Skocz do zawartości

Pancerne ciekawostki 5


bodziu000000

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Żołnierze 1. Dywizji Spadochronowej "Hermann Goering" oglądają zniszczony czołg IS-2 nr 5100 o nazwie własnej "Tadeusz" oraz transporter Universal Carrier nr 268 z 1 Korpusu Pancernego podczas bitwy pod Budziszynem - kwiecień 1945 r.

t68h6w3nkqq51.png

  • Odpowiedzi 518
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
  • 4 months later...
Napisano
W dniu 17.02.2019 o 00:10, leszek01 napisał:

Na fotce , ( którą wrzucam ) jest prawdopodobnie polski.

Kupiono 5 sztuk.

Testowano na początku lat 30-stych (32-33 ??).

Może któryś przetrwał?

Czy na południu Polski. mogły wystąpić w większej liczbie Ft 17 ( Żurawica , Lwów , Łuck) ??

bez tytułu.JPG

M26/27 co prawda nie zostały w pierwotnej formie, ale na zdjęciach widać na składowiskach zarówno NC-31 (1153) jak i Renault wz.32 (czyli pojazd ze zdjęcia, numer 1114)

W dniu 17.02.2019 o 08:08, Edmundo napisał:

Leszek zgadza się zakupiono 5 sztuk Renault M 26/26 (Renault NC 2). W 1939 r. większość pozostałych na stanie Renault FT oraz pojazdy pochodne czyli między innymi właśnie M 26/27 znajdowało się w  2 Batalionie Pancernym stacjonującym w Żurawicy a pojedyncze pojazdy między innymi w CWBPanc. w Modlinie (ale czy też jakiś z piątki M 26/27, to raczej wątpliwe). Na fotografii widać że czołgi posiadają jednolite malowanie a więc zapewne były to pojazdy "spisane" i nie przewidziane do mobilizacji. Co do południa Polski to właśnie tam działania bojowe prowadziły niemieckie oddziały strzelców górskich a na fotografii są widoczni bezsprzecznie trzej żołnierze tejże formacji. Osobiście myślę iż jest to gdzieś w okolicach Przemyśla gdzie ewakuowano nie zmobilizowane a pozostałe w koszarach wozy 2 baonu panc. ewentualnie jest to jakiś punkt zbiórki zdobycznego sprzętu zorganizowany przez Niemców.

W książce Zientarzewskiego i Stepana o Renault FT pojawiło się info, że M26/27 w latach 1931-1932 zostały przebudowane na zwykłe czołgi FT (świadczy o tym np zdjęcie pojazdu 1117 z normalnym zawieszeniem i zdjęcie z tejże książki, na którym widać przebudowane pojazdy o numerach odpowiadających M26/27). Oprócz tego jeden z puli 5 pojazdów (1114-1118) został przebudowany na Renault-Vickers - był to właśnie pojazd numer 1114.

Napisano
W dniu 26.02.2021 o 17:10, Woodhaven napisał:

154343303_10159176779201197_1667765580019581458_n.jpg

No proszę, rosyjski kangur :D

Wiem, że w ZSRR używano czołgów bez wieży przede wszystkim jako ciągników ewakuacyjnych. Ale jednak nie za często się na zdjęciach pokazują.  

Napisano
3 godziny temu, Speedy napisał:

No proszę, rosyjski kangur :D

Chyba tak?. Normalny, rasowy "tjagacz" T 34T powinien mieć małą skrzynię ładunkową w miejscu wieży. A ze na zdjęciach prawie ich nie ma, to także fakt.

  • 3 weeks later...
Napisano
2 godziny temu, leszek01 napisał:

Fotki z poligonu - i pytanie czy Grażyna to X318 ?

Raczej tak, dwóch "pancernych" z "Grażyny" jest z całą pewnością na drugiej z fotografii czyli X318 ale to oznaczenie taktyczne to też "maskirowka" albo numeracja powiedzmy ze "eksperymentalna", normalne oznakowanie składało się z czterech cyfr arabskich plus znak taktyczny pułku czołgów średnich albo pułku zmechanizowanego, ale to nie było normą a raczej rzadkością. Patrząc na umundurowanie czołgistów to fotografię wykonano w latach 70-tych lub 80-tych.

A co do nazw własnych polskich wozów bojowych to polecam książkę Andrzeja Antoniego Kamińskiego "Baśka, Wanda i Inne. Wszystko lub prawie wszystko o nazwach własnych pisanych na sprzęcie polskich wojsk lądowych i formacji paramilitarnych". Można ją nabyć u wydawcy w bardzo przyzwoitej cenie. 

P.S. Tej "Grażyny" tam nie ma?

Napisano
43 minuty temu, jozfig napisał:

8 DZ miała w znaku taktycznym X.

Czy jesteś tego pewien że X był "prefiksem" trzycyfrowych numerów taktycznych w jednostkach 8 DZ. Może tylko na czas większych ćwiczeń czy też przez krótki okres i w których latach ? W sumie to tak jak napisałem wcześniej, numery wozów bojowych były czterocyfrowe. Ówczesny znak taktyczny jednostki szczebla dywizji, pułku czy też samodzielnego batalionu (n.p. rozpoznawczego. zaopatrzenia itd.) to coś troszkę innego, na przykład 36 pz ze składu 8 DZ miał cyfrę "3" w rombie, inny z pułków tejże dywizji "3" w "kwadracie" ale spotkać takowe malowanie na fotografiach czołgów, ufff, chyba nie widziałem. Z kolei opancerzone pojazdy kołowe dopuszczone do ruchu po drogach publicznych (n.p. SKOT, BRDM) miały malowane rejestracje wojskowe (MON lub MSW) czyli trzy litery plus cztery cyfry (oczywiście w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych).

Napisano
12 godzin temu, jozfig napisał:

zresztą sporo jest w internecie zdjęć pojazdów tej Dywizji z takimi numerami.

Istotnie, pierwsze zdjęcie jakie trafiłem to T-55AM "Merida" z numerem "X" plus trzy cyfry. Ale, ale, zagadka, jakim czołgiem i w jakiej wersji jest powyższa "Grażyna" ?

Napisano

Jest kilka możliwości w zależności od okresu z jakiego pochodzi zdjęcie :

1. T-54A lub bardziej prawdopodobne jego modyfikacja do wersji T-55U;

2. T-55 lub jego modyfikacja do wersji T-55M.

5. Na pewno nie jest to T-55A.

T-55U i T-55M były jeszcze szeroko używane do końca lat 80-tych, sam jeszcze na nich jeździłem.

Napisano

Kolego jozfig, "widzę" że mam do czynienia z fachowcem i o to chodzi. Mi tam wszystko pasuje na T-55U (czyli T-54 "podniesiony" do standardu T-55, niby) ale pytanie dobre, prawda ? Poczekajmy może jeszcze Ktoś coś doda do powyższego.

  • 1 month later...
Napisano

Kadłub T-18 trafił do MWP w końcu września 1996 roku.

Czołg był elementem stałych umocnień Linii Mołotowa (po wojnie w naszych granicach znalazło się sześć Rejonów Umocnionych owej linii), a dokładniej Przemyskiego Rejonu Umocnionego. Czołg został umiejscowiony nad Sanem koło Sieniawy i miał bronić okolicznej przeprawy i brodu występującego przy niskim stanie wód. Podczas agresji niemieckiej na ZSRR ostał się nienaruszony bo walki nie były prowadzone w tym rejonie. Faktem jest też, iż w 1944 kiedy Sowieci wkraczają na te rejony, z czołgu został sam wkopany w ziemię kadłub zasypany ziemią (wieży już nie było).

Czołgiem zainteresowało się w połowie lat 90-tych górnośląskie Towarzystwo  Przyjaciół Fortyfikacji, które robiło inwentaryzację umocnień Linii Mołotowa. Uzyskali oni niepotwierdzone informacje od okolicznej ludności iż elementy wieży zostały zdemontowane przez miejscowego kowala i przez niego "zużyte" jeszcze w latach okupacji. Co ciekawe według tych samych informacji kadłub tylko cudem się uratował, gdyż miał zostać wykopany podczas ogólnokrajowej akcji masowej zbiórki złomu w latach 50tych, ale ponieważ zlokalizowany był na polu miejscowego  PGR Sieniawa odstąpiono od jego wydobycie by nie niszczyć upraw.

t18.jpg.b17f4fc22e9dfbe8715f97ec0d442bc9.jpg

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie