Skocz do zawartości

Fotka pancerniaków


krzysiek

Rekomendowane odpowiedzi

Nie żebym wiedział co to jest, ale to na moje oko można zuważyć że:
są to 2 identyczne (?) pojazdy
ten na pierwszym planie stoi bardziej tyłem,
na drugim planie przodem i na jakimś podwyższeniu ( podkłady kolejowe?)
oba mają zdjęte gąsienice - ale przednie i tylne koła napinające/napędowe są uzębione (coś jak w niemieckim Elefancie/Ferdynancie).
Pojazd na pierwszym planie jest pomalowany w kamuflarz japoński".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 176
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
No, no, temat godny słowa odkrycie"

To chyba nie są dwa identyczne pojazdy. Ten z tyłu ma bardzo wysoko umieszczone przedni prawy błotnik (mimo, iż stoi na belkach) i zębate koło napinające (oczywiście o ile to są błotniki i oczywiście o ile to jest przód i koło napinające). Natomiast pierwszy pojazd (o ile to jest pojazd wojskowy...) ma wyraźnie niższej błotnik i jeśli faktycznie stoi tyłem, to przednie koło napinające/napędowe będzie raczej znacznie niżej niż w tym na drugim planie.

Oba natomiast są faktycznie podobne - mają małe wieżyczki bez uzbrojenia i pękate, wysokie kadłyby.

Jednego możemy być pewni - jeśli to jest WB-10 Ebermana, to musi mieć silnik diesla, bo Ludwik Eberman był specjalistą od tych właśnie silników.

I kolejna zagadka, gdzie w Warszawie wykonano to zdjęcie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)
Ogólnie układ wydaje się podobny - wysoki kadłub, zawieszenie z belką i małymi kołami jezdnymi, duże koła z masywami i nakładkami (to co wiekszość wypowiadających się bierze tutaj za koła napinające bądź napędowe). Do tego stożkowa wieża i uzbrojenie również w przodzie kadłuba (otwór na jarzmo widoczny na zdjęciu w drugim wozie).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opis czołgu WB-10 pochodzi z monografii 7TP wydanej przez Militaria strona 2 lub 3, nie mam tego przed sobą. Niestety to wszystko co tam znalazłem. Wydaje mi się jednak, że gdzieś widziałem jakiś rysunek przekrojowy WB-10... niestety nie pamiętam gdzie.

Ciekaw jestem na jakiej podstawie Czesi wykonali ten rysunek.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baaaaaaaardzo ciekawe zdjęcie.

Wydaje się, że faktycznie może to być WB-10. Na drugim planie jest wyraźnie inna konstrukcja, ale to by się zgadzało, bo wg Magnuskiego obok WB-10 do stadium prototypu doszedł jeszcze jeden projekt (równie nieudany). W książce Wozy Bojowe" Magnuski opisuje założenia konkursu, krótko charakteryzuje WB-10 i wspomina nazwisko projektanta drugiego pojazdu. Odpowiedni cytat przytoczę może wieczorową porą...

Jeżeli zdjęcie to zrobione zostało w 1939 to myślę, że możemy się spodziewać innych fotografii tych pojazdów - polskich, lub niemieckich.

Co do miejsca wykonania zdjęcia, to wychodząc z założenia że zrobiono je w Warszawie" obstawiałbym poligon w Rembertowie. Na poligonie tym dość często testowano różne pojazdy.
Pamiętam też, że istniała jakaś relacja z czasów wojny mówiąca o wrakach niezidentyfikowanych czołgów stojących na rembertowskim poligonie. Być może chodziło właśnie o widoczne na zdjęciu pojazdy(?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coe - ciekawe informacje i trafne spostrzeżenia.
Mam tylko dwie uwagi:
1. Z kamuflażem bym nie przesadzał, mam kopię w lepszej rozdzielczości i nie widać tam np. linii rozdzielającej. Ale mniejsza oto.
2. To co nazywasz opuszczonym kołem, to raczej uszkodzenie emulsji.

Prosiłbym Grendela, żeby się wypowiedział w obu kwestiach, bo, jak się domyślam, jego zdjęcie nie ma tego uszkodzenia.

Pomysł z poligonem mi się podoba, w Modlinie raczej tych wozów nie było. Panowie na zdjęciu wyglądają na zmęczonych, trochę brudnych, no i ta ręka na temblaku...

Pozdrawiam,

jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest na pewno wiosna 1939 roku. Nie wiem co prawda jak długą służbę zasadniczą odbywali pancerniacy (niech ktoś mnie uzupełni), ale mam zdjęcie jednego z szeregowców z tego zdjęcia z adnotacją czerwiec 1939 roku i z informacją Pamiątka służby wojskowej".

Żołnierze dodatkowo są w mundurach drelichowych wz. 36, nie wiem czy jest do sprawdzenia kiedy 3 batalion pancerny dostał takie mundury.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jotes,
Jak widac zdjecie, ktore kiedys sie pojawilo nic nowego nie wniesie...Jest ewidentnie to samo, ale albo wykadrowane inaczej przez fotografa wykonujacego odbitke, albo przez skanujacego.Procz tego rozdzielczosc jest, jak widac, fatalna.
Acha - chyba przesadzilem jednak z tym, ze dyskutowano to zdjecie na forum O".Pojawilo sie ono chyba tylko na M-L (skad je mam) i pozniej omawiano je (bez efektow) na liscie dyskusyjnej Patton Museum.
Przepraszam za zamieszanie - moja pamiec bywa juz niestety zawodna ;o)
Pozdrowienia
Grendel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szcerze mowiac w tylnym, gornym narozniku bocznego pancerza widac cos jakby linia rozgraniczajaca.Tyle, ze balbym sie ja jednoznacznie jako taka okreslac.
Bez mozliwosci obrobki nieskompresowanego skanu o wysokiej rozdzielczosci niczego bym nie wyrokowal.
Pozdrowienia
Grendel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzien czy dwa czlowieka nie ma, a tu od razu ciekawie.
Krzysiowe djecie znam pewnie juz z rok, ale niczego madrzejszego niz szanowne grono zbiorowym wysilkiem nie wymyslilem i nie wymyslili ci, z ktorymi konsultowalem.
1. datowanie. Nie podwazam wiosny39, bo z pewnoscia mamy pozne trzydzieste sadzac po ubrankach,beretach (male z antenka, wiec najwczesniej 37), Fiatach 621 z prawej (produkcja od 35).
2. z pewnoscia dwa rozne wozy, choc jakos tam podobne, chocby z powodu podobnej wysokosci. To co widac jako gasienice drugiego wozu wcale nie jest gasienica a raczej kolem z brzechwami. Moze to uzebienie kola napedowego, ale czegus te brzechwy watlutkie.
3.Malowanie jednolite, zadne japonskie, to cos na tyle to cien, a w owym narozniku slad niedowolania papieu lub plama na negatywie.
4. To co jestesmy sklonni widziec jako opuszczone kolo to nie zadne kolo tylko tak pieknie uszkodzony negatyw, ze mamy efekt bombla, tam gdzie wojak powinien miec nogi.
5. Moze to i WB i cus drugiego, ale nic wiarygodnego w tej materii w zyciu nie widzialem (lacznie z tym czeskim rysunkiem), wiec sie nie wypowiadam. W kazdym razie wozy sa w nadzwyczajnym stanie, jak na cos, co stoi na swiezym lufcie od lat ponad dziesieciu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koń jaki jest każdy widzi", więc nie będę się sprzeczał z moim przemówcą o jakąś plamkę :)
Nie wiem tylko skąd wniosek, że pojazdy te stały na świeżym lufcie" ponad dziesięć lat? To chyba jakaś nadinterpretacja, bo z niczego taki fakt nie wynika.
Ale zostawmy to... Miał być cytat, więc:

Janusz Magnuski Wozy Bojowe"

Ostatecznie 31 lipca 1925r., po nieudanych pertraktacjach z firmą Vickers w Anglii, Komitet do Spraw Uzbrojenia (KSU) podjął uchwałę o rozpisaniu konkursu na projekt czołgu dla armii polskiej. Typ czołgu i warunki techniczne, jakim winien on odpowiadać, zostały ustalone poprzednio.
Wymagania co do projektu, jak na tamte czasy, były duże. Czołg przy ciężarze 12 ton powinien mieć pancerz odporny na przebicie pociskami przeciwpancernymi kalibru 13 mm z odległości 50 m; ściany boczne i czołowe miały chronić przed działaniem pocisków ówczesnych dział piechoty kalibru do 47 mm z odległości 500 m; uzbrojenie składające się z jednej armaty o kalibrze nie mniejszym niż 47 mm, jednego najcięższego karabinu maszynowego 13 mm przystosowanego do ostrzeliwania celów latających i jednego karabinu maszynowego 7,9 mm; kilka peryskopów zapewniających obserwację na 360°; silnik z rozrusznikiem elektrycznym i urządzeniem do podgrzewania go w zimie. Prędkość maksymalna czołgu miała wynosić co najmniej 25 km/godz., a zasięg około 200-250 km.
Żądano również, aby czołg mógł pokonywać wzniesienia 35-40°, rowy szerokości 2,20 m, ściany wysokości 0,80 m i brody głębokości 1 m. Średni nacisk jednostkowy nie mógł przekraczać 0,50 kG/cm². W czołgu miały znajdować się specjalne urządzenia do wytwarzania zasłony dymnej, urządzenie umożliwiające pokonywanie głębokich brodów oraz radiostacja nadawczo-odbiorcza o zasięgu co najmniej 10 km.
Na konkurs nadesłano kilka prac. Warunkom konkursu odpowiadał projekt firmy S.A.B.E.M.S. występującej w imieniu Warszawskiej Spółki Akcyjnej Budowy Parowozów „Parowóz”, oraz projekt zakładów w Czechowicach (późniejsze Państwowe Zakłady Inżynierii).
Firma S.A.B.E.M.S. przedstawiła projekt czołgu oznaczonego symbolem WB-10, opracowanego pod kierownictwem profesora Politechniki Lwowskiej dr. Ludwika Ebermana, specjalisty od silników wysokoprężnych. Projekt zawierał kilka oryginalnych rozwiązań. Kadłub czołgu mógł się przemieszczać w stosunku do gąsienic, co miało zapewnić zwiększenie zdolności pokonywania przeszkód. Czołg mógł jeździć zarówno na kołach, jak i na gąsienicach oraz pływać. Jego podwozie mogło być wykorzystane do budowy ciągnika. Oprócz rysunków projektanci nadesłali także dwa modele wykonane w skali i poruszane silnikami elektrycznymi.
Na konkurs nadesłano również dwa projekty kołowych czołgów, które były właściwie projektami czteroosiowego i dwuosiowego ciężkiego samochodu pancernego z dużymi kołami.
Ostatecznie nagrodzony został projekt czołgu WB-10; z firmą „Parowóz” podpisano więc umowę na wykonanie i dostarczenie dwóch próbnych czołgów.
Budowa tych próbnych czołgów trwała dość długo, a gdy w końcu je wykonano i dostarczono wojsku, na próbach okazało się, że te niezwykłe pojazdy z powodu zbyt skomplikowanej budowy oraz błędów teoretycznych i konstrukcyjnych nie mogły się poruszać.
Podobne były losy innego prototypu czołgu zaprojektowanego przez profesora Czerwińskiego."

Czy ktoś wiec coś więcej (może z pominięciem omawianego zdjęcia) na temat prototypu czołgu profesora Czerwińskiego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Coś około roku temu fotkę tą podesłałem do Ciebie kolego JoncaA po tym jak pomogłeś mi z rozszyfrowaniem czołgu Renault nc1, ale żadnej odpowiedzi w jej sprawie się nie doczekałem. Zapewne coś działałeś na innych forach w związku z nią i stąd jest znana dla niektórych użytkowników. Ot i tajemnica 2giej foty wyjaśniona...
Pozdrawiam Wszystkich
Michał
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Zawias,
Bardzo grubo sie mylisz, poniewaz znam osobe, ktora zamiescila je na Missing Lynx i nie jest to Adam.
Prawda jest taka, ze oferowano mi kupno tej fotki po tym , jak sie pojawila.Jest w tej chwili u mojej rodziny w Polsce, bo sprzedajacy nie chcial wysylac jej za granice.
Pozdrowienia
Grendel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawias, otoz - nie!.Czy ci odpisalem, czy tez nie - kompletnie nie pamietam, ale coz, zdarza mi sie odlozyc a pozniej" i zapomniec, przepraszam.Mozliwe zreszta, ze bylo to w czasie gdy mi sie wywalil IE i stracilem cala korespondencje razem z Twoim adresem. Natomiast z innymi forami procz tego oraz PWM i IIwsw, gdzie czasem zagladam, do czynienia nie mam i nie mialem, bo nic tam ciekawego dla mnie sie nie dzieje. Wiec nie ten trop.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie