Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 025
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. Jedburgh_Ops

    Pandemia

    Jak to się stało? Przecież „Chrystus nie roznosi zarazków ani wirusów”.
  2. Jedburgh_Ops

    Pandemia

    George Orwell: „Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze od innych”.
  3. Szkopstwo nawet nie musiało wymieniać sobie przyrządów pokładowych. Znaczna część Askanii.
  4. Dobre zdjęcie. Ciekawe, ile hitlersyny nachapały się naszych szybowców w stanie pełnosprawnym...?
  5. Jedburgh_Ops

    Pandemia

    W kwestii otwierania Polska tez otwiera, więc doceńmy również naszą ojczyznę. Polska obecnie otwiera na pozycji pierwszej światową listę państw najszybciej zmierzających do autorytaryzmu.
  6. Jedziemy dalej z wynalazkiem Pliofilmu. Przed inwazją na Francję naprodukowano sporo toreb z tej folii do Garandów, ale jak to zawsze na froncie ETO - zawodził tzw. Quartermaster Pipeline, czyli logistyka. Nie dla każdego żołnierza uzbrojonego w karabin M1 wystarczyło tych toreb. Torby produkowano w różnych barwach i odcieniach - szarym, oliwkowym, szarooliwkowym, ale były też torby bezbarwne. W związku z tym Garandy trzeba było zabezpieczać przez zapiaszczeniem w jeszcze jeden sposób, który był żołnierskim wynalazkiem. Będzie o tym później. Tymczasem w akcji torby z Pliofilmu. Dwa zdjęcia torby szarej z kontraktu z 17 stycznia 1944 r. I jedno zdjęcie z pokładu łodzi desantowej LCVP płynącej 6 czerwca 1944 r. do Normandii. Tam żołnierze mają bezbarwne torby ochronne z Pliofilmu na Garandy.
  7. Sezon smoleński uważa się za otwarty. Każdy dzień pięknej wiosny bez niego dniem dramatycznie straconym. Maszkaron właśnie pozwał był z powództwa cywilnego Sikorskiego za Smoleńsk, ale dał Sikorskiemu szansę, że jak przeprosi maszkarona to procesu nie będzie. Sikorski publicznie go wyśmiał i powiedział - „Do zobaczenia na sali sądowej”. Mały już raz prawomocnie przegrał z Sikorskim w sądzie, ale podskakuje dalej.
  8. Daje wybitnie merytoryczne ilustracje jak najściślej związane z wypadkowością lotniczą, bo przecież o tym jest ten wątek.
  9. Morawiecki jest śmieszny, ale to odrębna kwestia. Problem jest szerszy i związany z polską umysłowością. Miały miejsce działania marketingowe na rzecz PZL-130 w USA. Sukces eksportowy tego samolotu jest znany. Miały miejsce działania marketingowe na rzecz SW-4 w USA. Sukces eksportowy tego śmigłowca jest znany. Miały miejsce działania marketingowe na rzecz M28 w USA. Sukces eksportowy tego samolotu (z przyłożeniem Amerykanom pistoletu do głowy) też jest znany wraz z finałem w folii na pustyni. Miały miejsce działania marketingowe na rzecz Turbo Kruka w USA. Sukces eksportowy tego samolotu jest znany. Itd., itp. A czeskie np. L-13, L-29 i L-39 do dziś latają w USA, by nie powiedzieć szaleją i są uwielbiane, szczególnie L-39. Czesi w handlu sprzętem lotniczym robią nas w konia, jak chcą. Tylko że jeszcze w parze z tym musi iść jakość. Jak się Izraelczycy wypowiedzieli o PZL-130 to lepiej nie mówić. Jak się zagraniczni piloci wypowiadają o drganiach SW-4 to też lepiej nie mówić, itd. Jakościowo Flaris na pewno będzie super, ale jeśli marketing będą mu robiły jak zawsze typowo polskie antytalenty do takich działań to masz rację, że dotyk Morawieckiego będzie pocałunkiem śmierci dla tego samolotu.
  10. Jedburgh_Ops

    Pandemia

    Optymizm na pewno jest w Białymstoku.
  11. Każda sekta w Polsce ma swój koniec i powyższa też będzie miała. Była Sekta Rotundy twierdząca przez dekady, że rotundę PKO w Warszawie wysadzono w powietrze i sekta dokonała żywota. W przypadku tamtej sekty nie było z czego się pośmiać. Kabaretowa sekta smoleńska też umrze, a tym szybciej, że nic tak nie zabija, jak śmieszność.
  12. Jedburgh_Ops

    Pandemia

    Jako twardy realista też czarno to widzę.
  13. Żeby były „dostawy” to nie po takim języku marketingu, jak obecnie. Skoro ma amerykański silnik to już dobrze. A wtedy do typowych amerykańskich wujków z 40-kilogramową nadwagą, wujków z kultury najprostszych hasłowych informacji nie mówi się (jak obecnie) językiem prototypów MiG-a-29, który też ile to nie miał mieć przewag jako prototyp, po czym stał się najsłynniejszą światową kompromitacją przegrywając 100 proc. walk powietrznych z samolotami NATO. Samolot to tylko rzecz; rzecz użytkowa i do ludzi niemających pojęcia o lotnictwie, czyli do klienteli komercyjnej, mówi się inaczej. Jak na razie w języku marketingowym Flarisa widać prawie 100 proc. ducha języka nt. samolotu PZL-230, który to język mogłem przyswajać i od kulis i nie od kulis jego projektowania. A to jest nieporozumienie i szkoda, że tak jest, bo bardzo zdolni ludzie zaprojektowali Flarisa. Jeśli Polacy, a nie Amerykanie, wezmą się np. w USA za marketing tego samolotu to życzę wielkiego powodzenia. Taka zadzierająca nosa SGH nawet nie jest w stanie wykształcić kadr, jakie stanowią podstawę kształcenia biznesowego w USA, czyli new business managerów. Przez dekady prowadziłem rozmowy rekrutacyjne z kandydatami do tego zawodu – nigdy nie zatrudniłem ani jednego. Najlepsza była dziuńka, która na hasło, że szukamy new business managera obruszyła się i powiedziała – „Jak pan prezes znajdzie klienta to ja go obsłużę, ale ja nie będę akwizytorką, bo nie po to zdobyłam dyplom SGH”. Czyli klienta musi znaleźć prezes, dać go dziuni na złotej tacy, uniżenie zapytać dziunię, czy taki klient aby nie uwłacza jej godności, a potem dziunia w akcie łaskawości obsłuży go, jak tam będzie potrafiła. W USA taka dziunia z taką odzywką dostałaby kopa z uczelni w pierwszym miesiącu pierwszego semestru. No i co będzie, jak w USA Flarisem zainteresuje się wujek z Kaliforni, wujek z olbrzymią nadwagą i mający sobie podobnych w rodzinie i w pracy? W Kaliforni, która ma klimat i geografię „idealne inaczej” dla Flarisa, jak zresztą 40 proc. terenu USA? W warunkach klimatu subtropikalnego i w warunkach gór powyżej 4000 m n.p.m. też będzie mu się wmawiało przez jakiegoś Polaka albo w jakimś folderze, że Flaris ma takie genialne osiągi i że w tych warunkach klimatyczno-wysokościowych może zabrać komplet pasażerów z ich BMI na poziomie takim, że w liniach lotniczych takich ludzi traktuje się już jako 1,5 człowieka? Już od teraz marketing Flarisa powinien radykalnie zmienić język, bo on jest anachroniczny i niemówiący o realnych cechach użytkowych tego samolotu. A przecież nie o USA konkretnie tutaj chodzi, tylko o cały świat z jego klimatami i geografią raz korzystnymi dla tego samolotu, innym razem z bardzo niekorzystnymi. No, chyba że nikt nie liczy na sukcesy eksportowe tego samolotu i będzie on oferowany tylko gdzieniegdzie – tak żeby „pasował” do klimatu i elewacji lotniska i żeby zawsze miał rozbieg 200 m, dobieg 600-1100 m i żeby zawsze zabierał pięć osób. Flaris jest wyjątkowy, brzydki czy ładny to już kwestia odrębna, na pewno jest niezły, ale język marketingu ma z mroków PRL. Jeśli wyciągnę socjalistyczne foldery PHZ Pezetel np. Dromadera to ten język będzie identyczny.
  14. Jego „piękno” rzeczywiście oszołomić nie jest zdolne, ale nie o to chodzi. Już u zarania handluje się nim jak w PRL i jak zawsze w Polsce, bo nic się nie zmieniło w III i ½ RP. Handluje się nim jak - nie przymierzając - Belphegorem. Był dumą, czcią i chwałą, bo nikt na świecie nie miał takiego czegoś, a skończył na śmietniku. Kogo z biznesmenów obchodzi, że miałby samolot np. o największej w jego kategorii prędkości wznoszenia? Kogo to obchodzi? Nikogo. Trzeba sobie z takimi biznesmenami popracować. Ich interesuje tylko jedno - czy do mojego samolotu zmieści się cała moja rodzina, czy tylko część; czy zmieści mi się cały zarząd firmy, czy tylko część; ile maksymalnie mogę upakować ludzi i bagażu i jak daleko z tym zalecę? Flaming też miał robić światową furorę. Zrobił? A miał mistrza nad mistrzami, jeśli chodzi o robienie krajowego i światowego marketingu lotniczego. Takiego mistrza, że nikt mu do pięt nie dorastał i nie dorośnie jeszcze bardzo długo, jeśli w ogóle.
  15. Trollu-besserwisserze znający się na tym forum na wszystkim, czyli na niczym. Zajmij się dalszym okłamywaniem forumowiczów poprzez wypisywanie ahistorycznych kłamstw i steków innych bredni o militariach amerykańskich, o których nie masz najzieleńszego pojęcia.
  16. Tylko gdzie jest język lotnictwa w tym języku hurramarketingu? To ma „naj”, tamto ma „naj”, siamto ma „naj”, owamto ma „naj”, po prostu najkurczępiękniejpachnącynaświecie. A przy jakiej masie? Z jednym pilotem doświadczalnym, czy z całą piątką, czyli z pilotem i czterema pasażerami oraz ich bagażem plus maksimum paliwa? Słyszał autor tej propagandy o MTOW? Przy MTOW też w skali świata wszystko będzie miał naj, naj, naj, naj, naj, naj...?
  17. Jedburgh_Ops

    Pandemia

    Reinfekcje są już w Polsce bardzo częste. Przedwczoraj był o tym materiał w mediach. W najbliższym kręgu towarzyskim mam prawnika, który w ubiegłym tygodniu złapał covida po raz drugi, a wcześniej miał go trzy miesiące temu. Teoria sześciu miesięcy odporności po covidzie też więc nie zawsze trzyma się kupy, ponieważ nie ma żadnych reguł. Jak się choruje (tzn, z jakim przebiegiem) i czy jest się podatnym na reinfekcję - wszystko zależy od indywidualnych cech organizmu, a nie od statystki.
  18. Szczególnie po pracy w branży oczyszczania miasta. Do pracy przy mechanice precyzyjnej i przy produkcji broni to jak znalazł. Ale nic to - RODZINA NA SWOIM.
  19. Jedburgh_Ops

    Pandemia

    Kiedyś będą książki na ten temat. Autorzy będą sobie musieli odpowiedzieć na pytania, czy ta panika była, czy nie, a jeśli była, to jak się zmieniała w funkcji czasu? Pytania niełatwe, chociaż różne odpowiedzi na ten temat widać w codziennym życiu.
  20. Jedburgh_Ops

    Pandemia

    Prof. Horban dziś skorygował: W Polsce obecnie występuje 80 tys. przypadków zakrzepicy rocznie i ma miejsce 30 tys. zgonów rocznie z tego powodu. Bez żadnej pandemii i jakichś szczepień. I histerii Polaków nie ma. Obecnie na zakrzepicę zmarło troje Polaków, którzy wcześniej zaszczepili się AstrąZeneką (takich samych przypadków po Pfizerze jest więcej) i histeria przeciwko Astrze jest taka, jak w trakcie lądowania kosmitów. Przy tym nie ma ani jednego dowodu, że istnieje związek pomiędzy zaszczepieniem się Astrą a śmiercią z powodu zakrzepicy. AstraZeneca przechodzi przyspieszony kurs handlu i marketingu w branży farmaceutycznej. W katalogu ludzkich świństw nie istnieje takie, jakie zakulisowo nie byłoby wdrożone przez jedną firmę farmaceutyczną przeciwko drugiej konkurencyjnej. Bardzo długo mogłem się temu przyglądać od kulis. To samo dotyczy branży pochodnej - materiałów medycznych. Wyżynka jest bezpardonowa, a narzędziem jest negatywny marketing szeptany na poziomie placówek medycznych oraz armie trolli siejących panikę w necie, jak to niby zły jest produkt konkurencji. Tak, jak pewien zagraniczny dyrektor firmy śmigłowcowej w prywatnych, zakulisowych (wyjątkowo plugawych i wrednych) rozmowach wmawiał mi kiedyś, że EC 135 nie jest zdolny do latania w górach (gdy trwał przetarg na śmigłowce dla polskiego LPR), to tak samo postępują firmy i koncerny farmaceutyczne. Jaka jest „etyka” producentów szczepionek przeciwko covidowi pokazuje fakt, że nie ma stałych cen na te szczepionki. Ceny są negocjowalne. Doi się klienta i patrzy, ile wytrzyma. Już wykazano, że jedno państwo kupuje szczepionkę za x, a inne za x razy 3.
  21. Jedburgh_Ops

    Pandemia

    Era przedcovidowa - według statystyk w Polsce rocznie występuje blisko 60 tys. przypadków zakrzepicy
  22. Jarosław Kaczyński: „Każdy kto będzie próbował zmienić miejsce lądowania prezydenckiego samolotu, zostanie oskarżony o utrudnianie Prezydentowi RP sprawowania władzy” (marzec 2010 r.). Jest rzeczą nie do policzenia, ile razy Angela Merkel lądowała nie tam, gdzie pierwotnie miała lądować. I nawet jej nie przyszło do głowy zapukać do drzwi kabiny pilotów. Była tylko informowana o decyzji dowódcy statku powietrznego, który w tymże statku powietrznym ma władzę większą od polityków najwyższej rangi krajowej lub światowej. I tak jest na całym cywilizowanym świecie.
  23. Jedburgh_Ops

    Pandemia

    Jakie żałosne są ataki na AstręZenekę wraz z podawaniem naukawej „informacji”, iż jakoby od tej szczepionki dostaje się zakrzepicy. Do polskiego ludu za nic nie trafia informacja, choćby z dnia dzisiejszego, że więcej przypadków zakrzepicy wystąpiło u pacjentów szczepionych Pfizerem, niż AstrąZeneką. Ale nawet i to niczego nie oznacza, ponieważ jednocześnie nie ma żadnych dowodów, że te zakrzepice wystąpiły na skutek szczepienia, bo nikt nie zbadał u tych ludzi z zakrzepicą chorób towarzyszących. Histeryczny strach przed rzekomą zakrzepicą po szczepieniu jest po prostu śmieszny. Pokazuje to tylko ciemnotę ludu. Nie ma histerycznego strachu przed zakrzepicą na skutek covida, za to jest panika na skutek wyimaginowanej zakrzepicy poszczepiennej. A fakty są takie, że to covid już na dzień dobry grozi zakrzepicą, a nie szczepionka przeciwko niemu, bo to jest jeden z ataków covida na ludzki organizm. Każdy pacjent hospitalizowany z powodu covida codziennie dostaje w brzuch zastrzyki z Clexane, czyli leku przeciwzakrzepowego rozrzedzającego krew. Gdy się jest wypisywanym ze szpitala to nadal trzeba brać codziennie te zastrzyki przez 10 dni. Gdy Clexane się skończy trzeba brać doustny lek przeciwzakrzepowy Xarelto, bo syndromy post-covidowe ciągle grożą zakrzepicą. Ale histeria jest oczywiście przed AstrąZeneką. Nieźle konkurencja Astry się postarała. Klasyka zakulisowego wykańczania konkurencji szeptaną czarną propagandą. Jako żywo przypomina mi się historia polskich stentów. Na świecie jest tylko sześciu producentów najlepszych stentów zarówno w wersji podstawowej, jak i w wersji uwalniającej lek. W tej szóstce jest wybitna firma polska. Ma wszystkie światowe certyfikaty na swoje stenty, włącznie z tym najważniejszym amerykańskim i eksportuje te stenty na cały świat po cenie tak konkurencyjnej, że jest nie do przebicia. Tego było już za wiele dla konkurencji z innego kontynentu. Skala kampanii oszczerstw przeciwko polskim stentom, jaką miałem okazję obserwować przez trzy lata, była niezwykła. Na jej podstawie można by napisać podręcznik wykańczania konkurencji wszystkimi możliwymi nieetycznymi środkami. Tylko że to się nie udało firmom z innego kontynentu, a szczególnie jednej, która po prostu szału dostawała, że przegrywa z Polakami krajowe polskie i światowe przetargi na stenty, gdy przez dekady była przez nikogo niezagrożona. Ale kampania oszczerstw przeciwko Polakom się nie udała. Polskie stenty same się obroniły i są od wielu lat bardzo cenione na świecie.
  24. Oto Wojsko Polskie. Jedyne prawo lotnicze, jakie w WP działa, to „Jakoś to będzie”. Kto niespełna miesiąc temu zabił w śmigłowcu biznesmena Karola Kanię? Eks-wojskowy pilot o złej reputacji w jednostce, o reputacji pilota z niewielkim szacunkiem wobec lotniczego prawa, procedur i bezpieczeństwa lotów. A kto kiedyś rozwalił o górę nowiutkiego Eurocoptera? Kolejny artysta eks-wojak z gatunku „Co to nie ja; że co, że ja nie dam rady?”. Wyszkolił go na Bemowie pilot doświadczalny Eurocoptera i już woda sodowa poszła do głowy, już jestem bogiem przestworzy. Tylko że z tym poglądem pana podpułkownika nie chciała się zgodzić zła pogoda i pewna góra poza granicami Polski. Itd., itp.
  25. Część polskiego wojska w III RP utraciła godność, honor i instynkt samozachowawczy. W „złej” PRL byłoby rzeczą niemożliwą to, co się działo w 36. specpułku. Jakiego upadku godności, honoru i instynktu samozachowawczego trzeba, żeby przez lata uprawiać proceder fałszowania pilotom uprawnień do różnych kategorii operacji w ruchu lotniczym? Jakiego upadku umysłowego trzeba ze strony zarówno dawców takich „usług”, jak i ich biorców? Jakim moralnym i umysłowym zerem trzeba być, żeby w dzienniku pilota dać sobie wbić np. uprawnienia IFR za nic, nienależne, bo wbite na lewo przez fałszerza? I jakim moralnym zerem trzeba być, żeby latami kryć ten proceder? W którym cywilizowanym państwie ma miejsce taka granda? Jeśli już to w Kolumbii, bo tam jest olbrzymie i niewyczerpane zapotrzebowanie na wciąż nowych pilotów dla karteli, bo oni wciąż giną albo idą do pierdla. Piloci Tu-154 znad Smoleńska nie mieli żadnych uprawnień do takiego podejścia do lądowania, jakie wykonywali. Mieli je sfałszowane. Gdyby przeżyli katastrofę to do dziś nie wyszliby z więzienia. Wyczerpali wszystkie znamiona Artykułu 173 KK i to nie paragrafu 2 (o nieumyślności), ale paragrafu 3 z karą do 12 lat więzienia. Jeżeli pilot wojskowy świadomie, z premedytacją, godzi się na wstemplowanie mu do dziennika pilota uprawnień mu nienależnych, sfałszowanych, to jak to można nazwać? Ma to coś wspólnego z godnością, honorem, mądrością życiową, instynktem samozachowawczym, byciem obywatelem-legalistą, byciem człowiekiem odpowiedzialnym za siebie, byciem człowiekiem odpowiedzialnym za przewożonych przez siebie ludzi?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie