Proteus, Nie chce Cie straszyc, ale co najmniej dwoch, trzech jegomosci sprzedaje na e-bay oryginalne" zdjecia z ukrainskich archiwow" na papierze Leonar (swoja droga ciekawe skad oni go biora - nadruk wyglada identycznie).Problem lezy w tym, ze sa to kopie.Emulsja podswietlona podczerwienia swieci".Taki sklad emulsji zaczeto stosowac dopiero w latach piecdziesiatych. To zas, ze dane zdjecie egzystuje w kilku/kilkudziesieciu, a moze nawet kilkuset egzemplarzach jest normalne.Sam mam wiele takich odbitek.Czesto pochodza z seryjnie produkowanych przez fotografow albumow.Odbitki wojennych zdjec czesto wykonywano dla calego oddzialu (a jesli zdjecie bylo interesujace - fotograf zatrzymywla sobie negatyw i sprzedawal extra odbitki). Pozdrowienia Grendel