-
Zawartość
9 034 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Muzeum II Wojny do przeróbki"
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Jakież święte słowa profesora Bodnara. Jeszcze w latach 70., 80. i 90. byłem naocznym świadkiem tak niewyobrażalnego polskiego antysemityzmu, wprost maczugowego, zoologicznego, przepojonego agresją słowną i fizyczną, że to się w głowie nie mieści. A gdzie byłem tego świadkiem? Na ciemnej kołtuńskiej wsi? Nie. W sercu Warszawy, gdzie przy ulicy Nowy Świat mieszkałem przez pierwsze 15 lat życia, a potem oglądałem zdziczały, kompletnie oszalały antysemityzm na zacnym stołecznym „inteligenckim” Mokotowie. Jeśli tak było pół wieku po wojnie to można sobie wyobrazić, jaki był antysemityzm w Polsce w trakcie wojny i jak korzystano z bezkarności, aby mordować Żydów polskimi rękami. Już jako dziecko i nastolatek byłem naocznym świadkiem (podkreślam – w sercu Warszawy) wyrzucania Żydów ze sklepów spożywczych i odmowy sprzedaży im czegokolwiek, a wszystko ze słowami – „Idź stąd ty Żydzie!”. I Żyd musiał iść szukać innego sklepu, gdzie ekspedientki sprzedałyby mu produkty żywnościowe. Tak było nagminnie między innymi w sklepie spożywczym przy ul. Foksal (tuż za rogiem Nowego Światu), czyli też w sercu stolicy. Tam Żyd niczego do jedzenia by nie kupił, bo ekspedientki tylko wrzeszczały „Idź stąd ty Żydzie!”. Wszystko to w latach 70. W tym okresie byłem naocznym świadkiem lżenia Żydów na ulicach Warszawy, obrzucania ich tym, co kto miał pod ręką, a nawet kopania ich i rękoczynów. Takie rzeczy na własne oczy widziałem np. pod Kościołem Św. Krzyża, czyli też w sercu stolicy (to ten kościół, z którego schodów bydło Bąkiewicza zrzuciło niedawno dziewczynę). Nikt na takie incydenty nie reagował. Nigdy nie słyszałem jakiegokolwiek oburzenia „prawdziwych Polaków” na wyganianie Żyda ze sklepu spożywczego, albo wobec agresji słownej i fizycznej wobec niego. Była tylko obojętność. Potem przykład z przełomu lat 80./90 i stołeczny Mokotów. Ponieważ mam dwa zawody – jeden techniczny, drugi humanistyczny – więc zrządzeniem losu na kilka lat znalazłem się w środowisku zawodowym liczącym 920 osób. Tam – antysemityzm nie mniej agresywny, zdziczały i „naukowy”. Nieustanne analizowanie cech fizycznych ludzi tam pracujących – ich karnacji, włosów, uszu, nosów, oprawy oczu. I oczywiście agresywne komentarze – „ten Żyd to coś tam…”, „a tamten żydek coś tam…”. Gdyby tym wszystkim ludziom dać atmosferę zaniku polskiej państwowości (jak podczas wojny), zaniku hamulców moralnych, wolną rękę i atmosferę bezprawia to tak samo mordowaliby Żydów, jak w czasie wojny. -
Muzeum II Wojny do przeróbki"
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Polecam wczorajszą audycję dwojga dziennikarzy OKO.press, którzy zajmują się tym muzeum od lat. Skatalogowano wszystkie kłamstwa aparatczyków PiS (którzy nie byli w muzeum, ale wiedzą lepiej) na temat wystawy, cały prymitywizm obecnego łopatologicznego przekazu płynącego z muzeum, tępą propagandę i głupotę pisowców projektujących gadżety-pamiątki z muzeum do handlowania nimi. Słuchamy od czasu 1:03:29 -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
Weź nie rozśmieszaj ludzi, co? Chcesz, żeby zajady popękały? -
Polskie przedwojenne samoloty i szybowce w obcych barwach
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na KayFranz → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Czy wiadomo coś, czy on był odbudowany na bazie jakichś resztek, czy jest zbudowany od zera i de facto jest całkowicie nowy? -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
Szumowina chce walczyć z USA dokładnie na sposób wenezuelski. Aż Chávez doczekał się embarga na serwis ichniejszych F-16. A więc поживём увидим, jak teraz mówi się na wenezuelskich lotniskach wojskowych. -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
Za dużo butaprenu, smażonego proszku Ixi i Tri. Efekty widać. -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
Gdyby Pierwszy Windziarz RP pochwalił się tym, co piss zamierza, to nie byłoby zdjęcia. -
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
Tymczasem - jako śmieszne antyzachodnie państewko - cieszmy się, że w Londynie odesłaliśmy do domu bardzo zacne państwo, o demokracji, jakiej nad Wisłą nigdy nie będzie. -
Z kamerą wśród...
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Brzęczyszczykiewicz → Towarzyskie - Hyde Park
Wot, ciekawostka ? Mamusia jest lewaczką, ale cichą, spokojną, kulturalną, bez odpałów pod berecikiem. Synusia być może berecik uciskał i mu się zryło pod nim. ? -
Wiadomo, jak wtedy było. Żaden wstyd, tym bardziej, że Twój fach zacny. Takie były czasy. Mnie w stanie wojennym wcielono - z paragrafu o specjalistach tzw. specjalnego prawodawstwa stanu wojennego - do Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych. Zarabiałem tam równowartość 12 dolarów. Nigdy nie awansowałem, ponieważ dość szybko dostałem (pierwszą i ostatnią w moim zawodowym życiu) naganę - „Za obrazę oficera Wojska Polskiego i członka partii”, czyli mojego szefa-podpułkownika. Nie mogłem się stamtąd wyrwać, bo takie były przepisy stanu wojennego. Jak tylko przepisy złagodzono to - po 3 latach pracy z tą chamską LWP-owską hołotą - wreszcie się stamtąd wyrwałem. Już na rynku cywilnym zostałem „starszym samodzielnym technologiem” w porządnej firmie związanej z mechaniką precyzyjną. Nagle zarabiałem tam równowartość 15 dolców! Rrrrrrrrrrrrety, jak ja się z tego cieszyłem, jak bym Pana Boga za sprzączkę od sandału złapał!!! ? ? ?
-
Bardzo mi się to podoba. Fajny miałeś fach ?
-
Z amerykańskimi militariami jest pewien problem. Od I w.ś. weszły w USA przepisy o cechowaniu wyposażenia wojskowego między innymi rokiem budżetowym, w którym dany przedmiot dla wojska został zamówiony. Torba, którą wspomniałem, ma w związku z tym stemple z sakramentalnym „U.S.” od frontu, a zaraz pod klapą na dzień dobry wita stempel z nazwą producenta torby i rokiem zamówienia rządowego, co w tym przypadku brzmi: Atlantic Products Corp. 1942. I po zawodach. Obywatel tego zakichanego kraju nie jest wolnym człowiekiem w sensie zarządzania własnym portfelem. Kupiłem w USA za sumę x, przyjechało toto do Polski, a sprzedać tego również za sumę x na amerykańskim eBay już nie mogę, tylko jak będę chciał to sprzedać to co najwyżej na dziadowskim polskim Allegro za sumę √x (jeśli w ogóle) z gigantyczną stratą. Państwo wrogiem obywatela pod niezliczonymi względami.
-
Bardzo dawno temu kupiłem w amerykańskim antykwariacie drugowojenne coś, co się nazywa M1936 Musette Bag, czyli standardową plecako-torbę (zależy jak się to nosiło). Antykwariusz historii tej torby nie znał. Z tyłu torby był namalowany od szablonu numer służbowy żołnierza i jego personalia. Te ostatnie były wyraźnie polonusa. Po latach - przez zupełny przypadek - zgłosiła się do mnie rodzina tego weterana II wojny. Powiedziała, że służył w Pearl Harbor i podała jego stopień wojskowy - oficerski i dość wysoki. Prosiła o odkupienie torby. Dałbym im tę torbę za darmo, bo to kapitalna historia, ale odmówiłem tłumacząc, że mogę mieć spore problemy za wysyłkę tej torby za granicę. Paczki (przychodzące i wychodzące) są losowo otwierane i sprawdzane przez aparat państwa i gdyby taka rzecz trafiła na kontrolera-speca od militariów to kłopoty byłyby gotowe. Patologiczny, kompletnie chory kraj. Wystarczy przekroczyć jego granicę w kierunku zachodnim i obrót militariami jest normalny.
-
Może pomylą. A może pomylą Kłanino i Kłomino. W tym patologicznym państwie, śmiertelnie wrogim obywatelowi, wszystko możliwe. Olafa Popkiewicza zatrzymano za co? Za odkrycie wieży Panharda i jej odkopanie. Dopiero jak wyśmiał prokuratora to go puścili. Powiedział, że jak można „odkryć” coś, co jest na widoku publicznym i można się o to potknąć, bo to coś widać było z drogi. I że nawet jeśli odkopał to zaraz zakopał i nie zabrał sobie tego do domu. I za takie bzdury milicja zgarnęła człowieka. Z ekipą Kłanina może być gorzej, z tego co słyszę. Tu już żartów nie ma. Bo gdy dochodzi do konfiskaty tego, co się wydobyło, to już jest sygnał, że prokurator doszedł do wniosku, iż mogło dojść do przestępstwa i ktoś coś „zabrał do domu”. Właśnie dlatego pierwszym pytaniem naszych prawników było, czy wraz z najazdem aparatu siłowego na Kłanino i konfiskatą wydobytych z Miłakówki rzeczy zatrzymano także kogoś z ekipy muzeum? Na szczęście nie, ale trzeba być przygotowanym na wszystkie możliwości.
-
Właśnie dlatego - po zapoznaniu się ze sprawą - moja żona przewiduje, pod wpływem naszych prawników, że... następny z dzwonkiem do drzwi o 5:59:59 może być... Mateusz Deling, a przecież serce pęka na wieść o czwórce jego małych dzieci. Tym bardziej trzeba go ratować i obłożyć go świetnymi prawnikami. Wśród tej szóstki prawników, jakich załatwiliśmy, jest nie tylko dwójka pasjonatów WWII i uzbrojenia z WWII, ale to są wybitni karniści (bo takich tu trzeba), którzy - jak żartobliwie mówi żona - są specami od najść niespełnionych życiowo panów o 6 nad ranem.
-
Może akurat tam nie przepadają za Kłaninem z jakichś powodów...? Guzik mnie obchodzi polska mentalność z jej nienawiścią wobec wszystkiego i wszystkich. Jak raz za Kłanino będę walczył. Dlaczego? Bo tak. No nic, ja to jestem fighter za słuszne sprawy, więc trzeba walczyć za Kłanino do upadłego. Mam wprawdzie konto na Axisie, ale - sorry - ile można prowadzić spraw historycznych nie będąc emerytem? A ja mam do emerytury... o ho ho ho ho... w ogóle jej nie widzę nawet na horyzoncie. Zrobiłbym z tego wątek na Axisie, ale nie mam już czasu na tyle projektów historycznych. Muszę zarabiać na zawartość miski dla mojej labradorki, która jest alergiczką pokarmową i byle czego jeść nie może. Razem z moja francuską żoną uruchomiliśmy bardzo duże przedsięwzięcie historyczne na temat tego, gdzie we Francji znalazł się nasz 7TP, więc sorry, ale nie mam już czasu - niech Axisem zajmie się ktoś, kto ma czas na opisywanie tamtejszemu forum, o co chodzi w ratowaniu artefaktów z Miłakówki. A naprawdę warto, ponieważ kanał YT Tank Hunter ma widownię mocno międzynarodową. My już z żoną poświęciliśmy dla Mateusza Delinga trzy doby naszego czasu, czwarta będzie jutro, więc niech ktoś, kto zna język lengłydż, a to dziś nic wielkiego, zrobi na Axisie fajny wątek ze zrzutką i niech się ludzie Zachodu też dorzucą na prawników ratujących StuGa i gąski pantery, a nie żeby milicja to konfiskowała, podczas gdy inni w Polsce takich przygód nie mają.
-
No, chyba, że najsłynniejszy (bo najtrudniejszy) DOL Kliniska przeszedł bezpowrotnie do historii i GDDKiA ma w zanadrzu przebogaty katalog DOL-i na wypadek - tfu, tfu - „W”. Tylko dlaczego w to nie wierzę...
-
Też racja.
-
0,0 - słownie: zero, przecinek, zero.
-
Sensownie idzie. Wybronimy z łap milicji tego fajnego strucla z Miłakówki. Kurczę, żeby tak wrzucić ten link na Axis History Forum..., ale tam nie kumają PL lengłydża, trzeba by im Manual napisać co i jak...
-
Katastrofy i wypadki lotnicze
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na macvsog → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Jest film z wypadku. Przekroczenia warunków użytkowania w locie nie widać, widać za to jedno, że coś szlag trafił w belce ogonowej tego dziadostwa. -
Katastrofy i wypadki lotnicze
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na macvsog → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Tak jest, jak piszesz. Nie rozumiem takich ludzi. Niby są biznesmenami, a nie wiedzą, że tanio i dobrze nigdy nie chadza w parze. Nigdy w życiu - za największą dopłatą - nie wsiadłbym do R22 albo R44, który dziś zwalił się do jeziora. Do Hughesa 300 - proszę bardzo. Wziąłem nawet udział w autorotacji tym maluchem. Nie zrozumiem takich ludzi. Tak zwany w Polsce król majonezu, czyli Marek Roleski, mógłby sobie kupić niejeden śmigłowiec z półki średniej+, albo średniej++, a lata właśnie najgorszym tłokowym dziadostwem robinsonowym o najwyższym na świecie współczynniku wypadkowości, jak podlinkowałem powyżej. -
Katastrofy i wypadki lotnicze
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na macvsog → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Bo kto lata taką pierdziblaszką? Jak mnie leci nad głową R22 albo R44 to zawsze się obawiam. Robinson R44s were involved in 42 fatal crashes in the U.S. from 2006 to 2016, more than any other civilian helicopter, according to a Times analysis of National Transportation Safety Board accident reports.That translates to 1.6 deadly accidents per 100,000 hours flown — a rate nearly 50% higher than any other of the dozen most common civilian models whose flight hours are tracked by the Federal Aviation Administration. -
Jest rzeczą bardzo ważną, aby link do tej zrzutki rozpropagować teraz we wszystkich możliwych mediach internetowych związanych z historią, muzealnictwem militarnym, rekonstrukcjami historycznymi i eksploracją profilowo związaną z tematem przedsięwzięcia. Chodzi o fora, profile FB i twitterowe i wszędzie indziej, gdzie się da. Wprawdzie forów historycznych jest w Polsce jak kot napłakał, ale np. FB może się okazać potęgą w takiej akcji. PS Niepotrzebnie zrzutka ma deadline. Powinna być otwarta w czasie.
-
Te jaja od dekad mają się bardzo dobrze. Lotniczy przemyt zza wschodniej granicy rozpoczął się natychmiast po zmianie ustrojowej w Polsce. W roku 1991 przeprowadzałem wywiad w dowództwie WLiOP i pytałem, co zamierza się z tym zrobić, bo ten przemyt toczył się nocami prymitywnym sprzętem w postaci Jaków-12, Mi-2 i An-2? Odpowiedź była - „Zaraz się weźmiemy za to naszymi Mi-24 tylko doposażymy je do lotów nocnych”. Minął jakiś czas. Znowu robiłem wywiad tym razem z WLiOP i PZL Okęcie. Pytam - co zamierzacie zrobić z tym lotniczym nocnym przemytem zza wschodniej granicy? Odpowiedź brzmiała - „Zaraz będziemy mieli uzbrojone Orliki i one rozprawią się z tym zjawiskiem”. Znowu minął jakiś czas, a napowietrzny przemyt zza wschodniej granicy miał się dobrze. Ponownie robię wywiad z WLiOP i PZL Okęcie, więc pytam - kiedy się za to weźmiecie? Odpowiedź - „Niebawem będą pierwsze Skorpiony to one będą idealne do zwalczania tego nieustannego naruszania granicy RP nocą i desantowania kontrabandy”. Minęły 32 lata i nic się nie zmieniło. Nigdy nie doszło do przechwycenia jakiegokolwiek latającego nocnego intruza zza wschodniej granicy. Nie mówiąc już o mitycznych Mi-24 „PNVG i all-weather”, uzbrojonych Orlikach i Skorpionach.