Skocz do zawartości

Eksploracyjne błoto


asia

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem poruszyć ten temat, zainspirowany ostatnimi wydarzeniami i wypowiedziami na forum. To, że źle się dzieje w środowisku można było zauważyć od dłuższego czasu.
Jednak to co działo się na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy przebiło wszystko. Podjęto kilka głośnych akcji poszukiwawczych, którym nadano wyjątkowy rozgłos medialny, prasa, telewizja nawet agencje zagraniczne. Wszystkie te akcje skończyły się jak się skończyły. Dano du...y. Delikatnie mówiąc ośmieszyły nie tylko ich inicjatorów ale i nas wszystkich poszukiwaczy. Pokazaliśmy się dokładnie tak, ja postrzegają Polaków zagranicą.
Miał być Heinkel 111, był silnik- drugi pozostał w wodzie. Miały być rewelacje w Książu. Nowe plany, odkryte kolejne nieznane podziemia pod zamkiem przy pomocy najnowszej aparatury potwierdzone odwiertami. Zamek miał paść już podczas wiosennej konferencji i cóż ? Po kilku miesiącach zmagań archeologów, okazało się że dwumetrowe wiertło jest za krótkie. Kolejna akcja. Wydobycie Stuga IV. Setka ludzi z całej Polski nad kałużą błocka, dwa dni zmagań - i co. Kółko od pojazdu, i jeszcze drugi tydzień obrzucania się błotem na wszystkich polskich forach eksploracyjnych.
W Polsce wyciągnięto dziesiątki sprzętu wojskowego, w tym czołgów a nawet samolotów. Wiercenie ścian zabytkowych budowli też są na porządku dziennym. Nie jest też czymś osobliwym, że jakaś akcja się nie powiedzie. Problem w tym, że akcje te przeprowadzili eksploratorzy, którzy po raz pierwszy przeprowadzali tego typu akcje nadając im jednocześnie bardzo duży rozgłos medialny. Błędy to cena nabywania doświadczenia, ale ten szum medialny był niepotrzebny. Poszukiwania i eksploracja nie lubi rozgłosu. Czym mniej osób jest wtajemniczonych tym większe są szanse na powodzenie danej misji. Do tematu można podchodzić nawet kilkakrotnie, a przygotowania przeprowadzić z dużą starannością rozpracowując temat nawet przez kilkanaście miesięcy. Nie da się pogodzić profesjonalnej eksploracji z festynem.
Czytałem uważnie obszerne relacje z ostatniego wydarzenia związanego z wydobyciem Stuga IV. Co mnie uderzyło, nikt formalnie nie przyznaje się do kierowania akcją. Wars pisze „...Ja zajmowałem się tylko papierami. Przyjechałem na akcję by pomóc. I okazało się, że moja pomoc była potrzebna! Skombinowałem pompy, węże i nurka. Nie ja odpowiadałem za organizację.....”. Powstaje wiec pytanie, kto był odpowiedzialny za nią ? Czemu wszyscy czepiają się Warsa ? Nie można składać odpowiedzialności na kogoś, kto akcją nie kierował. Inna sprawa, że przy takim przedsięwzięciu musi być wyraźnie powiedziane i wiadome kto kieruje akcją i kto za co odpowiada. Sukces ma wielu bohaterów, to klęski nikt się nie przyznaje. Chwała w tym miejscu Panu Warsowi, że załatwił papierki.
Jednak cała strona organizacyjna tego przedsięwzięcia, to całkowita klapa. Na zaproszenie organizatorów przybyła spora ilość obserwatorów i poszukiwaczy. Jak sami uczestnicy akcji przyznają przeszkadzali oni tylko podczas wydobycia pojazdu, a organizatorzy nie byli wstanie zapanować nad zaistniałą sytuacją. Mało tego nie wykorzystano nie wykorzystano potencjału drzemiącego w przyjezdnych eksploratorach. Gdyby wszyscy nie trzymali łap w kieszeniach (popatrzcie po galeriach z wydobycia) i gapili się jak kilku ludzi zmaga się z błotkiem to wybrali by tą zupę wiaderkami. Niestety organizatorzy nie potrafili zorganizować pracy tym ludziom, ani nawet kibli dla załatwiania ich potrzeb fizjologicznych.
Z punkty widzenia technicznego to dźwig o udźwigu 40 ton to trochę za mało, aby wyrwać z błota dwudziestukilku tonowego pojazdu. Rzeka ma przepływ ok. 0,2 m/s stąd wydajność pomp nie może być mniejsza jak 60000 litrów/min. Budowa kesonu ze ścianek Larsena, była w tym wypadku niezbędna. Ale nie ma czego roztrząsać, o tym wszystkim już było.
Nie mam doświadczenia w wydobywaniu czołgów bo mnie one nie interesują, ale przebywając u zaprzyjaźnionych poszukiwaczy w Kalingradzie widziałem film. Jak to Rosjanie wyciągali różne pojazdy wojskowe, między innymi czołgi z błota. Oni to robią zimą, gdy bagna Kurlandi (dziś Łotwa) zamarzną. W związku z czym uważam, że najtaniej i najłatwiej udało by się to Panom wydobycie zimą. Rzeczka jest mała i płytka o wolnym nurcie. Przy kilkudniowych siarczystych mrozach na pewno przemarza do dna. Lód i zmarzlinę trzeba ciąć łańcuchowymi piłami spalinowymi i wyciągać w kostkach. Dziennie na głębokość około 60 –80 cm, tak aby przez noc zdążyło zamarznąć głębiej położone błotko. W ciągu 4-5 dni dojdziecie do czołgu. Jest to najtańsza metoda, jednocześnie zabierze tyle czasu co budowa kesonu z ścianek larsena. Można to wykonać siłami kilku osób, bez koparek i ciężkiego sprzętu. Dźwig i ciągniki będą potrzebne tylko ostatniego dnia akcji. Jednostki saperskie mają orientacyjne tabele grubości lodu i przemarzania gruntu przy określonej temperaturze. Życzę Panom powodzenia.
Co do wystąpień kolegów na forum w temacie Stuga, to hańba i dyshonor. Zarzucacie Odkrywcy nie obiektywne podejście do tematu, podsłuchujecie prywatne rozmowy kobiety. Na co liczyliście, na pochwały? To tylko gazeta, która przede wszystkim ma informować rzetelnie czytelników. Czy akcja się powiodła ? Czy jej przebieg był prawidłowy ? Jak się zaprasza media trzeba liczyć się z krytyką, gdy coś pójdzie nie tak. Domniemam, że więcej radości miała by Pani Kwiecińska, gdyby ten pojazd jednak wydobyto. Piała by z zachwytu przynajmniej w dwóch kolejnych numerach. Ten sam zespół niedawno wydobył silnik samolotu, i bez złośliwości zamieszczono obiektywny materiał z jego wydobycia. Macie pretensje, że ktoś nie pozwolił sobie rozjechać pola (Czy to Burak ? -osądźcie sami, kto w tym momencie bardziej trącił wiochom). Pretensje o to, że kto inny nie wsparł wydobywców pojazdu swoją wiedzą. Jest to zrozumiałe, że ktoś kto też wydobywa czołgi, nie będzie wspierał w działaniach potencjalnych konkurentów do Stuga.
Nie chce się wierzyć, że w naszych szeregach zaczyna szerzyć się donosicielstwo. Jeżeli ktoś wydobył, czołg i go sprzedał to jego sprawa. Tak robi większość poszukiwaczy sprzedając swoje małe fanty na giełdach staroci i Allegro. No ale, że jest to czołg i my go nie mamy to uważamy, że znalazcę tak cennego fantu można zakablować i zniszczyć jego wizerunek kolekcjonera. Gdyby ktoś przyznał się, do odkrycia cennego poniemieckiego skarb też został by zakablowany z chorych z zawiści kolegów.
Może na tym forum poszukiwacze napiszą, od jakiej wartości znaleziska wypada już kablować na kolegów. Myślałem, że to przypadek, ale nie. Wyborcza z dnia 28.08.2006 pisze:..” ....W kilku miejscach w Polsce udało się stworzyć dobry model współpracy amatorów z zawodowcami. Zdarza się nawet, że poszukiwacze pomagają policji w tropieniu rabusiów plądrujących stanowiska archeologiczne i groby...” nic, tylko pogratulować kolegom współpracy i czekać na kolejne donosy np. wśród poszukiwaczy broni i pocisków. Bo już o takich też wieści się rozchodzą.
Kiedy było nas mało, było to zdrowe towarzystwo z zacięciem do historii i ciągotami patriotycznymi. Dziś jest nas dużo, ale pieniaczy, donosicieli, miłośników czarnych elektryków, i kapłanów Zombi wskrzeszających żywe trupy bandziorów i kolaborantów z NSZ i WiN-u. Myślę, że pora o tym mówić publicznie na forum.
PS
Panie Warsie tego drzewa nie uszkodziły bobry.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 74
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Asia. Odniosę się tylko do jednego punktu tej litanii. Drzewo było uszkodzone przez bobry. Są na to zdjęcia i świadkowie. Oprócz tego uzyskano pozwolenie na jego ścinkę. To co Pan/Pani piszesz to są insynuacje. Kłamliwe pomówienie.
I tyle. Do reszty się nie odniosę, bo polemika z kimś kto tam nie był i na dodatek nie zna kulisów zdarzeń jest pozbawiona sensu.
Pozdr. wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sie brzydko wtrącę, mozecie mnie zlinczować ale moim zdaniem nie ma sensu co chwile rozdrapywać tych samych ran. Było mineło trzeba się postarać aby w przyszłości tak nie wyglądało. Wygląda to tak jakby te osoby co najwięcej mają do zarzucenia poprostu zazdrosciły innym tego ze coś" robią. Najlepiej to siąsć sobie przy kompie i krytykować co ktoś zrobił. Nie jestem prorokiem ale ten jak i każdy wątek na ten temat skączy sie kłótnia a później zablokowaniem przez admina.
Papa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Wars ja nie pytam czy miał Pan zezwolenia bo to mi wisi. Ja stwierdzam, że nie zrobiły tego bobry. Ta rzeka nie jest biotopem gdzie mogą żyć bobry. Brak na brzegach trzciny, która jest ich głównym pokarmem. Brak też drzew, trudno więc aby się w tej okolicy osiedliły i zawzięły na tą jedyną wierzbę. Najbliższy mikroskopijny zagajnik jest kilka kilometrów na południe, teren Grzegorzewa jest wybitnie nie leśny, rzeka za leniwa. Można by tu spotkać jedynie bobra wędrującego wiosną w poszukiwaniu samic, ale wtedy on nie pastwił by się na tym jedynym drzewie. Obtarcia na drzewie są świeże. Czemu więc Pan traktuje wszystkich jak głupków i usiłuje wmówić im coś na silę.
Jeżeli uważasz, że coś insynuuje podaj mnie do sądu i przestań opowiadać głodne kawały. Takie bzdury możesz opowiadać swoim kolegom, ale nie mnie. Myślałem że jesteś mądrzejszy dlatego materiał traktował ogólnikowo i starałem się nie tykać twojej osoby, a poruszyć istotniejsze problemy w naszym środowisku. Jednak się myliłem, to nie pech ale głupota. A ja frajer, chciałem Panu w mojej życzliwości poradzić jak wyciągnąć tanio i skutecznie Stuga zimą z błotka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia. Nie wiem czemu reagujesz tak alergicznie? Czyżby dlatego, że nie masz argumentów?
Powtórzę (specjalnie dla Ciebie) raz jeszcze. Na brzegach są trzciny, są też drzewa. Bobry były widziane w okolicy i są ślady ich działalności.
Co zaś się tyczy tego konkretnego drzewa to była dokonana wizja lokalna tak przez stowarzyszenie, pracowników urzędu gminy Grzegorzew, jak i inne instytucje. Zostały wykonane zdjęcia. Świadków jest dużo. Pozwolenie zostało wydane. Wszystko zgodnie z prawem.
I dlatego mogę Ci śmiało napisać, że się mijasz z prawdą. To tyle co miałem do powiedzenia.
Za rady dziękuję.
Pozdrawiam
wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wars: asia często mija się z prawdą, kreuje się na wielkiego znawcę eksploracji , historii schowków i ich opróżniania , proponuje nawet że ujawnij szczegóły a kończy...? na steku bzdur, śmiesznych argumentach, obraża innych , moim zdaniem jesteś asia zwykłym tetrycznym,zgorzkniałym fantastą!!

pozdro!!
jacobs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż wydaje mi sie że jednak ta mowa i tak niczego nie zmieni było minęło trzeba to sobie uświadomić, jak napisane zostało człowiek uczy sie na błędach, następnym razem już tak zapewne nie bedzie. A co do donosicieli to byli i bedą bo są ludzie zazdrośni, głupi i są także ludzie inteligentni który wiedzą co w danej sytuacji należy robić ale niestety tych mądrych jest mniej:/ Dlatego donosicielstwo było i bedzie, trzeba byc po prostu ostrożnym w tym co sie robi.

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle w takich przypadkach głosy rozkładają się po stronach konfliktu". Jedni chwalą swoich, inni mają przeciwstawne zdanie a zazwyczaj kończy się to inwektywami i kopanie po kostkach. Typowa sarmacka zawziętość i pieniactwo, w którym giną nieliczne rozsądne głosy.
Ludzie, że wam się chce to tak bez końca wałkować, podziwiam ;(
pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się dziwię ile można roztrząsać jedno zdarzenie.

Tamten wątek zakończył się blokadą na wskutek nadmiaru wyjątkowo głupich chamskich zaczepek. Posypały się kartki.

Trzeba iść do przodu, wyciągnąć wnioski z zaistniałej sytuacji, i działać do przodu a nie karmić się szyderstwem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi sie ta problematyka:)) Przedmiotem dyskusji nie jest juz, czy tam jest StuG i jak go wyciagnac, tylko czy w Rgilewce i okolicach wystepuja bobry:) Ewentualnie, jak juz napisze cos na ten temat profesor nauk biologicznych i znawca ekosystemow pomiedzy Kolem, a Koninem, mozna zawsze jeszcze podjac polemike na temat skutecznosci pil lancuchowych w zakresie ciecia lodu i czy ciac go w tradycyjna kostke, czy moze o ksztaltach kuli lub ostroslupow:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:))))))))

Ewentualnie można się błotem poobrzucać i polemizować na temat skutecznosci pil lancuchowych w zakresie ciecia bobrów ... ale za tak brutalne wstawki pewnie posypią się bany i kartki ... ;)


Wracając do tematu ... szkoda, wielka szkoda, ale niestety tak to już jest w tym rodzimym światku militarnym - masa ludzi patrzy na swych towarzyszy o podobnych zainteresowaniach wilkiem i robi wszystko żeby pokrzyżować im plany ... typowy pies ogrodnika", który przejawia się dokładnie tak samo zarówno w wypadku 13 letnich kolekcjonerów łusek jak i gości z 50 letnim stażem wyciągających rzeczy dużo wieksze.

Z jednej strony medalu pasja, frajda i wiele lat stażu", z drugiej zazdrość, egoizm, złośliwość. Chyba nie ma takiego kogoś kto choć chwilę siedział w militarnym światku i zaprzeczy że tak nie jest. Smutna rzeczywistość.

pozdrawiam i życzę opamiętania się ... :)
w końcu kiedyś będzie przyjemnie spojrzeć na tego Stuga czy Heinkla ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoli wiadomości już jeden post z tego wątku dzisiaj wyciąłem.

Wątek przenoszę do działu towarzyskie ale będę go monitorował. Jeśli znów się zacznie piekiełko nie będę się bawił w usuwanie pojedyńczych postów, zwracanie uwagi tylko wytnę cały wątek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczytałem sobie o tej próbie wydobycia stuga i nieodparcie odnoszę wrażenie że nie jest ważne samo wydobycie, tylko kto tego dokonał. Te wszystkie dąsy i obnoszenie się, że pomogę jak poproszą lub przeproszą"... a idźcież wy z tym waszym etosem odkrywcy wydobywcy i exploratora. Słoma z butów.
Tak na prawde wyszło ze nie obchodzi was w sumie nic poza ew. splendorem z faktu wydobycia. Znamienne jest to że przed wydobyciem nie było mowy ani żadnych prób rozważań na ten temat na forum, a po to takiego wysypu postów nie było chyba od lat , tylko niestety to były w większości pieśni pochwalne" (zarówno na + i na -) na temat kto komu i co, a nie merytoryczne wypowiedzi. Smutne to niestety ......pokazaliście jak zwartą i zgraną" grupą są u nas odkrywcy
PZDR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę.Nie jest wazne kto kopie nie jest wazne po co kopie wazne jest ze skoro ja nie kopię to dokopię temu co kopie.
P.S.
Z łezką w oku oglądam zdjęcia z Grzegorzewa.Kriss dzieki za fajny reportaż.Bocian dzięki że to poukładałes.Ci co TAM byli dzięki za fajną atmosferę.Ci co pomagali(ekipa OSP z Grzegorzewa, dwóch Fajnych młodzieńców których kostką trotylu by nie oderwał od grzebania i wielu wielu innych)równiez dzięki.
A ci co NIE BYLI dawac dalej Jedziecie malutcy jedziecie na nas.Dawac nie załowac w końcu wiecie najlepiej.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Zdarza się nawet, że poszukiwacze pomagają policji w tropieniu rabusiów plądrujących stanowiska archeologiczne i groby...” nic, tylko pogratulować kolegom współpracy i czekać na kolejne donosy..."-no cóż ja raczej pogratulowałbym dobrej postawy obywatelskiej i jako donosicielstwo tego nie traktował acz respektowanie obowiązującego prawa, a wszystkim skur...co rozkopują stanowiska życzę jak najmniej dobrego no i ciemnej celi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie chodzi tu o Warsa i o to jedno zdarzenie jak pisze Acer. Ja pisałem ogólnie o naszych postawach, głupocie, donosicielstwu, czarnych elektrykach. Pisałem o Stugu, ale i też o archeologicznej eksploracji w Książu. Nie napisałem o wielu innych głośnych wydarzeniach tego lata bo nie chciałem być źle zrozumiany. Tak naprawdę nie jestem ani poplecznikiem redakcji w osobie Pani Kwiecińskie, ani Warsa- wisi mi to. Obawiałem się tego, i tak się stało. Poplecznicy Warsa i sam Wars podnieśli larum, na zasadzie uderz w stół a nożyce się odezwą. Przecież ja broniłem Warsa, wykazałem w poście powyżej, że to nie on był organizatorem wydobycia, pisałem że pomyłki są na porządku dziennym, dzięki nim zdobywa się doświadczenie. Pochwaliłem go za sprawne załatwienie papierkologi. Wymieniłem Warsa tylko dla tego aby podkreślić, że to nie on był organizatorem tego bałaganu. Mam też prawo wiedzieć i zadać pytanie kto w takim razie był odpowiedzialny za tą pechową akcję.
Tomko ja cytuje gazetę, gdzie wyraźnie pisze, że koledzy donoszą policji na kolegów i to jest nie porządku. Szkoda , że tego nie czujesz. Tu nie ma znaczenia czy donos tyczy kopiących na stanowiskach archeologicznych bo wszyscy je rozkopujemy. Dzisiaj stanowiskiem jest okop z łuskami, ale ty tego nie zrozumiesz dopóki ktoś cię nie podpi.....li za wykopanie Niemca lub za pocisk w domu. Te nieśmiertelniki, medale i guziki też często pochodzą z grobów. Nie ma złych i gorszych poszukiwaczy, są odważniejsi i bardziej tchórzliwi. Są też donosiciele, dzisiaj czołg, jutro kurhan, a pojutrze pistolet na Allegro.
PS. Panie adminie ten wątek dotyczy naszych krzywych postaw, a nie eksploracji w Grzegorzewie. Po prostu Wars i kilku kolegów wzięli to wszystko do siebie. Ja o donosicielstwie, zawiści, głupocie pisałem bardzo ogólnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okey. Jasne. Może już wszyscy jesteśmy przemęczeni? Panowie! Dajmy sobie na wstrzymanie. Róbmy swoje. Bo jak my nie będziemy robić to za nas nikt nie zrobi. Władza na pewno nie... ;)
Pozdrawiam i dobrej nocy Wszystkim życzę!
wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno panowie Azacel, Tomko, .. Pochodzę z paskudnej dzielnicy dużego miasta. Pierwsze lanie jakie dostałem i pamiętam to baty od mojego dziadka za to, że przyszedłem poskarżyć na kolegów co mnie bili. Dostałem dwa razy, za to że dałem się zbić i za to że skarżyłem. Szacunek dziadka odzyskałem jak za rok czy dwa złoiłem skórę tym chłopcom co wcześniej mnie bili. Donosiciel zawsze był donosicielem, niezależnie z czym na kogo latał. Nie ważne czy byłoby to gestapo, UB, milicja, policja, urząd skarbowy, nie ważne czy chodziło by o pędzenie bimbru czy wydobycie czołgu lub kopanie stanowisk archeologicznych. Dlatego właśnie nic nie usprawiedliwia kablowania na kolegów eksploratorów przez innych eksploratorów. Napisał bym wam grypsem jak się takich panów nazywa, ale pewnie by czujny admin wyc zaraz iął wątek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol Asia zacznij odrózniac donosicieli(to tacy maluczcy co to gdy sasiad posadzi drzewko zaraz leca ze im słonko zasłania)od LUDZI z ROZUMEM9to tacy co nie pochwalają exploaracji na cmentarzach i stanowiskach archeologicznych oraz tacy co nie lubia debili rozbierających kątówka pociski w piwnicach)
Pozdrawiam
P.S.
A jednak Wars był organizatorem Stuga w Grzegorzewie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko piszę odnośnie stanowisk archeologicznych, zapewne dobrze widzianym byłoby najpier poinformować kolegę" eksploratora że rabuje stanowisko archeologiczne a następnie, a jeśli to nie przyniesie rezultatu to na niego donieść? No to może ja podam przykaład taki: Twój kolega droga/-i Asiu zabił pewnego przechodnia" i tego nie zgłosiłeś-nakablowałeś na policję, w następnym dniu zabił twoją mamę-czujesz się zapewne dobrze z tym? Asiu przestępstwo to przestępstwo. Inna sprawa przejrzystości praw jakie obowiązują w RP obecnie odnośnie eksploracji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz okazje Jaca się popisać i z rozumem zakiblować : http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=362547. Jak nie ty to może ktoś inny podobnie myślący do ciebie. Ja poczekam, aż znalazcy takich fantów doniosą w rewanżu na ciebie. Na dziś już część forumowiczów dowiedziało, że są tacy co mogą na nich inteligentnie donieść.
Właśnie to jest to polskie błotko. Wyjaśnimy sobie na kogo i jak wypada donosić , a potem inne sprawy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem zamiaru zabierać głosu w tej dyskusji ale postanowiłem dorzucić swoje trzy gosze po tym co dzisiaj usłyszłem.Z racji wykonywanego zawodu spotykam się często z przedstawicielami elektoratu wiejskiego".Oczywiście każdego wypytuję o jakieś ciekawe fanty czy miejsca godne uwagi.Dziś zagadnięty rolnik odpowiedział:

-Tera to już nic ni mom.Miołem w torfowisku czołg,ale sprzedołem w zeszyłm roku.Tym z ...... .Przyjechoły i w jeden dziń wyciągły.Ruski był,ale coły.

Tak się takie sprawy załatwia.
Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów.
wicja1.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie