, za co zostałskazany prawomocnym wyrokiem sądowym. Karęśmierci zamieniono mu na dożywocie, a we wrześniu 1939 r. ze względów humanitarnych wypuszczono go z więzienia. Bandera cały czas kolaborowałz Niemcami, a jego formacja wzięła udziałw ludobójstwieŻydów, Ormian i Polaków, a także tych Ukraińców, którzy ratowali Polaków.

Gdyby na jakimkolwiek festiwalu kultury niemieckiej, nawet w samych Niemczech, ktośnosiłna sobie koszulkęz Adolfem Hitlerem czy Heinrichem Himmlerem oraz sprzedawałby książki wychwalające SS i Gestapo, to wybuchłby skandal, a władze, nie tylko polskie, interweniowałyby.

Ze smutkiem muszęstwierdzić,że od pewnego czasu podległe Panu Ministrowi służby bagatelizująproblem propagowania przez nacjonalistów ukraińskich treści faszystowskich, a na gloryfikacjęzbrodniczej Ukraińskiej Powstańczej Armii, wręcz przymykająoczy, na co sąliczne dowody.

Jako krewny pomordowanych przez banderowców Polaków i Ormian apelujędo Pana o zajęcie sięopisanąsprawąoraz o poinformowanie opinii publicznej o podjętych krokach, które w przyszłości uniemożliwiłyby gloryfikacjęfaszystowskich zbrodniarzy.

z wyrazami szacunku

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stepan Bandera nie opowiadal sie za czystkami etnicznymi na Wołyniu, popierał natomiast zamachy na POJEDYNCZYCH polityków.W czasie rzezi Polaków przez UPA 43-44 siedzial w Sachsenhausen i nie wiele mial do powiedzenia, wiekszosc jego rodziny straciła zycie w czasie wojny.
Tyle się o tym już pisało na forum:
http://www.odkrywca-online.com/pokaz_watek.php?id=526142#533972
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie