Ostoja wskazał jako wirtualny temat tankietek w Lubartowie. Tak faktycznie było. Po zajawce w jednym z odcinków , że będą szukać w moim rodzinnym mieście, napisałem , opierając się na wspomnieniach opublikowanych w lokalnych wydawnictwach, że tankietek nie ma. Pięć uszkodzonych pojazdów stało w parku, nikt ich nie zakopywał. Zakopano natomiast wymontowane z nich km i amunicję. Niemcy oczywiście tankietki zabrali i wykopali broń. Przesłałem te informacje. Finał, oczywiście odcinek był i nic nie znaleziono...bo niczego nie było.