Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 411
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. W Stanach chyba nikt w to nie wierzy i myślą, że to animacja z gry strzelankowej.
  2. Okay, brzmi rozsądnie. A na dodatek przypomniałem sobie ukraiński filmik z ub.r. na YT o tym, jak faktycznie jest rozkaz oszczędzania zachodnich ppk-ów.
  3. Paweł, okay, no to popatrzmy. Od razu jednak ostrzegam, że będziemy pracowali na ukraińskich kłamstwach oraz na nie lotniczych, nie technicznych, nie operacyjnych bzdurach, wręcz na bzdurach nielogicznych, bo czyniących z ruskich pilotów samobójców, więc poniższe mapy też są do pewnego stopnia specjalnie zrobionymi bzdurami dopasowanymi do ukraińskich bzdur, żeby dać jak największe fory bzdurom ukraińskiej propagandy o rzekomym zestrzeleniu tego Tu-22M3. Najpierw podstawowe fakty do pracy: ● Tu-22M3 najczęściej przenosi pociski manewrujące Ch-22 ● Ch-22 ma maksymalny zasięg 550 km pod warunkiem odpalania go z wysokości 14 tys. m ● Nawet jeśli Ch-22 ma mieć mniejszy zasięg, rzędu 400 km, to i tak trzeba go odpalać z wysokości 10 tys. m, czyli z pułapu typowego dla samolotów komunikacyjnych z hermetycznymi kadłubami ● Rzeczony Tu-22M3 uciekał z rejonu Ukrainy kursem mniej więcej 119 lub 120°, co udowadnia fakt, że spadł pod Stawropolem a leciał do jego bazy w Mozdoku ● Dokładnie z takim kursem pracujemy na poniższych mapach ● Głowica bojowa rakiety S-200 jest odłamkowa – jest ideologicznie taka sama, jak głowica Buka, który zestrzelił nad Ukrainą malezyjskiego Boeinga 777 robiąc z niego sito ● Pod względem konstrukcyjnym/płatowcowym Tu-22M3 jest takim samym samolotem, jak samoloty komunikacyjne, czyli nie jest samolotem skonstruowanym wg lotniczej wojskowej zasady „fail safe” (jak np. A-10 i Su-25); jest po prostu zwyczajnym samolotem z kadłubem ciśnieniowym jak wszystkie samoloty komunikacyjne. Rozpoczynamy zabawę z ukraińskimi kłamstwami i bzdurami oraz z mapą dopasowaną do tych bzdur. Na poniższej mapie dajemy Ukraińcom maksymalne fory do „zestrzelenia” tego Tu-22M3. Ukraińcy twierdzą, że zestrzelili go z odległości 308 km, czyli z maksymalnego zasięgu rakiety S-200. Żeby dać Ukraińcom jak największą szansę na „zestrzelenie” tego Tu-22M3 ustawiamy zespół ogniowy S-200 maksymalnie blisko linii frontu, czyli na plaży prawobrzeżnego Dniepru nie w zasięgu ruskiej lornetki wojskowej z brzegu lewego, ale w zasięgu lorneteczki teatralnej. Oczywiście jest to kompletna bzdura, bo S-200 musiałby być ukryty o dziesiątki, jeśli nie o 100 lub więcej kilometrów gdzieś w głębi terenu na północny zachód, żeby nie być wykrytym przez drony, ale skoro Ukraińcy wmawiają nam bzdury to pracujmy na bzdurach dających największe fory ich kłamstwom o rzekomym „zestrzeleniu” tego samolotu. Na powyższej mapie można sobie oczywiście hipotetyczne miejsce odpalenia S-200 przesuwać do woli na zachód, wschód i północ (żeby uczynić Ukraińców mądrymi i dbałymi o najlepsze możliwe zamaskowanie S-200) – o jednym wszakże trzeba pamiętać, że wraz z tym przesuwaniem będziemy także przesuwali rzekomy „punkt trafienia” Tu-22M3 oddalając ten punkt jeszcze bardziej od bazy Mozdok, do której ten samolot uciekał. Jeśli – chcąc uczynić Ukraińców prawdomównymi w kwestii „zestrzelenia” tego samolotu – przesuniemy S-200 np. o 100 km na północny zachód, na osi kursu 120° to będziemy dodawali 100 km do trasy ucieczki Tu-22M3 z rejonu Ukrainy. Wtedy do tego, co zaznaczyłem na mapie, czyli do upadku samolotu pod Stawropolem (~300 km) dodamy tę setkę i otrzymamy ~400 km, który to dystans byłby odległością, jaką pokonali „zestrzeleni” gieroje w Tu-22M3 trafionym przez S-200. Obraz jakich ukraińskich kłamstw i kompletnych bzdur to daje? Czy to będzie ~300, czy to będzie ~400 km, to najpierw przypomnijmy sobie zestrzelenie nad Ukrainą rakietą Buk malezyjskiego Boeinga 777 i jak ten samolot wyglądał poszatkowany setkami, jeśli nie tysiącami, odłamków. Głowice i Buka, i S-200, są właśnie odłamkowe. I teraz Paweł lecisz tym Tupolewem, dostajesz rakietą S-200 i tysiącami odłamków, masz uszkodzone, ciężko uszkodzone lub zniszczone wszystko co w tym samolocie elektryczne, elektromechaniczne, pneumatyczne, hydrauliczne, pracujące obrotowo i co konstrukcyjne (płatowiec). Ale jeszcze nie to jest najważniejsze, bo jak w latach 1983-2009 udowodnili kapitanowie liniowi Sullenberger, Pearson i Rozaq olbrzymim samolotem wielosilnikowym, w ich przypadkach komunikacyjnym, da się lecieć jak szybowcem bez aktywnych silników. Patrzmy dalej na kłamstwa i brednie ukraińskiego wywiadu i wojska. Tu-22M3 odpala Ch-22 z pułapu między 10 a 14 tys. metrów. Nadal dajemy olbrzymie fory ukraińskim kłamstwom i bredniom, więc załóżmy, że ten Tu odpalał cruise'y z wysokości 10 tys. metrów. Odpalił, zawrócił i nadal leciał na wysokości najmniejszego spalania paliwa, czyli nawet jeśli schodził z 10 tys. m to na pewno łagodnie. Tam, gdzie rzekomo został „trafiony” mógł mieć nie mniej niż ~9 tys. m, bo takimi samolotami lata się jak liniowcami, nie kosiakiem i nie na średnich pułapach, żeby nie wykotłować w paręnaście minut całego paliwa. Ale równie dobrze mógł ten Tu odpalać cruise'y z pułapu 14 tys. m, żeby dać im maksymalny zasięg 550 km. Nie wiadomo, jak było, ale niżej niż ~9 tys. m raczej nie był. Teraz zauważmy – zestrzelony na takim samym pułapie nad Ukrainą malezyjski Boeing 777 został rozerwany na strzępy dehermetyzacją. Jego szczątki spadły na obszarach dziesiątków kilometrów kwadratowych. Rzekomo „trafiony” przez Ukraińców taką samą głowicą odłamkową gdzieś nad Morzem Azowskim Tu-22M3 nie podlega żadnym zjawiskom fizycznym ani z zakresu wytrzymałości materiałów – tak jest według Ukraińców. Lecimy dalej tym „trafionym”, ale niezniszczalnym samolotem. Teraz będziemy podziwiali ruskich gierojów-samobójców w funkcji „geniuszu taktycznego” Ukraińców. Nadal szanujemy „prawdomówność” Ukraińców. Mamy w powietrzu samolot-wrak „trafiony” rzekomo olbrzymią głowicą odłamkową S-200. Wcześniej samolot nie podlegał prawom fizyki, mechaniki i wytrzymałości materiałów, więc dzielnie lecimy do Mozdoku kursem 120°. Teraz poważnie – czy gdybyś był pilotem samolotu-wraku to po wleceniu nad ląd stały nie chciałbyś jak najszybciej wylądować na takim lotnisku, gdzie zapewniono by Ci i straże pożarne i opiekę medyczną w razie ran i oparzeń? Jak widać według Ukraińców tak nie jest. W ich propagandzie zrobili z tych lotników Tupolewa samobójców. Rzekomo „zestrzelonym” samolotem wlecieli nad ląd i nie potrzebują żadnej pomocy. Nad wiochą Szilowka na wybrzeżu mają jeszcze 498 km do bazy w Mozdoku, ale samolotem rozszarpanym na strzępy pomocy nie potrzebują. Lecą dalej. Lecą dalej, mimo że z pułapu 8-9 tys. m mają w zasięgu wzroku cztery porty lotnicze (Rostów nad Donem, Sławiańsk nad Kubaniem, Krasnodar i Noworosyjsk), w których mogli lądować nawet z rozbiciem, ale mieliby natychmiastową pomoc medyczną. W takich samobójców każe wierzyć ukraińska propaganda. Żaden normalny, zdrowy na umyśle, pilot i inny członek personelu latającego nie chce odpalać fotela wyrzucanego, bo to w przeważającej liczbie przypadków oznacza rozstanie się z zawodem, dobrym zdrowiem albo życiem, bo rzadko kto nie ma konsekwencji zdrowotnych po 22-24g z takiego ruskiego fotela. Ale jak widać – według ukraińskich bredni i kłamstw – lotnicy „zestrzelonego” Tu-22M3 po wleceniu nad ląd nie szukali możliwości lądowania w portach lotniczych Rostów nad Donem, Sławiańsk nad Kubaniem, Krasnodar i Noworosyjsk tylko spokojnie polecieli dalej „zestrzelonym” przez Ukraińców samolotem. Nienormalni jacyś, samobójcy, nieprawdaż? Fakty: „zestrzelony” i „rozhermetyzowany” samolot spokojnie poleciał dalej. Znad wiochy Szilowka spokojnie przeleciał – będąc „zestrzelonym” – jeszcze 317 km i dopiero tam się sypnął nad Stawropolem,. Sypnął się z dużej wysokości, jak widać na filmiku, więc piloci nie byli „zestrzeleni” i „rozhermetyzowani” już nad Morzem Azowskim po rzekomym „trafieniu” rakietą S-200. Co się mogło stać pod Stawropolem, gdzie spadł ten Tu? Ruska klasyka. Na skutek nadmiernej eksploatacji – typowej dla tej wojny – poszła któraś z łopatek turbiny, a dalej już poszło tak, jak z polskimi Iłami-62M.
  4. Dlatego zapytałem dziś, gdzie jest kilkanaście, a może i ponad 20 tys. ppk-ów przekazanych Ukraińcom przez USA i resztę NATO? Ppk-ów, które niby dawno się Ukraińcom skończyły...
  5. Z wyglądu zeki, czyli środowisko ludożerców, jak poinformował ppłk Maciej Korowaj. I to nie jest dowcip.
  6. Cóż za piękny powrót koncepcji funkcjonalnej StuGów.
  7. A żeby to był przypadek odosobniony... Najważniejsi współpracownicy ministra Mariusza Błaszczaka dopuszczali się kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw Standardy rządu cesarza Bokassy.
  8. Mam pojęcie, jak cierpiał. Wyraził to kilkanaście godzin temu w wywiadzie. Rzeź chrześcijan w Rzymie to przy tym nic.
  9. I dziwmy się, że kto żyw, a ma IQ ponad 40, ucieka przed poborem i wyjazdem na tę wojnę...
  10. To się po prostu w głowie nie mieści. Prywatne państwo PiS. Obajtek robił zęby i botoks też za państwowe pieniądze. A rząd PO-PSL obaliły ośmiorniczki za 90 złotych.
  11. Ale że niby co? Czy coś się nie zgadza?
  12. Jaki elektorat - taki rezydent.
  13. Kompletna bzdura. Nie mam niestety czasu opisywać tego i rozrysowywać na mapach, chociaż zacząłem to robić. Może w końcu mi się uda... Tutaj chodzi o efekt psychologiczny. Co się dzieje, gdy jest spory zamach terrorystyczny typu metro albo inne coś? Z mety przyznaje się do tego kilka organizacji terrorystycznych, bo się chcą podłączyć pod czyjś sukces. Chodzi o to, żeby ruscy piloci bali się zbliżać do granic Ukrainy. Ukraińcy prawie każdą awarię w locie ruskiego samolotu i prawie każde samobójcze ruskie zestrzelenie przypisują sobie.
  14. To są barn tanks, a nie turtle tanks.
  15. Tylko dlaczego tak długo strzelał? Powinien zaliczyć czymś już dużo wcześniej. Gdzie się podziało 9 tysięcy ppk-ów, jakie Ukraina dostała od USA w marcu 2022 roku i tysiące kolejnych ppk-ów później? Poszły na prezenty dla światowych milicjantów? Przecież Ukraina do tej pory nie zniszczyła 9 tysięcy ruskich wozów bojowych... Ukraińcy alarmują od kilku miesięcy, że nie mają ppk-ów. To gdzie one się podziały, bo łącznie przez ponad dwa lata dostali ich kilkanaście tysięcy, a tylu wozów bojowych dzikim nie zniszczyli ppk-ami?
  16. Za sterami Su-35S ruski ochlapus kapitan-spaślak wytrzymujący najwyżej 4-5g, albo major-spaślak z kałdunem alkoholowym nawet się nie narobi, żeby ich zestrzelić. Właśnie dlatego Ukraińcy tak kategorycznie domagają się dla ich F-16 najnowocześniejszych radarów AN/APG-83 SABR Block 2.0, jakich nawet w USAF jest dopiero odrobina. Ukraińcy mają nadzieję, że kosmicznie nowoczesny radar, awionika i odpowiednie kpr zrobią robotę za tę kompletnie niewyszkoloną gówninażerię za sterami ukraińskich F-16. Pensje to tym cwaniakom się spinają, bo zarabiają tyle co w USAF i ogólnie w NATO, tylko dymają równo III RP i jej podatników, bo • albo mieli taki plan życiowy, żeby naciąć ojczyznę na wykształcenie i wyszkolenie za 9 US baniek i szybciutko prysnąć do linii lotniczych • albo mają życiowe partnerki/partnerów wymagających bungalowów z kortem, spa, basenem i Lamborghini Gallardo. Sięgam po czterdziestkę piątkę, gdy słucham podcastu z takim polskim lalusiem, który uśmiechnięty bez żadnego wstydu ma czelność mówić, że uciekł z F-16 do linii lotniczych, bo mu się k... przeciążenia nie podobały.
  17. Straszne to jest i bardzo smutne :-| „They are aged between 20 and 22”. Czyli ma miejsce to, o czym piszę tu od 14-16 miesięcy - dramatyczne i całkowicie nieprofesjonalne, ryzykowne i średnio odpowiedzialne ratowanie najmłodszych roczników nie istniejącej już akademii sił powietrznych Ukrainy w Charkowie, bo to jest po prostu duża inwestycja w ludzi (każdego państwa). Może ktoś wierzy w efektywność w walce 20-latków po 7-8 miesięcznym kursiku na F-16 - gdy normalny pilot po zakończeniu studiów lotniczych musi szkolić się 2-2,5 roku na F-16 - ale ja kompletnie nie wierzę. Normalny pilot myśliwski ma tytuł mgr inż. pil. i 2,5 roku doszkalania na F-16, żeby być pilotem „combat ready”. „The other four, who speak fluent English, have little experience of flying civilian aircraft or training on the Urainian Air Force’s L39 trainer aircraft”. Zatrważające to jest. Kiedyś będą bohaterami Ukrainy, jeśli przeżyją wojnę, bo to będzie cud. To tak, jak gdyby kogoś z LPW 1 na Zlinie 42 wrzucić do MiG-a-29 i kazać mu być pilotem myśliwskim. Ewentualnie kogoś z pierwszej wersji PZL-130, który ledwo trzymał się powietrza wrzucić też na MiG-a-29.
  18. Departament Stanu USA potwierdził, że Stany Zjednoczone jeszcze w marcu dostarczyły Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu ATACMS w wersji o zasięgu do 300 kilometrów. Według dwóch amerykańskich urzędników, na których powołuje się agencja AP, rakiet użyto między innymi w ataku na lotnisko wojskowe na Krymie, do którego doszło w połowie kwietnia.
  19. Jak to każda wojna rodzi kolekcjonerstwo... Po wojnie o Falklandy Brytyjczycy zabrali sobie do domu jedną Pucarę i jednego A109.
  20. Piękne chmury cumulus congestus we wczesnej fazie rozwoju procesu chmurotwórczego. Żal, że żaden ukraiński szybownik z nich nie skorzysta, a już są ułożone w szybowcowe „szlaki”. Może nie są jeszcze na złotą odznakę szybowcową, ale któryś z warunków do srebrnej spokojnie by się zrobiło. Widać, że idzie lato, ale to niestety zła wiadomość, bo... wiadomo... jak TIRy nie zdążą z natowską bronią to ludożercza (© ppłk Korowaj) dzicz jeszcze silniej przełamie front, niż obecnie.
  21. Po podpisie Bidena Rosjanom szybko zrobi się cieplej
  22. O tym problemie na pewno wszyscy wiedzieli i na Ukrainie, i w UE, tylko mimo wszystko wybrano jakieś mniej lub bardziej iluzoryczne „mniejsze zło”. W UE ukraińscy mężczyźni mają odtąd przechlapane. Od wczoraj wygenerował się w UE model amerykański z milionami nielegalnych migrantów bez papierów. Za to chyba zrobił się biznes dla kapitanów statków, bo to bractwo musi się jakoś ewakuować z UE. Droga lądowa i powietrzna odpadają; zostaje tylko przemyt ludzi na statkach. Tylko dokąd ukraińscy mężczyźni uciekną przed poborem? Wszelkiej maści państewka bez umów ekstradycyjnych z kimkolwiek też nie są z gumy.
  23. Ukraińcy zaatakowali rafinerie pod Smoleńskiem. Płonie zakład Rosnieftu
  24. Było do przewidzenia, że to będzie gigantyczny, naprawdę gigantyczny dramat przebywających w Polsce ukraińskich mężczyzn oraz ich żon i dzieci. Sam mam takich po sąsiedzku, tylko jeszcze się nie widzieliśmy od czasu wejścia w życie tej ustawy. Wielki błąd ze strony ukraińskich mężczyzn, że zaczęli się w Polsce zachowywać jak u siebie i jak w czasie pokoju, czyli w miejscach publicznych zachowywali się za bardzo „radośnie”, że tak to ujmę. Powinni siedzieć cicho po domach, nie afiszować się, normalnie pracować, cieszyć się polskim peselem i ubezpieczeniem, a nie balangować i rozrabiać, bo i tak przecież bywało. Takimi zachowaniami wkurzyli wszystkich - i swoje władze na Ukrainie i częściowo pewnie też Polaków. Na pewno wkurzyli polskich generałów i pułkowników będących komentatorami tej wojny. Wszyscy mówili, że to niestosowne zachowania Ukraińców w Polsce. No i się doigrali. Ale żeby nie było - nie mam żadnych złudzeń, że z Polakami byłoby identycznie, gdyby Polskę dotknęło to, co Ukrainę. Zawsze w badaniach wychodziło, że tylko 16-21 proc. Polaków deklarowało obronę Polski w razie wojny. Nie wiem skąd się wzięły jakieś kosmiczne badania o tym, jakoby nagle 72 proc. chciało bronić ojczyzny. Kompletnie w to nie wierzę. Tym pisowskim łajzom tak wyszło w jakichś fantastycznych pseudobadaniach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie