Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    11 177
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. Wszyscy ludzie Macierewicza, czyli kto pracował w podkomisji Między innymi: Paweł Jacek Jabczyński - artysta Andrzej Łuczak - wykształcenie ani doświadczenie zawodowe nieznane Tomasz Ziemski - architekt Reszta stand-upowców podlinkowana wyżej.
  2. Antoni Macierewicz mówił o "współpracy" z naukowcami, były szef ICM stanowczo zaprzecza. „Bajeczka”
  3. Obnażenie kolejnych kłamstw macierewicza: Były szef ICM: nigdy nie było żadnej współpracy pracowników naukowych ICM z podkomisją smoleńską
  4. Członkowie KBWLLP będą kształceni na tajnych kompletach, a raporty będą drukowane w podziemiu na powielaczach, bo to najbezpieczniejsze, nikt papieru nie zhakuje. Poza tym Polska zdrowa.
  5. W tym rządzie to na sto procent nie fejk. Ale punkty 15 i 16 też są kabaretowe, tylko nie mam teraz czasu rozpisywać się o tym.
  6. Niektórym niektórych rzeczy i tak nie przetłumaczysz. W sztuce sakralnej zawsze będą go malowali jak młodego Jeffa Bridgesa z brodą (np. z filmu „Against all odds”) tylko w wersji frasobliwej.
  7. Nie chcę epatować horrorem, ale w przypadku takiego wypadku, jak smoleński, tego typu badania mogłyby być wyjątkowo trudne, a w większości ludzkich przypadków być może niemożliwe. Widziałem, ile zostaje z ludzi po wypadku Ił-a-62 „Kopernika”. Nie zapomnę odłamków kości o powierzchni 1 cm². A wypadek smoleński jest kompletnie nieporównywalny zarówno jeśli chodzi o układ silnikowy samolotu, jak i kinematyką uderzenia samolotu o ziemię. W „Koperniku” silniki nie atomizowały ludzi, w przeciwieństwie do Smoleńska. W smoleńskim Tu-154 silnik nadkadłubowy po uderzeniu samolotu w ziemię wpadł do kabiny pasażerskiej, przeleciał przez nią, a sprężarka niskiego ciśnienia zrobiła, co zrobiła i dlatego do wielu trumien nie było czego wsadzić, albo stopień przemieszania szczątków ludzkich w jednej trumnie z najprzeróżniejszym DNA był, jaki był, bo to jest ani fizycznie, ani naukowo nie do oddzielenia. Dlatego słusznie wspominasz o takim badaniu, niemniej charakter wypadku smoleńskiego nie ułatwiałby go.
  8. Nagroda za sfałszowane uprawnienia pilotażowe przestępców za sterami. Los każe szybciej niż prokuratury i sądy.
  9. Ździebko się nalatałem polskimi rządowymi-wojskowymi samolotami na i z ćwiczeń lotniczych. Atmosfera na pokładzie,... hmmm. Drzwi do kabiny pilotów rozwalone na oścież, lotem rządzą pułkownicy i generałowie, a piloci to tylko,... żeby nikogo nie urazić, a powiedzieć po lotniczemu popychacze urządzeń sterowych. Ale ja to nic. Mój wuj wojskowy pilot vipowski mógłby napisać encyklopedię chlewu na pokładzie w lotach z pułkownikami i generałami, zazwyczaj ledwo ciepłymi.
  10. Cacuszko i wyjątkowo zadbane. Silniczki też jeszcze z resursem. Kermit Weeks sporo czasu mu poświęcał na jego kanale.
  11. W ubiegłym tygodniu było spotkanie „rodzin smoleńskich” z prokuratorami. Rodzinom jasno powiedziano, że na podstawie „raportu” Macierewicza kompletnie nie ma jak podejść merytorycznie do tematu, żeby zacząć wdrażać przeciwko komuś jakiekolwiek śledztwo.
  12. No więc panie kamiński nie zawyją. W mojej wsi cisza i spokój. Pisowska głupota, fanatyzm i propaganda poległy.
  13. O, to, to. Ad Arma ma raporty identyczne i w ich podcastach komentują to generałowie. W razie „W” to nawet szkoda fatygi WP, aby w ogóle próbowało wyjeżdżać z koszar.
  14. I bardzo dobrze śmiesz. Zważywszy, że na 47 F-16, jakie mamy, był okres, że do lotu zdatne były aż 2 to spokojnie jedna cysterna obsłużyłaby całą kampanię z udziałem tej pary samolotów.
  15. Nie pamiętam, nie chcę palnąć jakiejś bzdury. Ale z tego, co pamiętam, to Fundacja Ad Arma może mieć takie dane w którymś z ich raportów o stanie WP, a być może nawet jest to omówione w którymś z ich podcastów, w których szczegółowo omawiają, co się stanie w godzinie „W” i po ilu tygodniach, albo miesiącach, która jednostka WP w ogóle da radę wyjść z koszar w stanie jako takiego względnego ukompletowania. Raporty Ad Army są w necie jako PDF-y.
  16. Nie istnieje taki system logistyki samochodowej, który byłby w stanie obsłużyć tak paliwożerne czołgi, jak Abramsy. To się mogło udać w historii tylko raz, w Iraku, gdzie kiepska armia iracka nie była w stanie niszczyć wszystkich amerykańskich kolumn z cysternami dla Abramsów. Ale i tak niszczyła przynajmniej tyle, ile mogła. Rosja - mimo całego dziadostwa sił zbrojnych - to jednak mimo wszystko nie Irak. Dla polskich Abramsów będzie tylko jedno wyjście, jeśli chodzi o logistykę paliwową. Pod jednym wojskowym względem Polska będzie musiała przeistoczyć się w Szwecję, że tak powiem. Szwecja nie pozwala tego fotografować, ale ponieważ 2,5 roku pracowałem dla SAAB Military Aircraft AB to mogłem paru ogólnowojskowym sprawom się przyjrzeć. W Szwecji w lasach przy drogach jest co kilkadziesiąt, albo co ok. 100 km dość duża klapa w ziemi. Klapa jest zamykana na kłódkę, bo to wystarczy, ponieważ tam nikt nie kradnie. W Polsce będzie musiało być inaczej, czyli potężne zamki szyfrowe i fafnaście kamer monitoringu do jednej klapy przeciwko złodziejom. Co jest pod klapą w szwedzkich przydrożnych lasach w ich systemie obrony państwa to już lojalnie zachowam dla siebie. Ale w polskich warunkach trzeba będzie to skopiować dla paliwożernych Abramsów. Po prostu muszą być porobione logistyczne łańcuchy zbiorników na naftę JP-8 (jeśli chcemy długiej żywotności silników Abramsów) wkopanych w ziemię w takich miejscach polskich dróg, gdzie mogą być dobrze zamaskowane, czyli jak w Szwecji kilka-kilkanaście metrów od drogi, czy trasy szybkiego ruchu. W realiach walki z Rosją na terenie Polski żadna ilość wlokących się za Abramsami po drogach cystern, bardzo łatwych do zaatakowania z powietrza, nigdy się nie sprawdzi. Tu Operacja Pustynna Burza już się nie powtórzy,
  17. Buahahaha… Bo ty akurat masz zielone pojęcie o śmigłowcowych silnikach turbowałowych, o parametrach spalania w nich oraz o konsekwencjach spalania w nich byle czego, co podleci. Fahofcu od spalania w silnikach turbowałowych – lepiej wyciągnij z pieca szmaty, gumiaki i plastikowe butelki, bo jeszcze cię ktoś na tym nakryje. A gdzie w swoim naukawym wywodzie zapodziałeś perhydrol od rakiet V-1 dobry dla Abramsów? Poza tobą wszyscy zdrowi?
  18. PS Widzisz ten „system logistyczny” WP zaopatrujący drogowe czołgi Abrams w ocean nafty JP-8, której one wymagają, już choćby po tym, jak męty PiS praktycznie rzecz biorąc unicestwiły i skompromitowały 6. Brygadę Powietrznodesantową?
  19. Głównie jest zasilany twoją skrajną głupotą i prymitywizmem po napiciu się (nie)roztworu alkoholu.
  20. Ktokolwiek by nie był właścicielem polskiej nafty lotniczej JP-8 - czy wierzysz w to, że system logistyczny WP da radę dostarczać tę naftę Abramsom na wojnę? Abramsom, które spalają dwa razy więcej paliwa, niż Leopardy? Wierzysz, że logistyka WP - niezdolna zapewnić WP godziwe zakwaterowanie na granicy polsko-białoruskiej - nagle wytrzaśnie jak z rękawa dywizję cystern dowożących naftę JP-8 do Abramsów na pierwszej linii frontu i że te cysterny będą nietykalne dla ruskiego lotnictwa i artylerii?
  21. Możesz sobie zaklinać rzeczywistość na wzór szamana Jackowskiego. PiSowskie mentalne ścierwo będzie miało za swoje po zakupie tych czołgów.
  22. A zobaczysz, jak będą wyglądały pierwsze w Polsce ćwiczenia z udziałem drogowych (bo nie terenowych w polskich warunkach) czołgów Abrams. Zobaczysz, jak starannie będzie dobrana pogoda do tych ćwiczeń, żeby już na dzień dobry nie było afery z drogowymi Abramsami Dostaną one na ćwiczenia luksusową, wręcz laboratoryjnie dobraną pogodę z wysuszonym gruntem. W meteorologii jest coś takiego, co w lotnictwie potocznie nazywa się „trzydniówką”. Jest to związane ze ścieraniem się dwóch frontów atmosferycznych, co w naszej strefie klimatycznej jest czymś normalnym i nagminnym przez 10-11 miesięcy w roku przy obecnych zmianach klimatycznych. „Trzydniówka” oznacza (teoretycznie) trzy dni nieustannych ulew, a de facto zjawisko to potrafi trwać nawet pięć dni. Normy opadów przekraczają wówczas normy za kwartał sprzed zmian klimatycznych. Zobaczysz wtedy, jak pierwsze, każde następne i ostatnie do końca żywotności drogowych Abramsów ćwiczenia mają dobraną pogodę, żeby broń panie boże nie wypadły w czasie ścierania się nad Polską frontów atmosferycznych i żeby drogowe czołgi Abrams miały starannie dobrany suchy teren. Zupełnie tak, jak gdyby wojny czekały na brak frontów atmosferycznych.
  23. Bo akurat ty, żałosny amatorze, prenumeratorze prestiżowego periodyku Мурзилка masz jakiekolwiek „kwalifikacje” do oceniana tego, co ja piszę. Skontaktuj się raczej z ministrem zero...
  24. Tak będą kończyły polskie Abramsy po wschodniej stronie Wisły, chyba że ubłagamy ruską dzicz, aby nas najechała przy minus dziesięciu stopniach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie