Głównie trwają narady, ile przecieków z „raportu” dać Trotylowi Gmyzowi.
Bo że żadna narada nic nie da w kwestii doboru składu sędziowskiego do „sądzenia” tych bredni to wiedzą nawet pisowskie prymitywy, gdyż w przeciwnym razie taki skład byłby już 7 lat temu, a nie ma go do dziś. I nigdy nie będzie, bo żaden sędzia nie zaryzykuje usunięcia z zawodu.
Nawet takie zero, jak Zero nikogo nie przymusi, żeby sądził brednie „raportu”.